Kanthak: W kwestii wyborów prezydenckich Koalicja Obywatelska dąży do zderzenia ze ścianą. Ordynarnie łamie prawo

Dlaczego wybory prezydenckie powinny się odbyć 28 czerwca? Jak oceniać działania sztabu Rafała Trzaskowwskiego? Dlaczego wybory nie odbyły się 10 maja? Odpowiada poseł PiS Jan Kanthak.

Jeżeli 28 czerwca przeprowadzimy wybory, to głowa państwa będzie mogła przejąć swoje obowiązki przed upływem kadencji prezydenta Andrzeja Dudy.

Jan Kanthak mówi, że 28 czerwca jest najlepszym możliwym terminem wyborów prezydenckich. Wskazuje, że w przypadku nieprzyjęcia ustawy o wyborach prezydenckich konieczne byłoby przeprowadzenie wyborów wyłącznie korespondencyjnych, a podpisy zebrane przez dotychczasowych kandydatów straciłyby ważność.

Im szybciej Senat rozpatrzy ustawę o wyborach i trafi ona na biurko prezydenta, tym lepiej.  Gdyby marszałek Witek rozpisałaby teraz wybory, ta ustawa nie miałaby sensu.

Parlamentarzysta zwraca uwagę, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie jest w tej chwili kandydatem na prezydenta Polski. Co więcej, jego sztab zbiera podpisy poparcia w sposób nielegalny. Warszawscy radni Prawa i Sprawiedliwości złożyli już w związku z tym zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

W kwestii wyborów prezydenckich Koalicja Obywatelska dąży do zderzenia ze ścianą. Działają metodą „mieć ciastko i zjeść ciastko”. To ordynarne złamanie prawa.

Gość „Popołudnia WNET” mówi, że Koalicja Obywatelska jest sfrustrowana tym, że nie potrafi od 2014 roku wygrać wyborów, i „obraża się na demokrację”. Jak mówi polityk, rząd był zmuszony wydrukować pakiety wyborcze przed wyborami zaplanowanymi na 10 maja.

Państwo, które nie chciało się narazić na zarzut o ograniczanie obywatelom praw wyborczych, musiało wybory przygotować w taki sposób, w jaki to było możliwe.

Wina za nieprzeprowadzenie wyborów spada, zdaniem rozmówcy Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej, na samorządy i opozycyjne komitety wyborcze, które nie wyznaczyły odpowiedniej liczby osób do komisji wyborczych.

Warto przypomnieć, ze Koalicja Obywatelska wydała mnóstwo pieniędzy na, jak się okazało niepotrzebne plakaty wyborcze. A przecież partie utrzymują się z subwencji budżetowych.

Poseł Jan Kanthak odnosi się również do zarzutów wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Ocenia, że są one bezzasadne.

Pozycja polityczna ministra Szumowskiego bardzo ostatnio wzrosła, i widać, że stał się on dla niektórych zagrożeniem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Waldemar Kraska o znoszeniu obostrzeń: Musimy zacząć normalnie żyć z wirusem

O likwidacji obowiązku noszenia maseczek, ryzyku związanym z weselami , wolnej pracy Senatu oraz zarzutach wobec ministra Szumowskiego mówi wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Obecnie duża liczba zakażeń wynika z tego, że mamy ogniska w kopalniach.

Waldemar Kraska komentuje odwołanie rządowego obostrzenia w kwestii noszenia maseczek. Tłumaczy, że w chwili obecnej utrzymanie odpowiedniego dystansu na świeżym powietrzu będzie wystarczające. Zdaniem wiceministra zdrowia nie jest możliwe długie utrzymywanie wielu z obowiązujących restrykcji.

Jeżeli przejdziemy się po ulicach, widzimy, że ludzie nie noszą maseczek. Poza tym, nie tylko Polska rezygnuje z obowiązku maseczek. Zbliża się też cieplejsza pora roku.

Gość „Popołudnia WNET” wskazuje, że przy znoszeniu maseczek wskazane jest utrzymanie dystansu od obcych osób. Jak dodaje, na ten moment  nie jest konieczne regionalne kontynuowanie obowiązku noszenia maseczek. Jednocześnie, istnieją przesłanki do stopniowej likwidacji sieci szpitali jednoimiennych, z wyjątkiem Śląska. Wiceminister Kraska mówi, że rząd uznał, iż dłuższe zawieszenie organizacji wesel jest niemożliwe:

Musimy dalej żyć z wirusem, trudno w nieskończoność zakazywać uroczystości, które dla kogoś są najważniejsze w życiu.

Jednak jak dalej przestrzega gość „Popołudnia WNET”:

Wesela to duże zgromadzenia czasem dość obcych sobie ludzi, więc musimy się liczyć z tym, że powstaną tam pewne nowe ogniska.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się do sytuacji w Senacie. Krytykuje powolne prace izby wyższej nad ustawą o wyborach prezydenckich. Wskazuje, że sytuacja, w której po 6 sierpnia nie byłoby w Polsce prezydenta, jest niedopuszczalna.

Powiem szczerze: jestem zbulwersowany tym co się dzieje w Senacie.  Jestem senatorem już piątą kadencję, […], i nigdy nie widziałem takiego przedłużania prac tej izby.

Wiceminister zdrowia mówi również o zarzutach wobec Łukasza Szumowskiego. Ocenia je jako całkowicie nieuzasadnione:

Niestety, gra polityczna nie zna sentymentów. To co się dzieje, bardzo odbija się na psychice pana ministra.

Waldemar Kraska mówi, że rząd zachęca do jak najszerszego testowania Polaków na obecność koronawirusa, jednak lekarze zlecają zbyt mało takich testów.

To dla mnie smutne, że mamy testy, wykonujemy je za darmo, a Polacy nie chcą korzystać. Wysłaliśmy testy do trzech tysięcy osób przebywających na kwarantannie, dwa i pół tysiąca osób z tego nie skorzystało.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 

Marcin Horała: Planujemy stworzenie niezależnej, apolitycznej administracji wyborczej

Zgrzeszyliśmy nadmierną wolą kompromisu, przekazując zadanie organizacji wyborów samorządom mówi wiceminister infrastruktury

Marcin Horała mówi o pracach nad zasadami przeprowadzenia wyborów prezydenckich.

Planujemy stworzenie niezależnej, apolitycznej administracji wyborczej, podległej Krajowemu Biuru Wyborczemu. Wcześniej, jak zwykle, zgrzeszyliśmy nadmierną wolą kompromisu, przekazując te kompetencje samorządom.

Polityk wyraża nadzieję, że po zmianie swojego kandydata Koalicja Obywatelska złagodzi swoją obstrukcję.  Odpiera zarzuty o to, że Prawo i Sprawiedliwość „parło” do wyborów w maju.

Konieczność przeprowadzenia wyborów na prezydenta wynika wprost z obowiązującego w Polsce prawa.

Wiceminister infrastruktury mówi o swoim dystansie do koncepcji wyborów korespondencyjnych. Deklaruje, że poprze je tylko w wypadku, gdy względy epidemiczne wymuszą zastosowanie takiej metody. Zwraca uwagę, że wybory uzupełniające w samorządach przeprowadzone metodą tradycyjną nie doprowadziły do rozwoju epidemii.

Wypory prezydenckie powinny odbyć się jak najszybciej, w formie mieszanej.

Gość „Popołudnia WNET” zapowiada utworzenie ogólnopolskiego rejestru wyborców, w celu uniknięcia oporu opozycyjnych samorządowców przy organizacji wyborów.

Marcin Horała mówi również o sytuacji branży transportowej w dobie pandemii koronawirusa. Informuje, że rząd będzie niedługo przywracał loty krajowe.  Dodaje, że „tarcza antykryzysowa” zakłada dofinansowanie funkcjonowania krajowych lotnisk.  Zaznacza jednak, że samorządy nie mogą liczyć na to, że przy okazji pandemii zrzucą odpowiedzialność za zarządzane przez siebie porty lotnicze na administrację centralną.

Za wsparcie w swojej firmy powinien być odpowiedzialny większościowy udziałowiec.

Poruszony zostaje również temat Centralnego Portu Komunikacyjnego. Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że kryzys pandemiczny może spowodować, że ta strategiczna inwestycja może się zakończyć w idealnym z rynkowego punktu widzenia momencie, kiedy to branża lotnicza wróci już na swoje normalne tory.

W związku z epidemią CPK kupuje sobie czas, i być może nie będzie to inwestycja opóźniona. Rząd Platformy Obywatelskiej już w 2010 roku powinien podjąć decyzję o jej rozpoczęciu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jan Maria Jackowski: Styl wymiany przez PO kandydata na prezydenta nie był fair dla pani marszałek Kidawy-Błońskiej

Senator PiS ocenia kandydaturę Rafała Trzaskowskiego na prezydenta RP. Mówi o hipokryzji PO, która zablokowała wybory prezydenckie, by teraz, w czasie epidemii, zbierać podpisy dla swojego kandydata.

Jan Maria Jackowski komentuje wyznaczenie Rafała Trzaskowskiego na nowego kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Krytykuje władze PO za zaprzeczenie odpowiedzialności za nominację do udziału w wyborach prezydenckich Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

Styl wymiany tego kandydata był wyjątkowo nie fair w stosunku do pani marszałek Kidawy-Błońskiej.

Wybór Rafała Trzaskowskiego polityk PiS interpretuje jako próbę zahamowania odpływu elektoratu do Szymona Hołowni. Gość „Popołudnia WNET” ocenia, że obecny prezydent Warszawy jest kandydatem jedynie wielkomiejskim, a wybory rozstrzygną się w mniejszych miejscowościach.

Rafał Trzaskowski jest nowym kandydatem salonu.

Senator wytyka politykom KO  hipokryzję; zdaniem Jana Marii Jackowskiego procedura zbierania nowych podpisów niesie ze sobą zagrożenie epidemiologiczne. Tymczasem ci sami politycy protestowali przeciwko wyborom prezydenckim 10 maja w jakiejkolwiek formie.

Zebranie podpisów jest ogromną operacją logistyczną, wymagającą bezpośredniego kontaktu między ludźmi.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego komentuje odejście Stanisława Karczewskiego z funkcji wicemarszałka Senatu. Tłumaczy ją konfliktem z marszałkiem izby wyższej Tomaszem Grodzkim oraz koniecznością poddania się procedurom zawodowym, zabraniającym zbyt długiego zawieszenia wykonywania praktyki lekarskiej.

Nowym wicemarszałkiem będzie senator Marek Pęk, i ta kandydatura nie powinna nikogo dziwić.

Parlamentarzysta stwierdza, że senatorowie Lewicy są zainteresowani szybkim przeprowadzeniem debaty nad ustawą o wyborach prezydenckich. Zdaniem gościa „Popołudnia WNET” kandydatura Rafała Trzaskowskiego jest bardzo korzystna dla Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Wybory nie są rozstrzygnięte. Na pewno będą dużym wyzwaniem dla prezydenta Andrzeja Dudy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Karczewski: Nie ma żadnych przeszkód w szybkim procedowaniu ustawy o wyborach. Można nad nią głosować za tydzień

Stanisław Karczewski o rezygnacji z funkcji wicemarszałka Senatu i potrzebie szybkiego rozpatrzenia ustawy zmieniającej kodeks wyborczy.

Stanisław Karczewski mówi, iż główną przyczyną rezygnacji ze stanowiska wicemarszałka Senatu była chęć powrotu do pracy lekarza. Gdyby dłużej nie wykonywał zawodu doktora, to straciłby możliwość wykonywania zawodu. Informuje, że nadal będzie senatorem, a powołanie lekarskie jest równie silne co polityczne. Były wicemarszałek Senatu odnosi się do procedowania przez izbę wyższą parlamentu ustawy o wyborach. Deklaruje, że

Senatorowie Prawa i Sprawiedliwości mogą nawet dziś zacząć pracę nad tą ustawą,

Marszałek Tomasz Grodzki skierował ustawę do trzech komisji senackich. Zapowiedział, że kolejne posiedzenie Senatu będzie w przyszłym lub jeszcze następnym tygodniu. Nasz gość apeluje o zajęcie się tą sprawą już w przyszłym tygodniu:

Na początku przyszłego tygodnia mogą odbyć się komisje, a pod jego koniec posiedzenie zakończone głosowaniem.

Podkreśla, że  „Polacy nie chcą emocji”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

PO zmieni kandydata? Michał Karnowski: Rafał Trzaskowski daje pewność, że nie będzie zagrażał przywództwu Borysa Budki

Michał Karnowski o tym, kto mógłby zastąpić byłą wicemarszałek Sejmu jako kandydat PO, czemu nie będzie to Borys Budka oraz czy dojdzie do dekompozycji opozycji totalnej i końca „antypisizmu”?


Michał Karnowski sądzi, że Platforma Obywatelska zmieni Małgorzatę Kidawę-Błońską na innego kandydata na prezydenta. Przypuszcza, że tą personą będzie obecny prezydent Warszawy.

Rafał Trzaskowski daje pewność, że nie będzie zagrażał przywództwu Borysa Budki.

Wszakże to ryzykowny kandydat, gdyż niektórym wydać się może, iż dla gospodarza stolicy start w wyborach to rejterada wobec problemów w samorządzie. Dziennikarz uważa, że Szymon Hołownia jest największym niebezpieczeństwem dla KO. Wyjaśnia, że Platforma:

Musi osiągnąć sytuację, w której jej kandydat jest głównym kontrkandydatem Andrzeja Dudy. Wtedy będzie wszystko po staremu.

Nie dopuszcza do myśli, aby Borys Budka został kandydatem na prezydenta. Sądzi, iż przywódca PO nie zaryzykuje osobistego startu, gdyż nie przeżyłby przegranej. Karnowski podkreśla, że opozycja pogrąża się w chaosie, co przekłada się na możliwą zmianę postawy.

Być może kończy się antyPiSizm?

Ma nadzieję, że tak się stanie, ponieważ wówczas będzie to polepszenie się naszej demokracji. Komentując procedowanie ustawy przez Senat przypuszcza, że tym razem większość senacka może przyjąć ją wcześniej niż ostatnio. Kandydaci opozycji również potrzebują bowiem czasu na zbieranie podpisów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Rzymkowski: Oczekiwałbym, żeby I Prezes Sądu Najwyższego stronił od bieżącego zaangażowania politycznego

Poseł PiS Tomasz Rzymkowski mówi o bieżącej pracy Sejmu, wyborach kandydatów na I Prezesa Sądu Najwyższego i zablokowaniu przez opozycję wyborów prezydenckich 10 maja.

Tomasz Rzymkowski zapowiada, że jutro w Sejmie odbędzie się głosowanie nad poprawkami do kolejnej „tarczy antykryzysowej”. Mówi również o „obstrukcji” prowadzonej przez niektórych sędziów Sądu Najwyższego podczas wyborów kandydatów na I Prezesa.

Gorszące jest to, że sędziowie – inteligentni ludzie – nie są w stanie się porozumieć w tak prostej sprawie jak wybór komisji skrutacyjnej.

Zgromadzenie Ogólne wybrało na razie szerokie, 10-osobowe grono kandydatów do kierowania Sądem Najwyższym

Poseł PiS popiera postulat prof. Kamila Zaradkiewicza, by zmienić regulamin SN. Krytykuje fakt, że prof. Małgorzata Gersdorf konsultowała swoje działania z instytucjami unijnymi.

Słyszeliśmy o licznych kontaktach prof. Gersdorf w Strasburgu i Brukseli. Nie wiemy, czy były one związane z koordynowaniem działalności politycznej.

Polityk wyraża obawę, że  nowy I Prezes SN będzie kwestionowany przez związaną z opozycją część środowiska prawniczego. Jak mówi gość „Popołudnia WNET’, nie potrafi się ono pogodzić z perspektywą nominowania na kluczową funkcję w SN osoby nie będącej pod wpływem środowisk niechętnych obecnej władzy.

Na Zgromadzeniu Ogólnym Sądu Najwyższego były większe emocje niż na najbardziej burzliwym posiedzeniu Sejmu.

Jak dodaje rozmówca Łukasza Jankowskiego:

Oczekiwałbym, żeby I Prezes SN stronił od bieżącego zaangażowania politycznego.

Parlamentarzysta tłumaczy również nowe zasady przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Przypomina działania opozycji na rzecz zablokowania wyborów 10 maja.

Opozycja próbowała wmówić wszystkim, że majowe wybory byłyby formą zbiorowego samobójstwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prof. Patyra: Poprawka PiS do nowej ustawy o wyborach daje możliwość zarządzenia głosowania w pełni korespondencyjnego

Prof. Sławomir Patyra o „szaleństwie” rządzących, przewadze matematyki sejmowej nad troską o dobro wspólne, przepisach ustawy i tym, co z nich wynika.

Szaleństwem jest powtarzanie ciągle tych samych czynności i oczekiwanie za każdym razem innego rezultatu.

Prof. Sławomir Patyra przywołuje tę znaną frazę, przypisywaną słynnemu fizykowi. Mówi, że ekspresowe procedowanie ustawy o wyborach nie jest dobre. Tak szybki trym legislacji nie odpowiada wadze tej ustawy.

Regulacja wyborcza zasługuje na głębszą refleksję.

Według naszego gościa w Polsce panuje „demokracja prymitywna”, która oparta jest o matematykę, a nie obywatelskie dobro powszechne. Rządzących nie interesuje dialog z innymi opcjami politycznymi.

W 1919 r. nie odbyło się głosowanie w ustalonym terminie.

Pracownik naukowo-dydaktyczny w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie zauważa, że po 1989 r. nie było dotąd takiej sytuacji z wyborami. Zwraca uwagę na zawarty w ustawie przepis, według którego głosujący korespondencyjnie muszą wrzucić swój pakiet wyborczy do skrzynki najpóźniej dwa dni przed wyborami. Dotąd nie było takiego wymagania.

Pakiety wyborcze mają być wrzucane do tradycyjnych skrzynek pocztowych.

Zauważa, iż pakiety będą w tych samych skrzynkach, co normalne przesyłki, skąd będzie trzeba je wyszukiwać. Wskazuje na poprawkę klubu PiS, według której minister zdrowia po konsultacji z PKW może na 7 dni przed datą głosowania zarządzić w danym okręgu wyborczym wybory korespondencyjne ze względu na tamtejszą sytuację epidemiczną. Prof. Patyra przypomina, że konsultacje nie są w świetle prawa wiążące, a rozwiązanie to daje możliwość przeprowadzenia głosowania w pełni korespondencyjnego. Oznaczałoby to powrót do obecnie obowiązującej ustawy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Janusz Korwin-Mikke: Jeśli faktycznie ogłoszą nowe wybory będę się zastanawiał z Konfederacją, czy wystartować

Czy lider partii KORWiN wystartuje w nowych wyborach prezydenckich jeśli będzie taka możliwość? Janusz Korwin-Mikke o nagranym przez siebie klipie oraz o postawie PiS-u i opozycji wobec wyborów.

Socjalista jest ogniwem pośrednim między człowiekiem a małpą.

Janusz Korwin-Mikke komentuje nagrany przez siebie klip w ramach akcji charytatywnej #hot16thchallenge. Rapował w nim o tym, że „socjalistów poszatkuje, bo to są zwyczajne szmaty” i że „trzeba wziąć takiego drania uciąć jaja albo gorzej”. Za te i inne sformułowania zgłosił go do Komisji Etyki Poselskiej poseł Lewicy Maciej Kopiec. Autor kontrowersyjnego nagrania niewiele sobie z tego robi. Dziwi się za to, że:

Spora część młodych ludzi nie zna zwrotu: „a na drzewach zamiast liści”.

Przypomina, że „tfu! demokracja”  jest ustrojem totalitarnym, gdyż demokratyczny rząd może robić co chce.

Prezes partii KORWiN odnosi się do wyborów bez głosowania. Na pytanie, czy w przypadku, gdyby w nowych wyborach trzeba by od nowa rejestrować kandydatów sam by wystartował odpowiada, że

Będę się zastanawiał, jeśli faktycznie będą ogłoszone nowe wybory. Konfederacja będzie się zastanawiać.

Dodaje, iż „PiS zrobiło ogromny bałagan prawny”. Wskazuje przy tym, że „opozycja zachowuje się gorzej niż PiS”. Najpierw krytykowała, żeby były później, a teraz wyraża żal, że nie odbyły się 10 maja:

To tak obrzydliwa demagogia, że aż zaczynam mieć sympatię do PiS-u.

Przypomina, że Senat „przytrzymywał swoją decyzję zupełnie złośliwie utrudniając prace legislacyjne Sejmu”. Stwierdza, że „to nie jest ładne zachowanie”. Kryło się za nim założenie, że

Wybory w maju wygra na pewno JE Andrzej Duda, a późniejsze niekoniecznie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Prof. Dudek: Mam nadzieję, że rząd wprowadzi stan nadzwyczajny. To najbardziej zgodne z konstytucją

Czy stan nadzwyczajny oznaczałby wysokie odszkodowania? Prof. Antoni Dudek o tym, czemu nie wprowadzono stanu klęski żywiołowej i dlaczego należy to zrobić, błędach polityków oraz o Szymonie Hołowni.

Prof. Antoni Dudek analizuje obecną sytuację w związku z wyborami prezydenckimi. Przyznaje, że „uchwała PKW wzbudziła krytykę części prawników”.

Ona w bardzo ograniczonym stopniu trzyma prawa.  Jest sposobem na pewne wyjście z impasu- to pozostawienie furtki politykom na wyjście z sytuacji, którą sami wywołali.

Sądzi, że nie obędzie się bez kolejnych „łamańców prawnych”, aby przeprowadzić wybory. Jego zdaniem Sejm i Senat powinny szybko przyjąć nowelizację ustawy o wyborach prezydenckich. Głównym problemem nie jest brak wyborów 10 maja, ale brak kolejnej daty, w której miałyby się odbyć.

Polska jest realnie w stanie nadzwyczajnym. Rząd twierdzi, że stan epidemiczny wystarczy. Gdyby wprowadzono stan klęski żywiołowej nie goniłyby nas terminy

Politolog tłumaczy, dlaczego stan klęski żywiołowej nie został wprowadzony. Odpowiedź Jarosława Gowina (wypłata odszkodowań przedsiębiorstwom) nie była dla niego satysfakcjonująca, ponieważ można byłoby go wprowadzić na jeden dzień, przez co zgodnie z konstytucją wybory przesunięte byłyby o 90 dni.

W ustawie jest napisane, że wysokość odszkodowań wyznacza wojewoda. […] To zwykła ustawa, którą można było znowelizować.

Dodaje, że Polska wcale nie znalazłaby się przed koniecznością natychmiastowego wypłacania wysokich odszkodowań. Wysokość tych ostatnich wyznaczaliby bowiem wojewodowie, a odwołania firm do sądu w tej sprawie mogłyby się toczyć latami. W opinii prof. Dudka powodem takiej decyzji była tak naprawdę chęć przeprowadzenia wyborów w maju. Wówczas ubiegający się o reelekcję prezydent mógłby nawet wygrać w I turze. Wybory takie byłyby przy tym zbojkotowane przez część opozycji, a komisje wyborcze mogłyby mieć problem z policzeniem głosów na czas.

Obecnie, jak mówi nasz gość, należałoby wprowadzić stan klęski żywiołowej, by w ten sposób przedłużyć kadencję prezydenta, która kończy się 6 sierpnia. [Przeciwnicy wprowadzenia stanu nadzwyczajnego twierdzą, że nie można go wprowadzić, bo wybory odbyłyby się po zakończeniu kadencji Andrzeja Dudy- przyp. red.] Pozwoliłoby to na zyskanie czasu, by wszystko dobrze przygotować.

Budka popełnił błąd. Odrzucono koncepcję zmiany konstytucji.

Nasz gość zauważa, że za obecną sytuację odpowiada także opozycja. Podkreśla, że miejscem rozwiązania obecnego sporu jest ul. Wiejska. Jest zwolennikiem wyborów mieszanych. Prof. Dudek mówi także, dlaczego Szymon Hołownia ma wysokie poparcie.

W Polsce jest grupa wyborców, która zawsze zagłosuje na kandydata nie związanego z żadną partią polityczną.

Górną granicę sukcesu takiego kandydata wyznaczył w poprzednich wyborach Paweł Kukiz. Tacy, jednak pojawiali się już wcześniej, jak np. Andrzej Olechowski w 2000 r. Dotąd jednak, nie licząc pierwszych wyborów w III RP, żaden z nich nie wszedł do II tury.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.