Prof. Szeremietiew: eskalując konflikt z Ukrainą, Rosja po raz kolejny sprawdza, na ile może sobie pozwolić

Były wiceminister obrony narodowej nie przewiduje, by napięcie na wschodzie Ukrainy doprowadziło do wojny na całym jej trytorium.


Prof. Romuald Szeremietiew mówi o rosnącym napięciu na wschodzie Ukrainy, którego przyczyną jest coraz bardziej agresywna postawa Federacji Rosyjskiej. Przewiduje, że działania Rosji w najbliższym czasie będą obliczone na osiągnięcie szybkiego efektu. Prawdopodobnie jednak obecna eskalacja nie będzie miała zbyt daleko idących konsekwencji.

Wszyscy obawiają się, że to będzie zajęcie całej Ukrainy przez Rosję, a gdy się okaże, że to tylko fragment, wszyscy odetchną z ulgą.

Gość „Popołudnia WNET” zapewnia, że bezpieczeństwo Ukrainy leży w polskim interesie, niezależnie, że stosunki między naszymi państwami układają się średnio z powodu ukraińskiej polityki historycznej.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego opowiada  ponadto o procesie pogarszania się spojrzenia Ukraińców na Rosję, na skutek wrogich aktów Moskwy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Eskalacja napięcia na wschodzie Ukrainy. Dr Adamski: możliwe, że rozmowy pokojowe będą kontynuowane w Polsce

Wicedyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia komentuje stan konfliktu ukraińsko-rosyjskiego oraz jednodniową wizytę szefa polskiego MSZ w Kijowie.

 

Dr Łukasz Adamski komentuje sytuację na wschodzie Ukrainy oraz wizytę w Kijowie polskiego ministra spraw zagranicznych prof. Zbigniewa Raua. Jak mówi:

Z pewnością mamy zaostrzenie napięcia ukraińsko-rosyjskiego. Pozostaje pytanie, czy intencją Władimira Putina jest inwazja, czy też chodzi mu o prowadzenie gry nerwów.

Nie jest wykluczone, że starcia wybuchną na skutek jakiegoś przypadkowego incydentu. Ekspert stawia hipotezę, że działania Kremla mają odwrócić uwagę od wydarzeń wewnętrznych w Rosji, zwłaszcza od represji wobec Aleksieja Nawalnego.  Omawiając zachowanie ministra Raua w Kijowie, dr Adamski uwypukla jego wyraźną deklarację, że Ukraina ma pełne prawo do obrony przed zagrożeniem.

Kijów nie widzi możlwości, by rozmowy pokojowe toczyły się w Mińsku. Wizyty w białoruskiej stolicy byłyby legitymizacją działań tamtejszego dyktatora. Jednym z alternatywnych miejsc mogłaby być Polska.

Rozmówca Pawła Bobołowicza przypomina, że Warszawa już wcześniej aktywnie uczestniczyła w próbach dialogu ukraińsko-rosyjskiego. Podkreśla, że należy wywrzeć na Moskwę nacisk, aby zgodziła się na takie rozwiązanie.

Myślę, że obecność w Polsce bandytów z Donbasu sama w sobie  nie byłaby problemem. Również przywódcy niektórych państw są bandytami, a uczestniczą w obradach na forum ONZ.

Wicedyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia odnosi się ponadto do kwestii gazociągu Nord Stream 2. Zwraca uwagę, że inwestycja ta silnie zagraża interesom Polski i Ukrainy, oraz konieczne jest uczynienie wszystkiego, co możliwe, w celu jej zablokowania. Ekspert ocenia, że oferowane przez Niemcy Ukrainie rekompensaty za gazociąg są ochłapami.

Nord Stream 2 to narzędzie korumpowania elit zachodnioeuropejskich przez państwo rosyjskie. Minister Rau na pewno rozmawiał z ukraińskimi o tym, jak ją zahamować.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Waszczykowski: Oferta Francji jest bardzo bogata, a potrzeby Polski bardzo duże

Współpraca przy energii atomowej i modernizacji armii czy ideologia i naciski na detente wobec Rosji? Witold Waszczykowski o perspektywach jakie stwarza wizyta prezydenta Francji w Polsce.


Witold Waszczykowski i wizycie prezydenta Francji w Polsce, podczas której zostaną poruszone między innymi kwestie gospodarcze, polityki NATO oraz unijne.

Prezydenccy ministrowie zapowiadają podpisanie jakiś poważnych umów.

Zwraca uwagę na zapowiedzi ze strony francuskiej przestrzegając by nie brać ich za pewnik. Przypomina, że Paryż „zawetował rozszerzenie Unii na Bałkany”. Dodaje, że Francja realizuje swoje interesy w skali globalnej.

Rozmowa z przedstawicielem takiego kraju jest ciekawa, bo można rozmawiać o wszystkim.

Były szef MSZ zaznacza, że dla Polski istotna będzie „rozmowa o Rosji i jej zamiarach”. Polski rząd nie może się zgodzić na zignorowanie kwestii konfliktu rosyjsko-ukraińskiego w imię „business as usual z Rosją”. Z tego konfliktu muszą być wyciągnięte refleksje.

Prezydent Macron jest dość nieprzewidywalny w swych przemówieniach.

Zdaniem posła do Parlamentu Europejskiego możliwe jest zamrożenie stosunków między Polską i Francją, jeśli podczas wizyty padłyby niestosowne słowa. Byłoby to ze szkodą dla obu krajów, gdyż Francja ma dużo Polsce do zaoferowania, a Polska ma duże potrzeby. Możemy wykorzystać francuski sprzęt wojskowy, jak systemy rakietowe czy okręty podwodne dla modernizacji polskiej armii. Z Francją moglibyśmy też nawiązać współpracę w kwestii rozwoju energii jądrowej w Polsce.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę, że potrzeba refleksji nad Brexitem i błędami po obu stronach, które do niego doprowadziły. David Cameron nie chciał bowiem wyprowadzić swojego kraju z Unii, natomiast wypowiedzi Donalda Tuska, który „groził piekłem przywódcom Wielkiej Brytanii”, zdaniem naszego gościa doprowadziły do zwycięstwa Borisa Johnsona. Podobnie arogancja trójkąta Paryż-Bruksela-Berlin wobec innych państw Unii Europejskiej, a w szczególności Polski, jest przyczyną starć na arenie międzynarodowej.

Albo Francja wróci do normalnych zasad biznesowych, albo będzie dalej zajmowała się sprawami ideologicznymi.

Waszczykowski komentuje także wypowiedź Donalda Tuska, który stwierdził, że niepodległość Szkocji przyjąłby z entuzjazmem. Nasz gość krytycznie podchodzi do słów byłego polskiego premiera, ponieważ niepodległość Szkocji rzutuje na bezpieczeństwie NATO. Wielka Brytania jest jest jednym z krajów Sojuszu obecnych na jego wschodniej flance, więc jej osłabienie przez „rozbicie dzielnicowe” nie jest w interesie Polski.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Saryusz-Wolski: Mamy potwierdzenie tego, że za Brexitem i za sytuacją w Katalonii stały wpływy rosyjskiego wywiadu

Czemu ludzie protestują w wielu miejscach na świecie? Gdzie zmierza Unia i w jaki sposób Rosja ją okrąża? Odpowiada Jacek Saryusz-Wolski.

Nie istnieją mechanizmy rozładowania problemów.

Jacek Saryusz-Wolski o protestach w różnych regionach świata, które są jego zdaniem efektem blokady instytucjonalnej w krajach, w których mają miejsce. Tak jest we Francji, gdzie jak stwierdza, „parlament jest niemalże ubezwłasnowolniony, nie może wykrzyczeć krytyki, ani zmienić kursu polityki rządu”. Winą za taki stan rzeczy obarcza wadliwą jego zdaniem konstrukcję konstytucyjną V Republiki. Dodaje, że nie widzi, aby Organizacja Narodów Zjednoczonych miała „sprawczy ogląd” na te kryzysowe sytuacje, co wynika m.in. z tego, że „najwięksi członkowie mają prawo weta”.

Szef sztabu armii brytyjskiej powiedział, że możliwa jest III wojna światowa wywołana przez Rosję.

Nasz gość przytacza słowa Sir Nicka Cartera o zagrożeniu dla pokoju ze strony Rosji. Zauważa przy tym, że mimo ich trwa 'business as usual’ z Rosją. Ta dzięki kruczkowi prawnemu wygrywa batalię o Nord Stream II.

Na tapecie mamy potwierdzenie tego, że za Brexitem stały wpływy rosyjskiego wywiadu, a także za sytuacją w Katalonii.

Rosja dzięki wzmacnianiu swych wpływów w Afryce Płn. i na Bliskim Wschodzie może „okrążać UE” i „przywrócić szantaż migracyjny”. Tymczasem relacje Unii ze Stanami tkwią w ślepym zaułku i ma się „wrażenie co najmniej braku kontroli sytuacji”.

Saryusz-Wolski mówi także słowach Ihora Kołomojskiego, który w wywiadzie dla „New York Timesa” sugeruje, iż Ukraina może rozpocząć z Rosją owocną współpracę.

Ważne jest to czy on [Kołomojski] ma czy nie ma przełożenie na prezydenta Zełenskiego.

Polityka dziwią słowa ukraińskiego oligarchy „stał po stronie suwerennej Ukrainy, a  teraz robi ukłony w stronę Rosji”. Postawa taka może doprowadzić do powstania na Ukrainie „nowego Naddniestrza”- formalnie ukraińskiego, ale faktycznie kontrolowanego przez Rosję Donbasu.

Komentuje on również słowa Macrona w wywiadzie dla brytyjskiego „The Economist”, gdzie prezydent Francji stwierdził, że mamy do czynienia ze „śmiercią mózgową NATO”. Słowa francuskiego prezydenta określa jako karygodne.

Europoseł mówi także o sytuacji w Parlamencie Europejskim, gdzie kolejni kandydaci na komisarzy unijnych są odrzucani. Stwierdza, że obecnie Unia ma własne poważne problemy na których powinna się skupić, zamiast „uczyć kraje członkowskie” demokracji.  Tymczasem „uprzedzenia wobec Polski są” dalej aktualne w PE, o czym świadczy „debata o nieistniejącej ustawie dotyczącej podobno zakazu edukacji seksualnej”. Politycy europejscy uwierzyli polskiej lewicy i liberałom, którym jak ironizuje, „należą się podziękowania” za ich rolę w donoszeniu na Polskę. Ma nadzieję, że zostaną za to „docenieni” przez Polaków, co da szansę na normalną opozycję, a nie na „coś co na miano opozycji w zasadzie nie zasługuje”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bobołowicz: Ukraińcy obawiają się, że obok formuły Steinmeiera kryje się coś, o czym nie wiedzą

„Zdrada! Kapitulacja! Marnowanie ofiary krwi!” – w tych słowach protestujący na Ukrainie określają podpisanie przez ich kraj formuły Steinmeiera. Sprawę komentuje Paweł Bobołowicz.

Paweł Bobołowicz komentuje przyjęcie formuły Steinmeiera przez Ukrainę. O tej propozycji rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy nasz korespondent mówił już w rozmowie we wrześniu. Formuła zakłada przeprowadzenie wyborów samorządowych na okupowanych terenach obwodów ugańskiego i donieckiego i nadanie tym terenom szczególnego statusu, który w przypadku uznania wyborów za uczciwe zostałby zmieniony w stałą autonomię.

Formuła została podpisana we wtorek, przez prowadzącego w imieniu Ukrainy rozmowy pokojowe, byłego prezydenta Leonida Kuczmę. Decyzję tę ogłosił oficjalnie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który „wypowiadał się [o tym] w bardzo lekkim tonie”. Przeciwko tej decyzji protestują  działacze Swobody i nacjonaliści z Korpusu Narodowego. Protesty zgłaszają opozycyjni deputowani związani wcześniej z Petrem Poroszenką. Przeciwnicy podpisanej formuły nazywają jej podpisanie kapitulacją, która przekreśla znaczenie ofiary krwi złożonej przez Ukraińców w czasie toczącej się wojny. Mówi się o zdradzie.

Jak zauważał już w czasie wcześniejszej rozmowy Bobołowicz, zapisy formuły nie są niczym nowym, ale powracają do postanowień podjętych już w 2014 r. Istnieją jednak „obawy, że obok tej formuły kryje się coś, o czym Ukraińcy nie wiedzą”. Problemem podnoszonym przez stronę ukraińską jest konieczność wycofania z mających zostać objętych formułą obwodów sił rosyjskich i odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad swoją wschodnią granicą. Wątpliwe jednak żeby Rosjanie zgodzili się wycofać.

Trudno powiedzieć, że jest to koniec wojny na wschodzie. Tych ostrzałów jest bardzo dużo. Tej nocy pozycje ukraińskie też były ostrzelane.

Korespondent zwraca uwagę, że niezależnie od dyplomatycznych umów i deklaracji walki na wschodzie trwają.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

\
A.P.

 

Ukraina, protesty na Majdanie, 1 października 2019. Fot. Paweł Bobołowicz
Ukraina, protesty na Majdanie, 1 października 2019. Fot. Paweł Bobołowicz

 

Bobołowicz: Ciężko sobie wyobrazić żeby Ukraina zrezygnowała z wyprowadzenia wojsk rosyjskich z Donbasu

Na czym polega formuła Steinmeiera, na której opierają się negocjacje ws. konfliktu w Donbasie oraz co oznacza ona dla Ukrainy? Komentuje Paweł Bobołowicz.

Paweł Bobołowicz komentuje przebieg negocjacji mających na celu doprowadzenie do zakończenia konfliktu na Ukrainie. Obecnie jako podstawę porozumienia przyjmuje się tzw. formułę Steinmeiera, od nazwiska jednego z jej autorów, prezydenta Niemiec Franka-Walthera Steinmeiera.

Formuła Steinmeiera, od nazwiska obecnego prezydenta Niemiec, przewiduje, że wraz z przeprowadzeniem wyborów samorządowych na okupowanych terytoriach Donbasu, te tereny otrzymają specjalny status. Głównymi elementami tego statusu mają być: polityczna i ekonomiczna autonomia oraz amnestia dla separatystów, a formacje zbrojne dotąd uznawane za terrorystyczne odtąd staną się ludową milicją.

Jak mówi korespondent, formuła ta nie jest niczym nowym i próbowano zastosować ją już w 2014 r. Wtedy jednak nie udało się przeprowadzić wyborów samorządowych, gdyż „separatyści i Rosja nie spełnili warunków przeprowadzenia wyborów”.

Były szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin w napisanym przez siebie artykule precyzował jakie warunki muszą być spełnione, żeby mogło dojść do wyborów w Donbasie. Przede wszystkim z separatystycznych regionów muszą być wycofane obce (czyli rosyjskie) siły wojskowe. Poza tym musi być w nich możliwy odbiór ukraińskich mediów, a kampania wyborcza odbywać się w swobodnych warunkach z udziałem ukraińskich formacji politycznych. Przeprowadzeniem wyborów zajęłaby się ukraińska Centralna Komisja Wyborcza.

Bobołowicz zauważa, że w przytoczonym przez Kommiersant tekście formuły Steinmeiera nie ma nic powiedziane o tych podstawowych dla Ukraińców kwestiach bezpieczeństwa. Dodaje, że Ukraina nie może wycofać się z postulatu wyjścia sił rosyjskich z terenów separatystycznych republik, gdyż oznaczałoby to zgodę na utratę kontroli nad Donbasem. Wraz z dopuszczeniem tych terytoriów do wyborów ogólnokrajowych do Rady Najwyższej Ukrainy zostaliby wprowadzeni separatyści z  terenów kontrolowanych przez Rosję, gdzie jak mówi Bobołowicz, byliby nie tyle rosyjską V kolumną, ile jawnie działaliby na rzecz rozbicia kraju.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Waszczykowski: Działania Fransa Timmermansa wobec Polski były bezprawne [WIDEO]

Witold Waszczykowski o przesłuchaniach kandydatów na komisarzy europejskich, perspektywach współpracy z nową KE, ideologicznych uprzedzeniach Fransa Timmermansa i rocznicy 17 września 1939 r.

Witold Waszczykowski komentuje formowanie się Komisji Europejskiej w kontekście kandydatury Janusza Wojciechowskiego na szefa komisji rolnictwa.

Znamy projekty, znamy nazwiska. Dopiero w najbliższych tygodniach, po pierwszych przesłuchaniach będziemy mogli powiedzieć coś więcej.

Podkreśla, że to duża szansa dla Polski, gdyż kwestie rolnictwa są niezwykle ważne, nie tylko w ramach Unii Europejskiej, ale również na całym świecie. Jak dodaje, „Janusz Wojciechowski bardzo pasuje do tej teki”, gdyż od lat zajmuje się problemami rolnictwa i ma wiedzę na temat funkcjonowanie instytucji europejskich.

Eurodeputowany zauważa, że nowy europarlament składa się w ponad 60% z nowych posłów. Ma nadzieję na to, iż tym razem Komisja Europejska mniej przesiąknięta szkodliwymi ideologiami, będzie chętniej współpracować z europosłami PiS-u. Sam Frans Timmermans pełniący funkcję wiceszefa Komisji Europejskiej cały czas krytykuje i szkaluje Polskę na arenie międzynarodowej, jednocześnie mówiąc, iż „ją kocha”. Postawa taka wynika, jak przypuszcza Waszczykowski, z przyjęcia przez Timmermansa ideologicznego spojrzenia polityka lewicy, który nie chce dostrzec, że inny model rozwoju polityczno-gospodarczego niż ten lewicowo-liberalny jest w Europie możliwy. Dodaje, że walka Timmermansa o praworządność jest bezprawna, gdyż w dokumentach instytucji unijnych nie ma definicji praworządności.

„Gość Poranka WNET” odnosi się do dzisiejszej 80. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę. Mówi, że był „klasyczny przykład noża w plecy” i  „wiarołomność wobec Polski i Europy”. Tymczasem w Rosji, jak twierdzi, odpowiedzialnością za wybuch wojny próbuje się przerzucać na Polskę. Dodaje, że obecnie Polska musi wzmacniać swoją obronność jako jedyny kraj UE, który graniczy jednocześnie z Rosją i Ukrainą, czyli jak mówi, „agresorem i ofiarą agresji”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Wiech: Polska dąży do tego, by kompletnie uniezależnić się od gazu z Rosji [VIDEO]

Jak przebiega budowa rurociągu Baltic Pipe i na jakie trudności natrafili Rosjanie przy pracach nad Nord Stream II? Odpowiada Jakub Wiech z portalu Energetyka24.

Jakub Wiech opowiada o budowie ropociągu Baltic Pipe. Stwierdza, że wykonawca zostanie wybrany na przełomie 2019 i 2020 r. Podkreśla, że Prawo i Sprawiedliwość jest bardzo zaangażowane w realizację tej inwestycji. Rząd jest zdeterminowany, żeby inwestycja została zrealizowana przed 1 października 2022 r., kiedy wygasa kontrakt jamalski z Gazpromem.

Balitc Pipe i rozbudowa terminala w Świnoujściu oraz budowa drugiego terminala FSRU w Zatoce Gdańskiej mają kompletnie uniezależnić Polskę od gazu w Rosji.

Obecnie ok. połowa gazu zużywanego w Polsce importowana jest z Rosji. Na dodatek w rezultacie kontraktu jamalskiego płacimy za gaz najwięcej w Europie. Rząd jest zdecydowany, by go nie przedłużać. Wywołuje to zaniepokojenie w Rosji, gdyż Gazprom traci kolejne rynki zbytu: ukraiński, gruziński, a teraz polski. Jednocześnie na skutek działań Danii, która wstrzymała się ze wskazaniem przebiegu trasy gazociągu Nord Stream II, co grozi opóźnieniem zakończenia projektu, które miało nastąpić już w tym roku, o dwa lub trzy lata. Ostatnio na Bałtyku fińskie służby odkryły plamę oleju mineralnego. Jej pojawienie się można wiązać z kładzeniem rur pod rosyjski gazociąg. Jak komentuje gość Poranka WNET, jest to kolejny powód dla Danii, by przemyśleć przebieg jego trasy.

Wiech odpowiadając na pytanie o punkt przecięcia się obu budowanych gazociągów – polskiego i rosyjskiego, przyznaje, że jest to zapalna kwestia i toczą się na ten temat rozmowy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

TO JUŻ OSTATNIE GODZINY NASZEJ ZBIÓRKI NA NOWE STUDIO WNET!

WESPRZYJ BUDOWĘ NOWEGO STUDIA RADIA WNET: https://wspieram.to/studioWNET

Budzisz: Zatrzymanie dziennikarza Iwana Gołunowa podzieliło rosyjskie elity

Marek Budzisz o sprawie Iwana Gołunowa, spojrzeniu rosyjskich mediów na wizytę Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych i o Rosji po Putinie.

Ekspert od spraw wschodnich zauważa, że w sprawie dziennikarza Iwana Gołunowa, którego zatrzymano pod zarzutem posiadania narkotyków, a następnie zwolniono, część rosyjskiej elity była po stronie zatrzymanego.

Jeśli rzeczniczka MSZ Marija Zacharowa mówi, że rozpłakała się ze szczęścia, kiedy usłyszała, że Gołunowa zwolniono to świadczy o tym, że nastąpiło jakieś istotne pęknięcie w rosyjskim establishmencie.

Budzisz odnosi się także do niedawnej demonstracji w Moskwie, która wyrażała solidarność z dziennikarzem. Według różnych szacunków mediów zatrzymano od stu do 400-500 demonstrantów.

Historyk zauważa, że jeśli chodzi o wizytę polskiego prezydenta w Ameryce, media rosyjskie głównie relacjonują fakty, a mniej komentują. Zauważana jest zwiększona obecność Amerykanów. Media rosyjskie zwróciły uwagę na wypowiedzi Dudy o stosunkach polsko-rosyjskich w kontekście historycznym. Jak zauważa Budzisz, słowa polskiego prezydent o tym, że Polacy są od Rosjan odważniejsi, ugodziły w poczucie rosyjskiej dumy narodowej. W mediach liberalnym wybija się również stwierdzenie Dudy, że za kryzys w relacjach Polski z Rosją odpowiada „rosyjska imperialna twarz” pokazana w Gruzji i na Ukrainie.

Rewolucja zaczyna się wtedy, kiedy rząd ustępuje, a nie kiedy trzyma się mocno.

Budzisz odnosi się także do swojego artykułu w Kurierze WNET, w którym pisze o Rosji po Putinie. Obecny prezydent Rosji będzie musiał prędzej czy później ustąpić, jeśli nie z przyczyn konstytucyjnych, to z naturalnych. Problemem jest zachowanie równowagi między rosyjskimi grupami interesów i sytuacja gospodarcza Rosji. Zauważa, że już teraz „w powietrzu czuć pewne zmiany”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Czy prorosyjski dziennikarz stoi za prowokacją na Ukrainie? Nowe ślady ws. podpalenia węgierskiego centrum kultury

Ukraińskie media informują o nowych dowodach w sprawie dotyczącej próby podpalenia węgierskiego centrum kultury w Użhorodzie na ukraińskim Zakarpaciu. Komentarz Pawła Bobołowicza.

Dowody te wiążą polskich podpalaczy z obywatelem Niemiec Manuelem Ochsenreiterem, dziennikarzem i byłym asystentem deputowanego partii Alternative für Deutschland.  Do podpalenia centrum kultury węgierskiej doszło w lutym ubiegłego roku. Zakarpacie zamieszkane jest przez 100 tysięczną mniejszość węgierską i podpalenie ich centrum kultury wywołało ostrą reakcję ze strony węgierskiej, z która i tak Kijów ma napięte relacje. Węgrzy mówili o popełnieniu antywęgierskiej zbrodni. Napisy pozostawione na budynku miały wskazywać, ze za podpaleniem stoją nacjonalistyczne, czy wręcz neonazistowskie ugrupowania z Ukrainy.  Pod koniec lutego doszło do zatrzymania sprawców podpalenia na terenie Polski i okazali się nimi nie Ukraińcy, lecz Polacy powiązani z Falangą – 22 letni Tomasz s. z Krakowa, 25 letni Adrian M. z Bydgoszczy i 28 letni Michał P. 14 stycznia br cała trójka stanęła przed sądem w Krakowie.

Ukraińskie media informują, że obecnie w sądzie zostały przedstawione nowe dowody łączące bezpośrednich polskich wykonawców z niemieckim zleceniodawcą. W sądzie została między innymi pokazano korespondencję z mesendżera Michała P. z jego żoną. Wynika z niej, że Michał P. spotykał się z niemieckim działaczem w Berlinie i otrzymał od niego pieniądze. Michał P. pisał do żony, że po powrocie z Berlina będzie jechać taksówką z lotniska, bo nie chce z taką sumą pieniędzy jechać komunikacją publiczną. Według wcześniejszych zeznań Ochsenreiter miał Michałowi P. przekazać 1500 euro za organizację podpalenia i opłacić mu bilety lotnicze. Michał P. przyznał się do winy i wskazuje na niemieckiego dziennikarza jako organizatora całej akcji.

Ukraińskie media wskazują również na rosyjski ślad w całej sprawie. Ochsenreiter nie raz miał się bowiem spotykać z Aleksandrem Duginem – rosyjskim ideologiem, powiązanym z Kremlem. Obydwaj też mieli współpracować w centrum Katheon, w którym z kolei szefem rady nadzorczej jest rosyjski miliarder Konstantyn Małofiejew znany z finansowania tzw. separatystów na wschodzie Ukrainy, za co zresztą znajduje się na liście objętych sankcjami przez Unię Europejską. Małofiejew miał też stać za finansowaniem działań białoruskiego historyka Aleksandra Usowskiego. Za te pieniądze organizowane były antyukraińskie akcje m.in. na terenie Węgier, Czech i Polski. Usowski utrzymywał kontakty w Polsce m.in. z ludźmi powiązanymi z Partią Zmiana, której lider Mateusz P. pozostaje w areszcie pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji i Chin. O kontaktach Usowskiego wiadomo dzięki zhakowaniu jego poczty elektronicznej. Wynika z niej, że chociaż faktycznie organizował antyukriańskie akcje i utrzymywał kontakty z przedstawicielami polskich ugrupowań, to jednocześnie przed Moskwą zdecydowanie przechwalał się swoimi możliwościami wpływania na polską politykę.

Sam Ochsenreiter pracuje w gazecie „Zuerst”, wielokrotnie występował w rosyjskich mediach m.in. popierając prorosyjskich bojowników walczących przeciwko Ukrainie . Wiązany jest też z akcjami poszukiwania obserwatorów na tak zwane wybory organizowane przez separatystów i na bezprawne referendum zorganizowane na Krymie w marcu 2014 roku. Do tych działań służyła założona przez niego organizacja „Niemieckie Centrum Badań Euroazjatyckich”. Wśród założycieli tego centrum znalazł się także niemiecki deputowany z ramienia AFD Markus Frohnmaier . Frohnmaier po oskarżeniach wobec Ochsenreitera zerwał z nim współpracę. Ochsenreiter odrzuca oskarżenia polskich podpalaczy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

jn