Bieszczadzki pustelnik opowiada o realizowaniu marzeń z dzieciństwa, życiu w biedzie i pięknych okolicznościach przyrody. Każdy dzień zaczyna od modlitwy i kontemplacji Pisma Świętego.
Jan Darecki opisuje swoją ścieżkę do zostania pustelnikiem:
Już od dzieciństwa miałem marzenie, by mieszkać w osamotnieniu, w skrajnej nędzy. Pustelnictwo to kwestia stanu psychicznego. Można nim być też w mieście. W większości przebywam w samotności. Piszę książki, czasem prowadzę wywiady. Zawsze jednak wracam do swojej pustelni – mówi mieszkaniec Bieszczad.
Przeprowadził wywiady z wielkimi polskimi muzykami, aktualnie kończy książkę opartą na tych rozmowach. W Bieszczadach nad Jeziorem Solińskim panują dogodne warunki do życia w samotności. Darecki fotografuje i portretuje ludzi. Jest miłośnikiem dobrego filmu i muzyki.
Pustelnik to słowo o znaczeniu chrześcijańskim, to ktoś inny niż samotnik. Dochodzi ten wymiar życia duchowego. Co ciekawe pan Jan wywodzi się z kręgu hipisowskiego – długie włosy, długa brodę, opaska na włosach.
Mam dwie twarze – samotnika i człowieka, który kocha ludzi. Lubi z nimi przebywać. Bieszczady fotografuje od 70 lat, moje albumy są głównie o ludziach – wyjaśnia nasz rozmówca.
Dzień zaczyna od modlitwy, czytania Pisma Świętego i chrześcijańskich mistyków. Dużą część dnia zajmuje mu pisanie książek.
W poniedziałkowym „Poranku WNET” gościł redemptorysta, O. Andrzej Kukła, który mówił o kierownictwu duchowym kapłanów podczas samotności ludzkiej w czasie pandemii.
W najnowszym „Poranku WNET” O. Andrzej Kukła przybliża słuchaczom temat kierownictwa duchowego kapłanów w czasie pandemii. O. Kukła wskazuje, że pomimo, iż samotność nie jest ludziom obca – pandemia stworzyła dla tego uczucia zupełnie inny kontekst:
Ludzie samotni zawsze istnieli w naszym społeczeństwie, ale pandemia stworzyła zupełnie nowy wymiar tej samotności. W wielu przypadkach samotność dotknęła też ludzi, którzy byli bardzo aktywni – komentuje rozmówca Katarzyny Adamiak.
Jak zaznacza duchowny, instytucjonalne zmuszenie ludzi to pozostania w izolacji od społeczeństwa sprawiło, że zaczęli się oni częściej zastanawiać nad kwestiami związanymi z ich egzystencją:
Pozytywnym jest fakt, że wielu ludzi zaczęło zastanawiać się nad sensem swojego życia. Również w kontekście wartości, ale i zarabiania, pogonią za tytułem czy stanowiskiem. Z drugiej strony coraz częściej myślimy o relacjach międzyludzkich.
O. Andrzej Kukła opowiada też o najważniejszych zadaniach,z którymi w dobie pandemii mierzą się duchowni. Według gościa Radia WNET jest to m.in. udzielanie sakramentu spowiedzi:
My robimy to co powinniśmy, czyli posługa sakramentalna w konfesjonale. Często zapominamy jako wierzący, że mamy niesamowity skarb, który w normalnych warunkach jest niedoceniany. To skarb spowiedzi świętej.
Rozmówca Katarzyny Adamiak analizuje także wagę i funkcję tego sakramentu w życiu Katolików:
Sprowadza się to często do pocieszania samotnych, umacniania silnych. Siadamy przy konfesjonale nie tylko po to aby „wyprać” naszą duszę z grzechu, lecz po to by usłyszeć w jakim kierunku mamy iść – podkreśla O. Andrzej Kukła.
Piotr Witt o kiepskiej kondycji psychicznej Francuzów w czasie pandemii koronawirusa. Liczba samobójstw, gwałtów i bójek się zwiększa. Pandemia powiększyła też problem bezdomności.
Piotr Witt w najnowszej korespondencji z Paryża zwrócił uwagę na pogłębiające się problemy społeczne, które zaostrzyły się przez pandemię.
Pandemia zaostrzyła zjawiska typowe dla Paryża, które nigdy wcześniej nie występowały w tak jaskrawej formie. Psychiatrzy nie notowali tak wielu przypadków depresji a w paryskiej kostnicy nie spoczywało więcej samobójców – zaznaczył Witt.
Paryski korespondent Radia WNET wskazywał, że jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy jest życie w odosobnieniu.
Paryski psychiatra Philippe uważa samotność za jeden z głównych czynników rodzących depresję.
Policyjne statystyki wskazują także na wzrost poziomu agresji, zwłaszcza w najbiedniejszych dzielnicach Paryża.
Po wybuchu pandemii i nakazaniu aresztu domowego wiele małżeństw rozdzieliło się pięściami. Liczba gwałtów domowych i pobitych kobiet wzrosła wielokrotnie.
Spanie w chatce ze śmieci na Lofotach i wojaże po Wietnamie – Franek Łopiński („Magia uliczna”) i Ola Morańda opowiadają o podróżach autostopem i nie tylko.
Franek Łopiński- autor kanału „Magia uliczna”, iluzjonista i twórcza dusza, pojawił się w 9. odcinku audycji Easy Riders w towarzystwie Oli Morańdy i Kaliny Talejko. Opowiadał o odnalezionej na Lofotach chatce nieopodal plaży Kvalvica, pokazach magii dla napotkanych ludzi i szukaniu siebie w drodze. Ola Morańda przeniosła nas do Wietnamu i przeglądając swoje notatniki prześledziła drogę stawania się podróżnikiem.
Zapraszam do słuchania – Jan Olendzki
Link do wspomnianego w audycji filmu na kanale YouTube „Magia uliczna”, znajdziecie tutaj:
Jak zostałem czarnogórskim malarzem w Kotorze i adoptowało mnie białoruskie małżeństwo.
Tym razem solo przy mikrofonie. 23 listopada 2019r., w 7. odcinku audycji Easy Riders, przytaczam fragmenty moich zapisków z drogi. Wspominając podróż przez Czarnogórę do Iranu, opowiadam o tym jak dotarłem do Kotoru. Tam, przez splot różnych wydarzeń, zostałem pomocnikiem malarza i dzierżawcą nadmorskiej willi z XIV w. Później spędziłem kilka dni na kampingu, gdzie białoruskie małżeństwo przygarnęło mnie jak syna. Oddaję tym samym hołd tym życzliwym ludziom, którzy weszli w moje życie i okazali mi empatię, gdy sam włóczyłem się po Bałkanach.