Kazimierz Gajowy: spotkanie Biden-Putin zostało nazwane przez niektórych libańskich dziennikarzy drugą Jałtą

Korespondent Radia WNET w Libanie o spotkaniu Joe Bidena i Władimira Putina z perspektywy libańskiej i ultimatum postawionym władzom Libanu.

Aż dziw, że jest tak małe zainteresowanie w mediach libańskim tym szczytem i wizytą Joe Bidena w Europie.

Kazimierz Gajowy mówi, że Libańczycy nie interesują się zbytnio tournée Joego Bidena po Europie. Wynika to, jak sądzi, z faktu, że sprawy Bliskiego Wschodu nie będą centrum uwagi rozmów amerykańskiego prezydenta. Co najwyżej z zaciekawieniem oczekują środowego spotkania prezydenta USA z Władimirem Putinem, prezydentem Rosji.

Zostało to spotkanie nazwane przez niektórych dziennikarzy Jałtą 2. Widać, że co do Bliskiego Wschodu przewagę ma pan Putin.

Zdaniem obserwatorów prezydent Rosji będzie zabiegał o złagodzenie sankcji nałożonych na Syrię. Korespondent Radia WNET w Libanie przypomina, że Liban po wybuchu w Bejrucie był odwiedził prezydent Francji Emmanuel Macron. Stawiał on wówczas libańskim politykom warunki, jakie muszą spełnić, aby otrzymać pomoc.

Te wszystkie ultimatum stawiane przez prezydenta Francji mają żadne wrażenie.

Warunkiem pomocy międzynarodowej jest wyeliminowanie z libańskiej polityki rządzącego de facto Hezbollahu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Bosak: Z zach. Pomorza dochodzą sygnały, że nasza administracja zaczyna zachowywać się wobec Amerykanów serwilistycznie

Krzysztof Bosak o prawyborach w Konfederacji, które wygrał, swoim przekazie jako kandydata na Prezydenta RP, stosunku Konfederacji do Rosji i Stanów, uległości rządu wobec tych ostatnich i wobec UE.

Krzysztof Bosak o zmaganiach prawyborczych w Konfederacji. Dwoma rywalami w ostatniej turze byli on i Grzegorz Braun. Nasz gość wygrał te prawybory. Przeważyły głosy partii KORWiN. W prawyborach na zjazdach wojewódzkich łącznie głosowało 10 tys. osób. Bosak przekonuje słuchaczy Radia WNET, dlaczego warto będzie na niego zagłosować w wiosennych wyborach prezydenckich. Odnośnie Unii Europejskiej mówi, iż nie to wola obywateli bowiem powinni być asumptem do stawiania pod znakiem zapytania przynależności Polski do UE. W Wielkiej Brytanii to organizacje społeczne przekonały rządzących do rozpisania referendum. Obecnie zaś, kiedy jesteśmy w Unii, powinniśmy twardo bronić w niej własnych interesów. nasz gość zarzuca polskiemu rządowi, że jego postawa wobec nacisku instytucji unijnych jest „bardzo niezdecydowana i bardzo miękka”.

Musimy kierować się swoimi interesami i otwarcie je artykułować.

Nasz gość stwierdza także, że rolą prezydenta powinno być jasne artykułowanie polskiej racji stanu na arenie międzynarodowej. Tymczasem nie jest tak jego zdaniem w sprawie ustawy 447.  Bosak zaprzecza jakoby politycy Konfederacji optowali za równym dystansem wobec Rosji i USA:

Nikt z nas nie wypowiadał się w ten sposób. […] Jesteśmy w sojuszu z NATO, a to oznacza, że państwa zachodnie są naszymi sojusznikami w sprawach obronnych. Natomiast Rosja ma w swoich strategiach wpisane NATO jako potencjalnego przeciwnika.

Podkreśla, że Polska nie powinna przy tym dawać wciągać się w sprawy, które jej nie dotyczą, tak jak to było w przypadku konferencji antyirańskiej w Warszawie. Jednocześnie należy zdaniem posła Ruchu Narodowego pilnować, żeby wobec stacjonowania amerykańskich wojsk w Polsce, „nie było żadnych obszarów wyjętych spod polskiego prawa”.

Dochodzą sygnały z zach. Pomorza, że nasza administracja zaczyna zachowywać się wobec Amerykanów serwilistycznie.

Polityk Konfederacji zarzuca obecnemu rządowi uleganie presji dyplomacji USA ws. działających nad Wisłą firm amerykańskich. Stwierdza, że „niektóre firmy medialne, ściągają na mniejszościowych akcjonariuszy firmy amerykańskie żeby mieć amerykański parasol”. W sprawie Trójmorza uważa, że nie jest to zły projekt, aczkolwiek Polska nie powinna pokładać zbytnich nadziei na międzynarodowej inicjatywie gospodarczo-politycznej państw Europy Środkowej. W tej chwili bowiem brak jej głębszej treści. Rozwiązaniem, które zdaniem parlamentarzysty, byłoby konkretnym krokiem ku bliższej współpracy państw naszego regionu byłoby powołanie grupy parlamentarnej krajów Grupy Wyszehradzkiej, na wzór Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Regularne spotkania co kwartał takiego ciała pozwoliłyby na bliższe poznanie się klas politycznych tych państw.

Kandydat Konfederacji na Prezydent RP mówi, że jego celem jest „przyciągnięcie Polaków zawiedzionych klasą polityczną”. Ma nadzieję, że jego przekaz „przekona miliony Polaków, którzy jeszcze na głosowali na Konfederację”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.