Kohut: Gdyby biały był podejrzany o zapłacenie fałszywym banknotem to reakcja policji nie byłaby tak gwałtowna

Andrzej Kohut o strukturalnych problemach społeczeństwa amerykańskiego, tym, czemu na obecnej epidemii w USA najbardziej tracą czarni i o skutkach protestów w obliczu epidemii.

Andrzej Kohut relacjonuje sytuację w USA w kontekście zamieszek po śmierci George’a Floyda.  Rozruchy powoli wygasają, m.in. dzięki obowiązującej w wielu częściach kraju godzinie policyjnej.  Jednak jak mówi gość „Popołudnia WNET, napięcia na tle rasowym występują w Stanach Zjednoczonych stale, brutalne zatrzymanie i śmierć Floyda doprowadziły po prostu do kolejnego wybuchu. Na pogorszenie nastrojów społecznych naturalnie wpłynęła również epidemia koronawirusa:

Kłopoty gospodarcze bardziej uderzyły w Afroamerykanów.

O tych ostatnich mówi się, że są „first fireds, last hireds” (pierwsi do zwolnienia, ostatni do zatrudnienia). Jak mówi gość „Popołudnia WNET”, w USA do dzisiaj nie udało się do końca zlikwidować segregacji rasowej. Według badań w 1970 r. w 93% biali i czarni żyli osobno. W 2010 r. było to 70%, co oznacza, że między integracja między tymi społecznościami się zwiększa. Wciąż jednak, jak Kohut podkreśla mieszkańcy czarnych dzielnic już na starcie są bardziej narażeni na wykluczenie społeczne:

Częścią strukturalnego problemu jest to że mamy dzielnice w których skupieni są Afroamerykanie, które są z reguły biedniejsze. Ludzie, którzy się tam rodzą mają gorsze szanse na starcie […] niż wychowani na białych przedmieściach.

Przedstawiciel Klubu Jagiellońskiego ocenia, że śmierć George’a Floyda wraz z następstwami może bardzo źle wpłynąć na wiarygodność międzynarodową USA. Masowe demonstracje prawdopodobnie pogorszą sytuację epidemiczną kraju.  W sondażach przed wyborami prezydenckimi zaczyna być widoczne niezadowolenie społeczeństwa z postawy władz federalnych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.