Aleksandra Strunin, znana jako piosenkarka pod pseudonimem Sasha Strunin, przyszła na świat w Leningradzie, aby po trzech latach z rodzicami osiąść w Poznaniu. Na muzykę była skazana z wyroków opatrzności. Jest dzieckiem miłości śpiewaków operowych. Mama – Vita Nikołajenko była ulubioną śpiewaczką Krzysztofa Pendereckiego, zaś ojciec Igor Strunin to znakomity baryton.
Ale miłość do muzyki, szczególnie do jazzu to także zasługa polskiej babci Sashy o dźwięcznym imieniu Nela, która rozkochana była w songach Billie Holiday i Sary Vaughan.
Tomasz Wybranowski
W domu rodzinnym to śpiew był głównym elementem życia codziennego. Nigdy nie wyobrażałam sobie innego środka wyrazu. – mówi Sasha Strunin
Pełny zapis rozmowy z Sashą Strunin można odsłuchać tutaj:
Dla mnie osobiście to była w wyższym natężeniu rozmowa niezwykła. Rozmawialiśmy nie tylko o jej dzieciństwie i przeprowadzce do Polski. Gdy miała bowiem trzy latka jej rodzice dostali szansę odbycia stażu w poznańskim Teatrze Wielkim. I skorzystali z niej chcąc odnaleźć nie tylko nowe drogi artystycznych doświadczeń, ale także poczucie spokoju i bezpieczeństwa.
Moja rozmowa była przede wszystkim o wrażliwości i wyrażeniu siebie bezgranicznie, totalnie i do końca. A nie ma chyba lepszego kanału ku temu niż połączenie wytrawnej muzyki i poezja, choć młodziutką Sashę Strunin najpierw porwał muzyczny światek popu, modeling a później i film.
W 2007 roku z zespołem The Jet Set i piosenką „Time to party” reprezentowała Polskę w półfinale Eurowizji. Ale już w 2009 roku rozpoczęła studia na wydziale fotografii poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych… i zaczęła odkrywać i siebie, i swoje talenty.
O czasach popowych, Eurowizji i modelingu nie rozmawiałem z Sashą nawet przez chwilę. Skupiłem się na jej umiłowaniu lektur i jazzu, oraz na spotkaniu z wybitnym trębaczem Garym Guthmanem. To był punkt zwrotny w jej życiu. Gary Guthman został jej mentorem, z którym wydała dwa albumy „Woman in Black” i „Autoportrety”. Na tym drugim albumie wyśpiewała teksty Mirona Białoszewskiego.
Pomysł „Autoportretów” zrodził się w sercu i głowie Sashy Strunin, która bezgranicznie umiłowała poezje Białoszewskiego. Twierdzi nawet, że to najważniejszy poeta świata. Razem z Garym Guthmanem wybrała dziewięć wierszy autora „O obrotach rzeczy”, do których on napisał muzykę.
Oprócz Sashy Strunin i Garego Guthmana trzeba obowiązkowo wspomnieć o towarzyszącym zespole w składzie z Filipem Wojciechowskim, Pawłem Pańtą i Cezarym Konradem.
Już dzisiaj w imieniu Sashy Strunin zapraszam na wydarzenie „Cały ten jazz! LIVE!”, Sasha Strunin i Gary Guthman Quartet wystąpią we wtorek 17 marca, o godzinie 19:00 – 20:30 w PROMie Kultury na warszawskiej Saskiej Kępie (ul. Brukselska 23). Biletów ubywa, więc warto się pośpieszyć!