Marlena Maląg: dotychczas rząd przekazał 76 mld złotych na ratowanie miejsc pracy

Dalej musimy przede wszystkich przestrzegać tych restrykcji. Tych obostrzeń, które są wprowadzone, bo one są przemyślane, w trosce o życie i zdrowie Polaków – powiedziała w czwartek Marlena Maląg.

Minister Marlena Maląg podczas czwartkowej konferencji prasowej przekazała, że rząd jak dotąd przekazał 76 mld złotych na ratowanie miejsc pracy.

Ponad 6 milionów miejsc pracy zostało uratowanych. Te tarcze pozwalały nabrać oddechu finansowego firmom i móc dalej inwestować – powiedziała Maląg.

Odnosząc się do restrykcji sanitarnych zaapelowała o ich przestrzeganie.

Dalej musimy przede wszystkich przestrzegać tych restrykcji. Tych obostrzeń, które są wprowadzone, bo one są przemyślane, w trosce o życie i zdrowie Polaków – podkreśliła Maląg.

Dodała, że rząd zapewnia pomoc osobom najstarszym. Przypomniała o działaniu specjalnej infolinii dla seniorów, gdzie mogą oni uzyskać pomoc wolontariuszy z Solidarnościowego Korpusu Wsparcia Seniorów, którzy pomogą np. w codziennych zakupach, wyprowadzeniu psa

Infolinia 22 505 11 11 jest do państwa dyspozycja. Jeśli jest potrzeba wsparcia, po drugiej stronie jest korpus ludzi dobrej woli, zorganizowane wsparcie przez rząd. Przypomnę, że w sumie na ten program przeznaczyliśmy 150 mln zł po to, przede wszystkim, by pomagać Polakom – stwierdziła.

Zgodnie z zapowiedziami Marleny Maląg, w tym roku do seniorów trafi ponad 35 mld zł. Na tę kwotę składają się środki pochodzące z waloryzacji rent i emerytur, wypłacanej po raz trzeci 13. emerytury oraz jednorazowego świadczenia – 14. emerytury.

A.N.

Źródło: media/Twitter

Michał Dworczyk: 15 stycznia rusza centralna rejestracja na szczepienia dla seniorów powyżej 80. roku życia

Narodowy Program Szczepień wchodzi w fazę przygotowania masowych szczepień. 1 051 000 dawek trafiło do Polski; do szpitali węzłowych trafiło ponad 456 tysięcy – poinformował szef KPRM Michał Dworczyk.

Od 15 stycznia rusza centralna rejestracja na szczepienia dla seniorów powyżej 80 roku życia – przekazał Michał Dworczyk podczas poniedziałkowej konferencji.

Podkreślił, że w Agencji Rezerw Materiałowych zachowanych jest 50 proc. szczepionek, które trafiają do Polski po to, żeby pacjent, którzy otrzymuje pierwsza dawkę szczepionki, miał gwarancję otrzymania drugiej dawki.

Dopiero po drugiej dawce uzyskujemy pełną odporność i nie chcemy, żeby pacjenci byli narażeni na jakieś problemy logistyczne ze strony producenta –  mówił szef KPRM.

Jak zaznaczył system szczepień staje się coraz bardziej wydajny.

W pierwszym tygodniu szczepień zaszczepiliśmy ok. 50 tys. osób, w drugim tygodniu 150 tys. osób, a jednego dnia  zostało wykonanych 50 tys. szczepień –  powiedział Dworczyk.

– Do końca tego tygodnia zostanie zaszczepionych ponad 250 tys. osób. Pod koniec tygodnia będziemy mieć ok. 450 tys. zaszczepionych Polaków – dodał.

Zarejestrowane przypadki NOP

Jak dotąd z ponad 220 tys. szczepień, odnotowano 32 przypadki niepożądanych odczynów poszczepiennych. Jak zapewnił polityk wszystkie były łagodne.

Nikt nie został hospitalizowany, były to przypadki związane z zaczerwieniem, podwyższoną temperaturą, krótko mówiąc żadnych groźnych sytuacji nie było – dodał.

W niektórych miejscach, w celu usprawnienia przeprowadzania szczepień zdecydowano o otwarciu dodatkowych punktów.

W związku z tym, że pojawiły się informacje, że w niektórych szpitalach węzłowych jest problem z terminami dla pracowników medycznych zdecydowaliśmy się uruchomić w sześciu największych miastach w Polsce, w szpitalach tymczasowych, dodatkowe punkty szczepień. Będą tam szczepieni wyłącznie pracownicy medyczni – czyli lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni – podkreślił Dworczyk.

Zgodnie z zapewnianiami producentów do końca marca Polska otrzyma 6 mln dawek szczepionek.

Będziemy mogli zaszczepić 3 mln Polaków. I w tej sprawie nic absolutnie się nie zmienia, ta kwestia nie ulega zmianie, a niektóre emocjonalne wypowiedzi w moim przekonaniu wprowadzają tylko moim zdaniem taką niepotrzebną niepewność – wskazywał Dworczyk.

 

A.N.

Źródło: Twitter/ media

Świąteczna paczka. Caritas Polska organizuje 13,5 tys. paczek dla potrzebujących w 75 miejscowościach

Maciej Dubicki o organizowanej przez Caritas akcji wsparcia dla osób bezdomnych, samotnych i dla seniorów.

Jest nam przykro i smutno że nie możemy organizować w tym roku wigilii Caritas, który od kilku lat już organizujemy a w której proszę sobie wyobrazić że brało udział około dziesięciu tysięcy osób na terenie całej Polski.

Maciej Dubicki mówi, że organizowana w ubiegłych latach wigilia Caritasu w Poznaniu gromadziła setki ludzi. W tym roku zamiast stowarzyszenie organizuje przekazywanie paczek świątecznych:

13,5 tys. takich paczek w siedemdziesięciu pięciu miejscowościach na terenie całej Polski Caritas rozprowadza ją do najbardziej potrzebujących.

Chodzi przede wszystkim o seniorów, osoby bezdomne i samotne. Co znajduje się w takiej paczce? Przedstawiciel Działu Komunikacji Caritas Polska wyjaśnia, że

W takich paczkach znajdują się m.in. sałatka nowa zupa grzybowa różne puszki, czy słoiki, które pomogą przygotować też potrawy na następne dni świąt, ale również znajduje się taki słodki akcent- czekoladowe słodycze, które pomogą też trochę może zapewnić uśmiechu na twarzach tych osób, które na co dzień nie mogą sobie na nie pozwolić.

W jaki sposób można wesprzeć akcje Caritasu? Maciej Dubicki wyjaśnia, że wysyłkę paczek można wspomóc finansowo poprzez SMS lub wejść na stronę caritas.pl i zrobić przelew.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dariusz Bonisławski: Chcieliśmy przypomnieć o tych, którzy w swych lokalnych środowiskach polonijnych mieli sukcesy

Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota polska” o akcji „Jest nas 60 milionów”, patriotyzmie Polonii i jej wybitnych członkach oraz o pomocy dla polonijnych szkół w dobie epidemii koronawirusa.

Dariusz Bonisławski wskazuje, że patriotyzm dla Polonii pozostaje ponad sporami politycznymi. Polonia jest zgodna, że „na Polskę trzeba patrzeć jako na matkę, a nie na miejsce sporów ideowych”.

Cała liczna grupa osób, która zajmuje w podręcznikach czołowe miejsca wywodzi się ze środowisk polonijnych.

Jan Matejko, Polonia | Fot. domena publiczna, Wikipedia

Prezes Wspólnoty Polskiej, pan Dariusz Bonisławski przytacza chwalebne przykłady takich wielkich Polaków i Polek jak Ignacy Jan Paderewski, czy Maria Skłodowska-Curie. Potrzeba przypomnieć także lokalnie zasłużonych przedstawicieli Polonii, także z tej najnowszej Polonii po roku 2004.

Służyć temu ma kampania „Jest nas 60 milionów”. Jej celem jest także pomoc rozrzuconym po świecie Polakom poznać ich ojczyznę. Twórca i koordynator Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli zaznacza, że trzeba dpowiadać na potrzeby uczniów, którzy chcą uczyć się polskiego i wspierać nauczycieli, którzy mogą to robić.

Dostrzegamy ogromną rolę oświaty polskiej poza granicami kraju.

Wskazuje, że istnieje wielka liczba szkół niepublicznych, które należy wspierać. Jak wygląda akcja pomocy polonijnym szkołom w czasie koronawirusa? Prowadzone są webinaria. Nie zastępują one jednak spotkań na żywo:

Tęsknię za tymi kontaktami, które pozwalały budować społeczność przez kontakty bezpośrednie.

Wielu dyrektorów stacjonarnych placówek, w których działały przed padnemią weekendowe szkoły polonijne wypowiedziało im umowę. Obecnie część szkół polonijnych działa on-line, część hybrydowo, część normalnie, ale sytuacja wszystkich jest niełatwa.  Dariusz Bonisławski zwraca uwagę na to, że potrzebna jest pogłębiona diagnoza stanu mediów polonijnych. Należy się zastanowić czego oczekują od nich ich odbiorcy. Potrzebna jest mapa potrzeb odbiorców mediów polonijnych. Zdradza, że chętnie słucha Radia WNET:

To radio nowoczesne, ale też głęboko zanurzone w tym, co dotyczy Polaków.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

W dobie pandemii – głos osoby z „grupy ryzyka” / Danuta Moroz-Namysłowska, „Wielkopolski Kurier WNET” 70/2020

Oj, niełatwo jest zostać szczęśliwym i spełnionym seniorem, na dodatek rozwijającym się… Bo aktywność, kreatywność, witalność są w modzie, a nawet w obowiązku… Stajemy się pożądanym „targetem”.

Danuta Moroz-Namysłowska

W grupie ryzyka

Jestem w grupie ryzyka
od zawsze,
w grupie ryzyka poznawania prawdy
i co gorsza – jej mówienia.

Jestem też w grupie ryzyka życia,
bo zbyt często czułam dosłowność śmierci,
a nawet jej banalność
silniejszą niż kronika wypadków…

Czasy są znów, nie wiem po raz który,
ciekawe
i znów się zanosi na obfite żniwa
dla kuglarzy….

Aktywność ludzka jest zarówno sposobem porozumiewania się człowieka z innymi oraz otaczającym go światem, jak i motorem jego rozwoju na każdym z etapów życia. Jest ona bowiem nakierowana głównie na zaspokojenie jego życiowych potrzeb – zarówno podstawowych (wyżywienie, ubieranie się, dach nad głową) jak i wyższego rzędu (wykształcenie, bezpieczeństwo rozwoju osobowego, duchowego, realizacja twórcza etc.). Socjolodzy z reguły poruszają się w obrębie piramidy Maslowa, porządkującej szczeble drabiny naszych potrzeb. Jednak teoria nie zawsze nadąża za kapryśną praktyką oraz wręcz terrorem poprawności politycznej, wdzierającej się niespodziewanie do wszystkich dziedzin bytu. Ot, choćby do tzw. polityki senioralnej cywilizowanych państw, do których mamy prawo i ambicję należeć.

W związku z coraz wyraźniej dostrzeganymi zmianami w procesie starzenia się społeczeństw w wielu krajach, w tym również w Polsce, wprowadzono np. takie eufemistyczne pojęcie socjologiczne na określenie starości, jak ‘wiek późnej dorosłości’.

Jak przyznają badacze, ten okres nie poddaje się jednoznacznemu zdefiniowaniu, z wyjątkiem pewności, że jest to czas stanowiący kontynuację wcześniejszych etapów rozwoju człowieka. Granice są chwiejne, z możliwym przesunięciem o ok. 3 lat w górę i dół, bowiem proces starzenia się u każdego przebiega indywidualnie. Inne sposoby określania wieku „późnej dorosłości” są bogate: jesień życia, podeszły wiek, czas emerytalny, wiek senioralny, a niekiedy schyłek życia czy sędziwość. Jedno jest pewne: jest to jednak kolejny etap „rozwoju” – mimo, iż stajemy w nim przed różnymi, niespotykanymi dotychczas wyzwaniami i trudnościami. Wymagają one w tym okresie przystosowania i zdolności adaptacyjnych, bowiem nieuchronnie następuje spadek sił witalnych, zmiany fizyczne i psychiczne, a także wycofywanie się z aktywności zawodowej. Na dodatek u wielu seniorów daje się zaobserwować – nieelegancko już określana – tzw. patologia mnoga, czyli zbieg współwystępujących dolegliwości i chorób…

Oj, niełatwo jest zostać szczęśliwym i spełnionym seniorem, na dodatek rozwijającym się… Bo aktywność, kreatywność, witalność są w modzie, a nawet w obowiązku… Stajemy się pożądanym „targetem”, do którego adresuje się szereg nęcących propozycji rozrywkowych, zdrowotnych, rekreacyjnych, słowem – aktywnościowych – po to, abyśmy wypracowywali w sobie wewnętrzną równowagę i oparli swoje relacje ze światem na nowych zasadach. Uczeni (np. E. Erikson, R. Havighurst) opracowali dla nas zadania rozwojowe, których pomyślna realizacja prowadzi do sukcesu i zadowolenia przy podejmowaniu coraz to nowych aktywności, natomiast niepowodzenia czynią jednostkę nieszczęśliwą i zniechęcają do realizacji kolejnych zadań. Z problematyką zadań rozwojowych wiążą się zagadnienia statusu i ról społecznych. Ważne okazują się też nasze postawy wobec własnej starości.

Okazuje się, ze z pomyślnym starzeniem się kojarzą się też subiektywne odczuwanie dobrostanu oraz aktywna adaptacja do nowych ról (niekoniecznie przez nas ulubionych – np. babci czy dziadka, bo wnuki są zafascynowane zupełnie czym innym, a nas zżera tęsknota i pragnienie przytulenia ich i potrzeba czułej i mądrej troski)…

Wcale nie chcemy się rozpychać z naszymi „mądrościami”, przeciwnie – dobrowolnie dajemy młodym fory, np. w dziedzinie elektroniki. Nie chcemy jedynie utracić z nimi kontaktu i więzi…

Niestety, tęczowe trendy wypychają z rodziny nie tylko babcie i dziadków, ale coraz usilniej i częściej – matki czy tradycyjnych, „nienowoczesnych” ojców… Walec postępu w UE jest rozpędzony i bezwzględny, a Polska z konserwatywnym rządem jest zdecydowanie na cenzurowanym i niewiele znaczą rządowe umiejętności ekonomiczne i merytoryczny rozsądek społeczny.

Stara, mądra Europa tonie w oczach w otchłani chaosu i bezduszności efektów polityki multikulti, nikt już w niej nie czuje się szczęśliwy ani pewny jutra, wydaje się, że mimo reguł poprawności, nikt tu nikogo nie szanuje. Ani światopoglądu, ani religii, ani oświeconych mędrców. Nie tylko osoby w okresie „późnej dorosłości” nie czują się dobrze w europejskim wspólnym domu i nie są pewne, o jakie właściwie europejskie wartości teraz chodzi i do jakich się dąży. I jak tu nie czuć się zagubionym, jak nie obawiać się nie tylko o własny dobrostan starzenia się, ale i o przyszłość następnych pokoleń? Czy zatem tylko my, seniorzy w okresie „późnej dorosłości”, jesteśmy w grupie ryzyka?

Artykuł Danuty Moroz-Namysłowskiej pt. „W grupie ryzyka” znajduje się na s. 3 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 70/2020, gratis.kurierwnet.pl.

 


Do odwołania ograniczeń w kontaktach, związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” wraz z wydaniami regionalnymi naszej Gazety Niecodziennej będzie dostępny jedynie w wersji elektronicznej, BEZPŁATNIE, pod adresem gratis.kurierwnet.pl.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Danuty Moroz-Namysłowskiej pt. „W grupie ryzyka” na s. 3 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 70/2020, gratis.kurierwnet.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Serwis Radia WNET – Europa i świat – Ponad miliard chorych i pół miliona zgonów na grypę rocznie. Statystyki zachorowań

Tomasz Wybranowski prezentuje statystyki na temat grypy i koronawirusa, przypominając analizy epidemiologów i alarmujące statystyki GUS oraz wskazując na dane płynące z Włoch.

Na grypę choruje ok. miliarda osób rocznie, a umiera 291-646 tysięcy, podczas gdy nowego koronawirusa wykryto u ponad 2,5 miliona osób, a z powodu wywołanych przez niego powikłań zmarło przeszło 175 tysięcy pacjentów.

Tak podano na stronie Uniwersytetu Johna Hopkinsa, którego eksperci prowadzą interaktywną światową mapę zachorowań na COVID-19.

Nowa choroba może dorównać swoją zjadliwością wirusowi grypy, zwłaszcza że rozprzestrzenia się w znacznie łatwiejszy sposób.

Tymczasem polskie statystyki alarmowały niespełna dwa lata temu:

Z danych GUS wynika, że wskaźnik umieralności w Polsce osiągnął w 2017 r. najwyższą wartość od 1990 r. i wyniósł 10,5. To aż o 0,4 więcej niż w 2016 r. W tym roku nie będzie lepiej – w pierwszym półroczu umierało już 11 osób na 1000 mieszkańców.

Co zabija Polaków? Narodowy Fundusz Zdrowia wskazał wówczas kilka przyczyn tych niepokojących danych.

Najważniejsze to drastycznie pogarszająca się jakość powietrza, ubiegłoroczne mrozy (cytat z raportów z 2017 roku) i wynikające z nich powikłania pogrypowe oraz starzenie się społeczeństwa. Jak podkreśla prof. Paweł Buszman z Zakładu Epidemiologii i Statystyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego:

Analitycy NFZ nie uwzględniają jednak niemniej istotnej przyczyny, jaką jest drastyczne obniżenie w latach 2016-2017 poziomu finansowania zabiegów na sercu.

W obszernej analizie wskazuje jednocześnie na brak naukowych podstaw do łączenia aż tak dużego wzrostu liczby zgonów ze smogiem i niską temperaturą.

Najwyższa śmiertelność od 5 lat z powodu grypy. Powikłania głównym powodem zgonów. 

143 osoby, najwięcej od 5 lat zmarło w Polsce, w sezonie 2017 – 2018 z powodu grypy i jej powikłań.  Jednocześnie spadła liczba zachorowań na grypę.

Wyższa śmiertelność wynika przede wszystkim z faktu, że za większość przypadków zachorowań odpowiada wirus A/H1N1, który niesie za sobą ryzyko bardzo groźnych powikłań, szczególnie niebezpiecznych dla seniorów. Zdarzało się, że w niektórych sezonach epidemicznych, aż 80% wszystkich zgonów stanowiły osoby po 60 roku życia.

Zdaniem ekspertów rosnącą śmiertelność  może zahamować m.in. wprowadzenie bezpłatnych szczepień dla osób powyżej 75 roku życia.

O żniwie grypy, na którą w Polsce od 1 do 22 lutego zmarło 15 osób informował portal MedExpress.pl:

 Na świecie średnio co minutę umiera z powodu grypy jedna osoba, co oznacza rocznie nawet pół  miliona zgonów. W samej Polsce odnotowuje się około 4 miliony zachorowań i podejrzeń zachorowań każdego roku. Szczyt infekcji przypada na okres pomiędzy styczniem a marcem.

Najgroźniejszym obliczem grypy są jej powikłania. Część z nich może prowadzić nie tylko do hospitalizacji, ale również przewlekłych,

nieuleczalnych schorzeń lub nawet zgonu.

Włoscy medycy sami przyznają, że 99% zaliczonych do ofiar to osoby umierające już przed pandemią, które zwyczajnie miały objawy przeziębienia, grypy czy kataru siennego i nawet jak ich rak płuc zabił to ich zaliczyli. Również olbrzymia ilość testów zrobiona była na jakikolwiek wirus typu korona, które stanowią ok 15% wirusów w sezonie grypowym i jest to bardzo normalne  zjawisko kiedy ktoś jest nosicielem.

A.P.

Stowarzyszenie Aquila oraz Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej zajmą się pomaganiem konsumentom

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wybrał organizacje, które przez kolejne dwa lata będą bezpłatnie pomagać konsumentom. Są to Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej i Stowarzyszenia Aquila.

Celem konkursu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów był wybór projektów dotyczących ochrony konsumentów, w szczególności – informacyjnych, edukacyjnych oraz pomocy prawnej i procesowej na każdym etapie sporu konsumenckiego. Na realizację tego zadania UOKiK przeznaczył 2 mln zł w ciągu dwóch najbliższych lat.

Do UOKiK wpłynęły dwie oferty. Komisja konkursowa wybrała propozycję konsorcjum Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej i Stowarzyszenia Aquila. Oba stowarzyszenia wśród swoich najważniejszych zadań wymieniają bezpieczeństwo konsumentów oraz ich świadomość prawną. KIGS szczególną uwagę poświęca seniorom, przeciwdziałając mechanizmom wykluczenia społecznego. Aquila poza poradnictwem konsumenckim koncentruje swoje działania na pomocy procesowej.

– Konsorcjum uzupełnia się w zakresie wiedzy merytorycznej oraz doświadczenia w działaniu na różnych płaszczyznach, zarówno z instytucjami, jak i z grupami wrażliwymi. Dlatego zdecydowaliśmy się powierzyć tę ważną rolę dwóm organizacjom – wyjaśnia Marek Niechciał, prezes UOKiK.

Wybrane stowarzyszenia będą uzupełniać i wspierać istniejący system ochrony konsumentów, zwłaszcza w tych dziedzinach, które UOKiK identyfikuje jako najpoważniejsze zagrożenia na rynku konsumenckim. Są to m.in.: misselling produktów finansowych oraz nieuczciwe praktyki rynkowe przy sprzedaży poza lokalem przedsiębiorstwa. Ich działalność skupi się na tych regionach, w których ochrona konsumentów jest na niższym poziomie niż w innych częściach kraju.

Oprócz prostego poradnictwa projekt jest nastawiony na przygotowywanie konsumentów do procesów sądowych. Organizacje zaproponowały też stworzenie strony internetowej, na której będą dostępne proste porady oraz wzory pism procesowych do wykorzystania przez konsumentów. Jest to także projekt edukacyjny. Zwycięskie stowarzyszenia będą docierać do konsumentów, m.in. organizując spotkania i wykłady – nie tylko w dużych miastach, ale i w terenie podczas różnego rodzaju imprez lokalnych. Do młodych konsumentów ma być skierowana specjalna interaktywna gra. Stowarzyszenia przewidziały również integrację instytucji chroniących konsumentów, w tym szkolenia dla rzeczników konsumentów.

Nowe poradnictwo dla konsumentów zacznie działać w ciągu najbliższych kilku tygodni. Projekt będzie trwał do końca 2020 r.