Jan M. Jackowski: Zbyt późno podjęto działania mające na celu racjonalne podejście do wyborów prezydenckich

Jan Maria Jackowski o głosowaniu korespondencyjnym, niezgodzie w koalicji rządzącej i tym jakie byłoby najlepsze rozwiązania, co do wyborów prezydenckich.

Sejm będzie stał przed dylematem czy przyjąć weto Senatu, czy je odrzucić […] Środowisko Porozumienia ma sceptyczny stosunek do daty 10 maja i głosowania wyłącznie korespondencyjnego.

Jan Maria Jackowski ma nadzieję, że uda się odrzucić w Sejmie senackie weto wobec projektu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym i 17 bądź 23 maja zostaną przeprowadzone wybory prezydenckie. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby takie, w którym każdy z obywateli wybrałby metodę głosowania. Jednak na to, jak mówi, potrzeba by było czasu. Przyznaje, że

Zbyt późno podjęto działania mające na celu racjonalne podejście do wyborów prezydenckich.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Atak cyberprzestępców. Sfałszowano list rektora ASzWoj. St. Żaryn: Te działania wpisują się w taktykę rosyjskich służb

Stanisław Żaryn o akcji dezinformacyjnej dokonanej w celu skłóceniu Polski z jej sojusznikami, tym kto może za nimi stać i kiedy dowiemy się więcej.


Stanisław Żaryn przybliża sprawę ataku dezinformacyjnego wymierzonego w relację Polski z jej sojusznikami. W czwartek doszło do włamania na stronę Akademii Sztuki Wojennej, na której zamieszczono sfałszowany list rektora

Ten list był listem sfałszowanym, podpierającym główne tezy propagandy rosyjskiej.

Jednocześnie wykradzione zostały adresy e-mail byłego posła na Sejm i amerykańskiego dziennikarza, z których wysyłano podszywając się pod nich prośby do mediów o skomentowanie „skandalicznych słów” generała Ryszarda Parafianowicza. Informację o nich podały „anglojęzyczne portale zajmujące się propagowaniem dezinformacji rosyjskiej”.

Czynności w służbach zakończą się za kilka dni. […] Te działania wpisują się w taktykę działań rosyjskich służb.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych przyznaje, że obecnie możemy jedynie się domyślać kto za tym stoi. Zaznacza, że celem takich akcji jest „podsycanie animozji Polsko-Amerykańskich, żeby Polacy przestali popierać obecność Amerykanów w Polsce”.

Na tym bardzo Rosjanom zależy.

Uzupełnia swoją poprzednią wypowiedź wskazując, że w ramach akcji dezinformacyjnej wstawiono artykuły o rzekomych słowach generała do materiałów archiwalnych dwóch polskich portali [Chodzi o strony Prawy.pl oraz Lewy.pl– przyp. red.] Zauważa, że fałszywe informacje, jakie pojawiły się w polskim mediach na temat radioaktywnej chmury z Czarnobyla zdradzają podobne cechy co ten atak.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Krzysztof Tchórzewski: Nasza gospodarka będzie osłabiona, ale mniej niż innych państw

„Jesteśmy cały czas na stanowisku, że obecne przepisy są wystarczające”. Krzysztof Tchórzewski o aborcji oraz o stratach w polskiej gospodarce przez koronawirusa i roszczeniach żydowskich.

Te straty nie są takie, żeby powalić nasz kraj […] Gospodarka będzie osłabiona, ale mniej niż w innych państwach.

Krzysztof Tchórzewski mówi, że starty gospodarcze można wykazać na podstawie zużycia prądu. W porównaniu do marca 2019 r. w analogicznym miesiącu w tym roku można zaobserwować ogólne zmniejszone zużycie prądu o cztery procent (w przemyśle pięć procent). Zauważa przy tym, że

Przy niskich cenach emisji zakupu, nasza produkcja energii elektrycznej robi się opłacalna.

Trzeba zaś korzystać z tego, co mamy. Podkreśla, że należy odmrażać gospodarkę, aby kraj mógł normalnie funkcjonować. Ujawnia, że restrykcje rządowe w strefie publicznej będą etapowo usuwane.

Parlament nie zamierza wprowadzać nowych ograniczeń na obecnej sesji Sejmu.

Ponadto nasz gość odnosi się do obywatelskiego projektu ustawy „anty-447”. Chodzi o odpowiedź na amerykańską ustawę JUST, która mówi o wspieraniu ze strony USA roszczeń w zakresie pozostawionego po wojnie mienia bezspadkowego. Jego pierwsze czytanie w Sejmie odbędzie się w środę. Tchórzewski komentuje: „Stanowczy odpór wobec tych spraw”. Odnośnie projektu usuwającego przesłankę eugeniczną aborcji mówi:

Jestem praktykującym katolikiem, więc jestem za tym, żeby chronić życie w pełnym zakresie.

Jednocześnie stwierdza, że jako Prawo i Sprawiedliwość „Jesteśmy cały czas na stanowisku, że obecne przepisy są wystarczające”. Obecnie zaś, jak zaznacza, nie czas by zajmować się tak kontrowersyjnymi społecznie tematami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Stan wyjątkowy? Dopiero, gdy wyczerpią się konstytucyjne środki [WYWIAD]

Minister w Kancelarii Prezydenta RP stwierdził na antenie Radia Wnet, że wprowadzenie zmian w Konstytucji jest dzisiaj bardziej zasadne od wdrażania stanu wyjątkowego.

 

Dzisiaj najważniejsza jest walka o życie i zdrowie Polaków, walka z koronawirusem; bardzo ważną sferą jest także kwestia związana z ochroną miejsc pracy, wsparciem polskich przedsiębiorców, cały pakiet tarczy antykryzysowej, w którego przygotowanie pan Prezydent się zaangażował – zaczął Paweł Mucha.

Minister w kancelarii Prezydenta RP wskazał na możliwość wprowadzenia zmian do Konstytucji:

Wiemy, że kadencja Prezydenta RP to jest pięć lat. W tym roku musimy mieć przeprowadzone wybory i jeżeli chodzi o konstytucyjne środki, które służą temu, żeby wybory przesunąć, to jedyna propozycja, czy jedyna możliwość, która potencjalnie jest, to jest sytuacja związana ze zmianą Konstytucji, dlatego że wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, który także skutkuje zmianą terminu wyborów, nie należy rozpatrywać w kategoriach środka, który doraźnie (tylko z tą intencją) ma być wprowadzany. Stan nadzwyczajny jest wprowadzany w sytuacji szczególnego zagrożenia, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające i to jest sytuacja tego rodzaju, kiedy mówimy, że w ramach ustawodawstwa, w ramach decyzji, w ramach czynności faktycznych, prawnych –  niemożliwe jest już działanie.

Według ministra wystarczające środki do walki z koronawirusem dają przepisy o stanie epidemii z 2008 r., dlatego nie ma przesłanek do wprowadzania stanu wyjątkowego. Mucha skrytykował również opozycję

Nie można wprowadzać stanu nadzwyczajnego z takim przekonaniem, że sondaże tej czy innej kandydatki, czy innego kandydata, nie wskazują na jego szanse na zwycięstwo i dlatego będziemy ograniczać prawa obywatelskie, żeby wybory się w danym momencie nie odbyły – sugerował Mucha. Proszę zwrócić uwagę, że nie ma propozycji ze strony opozycji żadnych rozwiązań takich czysto systemowych. [Dziś] z jednej strony jest walka z wirusem, na tym skupia się aktywność dzisiaj rządu i prezydenta, z drugiej strony jest świadomość pełna chyba wszystkich, że w tych okolicznościach potrzeba nam stabilności władzy.

Minister stwierdził, że są dwa rozwiązania problemu wyborów prezydenckich, poprzez zmiany w Konstytucji lub wprowadzenie głosowania korespondencyjnego, zaś opozycja neguje oba.

Pandemia koronawirusa nie może zanegować demokracji  jako takiej, a istotą demokracji są wybory, więc opozycja, która zachowuje się w taki sposób, że nie chce brać udziału w dyskusji na temat wyborów, które są wymuszone kalendarzem konstytucyjnym, zachowuje się dla mnie w sposób bardzo partykularny, rozumując w kategoriach dzisiaj pewnie tych sondaży wyborczych, o których  rozmawiamy.

Scenariusz zmiany Konstytucji Mucha uznał jednak za „mało prawdopodobny”.

Mając świadomość wypowiedzi polityków opozycji, którzy odrzucają taką możliwość (odrzucili ją od razu po sformułowaniu propozycji pana premiera Gowina) wydaje się nieprawdopodobne, żeby taka większość konstytucyjna czy dwóch trzecich głosów w Sejmie, czy bezwzględnej większości głosów w Senacie miała miejsce.

Jako paradoks określił jednak fakt, że w sytuacji „testu” – jakim jest stan epidemii – ci, którzy stawiają się w roli obrońców Konstytucji, zamiast „wziąć odpowiedzialność za państwo” negują „każde rozwiązanie”. Stwierdził również, że już dziś powinny się rozpocząć prace nad głosowaniem korespondencyjnym, by było ono możliwe do przeprowadzenia za miesiąc. Leżą one w gestii ministra Sasina.

Wszystkie prace powinny trwać, tak jak gdyby ta ustawa miała być przyjęta, bo gdyby tutaj czekać, byłoby zbyt duże zagrożenie dotyczące tego krótkiego terminu.

Minister powrócił na koniec do konstytucyjnego kontekstu dzisiejszej debaty o wyborach:

Gwarantem ciągłości władzy państwowej jest Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, jak w propozycji pana przewodniczącego Budki, która polegałaby na tym, żeby instrumentalnie, politycznie, ze względów czysto wyborczych wprowadzać stan klęski żywiołowej, a potem po wielokroć go przedłużać jeżeli będzie taka potrzeba. Mamy świadomość, że najważniejsze są wyzwania związane z walką z wirusem, natomiast to budowanie tutaj przez opozycję jakiejś strategii politycznej w takim stanie permanentnej niepewności, także w tym sensie politycznym, jest nie do przyjęcia, więc tutaj odnowienie tego mandatu, czy decyzja rozstrzygnięcia przez suwerena – przez nas wszystkich, obywateli Rzeczypospolitej Polskiej – co do najwyższego urzędu w Państwie jest moim zdaniem potrzebna.

Minister wezwał siły polityczne do odpowiedzialności:

Po przyjęciu ustawy przez Sejm należałoby oczekiwać odpowiedzialnej postawy Senatu, a władze państwowe powinny się przygotowywać do tego, żeby skupiać się na walce z koronawirusem i żeby nie przedłużać dyskusji dotyczących tego, czy Platforma chce zmieniać kandydata, czy nie chce zmieniać swojej kandydatki, żeby nie analizować tutaj wszystkiego w kontekście partykularnego uzysku politycznego tego czy innego ugrupowania opozycyjnego, tylko żeby opozycja przyjęła postawę odpowiedzialną współdziałania w tych sprawach najważniejszych czyli w sprawach koronawirusa.

Rozmawiał Krzysztof Skowroński.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Redakcja

Jarosław Gowin podał się do dymisji, ale w koalicji pozostaje. Stan klęski żywiołowej oznaczałby odszkodowania

Lider Porozumienia zrezygnował ze stanowisk rządowych, zapewniając, że jego partia pozostaje częścią Zjednoczonej Prawicy. Tłumaczył, jak najlepiej przesunąć wybory.

 

Rząd mniejszościowy nie może się dłużej utrzymać. […] Zjednoczona Prawica będzie mogła liczyć na 18 posłów Porozumienia.

[related id=103647 side=right]Wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin podał się do dymisji ze swoich rządowych funkcji. Wiąże się to ze sporem wokół przełożenia wyborów prezydenckich. Lider Porozumienia podkreślił, że jego wyjście z rządu nie oznacza rozpadu koalicji rządzącej. Gdyby ta ostatnia się rozpadła, oznaczałoby to konieczność skrócenia kadencji Sejmu, a więc kolejne wybory, w czasie, w którym należy ich unikać. Na swoje miejsce zarekomendował minister rozwoju Jadwigę Emilewicz. Na pytanie czemu nie wprowadzić stanu klęski żywiołowej, tak jak żąda tego opozycja, polityk odpowiedział, że oznaczałoby to ogromne odszkodowania dla przedsiębiorców, w tym dla wielkich zagranicznych koncernów:

Obecne pokolenie Polaków stałoby się bankrutami.

Podkreślił, że Polski nie stać na wprowadzenie stanu klęski żywiołowej na dłużej niż dwa miesiące. Gdyby zaś wprowadzić go tylko na miesiąc, to wybory prezydenckie wypadłyby na jesieni. Wybory jesienne byłyby zaś, jak mówi, nieodpowiedzialne, ze względu na możliwość kolejnej fali epidemii w tym czasie.

A.P.

Prof. Dudek o sporze ws. wyborów: Może się skończyć wysadzeniem w powietrze całej klasy politycznej

Obie strony walczą o to, kto kontroluje Titanica, który zderza się z górą lodową. Za chwilę mogą zatonąć jedni i drudzy – ocenia politolog.

 

Profesor Antoni Dudek omawia zawirowania polityczne wokół daty wyborów prezydenckich. Ocenia, że propozycja Jarosława Gowina jest jedyną możliwą opcją ich bezpiecznego przeprowadzenia Jednak, nad czym ubolewa politolog, koncepcja ta została natychmiast odrzucona przez opozycję:

Jesteśmy w punkcie wyjścia, nie wiadomo co dalej.

Politolog uwypukla fakt, że Prawo i Sprawiedliwość zmieniło zdanie na temat stanowiska swojego koalicyjnego partnera.

Gość „Popołudnia WNET” zwraca uwagę, że zlikwidowanie możliwości reelekcji prezydenta, co proponuje Porozumienie, byłoby ogromną zmianą ustrojową. Radykalnie umocniłoby pozycję prezydenta w polskim systemie politycznym. Niemniej, zdaniem prof. Dudka szkoda czasu na takie rozważania, ponieważ pomysł środowiska Jarosława Gowina nie zostanie zrealizowany z powodu braku woli politycznej po stronie opozycji.

Krytykuje fakt, że politycy od kilku tygodni za pośrednictwem mediów przerzucają się inwektywami i zrzucają na siebie odpowiedzialność za patową sytuację:

To może się skończyć wysadzeniem w powietrze całej klasy politycznej. Uprawianie polityki w stylu sprzed połowy marca może okazać się katastrofalne dla wszystkich, którzy ją uprawiają w taki sposób.

Jak mówi prof. Dudek, gdyby w maju odbyły się korespondencyjne wybory, Andrzej Duda wygrałby je z ogromną przewagą przy bardzo niskiej frekwencji. Prawdopodobnie główni kandydaci opozycyjni podjęliby decyzję o bojkocie. Co więcej , wybory mogłyby być zakwestionowane przez Sąd Najwyższy. Nawet jeżeliby to nie nastąpiło, to ich ważność podważałoby wielu obywateli, wobec których trzeba by wyciągnąć konsekwencje karne.

Wyborcza wygrana Andrzeja Dudy w maju byłaby zwycięstwem pyrrusowym.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że ułomność obecnej konstytucji jest znana od dawna, mimo to apeluje by trzymać się jej litery. Przestrzega, że brak kompromisu w kwestii wyborów dramatycznie utrudniłby funkcjonowanie państwa w dobie kryzysu.

Od kształtu konstytucji, bardziej martwi mnie dramatyczny stan polskiej klasy politycznej. Obie strony walczą o to, kto kontroluje Titanica, który zderza się z górą lodową. Za chwilę mogą zatonąć jedni i drudzy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Ast: Aby ta ustawa mogła zostać wykonana skutecznie, ważne jest tempo procedowania

Marek Ast o głosowaniu nad zmianą Kodeksu wyborczego, sporach w Zjednoczonej Prawicy, wyborach w Bawarii, Senacie i celu nowelizacji.

Tego rodzaju głosowania jeszcze nie przeprowadzaliśmy. Stan epidemii wywołuje konieczność takich rozwiązań.

Marek Ast podkreśla, że głosowanie w formie wyłączenie korespondencyjnej „to duże wyzwanie”.  Według nowelizacji każdemu wyborcy przysługiwałoby prawo głosowania korespondencyjnego podczas wyborów. Szczegóły nie są jeszcze znane. Nasz gość nie obawia się, że większość rządząca nie dojdzie do porozumienia. Podkreśla, że są to „rozwiązania absolutnie prodemokratyczne”. Chodzi bowiem o to, by „stworzyć równe szanse dla wszystkich wyborców udziału wyborach prezydenckich”. Zwraca uwagę, że rozwiązanie takie zastosowano ostatnio w Bawarii, gdzie głosowanie było wyłącznie korespondencyjne.

Aby ta ustawa mogła zostać wykonana skutecznie, ważne jest tempo procedowania.

Posiedzenie Sejmu rozpoczyna się dzisiaj o 10:00. Głosowanie, jak mówi Ast, zapewne nastąpi wieczorem. Na uwagę, że Senat ma zgodnie z prawem aż do 30 dni, by odnieść się do ustawy, stwierdza:

To już jest od Sejmu niezależne. Nie wiemy, jak długo będzie procedowana.

Wyraża nadzieję, że senatorowie będą procedować nowelizację krócej, podkreślając, że jej „głównym celem jest zabezpieczenie bezpieczeństwa i zdrowia wyborców”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Minister Spychalski o głosowaniu korespondencyjnym: Prezydent Duda popiera wszystkie inicjatywy profrekwencyjne

Wprowadzanie stanu wyjątkowego jest w tej chwili całkowicie bezzasadne – ocenia rzecznik głowy państwa.

 

Błażej Spychalski komentuje uchwalone przez Sejm zmiany w ordynacji wyborczej. mówi, że prezydent Andrzej Duda popiera wszystkie rozwiązania, mające służyć zwiększeniu frekwencji wyborczej, a taki może być skutek zmiany kodeksu wyborczego uchwalonej przez większość parlamentarną. Szybkie podpisanie „pakietu antykryzysowego” wynikało, jak mówi rzecznik prezydenta RP, z troski o dobro polskich przedsiębiorców i pracowników.

Pakiet antykryzysowy musi być jak najszybciej włączony do polskiego porządku prawnego, bo czeka na to cała krajowa gospodarka.

Błażej Spychalski odnosi się również do tych fragmentów pakietu, które dotyczą Rady Dialogu Społecznego. Zapowiada, że zapisy te zostaną skierowane do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej.

Poruszony zostaje również temat zaplanowanych na 10 maja wyborów prezydenckich. jak przypomina gość „Popołudnia WNET”, zmiana ich terminu wymagałaby wprowadzenia jednego ze stanów nadzwyczajnych, co w tej chwili jest bezzasadne, ponieważ państwo funkcjonuje sprawnie na mocy już obowiązujących przepisów. Ustawa o stanie epidemii oraz niedawno uchwalona „specustawa koronawirusowa” dobrze spełniają swoją rolę

Polska konstytucja wyraźnie wskazuje, pod jakimi warunkami można przesunąć wybory prezydenckie, oraz kto decyduje o ich terminie.

Błażej Spychalski komentuje również włączenie byłej minister spraw zagranicznych Anny Fotygi do zespołu ekspertów debatujących nad przyszłością Paktu Północnoatlantyckiego

Jak relacjonuje rzecznik głowy państwa, dzień prezydenta Dudy jest obecnie wypełniony licznymi obowiązkami związanymi ze zwalczaniem epidemii koronawirusa. Trwa intensywny dialog zarówno między prezydentem a Radą Ministrów, jak i prezydentem a opozycją.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Schreiber: Przeprowadzenie wyborów w terminie jest mniejszym złem niż wprowadzanie stanu nadzwyczajnego

Stan wyjątkowy to broń atomowa. Obywatele nie zdają sobie sprawy z konsekwencji jego wprowadzenia – mówi minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Łukasz Schreiber.

 

 

Łukasz Schreiber mówi o przyjęciu przez Sejm rządowego „pakietu antykryzysowego”. Zwraca uwagę, że wbrew zarzutom sejmowa większość zaakceptowała istotną część poprawek zgłoszonych przez opozycję.

Spośród 80 poprawek Sejm przyjął aż 32. Nie sądzę, żeby za rządów PO Sejm przyjął choć jedną ustawę z taką ilością naszych poprawek.

Minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odpiera zarzuty o zbyt małym wsparciu dla przedsiębiorców. Apeluje do konkurentów politycznych o odpowiedzialność:

Mam nadzieję, że bankructwo państwa nie jest celem działań opozycji.

Minister zapowiada kolejne rozwiązania, nad którymi pracuje już Rada Ministrów i deklaruje elastyczność w tej kwestii. Osobom wzywającym do zwiększenia dodruku pieniądza zarzuca nieznajomość reguł ekonomii:

Kto kupi polskie obligacje, gdy cały świat jest w wielkim kryzysie?

Ocenia, że programu pomocowego wdrożonego np. przez Włochy czy Niemcy nie można porównywać z polskim. Jak przypomina, państwa te budowały swoje bogactwo nieprzerwanie od dwustu lat.

Porównujmy się w sposób racjonalny. Nie mamy takich zasobów jak państwa Zachodu.

Minister Schreiber podkreśla, że nieobecność Polski w strefie euro w dobie kryzysu znacząco ułatwi państwu uporanie się z ekonomiczną zapaścią.

Gość „Popołudnia WNET” odnosi się do zmian w kodeksie wyborczym zaproponowanych przez rząd. Stwierdza, że w aktualnej sytuacji mogą one usprawnić proces wyboru prezydenta.

Co krzywdzącego jest w rozszerzeniu praw obywatelskich w dobie epidemii? W obecnej sytuacji wybieramy mniejsze zło. Przeprowadzenie wyborów w terminie jest lepszym rozwiązaniem niż wprowadzanie stanu nadzwyczajnego. […] Polacy nie do końca zdają sobie sprawę, z czym to się wiąże. […] Stan wyjątkowy to broń atomowa.

Ocenia, że przełożenie wyborów prezydenckich jest praktycznie niewykonalne, a wprowadzenie stanu wyjątkowego byłoby krokiem przedwczesnym i zgubnym dla i tak dramatycznie osłabionej gospodarki państwa. Przestrzega, że byłby to niebezpieczny precedens umożliwiający władzy przekładanie wyborów dla partykularnych celów. Zdaniem polityka, jeżeli obywatele nie boją się chodzić na zakupy, nie powinni obawiać się udać do lokalu wyborczego. Łukasz Schreiber podkreśla jednak, że bezpieczeństwo obywateli jest dla rządu priorytetem.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że w obliczu epidemii społeczeństwo doceniło zawody sklepikarzy, ratowników medycznych i lekarzy. Mówi, że rząd wszystkie wysiłki wkłada obecnie w ratowanie życia i zdrowia obywateli i zminimalizowanie skutków globalnego kryzysu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

4 tys. komputerów i 180 mln złotych: MEN zapowiada pomoc dla uczniów i samorządów

4 tys. komputerów oraz 180 mln złotych dla samorządów, w ramach kompleksowej pomocy na czas epidemii, zapowiedział minister edukacji Dariusz Piontkowski w wywiadzie dla Radia Wnet.

 

W wywiadzie dla Krzysztofa Skowrońskiego szef MEN opowiedział o zbieranych przez resort informacjach dotyczących przebiegu zdalnego nauczania oraz o szybkim dostosowywaniu systemu edukacji do warunków pandemii.

O przeprowadzanych właśnie próbnych egzaminach ósmoklasisty minister mówił, że przebiegają pomyślnie.

Nie mamy danych, jak uczniowie wypełnili arkusze. Możemy tylko mówić o ogromnym zainteresowaniu zarówno wczoraj jak i w dniu dzisiejszym. Staraliśmy się nie stosować jednej jedynej możliwej godziny, od której uczniowie mogą zacząć pobierać i rozwiązywać te arkusze egzaminacyjne. Chodziło nam raczej o to, by uczniowie samodzielnie (w podobnym czasie, jaki mają na egzaminie) próbowali takie arkusze próbne rozwiązać, aby była to jeszcze jedna próba sprawdzenia swojej wiedzy i umiejętności przed prawdziwym egzaminem. Widzimy, że ogromna część [z nich] już z tego skorzystała. Zdecydowanie na pewno ponad połowa.

Zamiar był taki, aby uczeń starał się wypełnić ten arkusz samodzielnie, tak aby była wiedza na temat stanu jego przygotowania do egzaminu. I myślę, że dla własnego dobra przytłaczająca większość uczniów tak właśnie zrobił – dodał minister.

Nowy sposób testowania, oparty na zaufaniu do ucznia, nie daje jednak możliwości przeprowadzenia rzeczywistego egzaminu:

Gdyby to był prawdziwy egzamin państwowy, to wówczas trudno by było sprawdzić, czy każdy z uczniów, który siada przed komputerem, arkusze rozwiązuje samodzielnie, czy z pomocą kogoś innego.  I choćby z tego powodu raczej nie będziemy mogli przeprowadzić takiego egzaminu w sposób zdalny, ale także ze względów sprzętowych: nie w każdym domu jest komputer, szybkie łącze internetowe, które uniemożliwia wypełnienie takiego arkusza zdalnie w czasie rzeczywistym.

Minister zapowiedział, że tegoroczne egzaminy ósmoklasisty (zapowiedziane na koniec kwietnia) oraz matury (maj) mają przebiec normalnie, jednak kalendarz dostosowywany będzie do przebiegu pandemii. Dziś widzimy jedynie to, że liczba zachorowań jest mniejsza niż w innych krajach epidemii, a czy restrykcje przyniosą przewidywane efekty, okaże się tylko za kilkanaście dni – stwierdził minister.

Na pytanie o istnienie planu B na wypadek niepomyślnego rozwoju epidemii, minister odpowiedział, że różne scenariusze, o których informować będzie z wyprzedzeniem, są brane pod uwagę. Na komunikat o ewentualnym powrocie uczniów do szkół należy czekać do Wielkanocy. MEN zbiera tymczasem dane co do przebiegu zdalnego nauczania.

Zbieramy dane poprzez dyrektorów i kuratorów. Widać wyraźnie, że praktycznie wszystkie szkoły przystąpiły do jakiejś formy nauki na odległość. To było też wyraźnie widać, gdy początkowo zbieraliśmy dane, że kilkadziesiąt procent szkół nie radziło sobie z tym, nie przygotowało żadnej formuły zajęć z uczniami.

Minister przypomniał, że dopiero po upływie dwóch tygodni wydano rozporządzenie, które wprowadzało obowiązek realizacji podstawy programowej – wcześniej był bowiem moment na przystosowanie się do nowych warunków pracy. Z tego co widzimy, szkoły to realizują. Oczywiście efekty będą różne – mówił minister. Podkreślił też olbrzymią rolę współpracy rodziców z dziećmi i nauczycielami.

Na pytanie o problem wykluczenia z nauczania zdalnego, dotykającego wielu dzieci i nastolatków, minister odpowiedział, że MEN stara się zbierać informacje o tego typu przypadkach.

Staramy się zbierać informacje o tego typu przypadkach. Nie jest to dużo. Po pierwsze mówimy wyraźnie o tym, że kształcenie na odległość nie musi oznaczać tylko i wyłącznie kształcenia przez Internet. Mówimy zresztą, że dla zdrowia psychicznego i fizycznego uczniów byłoby niezdrowe siedzieć non-stop sześć czy siedem godzin przed monitorem. Zasady BHP wyraźnie na to wskazują, że ta liczba godzin powinna być ograniczona.

Po drugie zdajemy sobie sprawę, że nie każdy uczeń może mieć komputer z szybkim złączem internetowym, albo czasami musi dzielić się tym komputerem ze swoim rodzeństwem, czy z rodzicami, którzy mogą także pracować zdalnie. Więc z tego względu nierealne byłoby przeprowadzenie nauczania online [tylko] przez komunikatory, które umożliwiają rozmowy i widzenie się na żywo.

I nawet gdyby w domu nie było żadnego komputera, to mówimy o tym, że dyrektor wraz z nauczycielami powinni zorganizować inną formę komunikacji z uczniami, czy to np. przez telefon komórkowy, czy np. poprzez przekazanie pakietu edukacyjnego uczniom, którzy nie mają żadnej  możliwości kontaktu elektronicznego.

Najczęściej problem występuje na terenach wiejskich, a najczęściej szkoły nie są tam odległe, rzadko powyżej 10 km. Gminy nie muszą dzisiaj się zajmować dowozem uczniów, więc powinny pomóc dyrektorom dotrzeć do uczniów, którzy Internetu nie mają.

Z tej okazji minister zapowiedział też pomoc dla samorządów oraz szkół:

To głównie dzięki środkom w dyspozycji Ministra Cyfryzacji udało się znaleźć już w tej chwili prawie 4 tysiące komputerów, które będą rozdzielone pomiędzy kilkaset samorządów w Polsce i dodatkowo 180 milionów złotych, które zostaną przeznaczone na wsparcie finansowe dla tych samorządów, które będą chciały kupić komputery, laptopy, tablety, bądź dostęp do sieci dla swoich uczniów. Mamy nadzieję, że to kompleksowe działanie, plus odpowiedzialność samorządów, pozwolą zapełnić te luki, które dotąd istniały.

Zapowiedzianymi pakietami edukacyjnymi miałyby zaś być  „wydrukowane na papierze materiały, które nauczyciel przekazuje zdalnie, np. przez dzienniczek elektroniczny. Wymaga to pewnego wysiłku organizacyjnego; raz czy dwa w tygodniu można taki pakiet dzieciom dostarczyć” – mówił minister.

Rozumiemy, że jest to forma zastępcza, ale przypomnijmy, w jakiej jesteśmy sytuacji. Przecież mieliśmy tak naprawdę do wyboru dwa wyjścia: albo uznać, że jest to tylko i wyłącznie przerwa w funkcjonowaniu szkół i nie zaproponować uczniom niczego, albo spróbować (tak jak to zrobiliśmy właśnie w Polsce i jak to zrobiła zresztą przytłaczająca większość krajów w Europie) zachęcić nauczycieli i uczniów do tego by przestawili się na nauczanie zdalne.

Minister stwierdził, że jest „mile zaskoczony i zbudowany postawą nauczycieli, którzy szybko nauczyli się nowych metod”. Przypomniał również o wspólnej inicjatywie MEN i TVP, mającej na celu transmisję krótkich lekcji z podstawy programowej:

Przygotowaliśmy cykl zajęć dla uczniów szkoły podstawowej, nauczyciele z własnej inicjatywy prowadzą niespełna półgodzinne lekcje związane z tematami, które muszą być realizowane w tym okresie roku. Myślę, że będzie to jeszcze inna forma docierania do uczniów z wiedzą. Na pewno taka forma wiedzy przyda się uczniom.

Na koniec minister Piontkowski opisał nowe funkcjonowanie Sejmu: posłowie i posłanki korzystają z iPadów, otrzymanych już kilka lat temu, dzięki którym możliwe są zdalne posiedzenia i głosowania. Jak twierdzi szef MEN, głosowanie online trwa jednak dłużej, niż na Sali obrad.

Do głosowania nad senackimi poprawkami do tzw. tarczy antykryzysowej Sejm przystępuje już dziś.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

Redakcja