Zbigniew Kuźmiuk: dobrze, że w końcu UE i jej instytucje zdały sobie sprawę, że Rosja nie jest przyjacielem

Gazprom doprowadził na jesieni 2021 r. do wzrostu cen gazu, ponieważ Europa pozwoliła mu na zajęcie pozycji monopolisty i przejęcie niektórych magazynów gazowych na terenie Europy – mówi Gość Kuriera.

Wysłuchaj całej rozmowy!

Ze względu na kryzys energetyczny i zagrożenie dla niezależności gospodarczej UE w tym zakresie od Rosji, NATO wraz z UE tworzą grupę zadaniową do spraw ochrony infrastruktury krytycznej.  Prymat w tej grupie będzie miało NATO zdaniem europosła PIS. Dodatkowo Gość Kuriera tak komentuje postawę najbardziej prominentnych polityków europejskich:

Czołowi politycy Niemiec i Francji nadal nie utracili nadziei na udaną współpracą z Rosją. Mimo że, Niemcy kupowali przez pewien czas gaz po zaniżonych cenach i ich gospodarka kwitła, natomiast po jego ograniczeniu zaczęła się panika

Zobacz także:

Prof. Zbigniew Krysiak: Wprowadzenie w Polsce euro jest w interesie Niemiec. Możemy stracić naszą suwerenność

PN

Dmytro Antoniuk: Rosjanie nacierają na Sołedar. Jest otoczony z trzech stron.

Featured Video Play Icon

Korespondent Radia Wnet w Ukrainie donosi, że Rosjanie polepszyli swoje pozycje w rejonie Sołedaru i Bachmutu.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Jak podaje rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, Sołedar jest otoczony z trzech stron, a jedyna droga prowadząca do miasta jest kontrolowana przez Rosjan i znajduje się pod ostrzałem.

To jest naprawdę zagrażająca sytuacja dla obrońców Sołedaru. Cały czas trwają zacięte walki.

Zobacz także:

Dr Wdzięczak: rosyjska gospodarka przypomina narkomana. Jej uzależnienie od surowców energetycznych będzie rosło

Rosjanie kłamią w sprawie liczby ukraińskich ofiar. Komentuje gen. Bogusław Samol

Featured Video Play Icon

Gen. Bogusław Samol / Fot. Konrad Tomaszewski

Gen. Bogusław Samol komentuje rzekome sukcesy rosyjskiego wojska. Wskazuje, że w przypadku przeprowadzenia w Rosji kolejnej mobilizacji wojna jedynie się wydłuży.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Jedna i druga strona jest zmuszana do działania na drogach. Natomiast nie mogą działać w polu, a więc dokonywać rozwinięcia wojsk i dokonywać jakichkolwiek manewrów. W związku z tym w takiej punktowej obronie, natarcie będzie słabe, bo Ukraińcy ponoszą straty. Prawdopodobnie obie strony czekają do wiosny i na dostawy ciężkiego sprzętu – mówi gość „Poranka Wnet”.

Zobacz także:

Prof. Grochmalski: w Rosji trwa sprzątanie po klęsce dotychczasowych założeń prowadzenia wojny przeciwko Ukrainie

Dmytro Antoniuk: Sołedar i Bachmut zagrożone. Wojska rosyjskie przybliżyły się o kilka kilometrów

Bachmut. Zniszczenia spowodowane rosyjskim ostrzałem. Fot. Paweł Bobołowicz

Dmytro Antoniuk z codzienną korespondencją z linii frontu. Nasz korespondent informuje o zaciętych walkach pod Bachmutem. Podaje, że Rosjanie okupowali kilka miejscowości w obwodzie donieckim.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Zobacz także:

Jakub Stasiak kontynuuje pomoc humanitarną we wschodniej Ukrainie

314. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę

Kyseliwka, Ukraina | fot. Radio Wnet

Relacjonujemy najważniejsze wydarzenia wojny na Ukrainie.

3 stycznia ukraińscy obrońcy uderzyli na miejsce koncentracji siły żywej i sprzętu wojskowego okupantów w tymczasowo okupowanym Tokmaku, Sztab Generalny potwierdził zniszczenie około 80 rosyjskich żołnierzy, w tej liczbie są zarówno zabici, jak i ranni.


Ołeksij Daniłow: Twierdzenia, że kraj nie przygotowywał się do wojny nie są prawdziwe, pracownicy RBNiO rozpoczęli te przygotowania w grudniu 2019 r. Gdyby tak się nie stało, Ukraina przestałaby istnieć, jak to było w planach Putina, w marcu 2022 roku.


Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i prezydent Francji Emmanuel Macron omówili dalszą współpracę w sprawie znaczącego wzmocnienia ukraińskiej obrony powietrznej i innych zdolności obronnych.

Ukraina planuje wielką ofensywę na wiosnę, najcięższe walki spodziewane są w marcu – powiedział szef Głównego Zarządu Wywiadu Kyryło Budanow w rozmowie z „ABC News”. „Naszym celem i my go osiągniemy jest powrót do granic z 1991 roku, tak jak Ukraina jest uznawana przez wszystkie podmioty prawa międzynarodowego” – podkreślił.


Główny Departament Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy: W nocy 4 stycznia nieznani partyzanci zatrzymali ruch pociągów i eszelonów wojskowych na odcinku Kolei Transsyberyjskiej w obwodzie krasnojarskim Federacji Rosyjskiej. W ciągu czterech dni w tym roku to już szósty przypadek zablokowania linii kolejowej, co prowadzi do naruszeń w harmonogramach wojskowych szczebli. W 2022 roku takich przypadków było około 40, zniszczeniu uległy również transformatory kolejowe i lokomotywy. Ukraiński wywiad zauważył, że po ogłoszeniu częściowej mobilizacji doszło do znacznego nasilenia partyzantki kolejowej w Rosji.


TASS: Okupacyjne „władze” Wasiljewki w obwodzie zaporoskim ogłosiły ostrzał siedziby „komendanta wojskowego”, według nich są zabici i ranni.


Hromadske.ua: Kijów otrzymał honorowy tytuł najlepszego miasta 2023 roku według międzynarodowej agencji Resonance Consultancy.

Historyczna stolica Ukrainy jest miejską latarnią morską odwagi i odporności, która prowadzi niepokorny naród przeciwko krwawemu agresorowi. To miejsce, podobnie jak reszta Ukrainy, jest miejscem niewyczerpanej odwagi w obliczu codziennej tragedii.


Suspilne.media: Szkody wyrządzone Ukrainie w wyniku wojny przekraczają 700 miliardów dolarów. Potrzeby odbudowy wzrosły z powodu rosyjskich ataków na infrastrukturę. Poinformował o tym na posiedzeniu rządu premier, Denys Szmyhal.


Pravda.ua: Lokalni mieszkańcy i naoczni świadkowie zgłosili odgłosy wybuchów wieczorem 3 stycznia w rosyjskich miastach Rostów nad Donem i Kursk. Media donoszą, że prawdopodobnie działał system przeciwlotniczy.


Wieczorem Rosjanie zaatakowali rakietami przedmieścia Zaporoża. W wyniku uderzenia wybuchł pożar na obiekcie infrastruktury cywilnej. Jedna osoba została ranna – poinformował Ołeksandr Staruch, szef administracji wojskowej obwodu zaporoskiego.


Z poprzednimi informacjami  z Ukrainy można zapoznać się tutaj.

Dmytro Antoniuk: W Rosji zaczyna się kolejna fala mobilizacji

Korespondent Radia Wnet w Ukrainie z codziennymi wiadomościami z linii frontu.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Nasz korespondent donosi, że Rosjanie zaatakowali przedmieścia Zaporoża. W wyniku uderzenia rakietowego wybuchł pożar na obiekcie infrastruktury cywilnej. Jedna osoba została ranna. Także rozmówca Magdaleny Uchaniuk zwraca uwagę na masowe użycie przez Rosję dronów tupu Shahed. Uważa, że prawdopodobnie w ten sposób okupanci próbują wyczerpać obronę przeciwlotniczą.

Ponadto, gość „Poranka Wnet” mówi o atakach Rosjan na Bachmut. Wczoraj wróg przesunął się kilka kwartałów naprzód na wschodnim obrzeżu miasta. Zauważa, że Rosjanom zaczyna brakować amunicji, na co wskazuje zmniejszenie intensywności ostrzałów.

To jest bardzo dobra wiadomość i przy okazji też musimy przypominać naszym partnerom na Zachodzie, że naprawdę potrzebujemy broni i pocisków, żeby przełamać sytuację na froncie,  mianowicie pod Bachmutem, żeby odrzucić wroga od miasta.

Na zakończenie, Dmytro Antoniuk zaznacza, że w Rosji zaczyna się kolejna fala mobilizacji.

Niektórzy mówią, że ta mobilizacja będzie znów  częściowa ale, ale są też już głosy o tym, że szykuje się powszechna mobilizacja, czyli absolutnie wszystkich mężczyzn w wieku od bodajże 18 lat do 60 lat  mogą rzucić na front.

Zobacz także:

Gen. Samol: wojna potrwa jeszcze rok-dwa. Rosja nie zdecyduje się na ponowne szturmowanie Kijowa

Jan Piekło: Polityka Francji i Niemiec przypomina działania Zachodu w stosunku do Adolfa Hitlera przed wybuchem ll WŚ

Featured Video Play Icon

fot. Paweł Bobołowicz

Były ambasador RP w Ukrainie tłumaczy, w jaki sposób powinny wyglądać relacje Rosji i Zachodu po zakończeniu wojny.

Zachęcamy do wysłuchania audycji!

Jan Piekło zwraca uwagę na to, że w świetle toczącej się na Kremlu walki politycznej, Putin coraz bardziej staje się zakładnikiem różnych grup nacisku, m.in. przewodniczącego grupy Wagnera oraz Kadyrowców.

Putin najwyraźniej jest właściwie, w pewnym sensie, decyzyjnie nie do końca pełnosprawny.

Poza tym, nasz gość dostrzega gospodarczo-militarna zależność Rosji od nielicznych partnerów zagranicznych. Chodzi o Chiny, Iran i Koree Północnej. Dodaje, że strategia wojska rosyjskiego jest w tej chwili „przypadkowa” w stosunku do panującej sytuacji na linii frontu.

Co do dostosowania strategii, myślę że to jest bardzo trudne. Tym bardzie, że właściwie Putin przegrywa, czy być może nawet można użyć słowa, że już przegrał  wojnę na Ukrainie.

Jan Piekło mówi także o przyszłych relacjach pomiędzy Rosją a Unią Europejską po zakończeniu wojny.

Wizja rozpadu Rosji absolutnie przeraża niektórych polityków. Część elity politycznej Niemiec i Francji przeraża do tego stopnia, że pojawiają się takie głosy o tym, ze jest to trzęsienie ziemi, katastrofa geopolityczna i nie wiadomo co. To nieco przypomina działania Zachodu w stosunku do Adolfa Hitlera przed wybuchem drugiej wojny światowej.

Myślę, że jako społeczność międzynarodowa zapomnieć o współpracy z Rosją i powinniśmy się skupić na tym, co chciałaby Ukraina i  kraje Europy Wschodniej. Myślę, że już nie ma powrotu do takiego biznesu, czyli takiego powrotu do stołu rokowań z kimkolwiek z ekipy Władimira Putina, ponieważ to jest chyba dość oczywiste, że ich miejsce może być tylko przed Trybunałem który będzie sądził zbrodnie ludobójstwa – dodaje rozmówca Jaśminy Nowak.

Zobacz także:

Prof. Szeremietiew: koniec wojny nastąpi wiosną. Mam nadzieję, że nie będzie żadnego zgniłego kompromisu

Dmytro Antoniuk: Rosji zaczyna brakować amunicji. Ataki rakietowe są coraz słabsze

Featured Video Play Icon

Nasz korespondent donosi o licznych ostrzałach rakietowych oraz z wykorzystaniem dronów typu Shahed całego terytorium Ukrainy. Dodaje, że większość pocisków została zestrzelona.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Dmytro Antoniuk jest przekonany, że Rosja ma na celu wyczerpanie amunicji obrony przeciwlotniczej Ukrainy. Tłumaczy, że obecnie trwa alarm powietrzny na całym terytorium Ukrainy.

Rozmówca Jaśminy Nowak mówi także o sukcesie Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie donieckim. Zostało zniszczono 400 okupantów. Ponadto, nasz gość wskazuje, że Ukraina co raz częściej się decyduje na ataki w tzw. tyłach wojska rosyjskiego, niszcząc infrastrukturę wojskową.

Czytaj także:

Generał Roman Polko: Rosja powinna być oddzielona od Europy żelaznym murem

Generał Roman Polko: Rosja powinna być oddzielona od Europy żelaznym murem

Featured Video Play Icon

Krym, morze czarne, Creative Commons CC0, https://pxhere.com

Trudno mówić o przełomie w najbliższych tygodniach. Pytanie co w ogóle przyniesie 2023 rok – mówi gość „Poranka Wnet”.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Generał Roman Polko naświetla możliwe scenariusze dotyczące tego, jak może się rozwinąć sytuacja w Ukrainie. Za najbardziej nierealistyczny uważa połączenie sił Rosji i Białorusi i wspólne uderzenie na Ukrainę.

Putin, który naprawdę nie ma drogi odwrotu, jednak zdołał przekonać Łukaszenkę wyprowadzić uderzenie z kierunku Białorusi, które przede wszystkim miałoby na celu sparaliżowanie dostaw logistycznych dla Ukrainy.

Drugą i zdaniem naszego gościa najlepszą opcją byłoby wyposażenie Ukrainy w uzbrojenie i odbicie Melitopola, co pozwoliłoby odizolować Krym z następnym jego przyjęciem.

To spowoduje przewrót w Rosji, ponieważ porażka w postaci straty Krymu z pewnością mocno uderzyłaby w ekipę kremlowską. Byłoby to porażką, dla której Putinowi trudno byłoby znaleźć jakiekolwiek wytłumaczenie  – mówi generał Roman Polko.

Następnie rozmówca Jaśminy Nowak podaje najbardziej realistyczny scenariusz rozwoju konfliktu w Ukrainie.

Ta wojna na wyczerpanie będzie trwała cały czas. Tutaj niestety, ale Putin ma rację, mówiąc: dobrze, wojna na wyczerpanie. My mamy czas, bo przecież to się wszystko toczy w Ukrainie.

Nasz gość tłumaczy, żeby zmienić zasady należy wyposażyć Ukrainę w uzbrojenie, dzięki któremu będzie mogła odpowiedzieć na ostrzały rakietowe i sukcesywnie przeprowadzić ofensywę.

Ponadto, generał Roman Polko jest przekonany, ze głosy o pokojowych negocjacjach są niestosowne w tej sytuacji: najlepszą decyzją byłoby wykluczenie Rosji ze stosunków międzynarodowych.

Rosja powinna być oddzielona od Europy żelaznym murem.  Właściwie wykluczona w stosunkach gospodarczych, które do tej pory dawały potencjał Rosji do tego, że teraz może tak atakować. Niech Rosja się izoluje całkowicie.

Natomiast ludność rosyjską nie da się  przekonać do zmiany swojego stanowiska wobec takiej imperialnej polityki Kremla inaczej niż właśnie przez taki przykład, którym byłoby przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej i spowodowanie do tego, żeby ta Ukraina rzeczywiście rozkwitła w ramach Unii. Sama Ukrainę tego nie dokona, a Europa ma potencjał, żeby to zrobić – dodaje gość „Poranka Wnet.

Czytaj także:

Paweł Rakowski o nowym rządzie w Izraelu: Netanjahu będzie rozmawiał z Putinem

Jeśli Rosja upadnie i zostanie ukarana, Rosjanie znienawidzą Putina za wszystko tak, jak Niemcy znienawidzili Hitlera

Jurij Felsztyński | Fot. Paweł Bobołowicz

Rosja zawsze istniała jako imperium – rosyjskie przed 1918 r., sowieckie przed 1991 r. Więc niestety dla nas wszystkich, Rosjanie szczerze wierzą, że ich przeznaczeniem jest istnienie jako imperium.

Rosja nigdy się nie odbuduje po tej wojnie

Piotr Mateusz Bobołowicz rozmawia z Jurijem Felsztyńskim, rosyjskim historykiem mieszkającym w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej.

Mówimy o Władimirze Putinie, osobie, która podniosła Rosję z kryzysu lat 90. XX wieku, z powodzeniem ustanowiła bardzo silny rząd i wzmocniła Rosję. Jak to możliwe, że teraz popełnia tyle błędów, takich jak atak na Ukrainę?

Przede wszystkim nie uważam Putina za dyktatora. Nie patrzę na niego, jakby był na przykład rosyjskim Łukaszenką. Łukaszenka jest typowym i klasycznym dyktatorem. Putin nie jest.

Putin doszedł do władzy w 2000 r. jako przedstawiciel FSB i przez te wszystkie lata rządził Rosją w imieniu FSB. I teraz nadal jest prezydentem Rosji w imieniu służby bezpieczeństwa państwa, FSB. Więc jeśli coś mu się stanie jutro, jeśli jutro umrze, jeśli jutro zostanie zabity, nie wierzę, że to na pewno przyniesie zmiany.

Poza tym myślimy, czy też chcemy myśleć, że jeśli pojawi się nowa osoba, to może być lepsza od Putina. W rzeczywistości może być od Putina gorsza. Do pewnego stopnia Putin miał po prostu szczęście. Miał szczęście, bo został wybrany na prezydenta. Było przynajmniej kilku innych kandydatów – nadal z FSB, ale byli inni kandydaci.

Z gospodarką sprawa jest bardzo prosta. Kiedy Jelcyn był u władzy, cena ropy wynosiła 8, 12 dolarów za baryłkę. Teraz cena ropy jest wielokrotnie wyższa. To jest odpowiedź na pytanie o sukces gospodarczy Federacji Rosyjskiej pod rządami Putina. Ale błędem, który oni popełniają jako instytucja, jest to, że szczerze wierzą w siłę. Tradycyjnie KGB od dnia, kiedy zostało utworzone, wybierało różnych specjalnych ludzi do pracy dla nich.

Oni nie są tacy jak ty i ja. To ludzie z zupełnie inną logiką. Wierzą we władzę, wierzą w siłę i wierzą w zabijanie. I zostali wyszkoleni, by zabijać i niszczyć. Nigdy nie byli szkoleni do budowania. A kiedy przejęli władzę w 2000 r., bardzo szybko przejęli kontrolę nad całym krajem i stworzyli sytuację, w której po raz pierwszy w historii – naprawdę po raz pierwszy w historii, nie znamy innych takich przypadków – KGB kontrolowało państwo; także armię. Dlatego mamy te wszystkie trudności: ponieważ po raz pierwszy w historii ludzkości służby specjalne rządzą krajem bez żadnej kontroli politycznej.

W Związku Sowieckim aż do 1991 r. była ta kontrola polityczna partii komunistycznej, która była straszna itp., itd. Niemniej jednak był to rodzaj kontroli politycznej. Teraz nie mają nad sobą tej kontroli politycznej. I znowu: są to ludzie, którzy nigdy nie zostali przeszkoleni do rządzenia.

Zostali wyszkoleni, by zniszczyć. Więc wierzą w siłę i wierzą w zmuszanie innych ludzi do kapitulacji, do poddania się. Mają trudności ze zrozumieniem, że świat jest inny i że nie odda wolności w zamian za, nie wiem, pokojowe życie pod kontrolą Federacji Rosyjskiej.

A poza tym, i to jest kolejny problem, Rosja zawsze istniała jako imperium. To było Imperium Rosyjskie przed 1918 r., było to imperium sowieckie przed 1991 r. Więc niestety dla nas wszystkich, Rosjanie szczerze wierzą, że ich przeznaczeniem jest istnienie jako imperium, a nie jako normalne, zwyczajne, typowe państwo europejskie. I dlatego Putinowi bardzo łatwo było sprzedać Rosjanom tę ideę, że jakiekolwiek mają problemy, wynikają one z faktu, że świat nie chce uznać prawa Rosji do istnienia jako imperium i do kontroli nad innymi narodami, bez których Rosja tak naprawdę nie ma powodu, by istnieć.

Brzmi trochę szalenie i nieracjonalnie i takie jest. Ale dokładnie to sprzedają rosyjskiej opinii publicznej: że Rosja nie ma powodu, by istnieć, jeśli nie wolno jej istnieć jako imperium. I właśnie z tym mamy do czynienia.

Powiedział Pan, że nawet w przypadku śmierci Putina zastąpi go ktoś inny z FSB. Więc naturalne pytanie brzmi: kto?

Nie sądzę, żeby to było naprawdę ważne. Wiele osób twierdzi, że oczywistym kandydatem jest Patruszew, były dyrektor FSB, jak kiedyś Putin, a teraz jest odpowiedzialny za Radę Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, która jest strukturą, która, szczerze mówiąc, nie ma żadnej władzy. Chyba że Patruszew wolałby pozostać numerem dwa w Rosji, ponieważ pod wieloma względami bezpieczniej jest być numerem dwa niż numerem jeden. Numer jeden może stracić głowę, jeśli coś pójdzie nie tak.

Gdyby to była tylko kwestia obalenia Putina… Moglibyśmy po prostu wyeliminować Putina albo poczekać, aż umrze, a wtedy wszystko zostałoby jakoś naprawione. Myślę, że problem jest głębszy. Rzeczywistość jest taka, że w jakiś sposób musimy uwolnić Rosję spod kontroli FSB.

A jest to bardzo poważna struktura. Powstała w grudniu 1917 r.; liczy sobie ponad 100 lat. To jedyna struktura, jedyna instytucja, która przetrwała upadek Związku Radzieckiego. Jest ogromna. Nawet teraz tak naprawdę nie wiemy, ile osób dla niej pracuje. Ma różne poziomy. Ma poziom publiczny, który widzimy, ma instytut oficerów aktywnej rezerwy; tak to nazywają. Mają też sieć tajnych agentów. To ogromna struktura, która przeniknęła całe społeczeństwo Federacji Rosyjskiej. Naprawdę bardzo trudno ją zniszczyć czy odebrać jej władzę.

I znowu, jeśli Rosja nie zostanie pokonana, a porażka, przynajmniej psychologicznie, nie będzie klęską tej skali, jak pokonanie Niemiec w 1945 r., nadal będziemy mieli trudności z Rosją. I jeszcze raz: nie mówimy nawet o możliwości przekształcenia się tej wojny w starcie nuklearne. To będzie inny świat i nawet moja fantazja nie pozwala mi spekulować na ten temat.

Czy uważa Pan, że możliwy jest upadek Rosji i jej rozpad, jak Związku Sowieckiego, na niepodległe państwa?

Myślę, że niektóre terytoria odłączą się od Federacji Rosyjskiej: Republika Czeczeńska, Dagestan, Inguszetia. Niektórzy wierzą, że Rosja się rozpadnie i nastąpi podział na kilka państw. Ja w to nie wierzę. Nie widzę żadnych przykładów w historii świata, kiedy państwo narodowe zostałoby w jakiś sposób podzielone na kilka państw. Oczywiście mamy przypadek Korei Północnej i Południowej oraz Niemiec Zachodnich i Wschodnich. Ale to nastąpiło w wyniku zagranicznej interwencji i ze względów ideologicznych. Więc nie spodziewam się wojny domowej w Rosji.

Ale wierzę, że jeśli ta wojna będzie trwała bardzo długo, a zwłaszcza, jeśli będzie użyta broń nuklearna, wtedy Rosja w końcu zostanie pokonana, upadnie, zostanie ukarana. Rosjanie prawdopodobnie znienawidziliby Putina i wszystko, co się z nimi stało, tak, jak Niemcy nienawidzą Hitlera i wszystkiego, co zdarzyło się Niemcom. Ale jaką zapłacimy za to cenę? A ta cena może być wysoka, jeśli nie znajdziemy sposobu na szybkie zakończenie tej wojny.

Moim zdaniem jedyny sposób, jedyna szansa, jaką mamy, żeby szybko wygrać tę wojnę i nie pozwolić Putinowi przekształcić jej w konfrontację nuklearną, jest pomoc Ukraińcom z bronią ofensywną i pomoc im w zwycięstwie. Bo w rzeczywistości po dziewięciu miesiącach wojny, biorąc pod uwagę, że Ukraina jest zniszczona z powietrza,

Ukraińcy mają teraz najsilniejszą armię w Europie. I tak naprawdę nie potrzebują żołnierzy NATO na ziemi. To nie jest konieczne. Potrzebują broni i potrzebują innego podejścia do wojny. Muszą prowadzić wojnę ofensywną. W przeciwnym razie ryzykujemy, że damy Putinowi wystarczająco dużo czasu, aby dojść do pomysłu użycia broni jądrowej.

Powiedział Pan, że nie wierzy w wojnę domową w Rosji. Osobą, która w nią wierzy, jest Ilia Ponomariow. Niedawno zorganizował w Polsce spotkanie rosyjskich deputowanych ludowych, którzy mają stworzyć alternatywną strukturę umocowaną prawnie, która przejmie władzę od reżimu Putina po jego upadku. Co sądzi Pan o Ilii Ponomariowie i jego pomysłach?

Znam Ilię Ponomariowa, on zna mnie. Mamy dobre stosunki. Byłbym szczęśliwy, gdyby miał rację. Ale po prostu nie wierzę w te siły. Naprawdę nie wierzę w zdolność Rosji do radzenia sobie z tym problemem wewnętrznie. Związek Radziecki istniał w formacie zamkniętych granic i bez gospodarki rynkowej. I to stworzyło sytuację, gdy w sierpniu 1991 r. nastąpiła swego rodzaju eksplozja woli demokracji w Rosji. Wielu ludzi zbierało się na ulicach Moskwy, aby żądać upadku Związku Radzieckiego i przejęcia władzy od partii komunistycznej itd.

Federacja Rosyjska funkcjonuje w modelu otwartych granic i gospodarki rynkowej. I to oczywiście pozwala wszystkim ludziom, którzy są niezadowoleni z reżimu – z powodów osobistych, ekonomicznych, politycznych, narodowościowych – pozwala im na opuszczenie kraju. I wiemy, że przez lata, właściwie od 1991, ale także od 2000 r., również od 24 lutego, a nawet od 21 września, kiedy Putin ogłosił mobilizację, setki tysięcy, jeśli nie miliony ludzi opuściły Federację Rosyjską.

Więc tych wszystkich ludzi, którzy są naprawdę przeciwni reżimowi, tam nie ma. Nie ma ich tam. Wiodą normalne, czasami może trudne, ale normalne życie za granicą. Niektórzy są w więzieniach, tak jak Nawalny, jak Władimir Kara-Murza, których Pan zapewne dobrze zna. Są to silni ludzie, gotowi być w opozycji wobec reżimu. Ale nie ma ich zbyt wielu. Nie ma ich zbyt wielu… I nie widzimy żadnych tłumów na ulicach.

I znowu, różnica polega na tym, że jeśli w typowym kraju prezydent wygłosiłby przemówienie podobne do przemówienia Putina z 21 września, ludzie wybiegliby z domów pod główne budynki rządowe w mieście, aby obalić rząd. A w Rosji wybiegają z domów, by przekroczyć granicę. I to jest różnica, prawda? Tak więc w Rosji nikt tak naprawdę nie wierzy, że coś normalnego może się przydarzyć temu krajowi. Ludzie tam mieszkają, niektórzy odnoszą sukcesy, niektórzy zarabiają pieniądze i żyją szczęśliwie w sensie ekonomicznym, ale tak naprawdę nie ufają rządowi, nie ufają systemowi. Nie wierzą, że są w stanie zmienić system.

Partie polityczne w Rosji to partie, które nie walczą o władzę. To jedyny kraj, w którym partie polityczne nie walczą o władzę. Walczą o reprezentację w rosyjskim parlamencie, ponieważ przynosi to pieniądze, naprawdę dużo pieniędzy deputowanym rosyjskiego parlamentu. Więc to swego rodzaju konkurencja ekonomiczna, ale nie polityczna.

Armia nigdy nie odgrywała żadnej roli politycznej w Rosji, więc nie można liczyć na przykład na wojskowy zamach stanu. To nie Ameryka Łacińska.

Naprawdę nie widzę sił, które są w stanie walczyć o zmianę reżimu, ponieważ najsilniejszym elementem tego reżimu jest FSB, które stworzyło kilka dodatkowych narzędzi wojskowych do obrony siebie, takich jak na przykład Rosgwardia, gdzie rządzi były szef bezpieczeństwa Putina, takich jak pan Prigożyn, który zorganizował swego rodzaju… niekonwencjonalne siły, które mają pozwolenie, by zabijać każdego, kogo chcą zabić, czy rekrutować każdego, kogo chcą zwerbować.

Więc istnieje pewien element chaosu i niestabilności, powiedziałbym, bo kiedy widzimy ludzi takich jak Prigożyn, działających w sposób, w który działają, to faktycznie pokazuje nam, że reżim nie jest stabilny, że korzysta ze wszystkiego, co jest w stanie wykorzystać i co, wydaje mu się, pomoże mu przetrwać. Więc myślę, że upadek jest możliwy, że pozycja Putina jest dziś znacznie słabsza niż dziewięć miesięcy temu. Ale jednocześnie nie oznacza to, że to rosyjskie społeczeństwo obali ten reżim. Powiedziałbym, że reżim ten upadnie w wyniku wojny z Ukrainą. Ponownie pytanie brzmi: kiedy?

I pytanie brzmi, co po tym reżimie? Czy widzi Pan w Rosji siłę polityczną, osobę, która mogłaby go zastąpić? I co stanie się z Putinem? Jakaś nowa Norymberga?

Oczywiście coś takiego chcielibyśmy zobaczyć. Naprawdę nie wiem, czy Putin przeżyje wojnę. Prawdopodobnie nie. I nie wiem, czy pozwoliłby na wysłanie siebie przed trybunał w Hadze. Myślę, że nie.

Jedynym niebezpieczeństwem w Rosji, zarówno dla samej Rosji, jak i dla świata, jest FSB. Jeśli ta organizacja jakoś zostanie rozwiązana, myślę, że możemy porozmawiać o normalnej Rosji i normalności w Rosji. Możliwe jest również, że to sama FSB przyniesie nam kilka głów, które chcielibyśmy mieć, jak Putin, Szojgu, Prigożyn, etc. i spróbują udawać, że są gotowi do reform. Myślę, że pierwszego dnia bylibyśmy szczęśliwi, ale drugiego dnia zrozumielibyśmy, że FSB nie oferuje nam nic innego.

Wiemy, czego potrzebujemy. Potrzebujemy ludzi w Rosji, rządzących Rosją, którzy powstrzymaliby wojnę, wycofaliby wojska rosyjskie z Ukrainy, uznaliby granice z 2013 r., zgodziliby się zasadniczo zapłacić odszkodowanie za wyrządzone szkody. I znowu: zasadniczo, ponieważ nie jestem ekonomistą. Nie mam pojęcia, jak obliczyć poziom szkód, które zostały wyrządzone. Zapewne są tak wielkie, że możemy napotkać trudności, żeby zmusić Rosję do zapłacenia za nie. No i oczywiście, którzy wysłaliby kilka osób przed trybunał. To jest pięć prostych punktów.

Mogą być jeszcze inne, jak wycofanie się rosyjskich wojsk z Naddniestrza, uznanie granic z 2007 r. w stosunku do Gruzji. Oczywiście wycofanie wojsk rosyjskich z Białorusi i pozwolenie, by Białoruś stała się normalnym demokratycznym krajem europejskim. Łukaszenka oczywiście upadnie bardzo szybko. To nie będzie żadnym problemem, ponieważ jest on na swoim stanowisku tylko dlatego, że Putin mu pomaga. To samo odnosi się do Kadyrowa. Tak więc Republika Czeczeńska stanie się niezależna w chwili, gdy zniknie Kadyrow.

Więc będą tam pewne zmiany, powinniśmy się ich spodziewać. Powtórzę: nie wiemy, jak długo to potrwa i ile zapłacimy w tym procesie. Ale z punktu widzenia Federacji Rosyjskiej – i jest ważne, żeby to zrozumieć – Putin zniszczył Rosję.

Ten zbiorowy Putin, który najechał Ukrainę pierwszy raz w 2014 r., ale potem, oczywiście, 24 lutego. Putin zniszczył Rosję. Zniszczył na pokolenia, może nawet na wiek lub dwa. Skutki tej wojny dla Rosjan, co nie jest oczywiście rozumiane w Rosji, będą dramatyczne, przyniosą dramatyczne rezultaty i zmiany w Rosji po zakończeniu wojny.

A dla porównania, Ukraina zostanie odbudowana szybko. Będzie to bardzo bolesny proces. Dowiemy się prawdopodobnie, że wiele osób zostało zabitych lub zaginęło. Więcej, niż teraz sobie wyobrażamy, bo Ukraińcy zabijają rosyjskich wojskowych, a Rosjanie w rzeczywistości zabijają cywilów. Trudno to teraz policzyć, uzyskać wiedzę, ile osób zginęło, ile opuściło Ukrainę i prawdopodobnie nigdy nie wróci z takiego czy innego powodu. Ale Ukraina odbuduje się bardzo szybko i odniesie duży sukces jako państwo, ponieważ jest to, ekonomicznie rzecz biorąc, państwo bardzo bogate i stanie się członkiem Unii Europejskiej, stanie się członkiem NATO.

To wszystko się wydarzy, a Rosja nigdy, nigdy się nie odbuduje po tej wojnie. To swego rodzaju zagadnienie filozoficzne, ale dokładnie tak będzie.

Cały wywiad Piotra Mateusza Bobołowicza z Jurijem Felsztyńskim, pt. „Rosja nigdy nie odbuduje się po tej wojnie”, znajduje się na s. 1, 5 i 6 styczniowego „Kuriera WNET” nr 103/2023.

 


  • Styczniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

 

Wywiad Piotra Mateusza Bobołowicza z Jurijem Felsztyńskim, pt. „Rosja nigdy nie odbuduje się po tej wojnie” na s. 5 styczniowego „Kuriera WNET” nr 103/2023