Sunil Ahuja: W gdańskim magistracie niezmienne są buta i arogancja. Jest niedostępny dla ludzi

Gościem porannej audycji był hinduski przedsiębiorca mieszkający w Gdańsku, Sunil Ahuja, który mówił o tym jak został potraktowany przez lokalny układ polityczny.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk wskazywał, że Urząd Miasta jest poza zasięgiem normalnych obywateli.

Do gdańskiego magistratu nie ma w tej chwili żadnego dostępu. (…) Jestem tym zdziwiony. Arogancja i buta się nie zmieniają.

Przedsiębiorca jest poszkodowany przez trójmiejski układ. Po 10 latach zgodnie z prawem miał pierwszeństwo do wykupu wynajmowanej nieruchomości. Miasto nie wyraża na to jednak zgody.Po przejściach z lokalną prokuraturą zdecydował się na zwrócenie się do Prokuratury Krajowej.

Nie mam zaufania do Prokuratury Gdańskiej, dlatego zwróciłem się do Prokuratury Krajowej.

Jak zaznaczył apogeum nieprawidłowości miało miejsce za rządów Platformy Obywatelskiej na szczeblu centralnym. Wówczas władza układu gdańskiego była niemal absolutna.

To się nasiliło, gdy centralne władze były w rękach PO. To była totalna władza, obywatel był nieważny.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy już teraz!

A.N.

Starosta tatrzański: rządowa tarcza 6.0 jest dziurawa i nie uwzględnia niektórych rodzajów działalności

Gościem „Poranka Wnet” był starosta Powiatu Tatrzańskiego, Piotr Bąk, który mówił o pomocy dla przedsiębiorców i funkcjonowaniu niektórych branż w dobie pandemii.

Piotr Bąk mówił o rządowym wsparciu dla przedsiębiorców w czasie kryzysu pandemicznego. Podkreślił, że niektóre branże są szczególnie poszkodowane, ponieważ nie mają możliwości uzyskania wsparcia z tarczy. Są nimi branża hotelarska czy gastronomiczna.

Ta tarcza branżowa numer 6 jest „dziurawa” i w szczególności nie uwzględnia tych rodzajów działalności, które są określone w polskim katalogu numerami 55.20, czyli krótkotrwałe zakwaterowanie – powiedział.

Według naszego gościa niektóre części gospodarki powinny zostać odblokowane pod warunkiem zachowania specjalnego reżimu sanitarnego. Takie jest oczekiwanie wśród znaczącej liczby przedsiębiorców.

My czekamy przede wszystkim na to, żebyśmy nie musieli liczyć na czyjąś pomoc a mogli pracować.

Pomimo pandemii nie słabnie zainteresowanie noclegami w górach.

Widać, że zapotrzebowanie na pobyt w górach jest bardzo duże, na te jednodniowe pobyty przybywają rodziny z dziećmi.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy już teraz!

A.N.

„Wyszliśmy z założenia, że trudne warunki kształtują charakter.” Starosta pilski o pomocy samorządu dla świata sportu

Gościem Tomasza Wybranowskiego był Eligiusz Komarowski, samorządowiec, starosta pilski oraz sędzia bokserski międzynarodowej klasy, który mówił o sukcesach lokalnych sportowców.

Eligiusz Komarowski mówił w audycji Tomasza Wybranowskiego o inwestycjach, jakie poczyniono w powiecie pilskim mimo pandemii.

Wychodziliśmy z założenia, że trudne warunki kształtują charakter – powiedział.

Oddaliśmy do użytku, zmodernizowany, stuletni stadion, który stał się wizytówką Piły i regionu. Kończymy budowę hali widowiskowej. Były to także boiska przyszkolne. To rekompensata dla ludzi sportu, których dopadały chwile zwątpienia – zaznaczył.

Pod względem sukcesów sportowych rok 2020 był szczególny dla Piły. Właśnie z tym miastem związana jest Julianna Rutkowska, zawodniczka klubu Sporty Walki Piła, która na niedawnych Mistrzostwach Europy Juniorów Młodszych w Sofii zdobyła srebrny medal i tytuł Wicemistrzyni Europy.

Odwiedziłem ją podczas treningu w sali klubu, znajdującej się w budynku powiatu przy alei Wojska Polskiego 49b w Pile i osobiście jej pogratulowaliśmy.

To nie jedyne sukcesy młodych pilskich sportowców.

Gratulacje przekazaliśmy również trenerowi Arkadiusz Toberze, który trenuje Julkę od blisko 3 lat. Nasza zawodniczka zdobyła medal w kategorii do 16 lat. Jej talent rozwija się znakomicie, na koncie ma już również tytuły Mistrzostw Polski. Nasza wicemistrzyni to skromna dziewczyna, pracowita i ambitna. Ma talent, ale zdaje sobie sprawę, że tylko ciężka praca może przynieść kolejne sukcesy – wskazywał polityk.

Takich zawodników jest wielu, by wspomnieć choćby Mikołaja Toberę, wielokrotnego mistrza Polski w boksie zarówno juniorów jak seniorów – dodał.

Sukcesy zawodników są możliwe przy wsparciu lokalnego samorządu.

Jako Powiat Pilski od lat wspieramy finansowo szkolenie dzieci i młodzieży. Jestem dumny, że pomogliśmy w rozwoju klubu, którego zawodnicy przynoszą nam dumę, godnie reprezentują Polskę, powiat pilski na zawodach, również klasy międzynarodowej. Jako Starosta Pilski nagradzam wspaniałych sportowców i co roku przyznaję im nagrody i wyróżnienia za wybitne osiągnięcia.

Jak zaznacza Eligiusz Komarowski jego zamiłowanie do boksu i chęć wsparcia tej dziedziny nie jest przypadkowa.

Sam kiedyś trenowałem boks, a od lat sędziuję walki jako sędzia klasy międzynarodowej. Byłem pewien, że taki klub jest potrzebny i szybko znajdzie wielu chętnych. Nie myliłem się. W 2017 r. za kwotę prawie 2.000.000 zł przeprowadziliśmy termomodernizacje budynku, w międzyczasie dzięki licznym sponsorom klub wyremontował salę do treningów. Klub Sporty Walki to dzisiaj prawdziwa kuźnia talentów. Na treningi przychodzi tu ok. 150 osób, dzieci od 5 roku życia (dziewczynki i chłopcy), młodzież, a nawet seniorzy – powiedział.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Jarosław Sellin: Samorządowców nie wybieramy po to, aby konfrontowali się z rządem

Wiceminister kultury o alternatywnych, samorządowych obchodach rocznicy wybuchu II wojny światowej, pracach archeologicznych na Westerplatte i rekonstrukcji rządu.

Solidarność była najbardziej fenomenalnym ruchem społecznym w historii ludzkości. Po 10-letniej walce doprowadził do odzyskania wolności przez narody Europy Środkowo-Wschodniej.

Jarosław Sellin mówi o obchodach 40. rocznicy porozumień sierpniowych i 81. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Gdańsku. Zapowiada, że prezydent Andrzej Duda wyjawi na Westerplatte ważne informacje nt. badań archeologicznych tam prowadzonych.

Wiceminister kultury komentuje postawę prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz wobec nadchodzących rocznic. Ubolewa nad tym, że część samorządowców zbyt mocno angażuje się w politykę krajową. Gość „Popołudnia WNET” negatywnie ocenia organizowanie alternatywnych obchodów przez polityków opozycji.

Nie jest właściwe, że senacka komisja kultury planuje swoje wydarzenie w Europejskim Centrum Solidarności, akurat w trakcie obecności władz państwowych w Gdańsku.

Jarosław Sellin wskazuje, że obchody na Westerplatte powinno organizować Wojsko Polskie, dlatego rząd przekazał mu takie kompetencje.

Wojsko Polskie jesst spadkobiercą tamtych dzielnych żołnierzy.

Poruszony zostaje również temat rekonstrukcji rządu.

Dążymy do skrócenia ścieżek decyzyjnych. Rekonstrukcja ma też na celu znalezienie oszczędności budżetowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Marcin Krzyżanowski: Jeśli wygra Trzaskowski, będziemy mieli Senat do kwadratu i wojnę na górze

Wicemarszałek województwa dolnośląskiego, Marcin Krzyżanowski o wizycie prezydenta Dudy we Wrocławiu, nowym szpitalu onkologicznym i zrywaniu bilbordów wyborczych.


Wicemarszałek Krzyżanowski zwraca uwagę, że od 2014 roku brak montażu finansowego dla nowego szpitala onkologicznego pozostawał niezałatwioną sprawą wynikającą z braku otwartości ze strony ówczesnego rządu centralnego. Dzisiaj, współpraca na linii samorząd-rząd pozwoliła pozyskać:

300 mln złotych na wsparcie tej inwestycji. Teraz już montaż finansowy jest, więc jest konkretne przesłanie. Współpraca, trzeba działać, trzeba rozwiązywać problemy i wyzwania, które przed nami stoją.

Gość „Poranka Wnet” podkreśla, że prezydent Wrocławia jasno zadeklarował swoje poglądy polityczne i przyczynił się do utrudnienia spotkania prezydenta Dudy z mieszkańcami miasta:

Prezydent Jacek Sutryk jasno powiedział, kogo w tych wyborach wybiera. Myślę, że to było takie wyrachowanie polityczne po prostu – utrudnienie tego spotkania.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje, że zrywanie bilbordów i materiałów wyborczych umotywowane jest wysoką stawką nadchodzących wyborów prezydenckich. Ewentualną wygraną Rafała Trzaskowskiego ocenia jako zarzewie nowych konfliktów:

Wiem, że jeśli Rafał Trzaskowski wygrałby te wybory to mielibyśmy tylko wojnę i skupienie się na partykularnych interesach partyjnych, a tego bym nie chciał (…) Mam nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie (…) i w dalszym ciągu będzie ten efekt synergii.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Od 1 marca zaczynam palić moje firmowe śmieci! Chyba, że je wywiozę do lasu / Felieton sobotni Jana Azji Kowalskiego

Teraz mi to przyszło do głowy: a może byśmy zebrali te śmieci sprzed naszych firm, załadowali je na ciężarówki i urządzili takie superfajne grillowisko przed drzwiami co najmniej Ministerstwa Klimatu?

Nie mam wyjścia poza ich wywozem do lasu. Wszystko przez BDO – złowieszczy skrót, który chociaż po rozszerzeniu brzmi niewinnie: Baza Danych o Odpadach, to może skończyć się dużym zanieczyszczeniem środowiska. Moje śmieci to pcw, poliester, poliuretan i trochę metali ciężkich, chociaż Chińczycy zapewniają, że ich tam w ogóle nie ma.

Sam pomysł Ministerstwa Klimatu (lub Środowiska) był biurokratycznie wręcz wzorowy. Nakazujemy wszystkim przedsiębiorcom, jako wytwórcom śmieci, zarejestrować się w urzędach marszałkowskich. A to już super alibi dla ściągnięcia kolejnego haraczu z durnych groszorobów, po 100 lub 300 złotych od łebka. Po to, żebyśmy my, dumne urzędnicze biurwy, mogły(li) dalej kultywować swój szlachetny patriotyzm. 250 milionów złotych rocznie uskładane z tych drobnych grosików, których straty  śmieciarze nawet nie poczują albo odmówią sobie butelki whisky, pozwoli  stworzyć co najmniej dwa tysiące etatów dla szlachetnych, pięknych patriotów.

Pomysł zatem był piękny i cenny dla warstwy wyższych patriotów, którzy przecież też mają rodziny i z czegoś muszą żyć, żeby doniośle głosić nam patriotyczne hasła. Nam, durnym groszorobom. Dzię-ku-jemy!

Niestety coś poszło nie tak i zamiast sprawnego ściągnięcia szmalu, spowodowało paraliż na rynku śmieci przemysłowych. Dlatego góra śmieci przed moją halą produkcyjną rośnie.

Śmieciarze- przetwórcy, z którymi mam umowę na wywóz od wielu lat, nie chcą ich odebrać, bo grożą im sankcje finansowe za odbiór od firmy niezarejestrowanej w BDO. Urzędy marszałkowskie w całym kraju, nie tylko mój, mają z grubsza 3-miesięczne opóźnienie w rejestracji. Bo zamiast sprawnego systemu internetowego i automatycznej rejestracji, ręcznie odfajkowują każde zgłoszenie. A końca procesu nie widać.

Zamiast odroczenia wymogu rejestracji, do czasu uruchomienia systemu, mamy sytuację patową. Dlatego jako producent – w tej chwili myślę o sobie głównie jako o producencie śmieci, a nie produktów – w imieniu nie tylko swoim, przepraszam. Za to, że stworzyliśmy dla naszych urzędników (samo)rządowych nie lada problem. I chyba w tej sytuacji wypadałoby, przynajmniej do czasu urzędowego wyjaśnienia sytuacji, zaprzestać produkcji tak kłopotliwych śmieci.

Mój znajomy z Radomia, przy okazji okołobiznesowej herbatki, wpadł na ten pomysł.

Skoro nie możemy palić klasycznych ognisk przed naszymi firmami, to zapalmy wielkie grille. W ten sposób, pod pozorem pieczenia kiełbasek dla pracowników, będziemy mogli systematycznie utylizować nasze śmieci.

Myślę, że w zaistniałej sytuacji to całkiem rozsądny pomysł. Pod warunkiem jednak, że te kiełbaski po upieczeniu nie zostaną zjedzone. Ale to już nie jest problem, bo jako śmieci nieprzemysłowe możemy je – zupełnie zgodnie z przepisami – wrzucić do kosza na odpady mokre.

Teraz mi to przyszło do głowy. A może byśmy zebrali te śmieci sprzed naszych firm, załadowali je na ciężarówki i urządzili takie super fajne grillowisko przed drzwiami co najmniej Ministerstwa Klimatu?

Aż się przestraszyłem tego, co powyżej. Zatem szybciutko zmykam między worki, bo do kontenera raczej już się nie zmieszczę. Może siepacze od Zbyszka Ziobry albo tajniacy klimatyczni mnie tam nie znajdą J

Jan A. Kowalski

Małe ojczyzny w Polsce wyludniają się. Polska potrzebuje polityki zrównoważonego rozwoju

Choć mniejsze miasta pustoszeją jedna grupa zawodowa czuje się w nich doskonale. To sędziowie, którzy właśnie w takich miastach mają niczym nieograniczoną władzę, czują ją i zazdrośnie jej pilnują.

– W małych ojczyznach doskonale widać patologie wymiaru sprawiedliwości. Spójrzmy na proces byłego prezydenta Olsztyna, Czesława Małkowskiego, który był oskarżony o rzecz poważną, bo o gwałt. Proces toczył się 12 lat, raz były prezydent Olsztyna był uznawany winnym, innym razem uniewinniano go – mówi Jerzy Szmit, gość audycji Radia Solidarność prowadzonej przez red. Pawła Pietkuna, prezes PiS na Warmii i Mazurach, były senator, były poseł, marszałek regionu i wiceprezydent Olsztyna. – Przypomnę, że chodziło o sprawę obyczajową, która odbyła się między dwojgiem ludzi, bez świadków. Sąd miał rozstrzygnąć słowo przeciwko słowu, bo to był taki właśnie casus. Tymczasem sądy powołały łącznie kilkuset świadków, biegłych, przeglądano dokumenty, skazywano i uniewinniano oskarżonego na zmianę. To wszystko trwało 12 lat a zapłacili za to polscy podatnicy.
Jednak największym problemem małych ojczyzn w Polsce jest ich powolne umieranie.
– One się wyludniają – opowiada Jerzy Szmit. – Tak działa siła pieniądza, siła możliwości, miraż sukcesu, kariery, rozwoju. Większość nawet średniej wielkości miast nie jest w stanie poradzić sobie z tym trendem. Dlatego potrzebujemy w Polsce polityki zrównoważonego rozwoju… trzeba wspierać miejsca, które nie mają takich szans rozwojowych, jak największe ośrodki.
W audycji Radia Solidarność rozmawialiśmy również o tym, jak obywatele niemieccy przejmują czasem niemałe połacie ziemi na Warmii i Mazurach. Przejmują dzięki… decyzjom sędziów, którym obcy jest interes społeczny i narodowy.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

Paweł Lisiecki: Neumann mówiąc co innego publicznie i w kuluarach wychodzi na zwykłego cynika

Paweł Lisicki krytykuje postawę Neumanna, ostatnią negatywną wypowiedź Lecha Wałęsy o rzekomej zdradzie Solidarności przez Kornela Morawieckiego oraz nazywa pomysł Agnieszki Holland „rodem z PRL-u”.


Paweł Lisiecki odnosi się do ujawnionych przez TVP nagrań Sławomira Neumanna, w których ten mówił o popieraniu pewnych kandydatów oraz odnosił się do wyborów samorządowych, które są dla niego jedynie celem do wygrania wyborów parlamentarnych. Jak komentuje poseł, Sławomir Neumann wychodzi na zwykłego cynika, który:

Jedno mówi publicznie,  a co innego przekazuje na spotkaniach, na których są jedynie osoby związane z PO. To sposób uprawiania polityki, z którym się nie godzę. Będąc przewodniczącym klubu PO pokazał również swój stosunek do wyborów samorządowych, które traktował mocno instrumentalnie […] To dla mnie dyskwalifikuje go jako polityka.

Paweł Lisiecki komentuje także wystąpienie Lecha Wałęsy, który w dzień po śmierci Kornela Morawieckiego, krytykuje jego działania związane z Solidarnością oraz nazywa go zdrajcą:

Lech Wałęsa powinien przede wszystkim zacząć od złożenia kondolencji. […] Znając stosunek Lecha Wałęsy do Kornela Morawieckiego, władze PO mogły spodziewać się tego typu wystąpienia.

Jak kontynuuje, Lechowi Wałęsie przydałoby się więcej pokory, szczególnie w obliczu śmierci. Dodaje także, że były prezydent, krytykując Solidarność Walczącą w kontekście Kornela Morawieckiego, krytykował także Grzegorza Schetynę, który zasiadał na sali podczas przemówienia.

Ocenia nastroje społeczeństwa i szanse PiS na wygraną w wyborach. Jak zauważa, wśród wyborców widoczna jest mocna polaryzacja – „są oni zdecydowani głosować na konkretną frakcję”. Dodaje, że blisko 50% dla Prawa i Sprawiedliwości to nadal za mało, aby spokojnie rządzić przez kolejne lata.

Odnosi się również do wypowiedzi Agnieszki Holland, która chciałaby odebrać mężczyznom prawa wyborcze na okres 12 lat, co ten uważa za pomysł niepoważny:

To pomysły rodem z PRL-u, aby komukolwiek coś zabierać. Przyznam szczerze, że tego typu pomysły pojawiają się, kiedy pojawia się jakaś niemoc po tamtej stronie.

A.M.K.

650 mln zł za nowy most na Wiśle

Minister Jerzy Kwieciński złożył w poniedziałek promesę na budowę mostu, który połączy powiaty garwoliński i kozienicki. Jego szacowany koszty to 650 mln zł.

Most budowany ma być w ramach programu „Mosty dla Regionów”- podaje portal wnp.pl. Wniosek do programu Mosty dla Regionów złożył powiat garwoliński w porozumieniu z powiatem kozienickim z udziałem gmin Maciejowice i Kozienice. Koszt przygotowania dokumentacji to 29,2 mln zł, z czego 23,4 mln zł to dotacja z budżetu państwa. 80% całości szacowanych kosztów pokryte zostanie z budżetu państwa.

Przeprawa, która połączy gminę Maciejowice z gminą Kozienice, będzie magnesem na inwestycje w regionie, bo zwiększy przewagę konkurencyjną przedsiębiorstw zlokalizowanych na tym obszarze. Na chwilę obecną między miejscowością Świerże Górne a Antoniówka Świerżowska kursuje prom. Ten most jest potrzebny, aby inwestycje z regionu nie odpływały, tylko żeby w regionie był ich przypływ- mówił minister Kwieciński.

Inwestycja razem z drogami dojazdowym powstanie pomiędzy Antoniówką Świerżowską a Świerżami Górnymi. Most powstanie w ciągu drogi powiatowej nr 1350W po stronie powiatu garwolińskiego i drogi powiatowej nr 1718W na terenie powiatu kozienickiego. Jeśli oczekiwania samorządowców się spełnią, to budowa zacznie się za dwa-trzy lata.

A.P.

 

Osińska: Drawieński Park Narodowy współpracuje ze wszystkimi i proponuje nowe inicjatywy [VIDEO]

Joanna Osińska, kierowniczka Działu Edukacji Drawieńskiego Parku Narodowego o tym, co jest ewenementem parku, co warto w nim zobaczyć i jakie inicjatywy zarząd parku podejmuje.

Joanna Osińska stwierdza, że ewenementem Drawieńskiego Parku Narodowego jest spotkanie z naturą bez zbędnego natrafiania na turystów, co nie oznacza, iż ich nie ma. Wręcz przeciwnie,  co roku bardzo dużo turystów przyjeżdża do DPN. W tym parku, podczas przechadzek bądź wycieczek rowerowych, możemy natrafić na bujną przyrodę, ruiny starych budynków oraz cmentarze. Ten, kto tam przybędzie, musi mieć w świadomości, iż po tej ziemi stąpał kiedyś papież-Polak św. Jan Paweł II.

Drawieński Park Narodowy współpracuje ze wszystkimi instytucjami. Staramy się inicjować pewne inicjatywy.

Jedną z takich inicjatyw jest organizowane 21 września Święto Jabłka, które ma stanowić ukłon wobec starych, rzadkich już jabłoni. W akcję tą zaangażował się samorząd, szkoła i lokalna agencja turystyczna. Jak mówi Osińska, w parku jest wiele urokliwych miejsc, z których Radio WNET mogłoby nadawać. Jednym z nich jest Ostrowita, gdzie znajduje się kościół, z którym wiąże się pewna legenda. Tej jednak rozmówczyni Tomasza Wybranowskiego nie chce zdradzić, mówiąc, że najpierw trzeba tam przyjechać.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.