Rzymkowski: Dopóki w Stanach rządzi Trump, a w Polsce PiS nie grożą nam roszczenia żydowskie [VIDEO]

O tym, dlaczego roszczenia środowisk żydowskich przestały być problemem, zmianie barw klubowych i stosunku do wcześniej krytykowanej reformy sądownictwa mówi Tomasz Rzymkowski.

Tomasz Rzymkowski od trzech tygodni przynależy do klubu Prawa i Sprawiedliwości. Jest zadowolony ze zmiany barw klubowych. Następnie mówi na temat restytucji mienia żydowskiego przez USA w kontekście wizyty prezydenta Donalda Trumpa 1 września w Polsce:

Ta kwestia nie będzie poruszana, bo tej kwestii nie ma.

Przypominamy, że jeszcze kilka miesięcy jego ówczesne ugrupowanie stworzyło projekt ustawy „anty-447”. W „Poranku WNET” podkreśla, że kiedy mówił o sejmie per „Kne-sejm” (nawiązując do Knesetu, parlamentu Izraela), to wezbrały w nim jedynie emocje i dziś trzeźwiej spogląda na sprawę kontrowersyjnego amerykańskiego aktu prawnego.

Problem jest, był i będzie, przede wszystkim w środowisku żydowskim w Stanach Zjednoczonych nie złoży broni. Istotnym elementem jest administracja amerykańska. Dopóki prezydentem Stanów Zjednoczonych jest Donald Trump, to jakiekolwiek skuteczne działania nie będą podjęte. Również, dopóki rządzi Prawo i Sprawiedliwość, które podjęło jasną deklarację.

Zdaniem posła deklaracja Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie uspokoiła nastroje społeczne. Jak mówi Rzymkowski, „ja od tamtego czasu nie słyszałem, żeby Konfederacja zabierała głos w sprawie restytucji mienia”. [W rzeczywistości Konfederacja nie przestała mówić o tym temacie, poruszając go m.in. w spocie z 7 sierpnia — przyp. red.]

W porannym programie Radia WNET Rzymkowski dotyka także kwestię działalności Julii Przyłębskiej, prezes Trybunału Konstytucyjnego. Przyznaje, że za jej prezydencji Trybunał działa wolniej, niż było to za Andrzeja Rzeplińskiego. Poseł odpowiada na pytanie Łukasza Jankowskiego, który zauważył, że poseł wcześniej występował przeciwko forsowanemu przez rządzących projektowi reformy sądownictwa, porponując poprawki, w tym utrzymanie na stanowisku Małgorzaty Gersdorf. Rzymkowski stwierdza, że Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego ostatecznie utrzymała swoje stanowiska, przyznając przy tym, że jego zdaniem pewne rzeczy można było przeprowadzić rozsądniej. Dodaje, że mimo to, na reformie skorzystali zwykli obywatele, którzy otrzymali nowe narzędzia prawne, ułatwiające im życie.

Określa również charakter trwającej kampanii wyborczej. Jak mówi, „obserwujemy bardzo brutalne ataki i fake newsy” oraz „niespodziewane zmiany na listach”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Komentarz Michała Karnowskiego w Radiu WNET

Histeria liberalnych mediów, stagnacja PO, rozpad Kukiza i kontrowersyjne sojusze wyborcze. Michał Karnowski komentuje trwającą kampanię wyborczą.

Michał Karnowski o rozpoczętej kampanii wyborczej, która jak zauważa, jest krótsza od poprzednich. Na zebranie podpisów jest w tym roku tylko 17 dni. Kampania przekłada się na retorykę liberalnych mediów, z której pała wzmożona zawziętość w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego i jego obozu.

Poziom histerii, paniki moralnej jest jednak szokujący. 13 października, sądzę, że czeka nas kanonada [na PiS – przyp. red.].

Jak zauważa gość „Poranka WNET”, media znajdują wciąż nowe afery, czy to loty marszałka Kuchcińskiego, czy Skoki. Karnowski nie neguje, że są rzeczy faktycznie zasługujące na krytykę, ale podkreśla histeryczną atmosferę, w jakiej się to odbywa.

Negatywnie zaś ocenia działania partii opozycyjnych, które do tej pory nie stworzyły zwartych programów wyborczych.

Opozycja jest słaba […] Ich oferta nie jest atrakcyjna. Wniosek ekspertów, analityków stwierdzają, że wybory rozstrzygną się na poziomie mobilizacji bądź demobilizacji. Wygra ten, który zmobilizuje swoich wyborców.

Jak komentuje, PO i PSL chciałyby wrócić do stanu sprzed rządów Dobrej Zmiany, nawet jeśli miałoby to oznaczać powrót do patologii tamtego okresu. Komentując prezentację kandydatów Koalicji Obywatelskiej, stwierdza, że przez 4 lata nic się nie zmieniło.

Wygra ten, kto skuteczniej zmobilizuje swoich wyborców, demobilizując wyborców przeciwnika.

Zdaniem Karnowskiego o wyniku wyborów zadecyduje głównie umiejętność mobilizacji wyborców już przekonanych. Zauważa, że „Jarosław Kaczyński jest politykiem uwielbianym przez lud”. Prezes PiS, jak mówi, wręcz „kąpie się w uwielbieniu ludu”, reprezentowanego m.in. przez koła gospodyń wiejskich.

Karnowski uważa, że szanse Konfederacji Wolności i Niepodległości są niewielkie, a ich najwyższy wynik sondażowy jest już dawno za nimi. Wskazuje, że odpadli od niej Marek Jakubiak i Kaja Godek.

To się skończyło jak poważny projekt polityczny […] To koniec tego ruchu; koniec samodzielnego bytu politycznego.

Karnowski ocenia sojusz PSL i Kukiza. Stwierdza, że PSL- owi może głosy przybędą, ale  dla Kukiza to już koniec. Ludzie związani z Pawłem Kukizem się rozchodzą, a Kukiz ’15, to obecnie, w ocenie publicysty, „masa upadłościowa”. Odnosząc się do koalicji Lewica, stwierdza, że nie wie, czy wyborcy partii Razem i Wiosny zaakceptują ich „połknięcie przez Czarzastego”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Grzegorz Długi: Spór między PO i PiS to po części współdziałanie, mające na celu usunięcie z polityki mniejszych graczy

– PO i PiS toczą ze sobą spór mniej lub bardziej prawdziwy. Ma on elementy dorozumiałego współdziałania. Uważam, że powinniśmy się temu przeciwstawić – mówi Grzegorz Długi.

Grzegorz Długi, poseł Kukiz’15, odnosi się do wypowiedzi wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego dotyczącej wspólnego startu w jesiennych wyborach parlamentarnych polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz Kukiz’15. 17 czerwca Terlecki na antenie Radia Kraków wypowiedział następujące słowa: „Kukiz, wymieniany jako nasz koalicjant, rozsypuje się. Do mnie przychodzą posłowie od Kukiza i aplikują o przyjęcie ich do klubu PiS (…). Zastanawiamy się, czy podtrzymywać istnienie Kukiz’15, czy zgodzić się na to, że jego posłowie przejdą do nas”. Gość Popołudnia uznaje te słowa za niesprawiedliwe i nieprawdziwe.

Długi zaznacza, że w sprawie wspólnego startu w wyborach parlamentarnych Kukiz’15 rozmawia z różnymi partiami. Członkowie ugrupowania nie chcą jednak ujawniać szczegółów negocjacji, ponieważ nie mają pewności, czy potencjalni partnerzy traktują ich poważnie.

„Wszyscy się chyba zgodzimy, że w naszej polityce, u nas w kraju brakuje ugrupowania takiego konserwatywno-liberalnego. To jest potężna wada naszej polityki (…). Jakby na to nie patrzeć, lewica była w stanie narzucić tą całą agendę obyczajową i wszyscy się od roku kręcimy dookoła tego (…). Bardzo bym chciał, aby u nas powstał silny ruch konserwatywno-liberalny. Tak naprawdę większość Polaków myśli właśnie w sposób konserwatywno-liberalny”.

Gość Popołudnia wskazuje także na problem, jakim w polskiej polityce jest dominacja dwóch partii – Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

„Mamy problem generalnie taki polityczny w Polsce – poza tym brakiem konserwatywnych liberałów – to brakuje nam jeszcze trzeźwego spojrzenia na to, co się wokół dzieje. A w tej chwili rośnie nam coraz silniejszy, potężny duopol dwóch ugrupowań politycznych – bardzo silnych, które wymiatają wszystko dookoła. Toczą ze sobą spór mniej lub bardziej prawdziwy. On jest w jakimś sensie prawdziwy, ale ma też elementy takiego dorozumianego współdziałania, bo jeżeli uda im się wyeliminować wszystkich innych, to będzie trochę prostsze zadanie dla nich. Uważam, że powinniśmy się temu przeciwstawić”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.