Reżyserka „Położnej”: Leszczyńska zdawała raporty dr. Mengele. Nie podporządkowała się nakazowi zabijania dzieci

Odebrała 3000 porodów w obozie w Auschwitz, ratowała dzieci skazane przez władze obozowe na śmierć. O Stanisławie Leszczyńskiej, Służebnicy Bożej i bohaterce filmu „Położna” mówi Maria Stachurska.


Maria Stachurska opowiada o filmie, którego jest reżyserem. Dzieło przedstawia losy Stanisławy Leszczyńskiej – położnej z Auschwitz. Bohaterka filmu odebrała ponad 3000 porodów w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Stanisława Leszczyńska była ciocią Marii Stachurskiej. Wspomina, iż „położna z Auschwitz”  nie mówiła o swojej wojennej historii w rodzinie. Przypomina sytuację w której jej cioci nie spodobało się jak śpiewana była „Cicha noc”  , gdyż jak powiedziała wówczas, „w obozie Niemcy to grali”. O swoich przeżyciach Leszczyńska opowiedziała w latach 50. synowi, który z kolei przekonał ją, by opowiedziała o tym innym. Swoje przeżycia z obozu opisała w książce „Raport położnej z Oświęcimia”, która powstawała od przejścia Leszczyńskiej na emeryturę w 1957 r.

W obozie Stanisława Leszczyńska podlegała osławionemu doktorowi Mengele, któremu musiała zdawać raporty ze swojej pracy w obozie. Jako położna nie wykonywała jednak wszystkich poleceń Anioła Śmierci i wbrew odgórnym zaleceniom „nie podporządkowała się nakazowi zabijania dzieci”. W 1943 r. pozwolony by nieżydowskie dzieci nie były zabijane, jednak żydowskie miały być mordowane dalej.  Starała się je ratować jak tylko mogła.

Czasami zdarzało się, że umarło jakieś dziecko. Wtedy przenosiła dziecko żydowskie do Rosjanki albo Jugosławianki.

Jak mówi Stachurska, jej ciocia chrzciła wszystkie dzieci, w tym żydowskie, gdyż miały one małe szanse na przeżycie. Łącznie odebrała w obozie ponad trzy tysiące porodów. Obecnie trwa proces beatyfikacyjny tej Służebnicy Bożej. Jak komentuje reżyserka filmu:

To nie jest tak, że chcemy mieć świętą. Mamy dystans do tego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.