Korpus Pokoju: wozimy pomoc do Afryki. Ale także budujemy Polakom rynek na Czarnym Kontynencie

Działamy w wielu krajach, niesiemy przede wszystkim pomoc humanitarną i uczymy… polskiego – mówi Andrzej Malinowski, komendant główny Polskiego Korpusu Pokoju, gość Radia „Solidarność”.

 

Założony w 2013 r. Polski Korpus Pokoju jest inicjatywą prywatną osób fizycznych.

– Poza nazwą niewiele łączy nas z założonym przez prezydenta Kennedy’ego Korpusem Pokoju z USA. Oni, oprócz niesienia pomocy uczą wszędzie angielskiego, my chcemy, żeby również język polski był językiem międzynarodowym. Chętnie uczymy go m.in. dzieci w Rwandzie – mówi Andrzej Malinowski. – Ale naszą główną rolą jest niesienie pomocy humanitarnej, organizowanie misji. W marcu zawieźliśmy do Kenii 300 kg ubrań i zabawek dzieciom masajskim.

Również sam twórca, gość dzisiejszej audycji Radia „Solidarność” jest osobą szalenie ciekawą. Zanim stworzył Korpus Pokoju przez 16 lat był… bezdomnym.

– Tak się w życiu układa, że człowiek czasem bez swojej wini i własnego wpływu na to, co się dzieje, ląduje na ulicy – wspomina.

Polski Korpus Pokoju funkcjonuje dzięki ofiarnej pomocy wolontariuszy i licznych darczyńców, w tym instytucji publicznych.

– Szczególną wdzięczność jesteśmy winni m.in. Centrum Onkologicznemu – Instytutowi im Marii Skłodowskiej-Curie… – mówi gość Radia „Solidarność”.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

Bursztynowa monstrancja, którą papież Franciszek błogosławił świat na ŚDM w Krakowie, przyjechała do Radia Wnet

Powstanie dwanaście ołtarzy adoracji na całym świecie, w których o pokój modlić się będą wierni, podejmujący się wieczystej adoracji. Bursztynowa monstrancja zaś będzie wędrować po różnych miejscach.

Gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Wnet był ks. Mariusz Kobuszewski z Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Do studia przyniósł ze sobą bursztynową monstrancję – niemal prosto z rąk Ojca Świętego.

– Monstrancja, którą Papież Franciszek pobłogosławił cały świat podczas Światowych Dni Młodzieży, została wykonana z bursztynu przez państwa Drapikowskich jako część jednego z ołtarzy adoracji. Jest taka idea, by powstało dwanaście ołtarzy adoracji na świecie. Jeden z nich znajdzie się u Pallotynów w Kibeho [miasto w Rwandzie], w sanktuarium Matki Bożej. Monstrancja ma jeździć do różnych miejsc, zwłaszcza do zakładów karnych. (…) Są gdzieś ludzie, którzy podejmują wieczystą adorację. Kościół Pomocy w Potrzebie działa tam, gdzie nie ma pokoju. Mamy świadomość tego, że kiedy ludzie będą modlić się o pokój przy tych ołtarzach, tych problemów będzie mniej – mówił ks. Boguszewski.

lk

Papież Franciszek przeprosił za grzechy Kościoła w Rwandzie

Papież podczas rozmowy z prezydentem Rwandy prosił o wybaczenie za grzechy ludzi Kościoła w czasie ludobójstwa Tutsi w 1994 r. Tym samym papież nawiązał do gestu Jana Pawła II z 2000 roku.

Po audiencji dla prezydenta Rwandy watykańskie biuro prasowe ogłosiło w komunikacie, że tematem rozmowy był m.in. proces pojednania i utrwalania pokoju dla dobra całego narodu.

W tym kontekście papież wyraził w imieniu swoim, Stolicy Apostolskiej i Kościoła głęboki ból z powodu ludobójstwa Tutsi oraz solidarność z ofiarami i tymi, którzy dalej cierpią w rezultacie konsekwencji tych tragicznych wydarzeń. Zgodnie z gestem wykonanym przez świętego Jana Pawła II w czasie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 ponowił błaganie o Boże przebaczenie za grzechy i uchybienia Kościoła i jego członków, w tym księży, zakonników i zakonnic, którzy ulegli nienawiści i przemocy, zdradzając swoją ewangeliczną misję – głosi oświadczenie Watykanu.

Podkreślono w nim: -Papież wyraził również pragnie, by to pokorne przyznanie się do słabości w tych okolicznościach, które niestety oszpeciły oblicze Kościoła, przyczyniło się, zwłaszcza w świetle niedawnego Roku Świętego Miłosierdzia i komunikatu opublikowanego przez Episkopat Rwandy z okazji jego zakończenia, do ,,oczyszczenia pamięci”, a także promowania z nadzieją i odnowioną ufnością przyszłości w duchu pokoju-.

Eskalacja konfliktu w Rwandzie trwała przez kilka lat a w bratobójczych walkach zginęło od 800 000 do 1 071 000 ludzi. Geneza konfliktu jest bardzo złożona. Czynniki należy rozpatrywać na płaszczyznach etnicznych, ekonomicznych oraz psychologicznych. Wraz z upływem czasu różnice ekonomiczne oraz etniczne pogłębiały się coraz bardziej, nienawiść rasową podsycały władze kolonialne, najpierw Niemcy, którzy po włączeniu terenów do Niemieckiej Afryki Wschodniej, postanowili zachować dawne struktury administracyjne i utrzymać przy władzy Tutsi a następnie w 1933 Belgowie, którzy  wprowadzili karty identyfikacyjne z rubryką – „przynależność etniczna”. Kategoryzacji dokonywano zazwyczaj na podstawie tak przypadkowych cech jak: wzrost, szerokość nosa i rozstaw oczu. Wszystkie te zabiegi psychologiczne w krótkim czasie doprowadziły do zupełnej dehumanizacji osób ze słabszego plemiona Tutsi a prostym ludziom pozwoliły zracjonalizować okrutne mordy na sąsiadach.

Mówi się, że wydarzenia z tamtego okresu były jedną z największych porażek ONZ oraz krajów rozwiniętych, które wykazały się  kompletną biernością (m.in. zarzuty dotyczą stacjonujących w Rwandzie wojsk w misji ONZ, którym zakazano prób zbrojnego powstrzymania rzezi i które porzuciły tych, których miały ochraniać). O brak mocnej reakcji oskarżany był również kościół oraz Jan Paweł II.

Centrum Myśli Jana Pawła II opublikowało obszerny materiał w odpowiedzi na zarzuty dotyczące tego, jakoby pozostał on bierny wobec krwawego ludobójstwa w afrykańskiej Rwandzie w 1994 roku. Autorzy wykazują w tekście, że Papież reagował na dramat Rwandy wielokrotnie – częściej i silniej niż którykolwiek z ówczesnych przywódców religijnych, liderów mocarstw i organizacji międzynarodowych.

Według Insegnamenti di Giovanni Paolo II tylko w latach 1994-1995  Papież Jak Paweł II do sytuacji w Rwandzie odniósł się w 40 różnych tekstach. Większość z nich była dotąd trudno dostępna w polskiej wersji językowej.

Według Human Right Watch papież był pierwszym, który publicznie nazwał toczący się dramat Rwandy ludobójstwem

Przez pierwsze tygodnie zabójstw międzynarodowi przywódcy odmawiali mówienia o „ludobójstwie”, widocznie obawiając się prawnych i moralnych zobowiązań, które wyniknęłyby z uznania zbrodni. […] 27 kwietnia papież użył słowa „ludobójstwo”, potępiając przemoc. – napisano.

Ponad to  8 kwietnia – w dzień po rozpoczęciu masakr – Papież zwrócił się do biskupów i wiernych Rwandy z serdecznym i przepojonym bólem apelem:

W chwili, w której z waszego kraju docierają do mnie dramatyczne wiadomości, zwracam się do was, drodzy bracia i siostry w Kościele Katolickim, z ogromnym bólem.

Proszę Pana o przyjęcie do swojego Królestwa ofiar przemocy ludzi. Rodzinom, które straciły bliskich, wyrażam moje głębokie współczucie i polecam je opiece miłosiernego Boga.

Drodzy bracia w biskupstwie, w tych dniach zniechęcenia/desperacji, pozostańcie blisko ze swoim ludem, prowadźcie go właściwą drogą i przywróćcie mu nadzieję, aby Kościół pozostał dla całego narodu wielką siłą duchową.

 

jn