Prof. Szeremietiew: Pomnik należy się Olszewskiemu. Pamiętam jak Mazowiecki potępił bp Kaczmarka

Były minister obrony narodowej komentował również znaczenie szczytu bliskowschodniego oraz wspomniał rząd śp. Jana Olszewskiego oraz swoje odwołanie z funkcji wiceministra.

Romuald Szeremietiew: Główną osią sporu w polityce krajowej jest kwestia, czy Polska ma być suwerennym krajem [VIDEO]

Zdaniem byłego ministra obrony narodowej politycy liberalnej opozycji w Polsce idą za głosem brukselskiej biurokracji, dążą do ograniczenia suwerenności Polski na rzecz Unii Europejskiej.

Zdaniem gościa Poranka Wnet obecne kłopoty i konflikty, jakie pojawiają się w naszych relacjach wewnętrznych, to spór o wizję przyszłości Polski: czy to ma być suwerenne państwo narodowe, żyjące w ramach Europy suwerennych narodów, czy – jak to chcą grupy związane z brukselską biurokracją – państwo narodowe jest przeszkodą w realizacji celów politycznych.

Nie wiem, czy Donald Tusk na pewno nie ma wystarczającej liczby zwolenników, aby w naszym kraju jeszcze trochę narozrabiać – powiedział Romuald Szeremietiew.

Tematem rozmowy były również zmiany w siłach zbrojnych: Reforma systemu dowodzenia to naprawienie największego błędu PO, czyli wprowadzenia dwóch równorzędnych najwyższych dowódców, co jest z punktu widzenia wojska dysfunkcjonalne. Teraz przywrócono naczelną pozycję szefa sztabu generalnego, co jest elementem powrotu do normalności – podkreślił gość Poranka Wnet.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Romuald Szeremietiew: Nie jestem przekonany czy wolna Polska powinna się zajmować generałami wojska ludowego

Zdaniem byłego ministra obrony narodowej ustawa degradacyjna nie jest konieczna, ponieważ komunistyczni zbrodniarze i członkowie WRON nie byli oficerami wolnego Wojska Polskiego.

Romuald Szeremietiew w rozmowie z Witoldem Gadowskim odniósł się do zawetowania przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy degradacyjnej: Nie wiem, czy polski rząd powinni obchodzić wojskowi, którzy nie byli oficerami wojska polskiego. Są oczywiście zaniedbania w tej materii, szczególnie że armia PRL przeszła suchą stopą do III RP. Po pierwszych wolnych wyborach KPN zgłosił ustawę o restytucji niepodległości i po debacie w Sejmie, wszystkie partie w tym ZChN oraz Porozumienie Centrum odrzuciły projekt w pierwszym czytaniu. To niekoniecznie byli generałowie wojska polskiego, więc i degradowania nie ma większego sensu.

Tematem rozmowy była również sytuacja w Wojskach Obrony terytorialnej: Istnieje stan zawierzenia w najważniejszych czynnikach politycznych, bo nie wiadomo, w jakim kierunku Wojska Obrony Terytorialnej mają się rozwijać.

Prawie 2/3 terytorium Polski jest w zasięgu rakiet s-400 rozmieszczonych przez Kreml w okręgu królewieckim. Więc Rosjanie będą mogli strącić dowolne cele nad większością terytorium RP. To nie wygląda dobrze – podkreślił Romuald Szeremietiew.

Gość Poranka Wnet mówił również o zasadach działania agentury rosyjskiej, na przykładzie akcji TRUST, w której sowieckie służby zdołały pojmać Borysa Sawinkowa, pisarza oraz jednego z najważniejszych działaczy antysowieckich, działającego na emigracji: Należy podejrzewać, że obecnie Rosja posiada swoje agenturalnej aktywa w Polsce, jednak państwa polskie jest w lepszej sytuacji, niż było, także w wymiarze służb specjalnych.

ŁAJ

Prof. Romuald Szeremietiew: MON pod zarządem Ministra Błaszczaka działa ciszej, co już jest zmianą na lepsze [VIDEO]

Zdaniem gościa Poranka Wnet uzbrojenie polskiej armii jest w złym stanie, a większości nowych przetargów, zapowiadanych przez rząd nie zostało zrealizowanych. Najgorsza sytuacja jest w marynarce.


W Poranku Wnet prof. Romuald Szeremietiew, były minister obrony narodowej przedstawił, stan uzbrojenia polskiej armii: W kwestii obronności zawsze dużo było zapowiedzi, ale nigdy nie dochodziło do konkretów. Kiedy popatrzymy na uzbrojenie naszej armii, to ono nie wygląda dobrze. Czołgi wymagają modernizacji, bojowe wozy piechoty to są obiekty muzealne, jest trochę rosomaków, ale nie wiemy, czy są już w pełni sprawne, bo cały czas są problemy z wieżyczkami. Trochę poprawiło się w artylerii, bo huta Stalowa Wola, zaczęła budować kraby, czyli armatohaubice i moździerze 120 mm typu rak.

Zdaniem gościa Poranka Wnet jeszcze gorzej niż w wojskach lądowych jest w siłach powietrznych i marynarce wojennej: W siłach powietrznych jest mizernie, bo do służy w armii Stanów Zjednoczonych oraz innych państwa są wprowadzane samoloty 5 generacji, a F-16 należą do starszej generacji. Cały czas nie wiemy, jak będzie wyglądać zakup nowych maszyn. Marynarka wojenna to jest zupełny dramat. Ostatnio został wprowadzony nieduży stawiacz nim OPR „Kormoran”, który budowaliśmy wiele lat, a ze służby wychodzą okręty podwodne, które mają ponad czterdzieści lat i będą trafiać na złom, a nowych nie widać. Mówiono o zakupie nowych okrętów podwodnych, ale teraz jakby ciszej o tym projekcie.

Może powinnyśmy się cieszyć, ponieważ batalion reprezentacyjny, zostanie rozwinięty do pułku. Może ich wartość bojowa nie jest najwyższa, to na pewno poprawią się nastroje decydentów i polityków – mówił w Poranku Wnet Romuald Szeremietiew.

Gość Poranka Wnet odniósł się do kontraktu na zestawy rakietowe „Patriot”. W środę w Warszawie, po prawie trzech latach negocjacji, zostanie podpisany kontrakt między Polską a USA o zakupie tych zestawów. Niepokój prof. Szeremietiewa budzi cena zakupionego uzbrojenia: Cały czas jest zagadką, dlaczego cena za rakiety „Patriot” jest tak wygórowana. Ponieważ jak wiemy, USA mają to do siebie, że państwa, które uważają za niezbędne do powodzenia polityki międzynarodowej, potrafią bardzo mocno wspierać, także w polityce obronnej. (…) Zestawy „Patriot”, sprzedawane dla Korei Południowej będą znacznie tańsze niż te, które kupują polskie władze.

Największym beneficjentem funduszu pomocowego USA jest Izrael. Turcja potrafiła uzyskać kilka miliardów dolarów, ponieważ zgodziła się, aby na ich lotniskach przy operacjach na Bliskim Wschodzie lądowały samoloty Stanów Zjednoczonych – podkreślił gość Poranka Wnet.

Prof. Romuald Szeremietiew, podkreślił, że skuteczności konkretnego uzbrojenia, zależy od odpowiednich środków rozpoznania, które naprowadzają pociski na cel: Jeżeli takich środków brakuje, to rakiety będą bezużyteczne, ale zdarza się, że producent broni może zostawić pewne zabezpieczenia elektroniczne, jak kody źródłowe, aby kupujący nie mógł użyć broni bez woli sprzedającego – zaznaczył gość Poranka Wnet.

Pod nowym przywództwem MON działa ciszej, co jest plusem. Minister Błaszczak podkreśla, że najpierw coś kupi, a potem ogłosi, że kupił. Są też lepsze kontakty z prezydentem – zaznaczył prof. Romuald Szeremietiew, były minister obrony narodowej.

ŁAJ

Romuald Szeremietiew: Skutki afery z gen. Kraszewskim będą negatywne dla jej wszystkich uczestników [VIDEO]

Z byłym ministrem obrony narodowej w Poranku WNET rozmawialiśmy o konflikcie między szefem MON a BBN oraz koncepcji rozwoju wojsk obrony terytorialnej i zachowaniu generałów, który odeszli z armii.

 

Gość Poranka WNET w odpowiedzi na pytania o przyszłość generała Jarosława Kraszewskiego dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, który stracił certyfikat dostępu do informacji niejawnych, powiedział, że decyzja służb nie wyjaśnia wątpliwości. – SKW ogłosiło zakończenie postępowania i odebrało dopuszczenie do tajemnic państwowych. Wynikiem postępowania nie było wyjaśnienie tego, czy generał ma zostać dopuszczony do informacji niejawnych, tylko było stwierdzenie, że nie może zostać dopuszczony.

Romuald Szeremietiew podkreślił, że na całej aferze stracą wszystkie strony konfliktu. – Jeżeli premier potwierdzi stanowisko SKW, to wszyscy ci, którzy i tak mają prezydentowi coś za złe, będą mówić, że głowa państwa osłaniała podejrzanego człowieka. Natomiast jeżeli premier stwierdzi, że generał ma prawo dostępu do informacji niejawnych, to wtedy pojawią się ataki na ministra obrony oraz będzie poddawać w wątpliwość wiarygodność SKW pod obecnym kierownictwem. (…) Wszyscy na tym stracą, nie zależnie od tego jak cała sprawa się skończy.

Gość Poranka WNET wskazał, że to szef MON wykazał się brakiem szacunku wobec prezydenta: – Jeżeli minister miał wątpliwości wobec działalności gen Kraszewskiego, to powinien udać się do prezydenta i przedstawić mu sprawę. W którymś momencie minister obrony narodowej, zlekceważył prezydenta uznając, że nie musi tłumaczyć, jakie zarzuty ma wobec gen. Kraszewskiego. (…) Według plotek generał Kraszewski nie zgadzał się z wizją zmian systemu dowodzenia, przedstawione przez kierownictwo MON.

– Słowa prezydenta o ubeckich metodach, jest świadectwem jak daleko zaszła walka między prezydentem a szefem MON. Jeżeli prezydent używa takich słów, świadczy że spór się zaostrza – stwierdził gość Poranka WNET.

Romuald Szeremietiew skomentował również wypowiedzi generałów, którzy w ostatnim czasie odeszli z armii, a teraz w mediach atakują działania rządu. – Uważam, że generał Różański powinien zachowywać się ciszej. Pomijając czy generałowie powinni zabierać głos w sferze publicznej, chyba że mają aspirację polityczne, ale wtedy powinni się jasno zadeklarować. [related id=44902]

Były Minister Obrony Narodowej odniósł się również do procesu tworzenia wojsk obrony terytorialnej. – Zawodowi wojskowi nie rozumieją sensu i znaczenia obrony terytorialnej. Pamiętam w 1999 roku, kiedy kierowałem zespołem ds. przygotowania systemu obrony terytorialnej w MON, jakie były opory ze strony dowódców sił operacyjnych, żeby uznać siły obrony terytorialnej za równoważny element systemu obronnego – podkreślił gość Poranka WNET. Dodał przy tym, że: – Wojskowym wydawało się, że obrona terytorialna, powinna być formacją pomocniczą wobec wojsk operacyjnych. W krajach, których doktryna sił zbrojnych jest ofensywna, a więc wykonywanie misji zagranicznych, siły obrony terytorialnej są elementem pomocniczym. (…) Również w obecnym kierownictwie MON, nie ma pełnej jasność, czym obrona terytorialna ma być. Widzę bardzo silny pogląd, że to ma być jednak pomocnikiem, silny, ale jednak elementem pomocniczym.

– Kiedy porównałem, koncepcje obronności RP opublikowaną w 2017 roku, z założeniami przygotowanymi przez marszałka Rydza-Śmigłego w roku 1937, to okazało się że są one identyczne, ale używają trochę innych narzędzi. Moim zdaniem to trochę ryzykowne powtarzanie pewnego planu, który zawiódł w 39 roku – podkreślił Romuald Szeremietiew.

ŁAJ

 

Romuald Szeremietiew, Ewa Stankiewicz, Robert Winnicki, Ryszard Makowski – Poranek WNET – 11 grudnia 2017 roku

Co przyniesie zmiana premiera? Czy elektorat PiS-u zaakceptuje Mateusza Morawieckiego? Czy modernizacja polskiej armii idzie w dobrym kierunku? Odpowiedzi będzie szukać Aleksander Wierzejski.

Zapraszamy do słuchania na portalu WNET.fm i na 87,8 FM.

Gośćmi Poranka Wnet byli:

Prof. Romuald Szeremietiew – były minister obrony narodowej;

Ewa Stankiewicz – reżyser, dziennikarka, współzałożycielka Solidarnych 2010;

Robert Winnicki – prezes Ruchu Narodowego, poseł na Sejm;

Tadeusz Płużański – szef publicystyki TVP;

Ryszard Makowski – pisarz, artysta, satyryk, publikujący w tygodniku Sieci Prawdy oraz na portalu wPolityce;

Irena Lasota – publicystka, dyrektorka Fundacji na rzecz Demokracji w Europie Wschodniej w Waszyngtonie;

Mariusz Zając – Stowarzyszenie „Stop Bankowemu Bezprawiu”;

Jakub Wiech – prawnik, dziennikarz portalu Energetyka24;

Paweł Bobołowicz – korespondent Radia WNET w Kijowie;


Prowadzący: Aleksander Wierzejski

Wydawca: Łukasz Jankowski

Realizator: Karol Smyk

Wydawca techniczny: Konrad Tomaszewski


https://wspieram.to/gwiazdka

 

Część pierwsza:

Irena Lasota o echach przeniesienia przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trupa ambasady USA w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy. Mówiła również o nielicznych reakcjach amerykańskich dziennikarzy na zmianę premiera Polski z Beaty Szydło na Mateusza Morawieckiego.

[related id=46656]Ryszard Makowski skomentował zmianę prezesa Rady Ministrów. Choć satyryk jest zadowolony z wyboru Morawieckiego na premiera, to nie spodobało mu się to, w jaki sposób został on czwartą osobą w państwie. „To tak, jakbyśmy teraz wyrzucili z kadry Roberta Lewandowskiego. (…) Cała otoczka zmiany jest niezbyt przyjemna. (…) Sytuacja wygląda na dziwaczną. Być może za tym stoi jakaś teoria spiskowa”. Pomimo licznych niejasności w polityce PiS Makowski przewiduje, że frekwencja wyborcza dla partii rządzącej nie powinna drastycznie spaść.

 

Część druga:

Mariusz Zając o depersonalizacji relacji pomiędzy bankami a klientami oraz bezkarności banków w sprawie udzielania kredytów we franku szwajcarskim.

Ryszard Makowski o poprawności politycznej w kontekście świąt Bożego Narodzenia.

 

Część trzecia:

Przegląd prasy o godzinie 8:00, przygotowany przez Aleksandra Wierzejskiego.

 

Część czwarta:

[related id=46682 side=left]Ewa Stankiewicz o błędach w zmianach ordynacji wyborczej, które zamierza przeprowadzić Prawo i Sprawiedliwość. „PiS przywiązuje się do PKW (…) Przypomnę, że Komisja jest odpowiedzialna za fałszerstwa podczas ostatnich wyborów samorządowych (…) Nowe procedury mają wprowadzać oszuści!” – mówiła podniosłym tonem dziennikarka. Reżyserka mówiła także o komisji śledczej ws. katastrofy smoleńskiej. Rozwiązanie zagadkowego wypadku jest dla niej kluczową kwestią dla państwa polskiego. Bez wyjaśnienia katastrofy bowiem nie będziemy mogli – my, jako Polacy – stanowić spójnego narodu.

 

[related id=46654]Część piąta:

Prof. Romuald Szeremietiew o niezbyt dobrej relacji pomiędzy szefem MON Antonim Macierewiczem a prezydentem RP Andrzejem Dudą oraz roli wojsk obrony terytorialnej w strukturach Wojska Polskiego, którą wielu z dowódców wojsk operacyjnych doprecjonuje. Mówił również o potrzebie budowy obrony przeciwlotniczej.

 

Część szósta:

Jakub Wiech o praktyce oszustw wobec klientów dużych spółek energetycznych. Różne osoby podszywając się pod ich pracowników wprowadzają w błąd klientów i doprowadzają ich do zawarcia umów z innymi sprzedawcami energii. Gość mówił także polityce energetycznej naszego kraju oraz o potrzebnie stopniowego odchodzenia od węgla w polskiej energetyce ze względu na to, że jego zasoby powoli się kończą.

Tadeusz Płużański stwierdził, że państwo polskie powinno symbolicznie skazać gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Utraty dobrego imienia powinni dostąpić, podobnie jak Jaruzelski, czołowi członkowie służb bezpieczeństwa PRL.

 

[related id=46679 side=left]Część siódma:

Paweł Bobołowicz o podłożeniu ładunku wybuchowego pod polskim autokarem, który jechał w kierunku Lwowa. W chwili wybuchu bomby nie było nikogo w autokarze. Innym tematem, który omówił nasz korespondent była sprawa aresztowania Micheila Saakaszwilego.

Robert Winnicki / Fot. Radio Wnet

Robert Winnicki o relacjach polsko-ukraińskich w kontekście zmiany premiera na Mateusza Morawieckiego, sądzącego, że przyjmowanie imigrantów ekonomicznych z Ukrainy przez Polskę jest dobrym posunięciem. Bardzo krytycznie odniósł się do osoby obecnego (jeszcze) wicepremiera. Szef Ruchu Narodowego Mateusza Morawieckiego uważa za bankstera i zarzuca mu, że był przez kilka lat doradcą Donalda Tuska.


Posłuchaj całego Poranka Wnet!


 

Dlaczego w BBN nie ma Romualda Szeremietiewa? / Witold Gadowski pyta w Poranku WNET [VIDEO]

O relacjach na linii prezydent-MON, które stanowią o istocie polityki obronnej, oraz dlaczego państwo nie wykorzystuje kompetencji prof. Romualda Szeremietiewa mówił sam były wiceminister MON.

W sprawach reform wojska tracimy czas, twierdzi profesor Romuald Szeremietiew / Pierwszy Poranek WNET na 87.8 UKF

Strategiczne koncepcje obecnego szefa MON niewiele się różnią od założeń formułowanych za rządów PO – uważa były wiceminister obrony narodowej i wieloletni wykładowca Akademii Obrony Narodowej.

Jeżeli będziemy powielali model obronności oparty o spodziewaną pomoc sojuszników, to może nastąpić twarda weryfikacja tak jak w 1939 roku. Chciałbym, żebyśmy tego uniknęli, ale obawiam się, że tracimy czas.

Wśród gości dzisiejszego Poranka WNET był m.in. profesor Romuald Szeremietiew.  W rozmowie z Witoldem Gadowskim profesor wyjaśniał, dlaczego krytykuje politykę obecnego kierownictwa MON. Przedmiotem rozmowy były też różnice między resortem obrony a prezydenckim Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. Romuald Szeremietiew uważa, że chociaż MON odszedł od „ekspedycyjnego” modelu armii, to koncepcje strategiczne formułowane przez Antoniego Macierewicza niewiele różnią się od tych, jakie pozostały po rządach PO. Ich podstawowym założeniem jest wiązanie naszego bezpieczeństwa z pomocą sojuszników.

Uważam, że minister rozpoczął naprawę systemu obronnego „od tyłu”. Najpierw zaczął sprawdzać, w jaki sposób poprzednia ekipa realizowała ówczesne założenia modernizacji armii. Te założenia wynikały z przyjętej przez poprzedni rząd strategii. Ta strategia oparta była z kolei o przekonanie, że Polsce nie grozi bezpośrednie zagrożenie militarne. Równocześnie przewidywano, że Polska będzie wspierać działania militarne sojuszników. Stosownie do tych założeń polska armia miała mieć charakter zawodowy i ekspedycyjny.  

W kwestii kontrowersji między kierownictwem MON a Kancelarią Prezydenta profesor zauważył, że rozwiązania proponowane przez stronę rządową wprowadzają dodatkowy chaos w system dowodzenia siłami zbrojnymi.

Między szefa sztabu a dowódców sił zbrojnych MON wprowadził szczebel pośredni, który ma być mianowany przez ministra. Czyli powoływani przez prezydenta dowódcy sił zbrojnych mają być nadzorowani przez inspektorów mianowanych przez ministra. To tworzy bardzo skomplikowaną strukturę.

Obecny w studiu Stanisław Michalkiewicz dodał, że problemy z ustaleniem właściwej hierarchii w sprawach dowództwa sił zbrojnych wynikają bezpośrednio z wad ustrojowych konstytucji III RP, której „autorzy musieli uważać prezydenta za wariata i to wyjątkowo niebezpiecznego (…). Najwyższy czas, żeby zmienić konstytucję i wprowadzić system prezydencki (…). W tej chwili właściwie nie wiadomo, po co prezydent jest„.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy oraz obejrzenia spotkania na naszym kanale YouTube.

Szeremietiew na zasądzone przeprosiny od dziennikarzy Rzeczpospolitej nadal czeka, bo złożyli wniosek o kasację wyroku

Bertold Kittel i Anna Marszałek odwołują się do Sądu Najwyższego w sprawie zasądzonych wyrokiem przeprosin dla Romualda Szeremietiewa, którego niesłusznie w 2001 r. oskarżyli o łapownictwo.

-W PRL-u oskarżono mnie o obalenie przemocą ustroju komunistycznego, za co kilka lat spędziłem w więzieniu, a w czasach III RP zostałem oskarżony o ciężkie przestępstwa, kradzież grosza publicznego – powiedział Romuald Szeremietiew w rozmowie z Witoldem Gadowskim w Poranku Wnet.

Przypomnijmy w lipcu 2001 r. „Rzeczpospolita” napisała, że asystent Szeremietiewa Zbigniew Farmus żądał od firm zbrojeniowych łapówek w imieniu szefa, który miał także bezprawnie dopuścić go do tajnych materiałów. Pisano też, że Szeremietiew wydawał więcej niż zarabiał; kupił m.in. okazały dom pod Warszawą. Szeremietiew – wówczas wiceminister obrony w rządzie Jerzego Buzka – zaprzeczył zarzutom. Po publikacji został zawieszony, a potem odwołany z MON na wniosek ówczesnego szefa resortu Bronisława Komorowskiego. W marcu tego roku Szeremietiew zarzucił Komorowskiemu, że zlecił on wtedy WSI jego inwigilację. Komorowski replikował, że to normalna rzecz, iż kontrwywiad „osłania” wielkie, wielomiliardowe przetargi, poddając szczególnej kontroli ludzi, którzy je organizują. Szeremietiew został oczyszczony przed sądem ze wszystkich zarzutów, a pikanterii sprawie dodaje fakt, że wezwany na przesłuchanie ówczesny prezydent Bronisław Komorowski skorzystał z prawa i uchylił się od składania zeznań.

– Byłem wtedy sekretarzem stanu w ministerstwie obrony narodowej i oskarżono mnie o to, że co najmniej toleruję korupcję i dysponuję majątkiem, z którego nie jestem w stanie się wytłumaczyć – powiedział gość Poranka Wnet. Przypomniał, że autorami owych rewelacji była „pewna para dziennikarska „: Bertold Kittel i Anna Marszałek.

– Ci państwo wówczas odgrywali czołową rolę, jeśli chodzi o polskie dziennikarstwo śledcze – powiedział Szeremietiew. Przypomniał, że była to para wielokrotnie nagradzana, a Gazeta Wyborcza pisała, że jest „taka Anna Marszałek przed którą drżą ministrowie”.  W związku z licznymi zarzutami, jakie postawiono wówczas Szeremietiewowi prowadzono „dwadzieścia parę postępowań” i tylko w dwóch przypadkach udało się prokuraturze postawić jakiś zarzut i postawić byłego wiceministra obrony narodowej w stan oskarżenia. Został on jednak po 10 latach  przez sąd oczyszczony.

– Anna Marszałek mówiła, że prokuratura spaprała akt oskarżenia i dlatego mnie się udało, a także że nie podam jej do sądu – powiedział Szeremietiew, który był na pewien sposób szantażowany przez autorkę owego felernego tekstu.

– Złożyłem pozew cywilny przeciwko tym państwu i jakie było moje zaskoczenie, gdy sprawę w pierwszej instancji przegrałem – powiedział Szeremietiew, zaznaczając że odwołał się od tego wyroku i „sąd apelacyjny przyznał mi rację”.

-Mają mnie przeprosić, że niesłusznie mnie oskarżyli, że miałem majątek z niewiadomych źródeł – powiedział Szeremietiew. Poinformował, że państwo ci właśnie złożyli odwołanie do Sądu Najwyższego o kasację wyroku, który nakazuje im przeproszenie mnie.

Więcej na ten temat oraz obrony terytorialnej profesor Romuald Szeremietiew w audycji Witolda Gadowskiego.

MoRo

 

Obejrzyj wywiad Witolda Gadowskiego z prof. Romualdem Szeremietiewem na YouTube Radia Wnet:

Szeremietiew: Komorowski nie dotrzymuje słowa, bo obiecał, że jeżeli będę niewinny, to wycofa się z życia politycznego

– Bronisław Komorowski stwierdził, że gdyby się okazało, że jestem niewinny, to on zakończy karierę polityczną – przypomniał Romuald Szeremietiew komentując wyrok w sprawie Zbigniewa Farmusa.

Kilka dni temu, wyrokiem sądu pierwszej instancji, zostało potwierdzone, że Zbigniew Farmus nie był „Kasjerem z MON”: – To niebywałe, że postępowanie trwało 16 lat – komentował dr hab. Szeremietiew przypominając też, jak wyglądało zatrzymanie jego współpracownika.

– Odsiedział dwa i pół roku w areszcie śledczym. Były dwa wyjazdy, najpierw funkcjonariuszy UOP-u, a później sędziego, prokuratora do RPA, żeby ustalić, że świadek, na którym się wszyscy opierali jest niewiarygodny – przypominał wykładowca ASW.

Ówczesny minister obrony narodowej Bronisław Komorowski odwołując Romualda Szeremietiewa stwierdził, że nie ma dowodów, ale ma wiedzę na temat winy wiceministra i jego współpracownika. [related id=”2936″]
Zapytany przez jednego z dziennikarzy co zrobi, jeżeli oskarżeni okażą się niewinni, stwierdził, że poda się do dymisji: – Bo jako człowiek honoru nie będzie mógł pełnić żadnych funkcji publicznych – wspominał Romuald Szeremietiew, przypominając również, że w trakcie jego procesu, okazało się, że sam Bronisław Komorowski był odpowiedzialny za naruszenie tajemnicy państwowej.

Afera zaczęła się od artykułu „Kasjer z Ministerstwa Obrony”. Tekst ukazał się 7 lipca 2001 r. na łamach „Rzeczpospolitej”. Tym kasjerem miał być współpracownik wiceministra Szeremietiewa Zbigniew Farmus. W podtytule artykułu było napisane: „Asystent Romualda Szeremietiewa żądał w imieniu wiceministra łapówek od koncernów zbrojeniowych. Szeremietiew w ciągu czterech lat kupił lancię, działkę i wybudował dom, wydając znacznie więcej pieniędzy, niż zarobił.”

Romuald Szeremietiew został uniewinniony pod koniec 2010 roku. W grudniu 2016 roku wygrał proces z byłymi dziennikarzami „Rzeczpospolitej”.

Co sądzi o budowie Obrony Terytorialnej oraz rosyjskiej agenturze działającej w Polsce?

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

WJB