Michał Tabisz rozmawia z Krzysztofem Skowrońskim na temat funkcjonowania portu lotniczego w Jasionce Rzeszowie, które jest częścią grupy Dolina Lotnicza.
770.000 pasażerów jest to rekord zeszłoroczny, mamy nadzieję w tym roku go powtórzyć. Nasza spółka istnieje 10 lat, co roku ten wynik jest lepszy. Pokazuje to, że potrzeby w regionie wciąż rosną.
Jak podkreśla, koszty utrzymania lotniska są spore i muszą je ponosić „tak samo, jak ponoszą je Gdańsk, Kraków czy Katowice”. Spółka jest na plusie, jeśli chodzi o przepływy finansowe. Biorąc zaś pod uwagę koszty amortyzacji związane z inwestycjami „spółka notuje stratę, ale na siebie zarabia”.
Nie każde lotnisko zarabia również na tankowaniu samolotów. Jesteśmy jednym z dwóch w Polsce, obok Wrocławia.
Inaczej niż inne lotniska rzeszowskie nie zleciło tego zewnętrznej spółce, ale samo się tym zajmuje, czerpiąc z tego dodatkowe zyski. Te ostatnie zdobywane są również dzięki wynajmowaniu hangarów, które jak podkreśla Tabisz, są największe w Polsce.
Ponad 160 firm tworzy cluster, który jest chyba jedynym prawdziwym clustrem w Polsce, organicznie, oddolnie tworzonym ze wspólnym szyldem i wspólnym celem.
Wiele mniejszych i większych firm utworzyło rzeszowską Dolinę Lotniczą, aby mieć wspólny standard. Jako przykład rozwoju, jakie firmy przeszły, podaje firmę UlraTech z Sędziszowa Małopolskiego, która zaczynała jako inicjatywa kilku osób, a teraz zatrudnia ponad setkę osób i jest jednym z głównych dostawców Boeinga.
Boeing i Airbus nie są w stanie wypuścić kolejnych maszyn, nie mając choćby jednego komponentu, który powstaje tutaj, na Podkarpaciu.
Gość „Kuriera w samo południe” podkreśla, że w tym regionie największe firmy świata mają swoje filie, podwykonawców, czy dostawców. Jak dodaje, kapitał inwestycyjny idzie ze „Stanów, Kanady, Niemiec, Francji”, ale myśl idzie z Polski. Swój zakład remontowy buduje tutaj Lufthansa.
Jestem zwolennikiem rozwoju polskiego transportu lotniczego i naszej roli w Europie, bo to jest cel, jaki chcą zrealizować twórcy CPK natomiast samo przedsięwzięcie, to jest ogromne wyzwanie, jeśli chodzi infrastrukturę i pewnie wiele osób zastanawia się, czy jesteśmy w Polsce gotowi zmierzyć się z takim wyzwaniem wykonawczo.
Odpowiadając na pytanie o ocenę budowy Centralnego Portu Lotniczego, stwierdza, że obecnie „Azja rośnie w siłę”, a do Azji jest bliżej z Polski niż z Niemiec. Oszczędność 1000-1500 km to, jak zaznacza, „bardzo wydatne oszczędności” dla przewoźników.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.