Budzisz: postawa Zachodu wobec Rosji jest twarda tylko deklaratywnie. Pomocy wojskowej dla Ukrainy nie będzie

Ekspert ds. rosyjskich komentuje warunki postawione przez Kreml Amerykanom. Prognozuje, że inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę będzie miała ograniczony charakter.

Marek Budzisz komentuje napięcia między Rosją a Zachodem. Ocenia, że warunki postawione przez Moskwę są bardzo daleko idące.

Kreml odrzucił propozycję podjęcia rozmów po Nowym Roku, zażądał by rozpoczęły się od razu.

Ponadto, Federacja Rosyjska oczekuje, że po drugiej stronie stołu negocjacyjnego będą wyłącznie Stany Zjednoczone. Ekspert zwraca uwagę na to, że rozbieżność stanowisk między mocarstwami jest bardzo poważna.

Sytuacja przypomina kryzys kubański. Rosja jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa.

Zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” Waszyngton skorygował swój do niedawna łagodniejszy kurs wobec Moskwy. Stało się tak pod wpływem konsultacji z sojusznikami europejskimi.

Ameryka mówi dzisiaj, że rokowania z Rosją wchodzą w grę tylko w całym gremium NATO. Nie zgadza się ponadto na gwarancję nieprzyjęcia Ukrainy do Sojuszu.

Marek Budzisz przestrzega, że wycofanie wojsk amerykańskich z Europy doprowadziłoby do jeszcze większego nacisku Rosji na region; Moskwa chce występować w roli stabilizatora tej części kontynentu

Obecnie jest więcej niż prawdopodobne, że Rosja będzie dalej eskalować sytuację. Stanowiska USA i Federacji Rosyjskiej nie zapowiadają kompromisu. Kreml oczekuje kapitulacji Waszyngtonu.

W opinii eksperta ewentualna inwazja rosyjska na Ukrainę będzie miała charakter konfliktu lokalnego. Być może, że Rosja wyśle swoje wojska pod osłoną misji humanitarnej.

Na razie mamy wojnę nerwów. To nie jest moment, w którym może się rozpocząć konflikt kinetyczny.

Jak wskazuje Marek Budzisz, Zachód jest wciąż zbyt łagodny wobec Rosji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Waszczykowski: były oczekiwania, że prezydent Biden pójdzie na dalsze ustępstwa

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Witold Waszczykowski – poseł do parlamentu europejskiego, były szef MSZ, który mówi m.in. o wczorajszej rozmowie między Władimirem Putinem i Joe Bidenem.


Witold Waszczykowski mówi o rozmowie między prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem i prezydentem USA Joe Bidenem. Zdaniem posła nie przyniosły one przełomowych rozstrzygnięć.

Strony nie zbliżyły się, pozostając przy swoich stanowiskach i żądaniach.

Dodaje, że – wbrew oczekiwaniom – Putinowi nie udało się wymusić na Bidenie ustępstw, których żądał.

Lista żądań Władimira Putina sprawiała wrażenie bardzo obszernej – ich kluczowym elementem było ograniczenie działań i wpływów Zachodu w państwach ościennych wokół Rosji – głównie na Ukrainie.

Żądał, żeby USA dały mu wolną rękę na Ukrainie oraz żeby NATO nie rozszerzało się dalej, a także żeby państwa ościenne wokół Rosji nie miały takiego statusu bezpieczeństwa jak inne państwa członkowskie.

Mimo takich poszlak nie udało się uzyskać konkretnej informacji na temat zamiarów Putina względem Ukrainy.

Zdaniem byłego szefa MSZ prezydent Rosji nie może sobie w tym momencie pozwolić na konflikt zbrojny.

Putina nie stać na wielką akcję militarną i wojnę z Ukrainą.

Waszczykowski wypowiada się również na temat bieżącej sytuacji politycznej w Niemczech oraz ich stosunku do bieżącej sytuacji międzynarodowej.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Stefanik: spotkanie Putin-Biden w Genewie nie przyniesie żadnego przełomu

Korespondent polskich mediów we Francji przewiduje, że obaj przywódcy zawrą kompromis w sprawie Ukrainy. Nie należy się jednak spodziewać gwałtownego ocieplenia amerykańsko-rosyjskich relacji.

Zbigniew Stefanik przewiduje, że spotkanie Putin-Biden w Genewie nie przyniesie przełomu we wzajemnych relacjach. Priorytetem prezydenta USA jest niedopuszczenie do zbliżenia chińsko-rosyjskiego.

Obie strony potrzebują poprawy stosunków. Kwestia ukraińska może być polem do kompromisu.

Chęć do podjęcia takiego dealu może wynikać także z rozczarowania Stanów Zjednoczonych stanem państwa ukraińskiego:

Z tego samego powodu nie można się spodziewać otwartego zaangażowania Amerykanów na Białorusi.

Korespondent polskich mediów zwraca uwagę, że w ostatnich latach polityka Zachodu wobec Rosji, nazywanie Putina „krwawym zabójcą” i inne tego rodzaju komunikaty nie przyniosły pożądanych efektów.

Na konferencji prasowej należy się spodziewać następującego sygnału: współpracujemy, ale kolegami nie jesteśmy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 

Szczyt NATO w Kornwalii. Dr Górka-Winter: po stronie Zachodu widać chęć do dialogu z Moskwą, a nie eskalowania sporu

Dla Amerykanów najważniejsza jest agenda chińska – podkreśla ekspertka.


Dr Beata Górka-Winter podsumowuje szczyt NATO z udziałem prezydenta USA Joe Bidena. Można powiedzieć, że jego wizyta w Europie odbywa się pod hasłem „Ameryka wraca”.

To slogan, który ma pokazać, że obecna administracja amerykańska całkowicie odcina się od administracji poprzedniej.

Zapowiadany jest powrót do multilateralizmu w polityce zagranicznej USA.  Jak zwraca uwagę rozmówczyni Łukasza Jankowskiego, podczas szczytu NATO nie zabrakło ostrych słów przeciwko Rosji, jednak:

Pakt Północnoatlantycki nie widzi żadnego interesu w eskalacji konfliktu. Po jego stronie widać większą chęć do dialogu niż po stronie Moskwy.

Zdaniem dr Górki-Winter, pomimo rozczarowującej postawy administracji Bidena wobec Nord Stream 2, nie widać wyraźnej chęci do amerykańsko-rosyjskiego resetu.

Dla Amerykanów najważniejsza jest agenda chińska. Chcą nadrobić stracony czas, kiedy zagrożenie ze strony Państwa Środka nie było właściwie zidentyfikowane. Waszyngton będzie forsował działania na obszarze azjatyckim.

A.W.K.

Donald Trump odwołuje spotkanie z Władimirem Putinem – korespondecja Pawła Bobołowicza

Decyzja prezydenta USA, w sprawie spotkania w ramach szczytu G20, jest spowodowana tym, że ukraińscy marynarze i okręty pomimo żądań USA i UE wciąż nie powrócili na Ukrainę.

 

Do zaostrzenia konfliktu rosyjsko-ukraińskiego doszło w niedzielę. Rosjanie ostrzelali, a następnie uprowadzili trzy ukraińskie okręty wraz z załogą. Do ataku doszło w momencie, kiedy jednostki wychodziły z Cieśniny Kerczeńskiej na Morze Czarne. Decyzją parlamentu Ukrainy, w poniedziałek wieczorem został wprowadzony stan wojenny.

Zdaniem Pawła Bobołowicza decyja o stanie wojennym nie wywołuje zmian w życiu mieszkańców. – Stan wojenny nie wywołuje na Ukrainie specjalnych problemów. Na razie pojawiła się informacja ostrzegająca, że z terenu Ukrainy na okupowany Krym nie mogą wjeżdżać tylko obywatele innych państw niż Ukraina. Natomiast z Krymu na Ukrainę nie ma takiego obostrzenia – wyjaśnia.

Wczoraj Senat USA przyjął rezolucję potępiającą prowokacyjne działania Rosji w Cieśninie Kerczeńskiej przeciwko ukraińskiej flocie. W dokumencie wzywa się m.in. do natychmiastowego zwolnienia ukraińskich okrętów i ich załóg.

Jak informuje Paweł Bobołowicz wczoraj wieczorem Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin zdementował  informacje, że ukraińscy marynarze zostali przewiezieni z okupowanego Krymu do Moskwy. Korespondent Radia Wnet na Ukrainie wskazał, że marynarze najprawdopodobniej wciąż znajdują się na okupowanym Krymie.

Nasz rozmówca dodaje również, że w pobliżu Cieśniny  Kerczeńskiej, według ukraińskich źródeł, setki statków nie mogą dopłynąć do portów w Mariupolu i Berdiańsku. Kreml natomiast zapewnia, że Cieśnina Kerczeńska jest otwarta, również dla ukraińskich statków.

– Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy poinformował, że w najbliższym czasie zostanie wstrzymane działanie 40 dwustronnych umów z Federacja Rosyjską. Jednocześnie przypomniał, że trwa procedura zakończenia działania umowy o przyjaźni, która była podpisana w 1997 roku. Klimkin  dodał, że dotychczas przestało już funkcjonować 48 dwustronnych umów z Rosją – wskazuje Bobołowicz.

Dowiadujemy się również, że decyzją Rady Miasta, w Kijowie będzie ulica Jerzego Giedroycia. Przy pierwszym głosowaniu, w wyniku działań Swobody,  propozycja została odrzucona Wczoraj jednak uchwałę udało się przegłosować. Według nieoficjalnych informacji, powrót do sprawy wymusił mer Kijowa Witalij Kliczko.

Dziś na Ukrainę, z dwudniową wizytą, przybywa Minister Spraw Zagranicznych RP Jacek Czaputowicz.

AK

Bobołowicz: Odwołanie spotkania Trump – Putin przy okazji szczytu G20 to porażka wizerunkowa Kremla

Wczoraj w wywiadzie dla Washington Post prezydent Donald Trump stwierdził, ze być może, na szczycie G20 planowanym na najbliższy piątek, w ogóle nie spotka się z Putinem.

„Może nie będę mieć spotkania. Nie podoba mi się ta agresja. Ja w ogóle nie chcę tej agresji” – powiedział w wywiadzie Trump. Amerykański prezydent stwierdził, że oczekuje na pełny raport od amerykańskich służb.

Szczyt G20 ma się odbyć w dniach 30.11 – 01.12.2018 roku w Argentynie. Wcześniej Trump spotykał się z Putinem na szczycie w Helsinkach w lipcu tego roku.

Rosjanie przetrzymują w niewoli 24 ukraińskich marynarzy (wcześniej mówiono o 23). Rosyjski sąd w okupowanym Symferopolu

Rosyjski sąd w okupowanym Symferopolu zadecydował o areszcie 12 ukraińskich marynarzy na 2 miesiące zarzucając im „bezprawne przekroczenie granicy Federacji Rosyjskiej przez grupę osób działających w wyniku zmowy” Maksymalny wyrok jaki grozi na podstawie tego paragrafu, to 6 lat pozbawienia wolnosci. Według Radia Swoboda marynarze mówią, że FSB podczas zeznań wywierała na nich presję psychologiczną.

Środki zapobiegawcze w stosunku do pozostałych aresztowanych maja zostać ogłoszonę w środę 28. listopada.

Jednocześnie ukraińska prokuratura i SBU wskazują bezpośrednich sprawców ataku na ukraińskie okręty i stawiają im zarzut prowadzenia agresywnej wojny i zamachu z zamiarem zabójstwa.
O tym na swoim facebook poinformował prokurator generalny Ukrainy Jurij Lucenko. Wśród nich jest dwóch admirałów i 5 kapitanów. Łucenko nazywa ich „rusof@szystami”.

JN

Bocheński: Syria stała się areną walki dla dwóch hegemonów

Franciszek Bocheński wypowiedział się na temat sytuacji w Syrii, gdzie jego zdaniem obecnie toczy się rozgrywka o zachowanie hegemonii na arenie międzynarodowej przez Stany Zjednoczone, oraz Rosję.

Wojna w Syrii to nie tyle wojna domowa, ile ataki różnych państw, które mają swoje interesy polityczne w tym rejonie świata. Główni gracze to oczywiście hegemoniczne Stany Zjednoczone oraz Rosja.

Opinia przeciętnego polityka na obecne wydarzenia, które mają miejsce w Syrii, są dość czarno-białe, arabista przytoczył tutaj słowa prezydenta U.S. A Donalda Trumpa na temat Baszara al Asada :

„To jest monstrum, które zabija swoich niewinnych obywateli przy pomocy środków chemicznych, należy z tym skończyć i dać mu nauczkę ”, można zauważyć tutaj analogię do słów Ronalda Reagana, który w swoim czasie określił libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego, jako „wściekłego psa, który szerzy terroryzm na całym świecie, a także zabija swoich obywateli-zdaniem naszego gościa, to podobieństwo nie jest przypadkowe. Nie od dziś zresztą wiadomo, że Trump w wielu kwestiach wzoruje się na światopoglądzie, patriotyzmie oraz polityce Ronalda Reagana- dodał nasz gość.

Patrząc na to z boku, możemy zauważyć, że w geopolityce pewne reguły są powtarzalne:

„Zmienia się terytorium walki, zmieniają się środki walki, ale chodzi wciąż o to samo, czyli walkę o zachowanie hegemonizmu Stanów Zjednoczonych przeciw wszelkim konkurentom, szczególnie dawniejszemu Związkowi Radzieckiemu a późniejszej Rosji” – podkreślił Bocheński.

Patrząc przez pryzmat historii, mieliśmy dwóch hegemonów rozwijających swoje wpływy na arenie światowej. Był to Związek Radziecki dokonujący tego przez szerzenie komunizmu w państwach Europy Środkowej i Korei Pn. oraz Stany Zjednoczone, które, aby zakończyć II WŚ, użyły bomby atomowej, kosztem Hiroshimy i Nagasaki. Idąc dalej, w trakcie działań wojennych w Korei czy Wietnamie, wojska amerykańskie używały środków chemicznych, w tym napalmu niszcząc tysiące hektarów dżungli, wiosek oraz zabijając wielu ludzkich.

W kontekście wojny w Syrii warto postawić sobie pytanie, czym Asad zawinił U.S.A:

„Jest to ostatni przywódca arabskiego ruchu narodowego ruchu mający dwa zamiary. Pierwszym z nich jest utworzenie tzw.: wielkiej ojczyzny arabskiej, a drugim zniszczenie Izraela, czyli wyzwolenie Palestyny”

Ciekawym aspektem jest to, że gdyby taki twór jak wspomniana powyżej wielka ojczyzna arabska został utworzony i udałoby się dokonać skutecznej inwazji na Izrael, to mielibyśmy do czynienia z powstaniem dużego imperium arabskiego, czyli kolejnego hegemona, który zważywszy na potencjał państw arabskich, w tym potencjał militarny zagrażałby nie tylko Amerykanom, ale także całej Europie, na co ani U.S. A ani Rosja nie mogą sobie pozwolić.

Na koniec rozmowy nasz dziennikarz zapytał znawcę arabistyki, o obecną sytuację w Jemenie, gdzie dokonuje się zbrodni w trakcie trwania wojny domowej. Zdaniem naszego rozmówcy obecna wojna nie tyle wynika z powodu polityki Arabii Saudyjskiej, a bardziej z powodu Iranu, który jak kraj szyicki jest obecnie największym zagrożeniem, także dla amerykanów po upadku ruchu narodowego. Trzeba wspomnieć również iż Iran udzielił wsparcia dla rebeliantów szyickich w Jemenie. W podsumowaniu nasz gość określił rolę Syrii i dyktatora Asada, który dzięki umowom podpisanym z Iranem umożliwiał temu ostatniemu pomoc dla Hezbollahu, co mogłoby skutkować przejęciu władzy przez Szyitów.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Maria Przełomiec: Zabójstwo Siergieja Skripala może świadczyć o słabnącej pozycji Putina w Rosji

Maria Przełomiec skomentowała sprawę otrucia Siergieja Skripala oraz atmosferę panującą w Rosji przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się w najbliższą niedzielę 18 marca.

W Wielkiej Brytanii w pierwszą niedzielę marca 2018 roku były rosyjski agent wywiadu Siergiej Skripal oraz towarzysząca mu córka Julia zostali otruci w centrum handlowym. Do dziś przebywają w szpitalu w stanie krytycznym. Wspólne stanowisko Wielkiej Brytanii, USA, Francji i Niemiec, podane dziś do opinii publicznej, o tę zbrodnię oskarża Rosję.

66-letni Sergiej Skripal w przeszłości został oskarżony i skazany przez rząd rosyjski za działalność szpiegowską na rzecz Wielkiej Brytanii. Miał on przekazywać Brytyjczykom informacje o współpracownikach i agentach GRU w Rosji.

Maria Przełomiec przedstawiła reakcję mediów rosyjskich na oskarżenia skierowane w stronę Władimira Putina:

„Rosyjskie media mówią o tym, że albo zrobili to sami Brytyjczycy, aby odwrócić uwagę od Brexitu, albo zrobiła to Ukraina, która chce zaszkodzić Rosji”.

Wczoraj były szef rosyjskiego wywiadu wojskowego stwierdził, że za otruciem nie może stać Rosja, ponieważ „prawdziwy rosyjski wywiad takimi głupstwami i takimi ludźmi jak Skripal się nie zajmuje”.

Zdaniem dziennikarki, pozycja Rosji na arenie międzynarodowej będzie teraz zależała od reakcji Zachodu. Jeżeli ta reakcja będzie taka jak dotychczas, czyli Zachód po krótkiej awanturze szybko przejdzie do interesów, to będzie tylko  gorzej:

„W momencie, kiedy się ustępuje chuliganowi, to ten bije coraz mocniej i żąda coraz więcej. Pojawia się pytanie, czy Zachód jest w stanie odpowiedzieć Rosji stanowczo, i mam co do tego wątpliwości, wystarczy spojrzeć na miękką reakcję Francji czy Włoch”- podkreśliła dziennikarka.

Dużo mocniej niż Europa zareagowały Stany Zjednoczone. Wczoraj 39 senatorów zwróciło się do prezydenta Donalda Trumpa, aby ten wprowadził sankcje, które będą skierowane przeciwko Nord Stream II. Latem zeszłego roku senatorowie amerykańscy przyjęli zalecenia, które proponowały wprowadzenie sankcji dla zachodnich firm współpracujących z Rosją w strategicznych strefach, jak np. energetyka. Na razie administracja Trumpa nie zdecydowała się na wprowadzenie tych sankcji, jednak teraz może to się zmienić:

„Gdyby Stany się na to zdobyły, byłoby nieźle. O ile przedtem Zachód bardzo protestował, a nawet groził wojną za wprowadzenie tego typu sankcji gospodarczych, to w tej chwili, po wydarzeniach w Wielkiej Brytanii, trudniej będzie im protestować. Putin mógł sobie strzelić w stopę”.

Zdaniem Marii Przełomiec Putin mógł zlecić zabójstwo Skripala i miał ku temu dwa powody. Wewnetrzny – zbliżające się wybory i pokazanie Rosjanom, że jet silny i cały Zachód się go boi – oraz zewnętrzny: pokazał Zachodowi, że Rosja cały czas pozostaje imperium i należy się z nią liczyć. „Nie chcieli z nami rozmawiać, a teraz będą musieli z nami rozmawiać” – podkreślił prezydent Rosji w swoim niedawnym przemówieniu.

Zdaniem Marii Przełomiec, wszystkie te gwałtowne ruchy, zarówno wewnątrz, jak i na za zewnątrz kraju, mogą świadczyć o słabnącej pozycji Putina.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

jn

 

W październiku rozmowy przedstawicieli USA i Rosji ws. Ukrainy. Stany chcą rozmieszczenia w Donbasie sił pokojowych ONZ

Specjalny przedstawiciel USA ds. Ukrainy Kurt Volker będzie rozmawiał na początku października z doradcą prezydenta Rosji Władimira Putina Władisławem Surkowem o sytuacji w Donbasie.

Informacje te przekazał dziennikowi „Kommiersant” były ambasador USA w Moskwie John Tefft, z którym dziennik przeprowadził wywiad.

Dyplomata, który zakończył właśnie misję w Moskwie, mówił w nim m.in. o stanowisku USA dotyczącym rozmieszczenia w Donbasie sił pokojowych ONZ. „Będziemy omawiać tę kwestię z władzami Ukrainy i z innymi krajami, w tym z Rosją. Uważamy za ważne, by próbować dojść do porozumienia w kwestii mandatu potencjalnej misji pokojowej” – powiedział Tefft, zapowiadając spotkanie Volkera i Surkowa.

Jak wskazał, strona amerykańska jest przekonana, że podstawą mandatu misji ONZ powinno być poszanowanie suwerenności Ukrainy i przyczynianie się do celu, jakim jest odtworzenie integralności terytorialnej tego kraju.

Mandat misji powinien być szeroki i pozwalać siłom ONZ „na pracę na całym terytorium dotkniętym konfliktem, w tym na możliwość międzynarodowej kontroli ukraińskiej strony granicy pomiędzy Ukrainą i Rosją” – powiedział Tefft.

Wyraził przekonanie, że te kryteria „będą kluczowe podczas podejmowania decyzji o wysłaniu misji”, bowiem USA stoją na stanowisku, „iż wszelka tego rodzaju operacja powinna przede wszystkim przyczyniać się do realizacji porozumień mińskich”.

Były ambasador przyznał w wywiadzie, że w czasie jego misji w Moskwie nie udało się w stosunkach rosyjsko-amerykańskich osiągnąć wielkiego postępu w sprawach wymagających pilnej uwagi. „Mówię przede wszystkim o Ukrainie. Ona dominowała w agendzie zanim tutaj przyjechałem i nadal dominowała w czasie całej mojej pracy w Moskwie” – wskazał.

Tefft wyraził przekonanie, że wprowadzone przez USA sankcje wobec Rosji odniosły skutek i zauważył, że oficjalni przedstawiciele Rosji, w tym jej prezydent Putin, potwierdzali to. „Ale czy te sankcje doprowadziły do kardynalnej zmiany sytuacji na Ukrainie? Jest jasne, że nie” – powiedział amerykański dyplomata.

Przy czym, jego zdaniem, „Rosja zapłaciła poważną cenę za siłowe działania wobec Ukrainy”, bowiem sankcje odbiły się na jej dostępie do rynków finansowych.

„Myślę, że obecna administracja USA ma te same poglądy, co poprzednia: jeśli zdołamy osiągnąć postęp w Donbasie, to będziemy gotowi znieść część sankcji. Ale na razie nawet nie zbliżyliśmy się do tego celu” – powiedział Tefft „Kommiersantowi”.

Dyplomata był ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Moskwie od 2014 roku. Zastąpi go Jon Huntsman, były ambasador USA w Singapurze i Chinach.

PAP/MoRo

Ławrow rozmawiał z Tillersonem o próbie rakietowej Korei Płn. Prezydent Donald Trump odrzucił możliwość rokowań z KRLD

Szef rosyjskiej dyplomacji w rozmowie telefonicznie z sekretarzem stanu USA o niedawnej próbie rakietowej przeprowadzonej przez Koreę Północną Przestrzegał USA przed działaniami militarnymi.

Według rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow akcentował, że nie ma alternatywy dla poszukiwania polityczno-dyplomatycznej drogi przezwyciężenia napięć na Półwyspie Koreańskim, i podkreślał konieczność powstrzymywania się od wszelkich działań o charakterze militarnym, grożących nieprzewidywalnymi konsekwencjami.

Szef dyplomacji Rosji powiedział też, że Moskwa uważa, iż nasilanie presji sankcji na Koreę Północną byłoby kontrproduktywne i niebezpieczne.

 

Wcześniej, tego dnia prezydent Donald Trump odrzucił możliwość jakichkolwiek rokowań dyplomatycznych z Koreą Północną, zaznaczając, że „rozmawianie nie będzie odpowiedzią” na najnowszą północnokoreańską próbę rakietową, która wzburzyła opinię międzynarodową.

„USA rozmawiały z Koreą Północną i wypłacały jej haracze przez 25 lat. Rozmawianie nie będzie odpowiedzią!” – napisał Trump na Twitterze.

PAP/MoRo