Maria Witt mówi o tym, jak obecnie wygląda życie kulturalne Paryża.
Można zwiedzać wystawy, ale koniecznie trzeba się legitymować. Z tygodnia na tydzień są coraz większe obostrzenia. Było pewne rozluźnienie, jednak teraz znów panuje panika przed plajtami sektorów kultury.
Żona paryskiego korespondenta Radia WNET mówi o podjętych od początku sprawowania tej funkcji w lipcu staraniach szefowej francuskiego resortu kultury Roselyne Bachelot na rzecz ożywienia tej dziedziny życia pomimo pandemii.
Pani minister zachęcała do obejrzenia sztuki Erica Schmitta „Pani Pyllińska i Chopin”. Niestety nie zdążyliśmy jej obejrzeć, bo nastała godzina policyjna.
Roselyne Bachelot nie wynegocjowała w rządzie wyłączenia wydarzeń kulturalnych z rygorów godziny policyjnej:
Premierowi Jean Castexowi chodzi o zrównanie ludzi żądających kultury z tymi, którym wystarczy sieczka telewizyjna.
Maria Witt chwali paryskie orkiestry za szybką adaptację do konieczności wyznaczenia nowych godzin koncertów.
Mam nadzieję, że bujne życie muzyczne Paryża zostanie jeszcze wskrzeszone.
W jednej z podparyskich miejscowości miesiąc temu odbył się festiwal fortepianowy „na cztery ręce”, niestety bez udziału zagranicznych artystów:
Odbył się tak naprawdę tylko koncert otwarcia i zamknięcia. Festiwal dobrze ukazuje trudności francuskiej muzyki w czasie pandemii.
Pomiędzy głównymi wydarzeniami odbyły się darmowe koncerty z udziałem zarówno profesjonalnych pianistów, jak i amatorów.
Miejscowa publiczność licznie odpowiedziała na to wyzwanie. Znalazłam się w takiej Francji, jakiej dawno nie widziałam. Byliu tam autentyczni melomani, ludzie, którym muzyka sprawia prawdziwą przyjemność.
Jak mówi Maria Witt:
Gdy wczoraj dowiedziałam się, że od wczoraj paryskie metro będzie wieczorami działało tylko na pół gwizdka i wróci godzina policyjna, zrobiło mi się smutno, że nie będziemy mogli korzystać z terapeutycznych właściwości muzyki.
Piotr Witt mówi o zasługach Napoleona Bonaparte dla francuskiej muzyki, który opodatkował na rzecz miejscowej opery pozostałe gałęzie kultury:
Paryska opera jest najpiękniejszym tego typu przybytkiem na świecie.
Paryski korespondent Radia WNET wskazuje na konflikt między kulturą a współczesną cywilizacją:
Cywilizacja jest masowa, a kultura jest elitarna, zwłaszcza kultura muzyczna.
Piotr Witt dodaje, że:
Paryż jest miastem ludzi samotnych, dotyczy to zwłaszcza białych Europejczyków. Chóry są dla nich doskonałym miejscem integracji.
Francuzi kończą zwykle pracę o godzinie 18, więc godzina policyjna praktycznie uniemożliwia im prowadzenie życia towarzyskiego.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.