Mariusz Duda (Riverside, Lunatic Soul, MD): Akt tworzenia jest dla mnie jak zażywanie witamin. Pasyjne Cienie w Jaskini.

W programie „Cienie W Jaskini” miałem wielki honor gościć Mariusza Dudę, opokę formacji Riverside, oraz serce, duch i metafory Lunatic Soul. To jeden z nadzwyczajnych artystów, który nam się objawił.

Wrażliwość Mariusza Dudy i wielka potrzeba twórczej wędrówki bez odcinania kuponów od wydanych wcześniej znakomitych albumów czy to z zespołem, czy też solo predystynuje do tego by mówić o nim

Prawdziwy artysta – wizjoner, romantyczny duch z umiejętnością wstrząśnięcia słuchaczem, który wyznacza nowe kierunki muzyczne i niczym Tolkienowski Gandalf opowiada o tym, co w życiu jest najważniejsze.

To była jedna z najważniejszych moich radiowych rozmów. Gorąco polecam – Tomasz Wybranowski.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Mariuszem Dudą:

 

Zachwycamy się (i słusznie) wielkimi postaciami, jak Steve Wilson czy Mike Oldfield. Ale mamy w gronie rodzimych twórców Mariusza Dudę.

 

Mariusz Duda i jego niezwykły muzyczny efekt pracy w roku zadżumionym 2020.

Często mawiam, że są wykonawcy i znakomite bandy, które przez całą swoją muzyczną wędrówkę opierają się na fundamencie tych samych klimatów, brzmień i harmonii, wreszcie motywów i toposów, które skłądają się na ich teksty.

W znakomitej większości przypadków ta receptura nie sprawdza się, bo słuchacze nie akceptują tego. W kilku rzadkich przypadkach to jednak działa i „ta sama płyta” odgrywana na innych krążkach cieszy fanów. Kompozycje te same nagrywane w zaciszu studiów pod innymi tytułami wciąż wiodą te super bandy na szczyt.

Ale są także tacy artyści jak Mariusz Duda. On jest jednym z tych największych, którzy są wiecznymi poszukiwaczami. Tacy twórcy mimo mistrzostwa i nadzwyczajnego kunsztu wciąż są niespełnieni artystycznie. To oni popychają muzyczny kalejdoskop za horyzont i nigdy nie nagrają dwóch identycznych albumów. – Tomasz Wybranowski.

Miło mi donieść, że Polska Akademia Fonograficzna doceniła sołowy album Mariusza Dudy i nominowała album „Lockdown Space” do nagrody Fryderyka w kategorii „Album roku elektronika„. 

Trzeba przyznać, że ostatnie 15 miesięcy były bardzo intensywne twórczo dla Mariusza Dudy:

 „The Song of a Dying Memory”, „Are You ready For The Sun” i „Lockdown Spaces” pozwoliły mi rozdzielić moje dotychczasowe muzyczne światy. I jednocześnie zapoczątkowac coś nowego, coś co z pewnością się kiedyś rozwinie i podąży w kierunkach związanych z tzw. „wyjściem ze strefy komfortu”. Dziękuję osobom, które mi w tym pomogły: Magda i Robert Srzednicki, Rob Palmen, Hajo Müller, Maciek Gołyźniak i Chloë Alper oraz wszyscy, którzy wysyłali mi swoje dobre słowa. – mówi Mariusz Duda.

Ale to nie koniec muzycznych niespodzianek od Mariusza Dudy. Kilka dni temu poinformował na swoim Twitterze, że właśnie ukończył swój kolejny album
„Claustrophobic Universe”, który

Będzie instrumentalnym, elektronicznym wydawnictwem stanowiącym drugą część tak zwanej „Lockdown Trilogy”. Płyta ukaże się 23 kwietnia 2021 roku.

Muzyczna Polska Tygodniówka – Kamil Haidar (Lion Shepherd) i Jerzy Czarniecki (Eklektik) – goście Tomasza Wybranowskiego

Sobotnią porą w „Muzycznej Polskiej Tygodniówce” sporo premier. Początek tego ro(c)ku przyniósł premiery znakomitych wydawnctw, m.in. długogrający debiut grupy Eklektik i album „III” Lion Shepherd.

Gościem Tomasza Wybranowskiego, w Muzycznej Polskiej Tygodniówce WNET, był Jerzy Czarniecki, lider formacji Eklektik. która wydała nareszcie swój długogrający debiut.

Jerzy Czarniecki od wczesnych lat 80. to ważna postać muzycznego Torunia. Był aktywnym kreatorem narodzin polskiej nowej fali muzycznej. W 1981 roku Jerzy Czarniecki założył awangardową grupę Locus Solus, która potem przekształciła się w Bon Ton, a następnie w The Name.

 

Grupa Eklektik.

Po przerwie związanej nauczaniem młodzieży, powrócił do tworzenia muzyki w roku 2010.

W tym czasie bowiem wystrzelił niezwykły talent grupy PoraNaNas. W skłądzie grupy znalazła się prawdziwa legenda – Sławomir Ciesielski, perkusista kultowej Republiki.

Na przełomie 2013 i 2014, w oparciu o trzon formacji Porananas, powołuje do istnienia Eklektik. Zespół tworzą obecnie: Klaudia Derda, Jerzy Czarniecki, Kacper Katolik, Waldemar Zaborowski, Piotr Warszewski, Maciej Felka.

 

 

Gościem „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” był także Kamil Haidar, poeta i głos zespołu Lion Shepherd. 29 marca 2019 roku, do sprzedaży trafił najświeższy album zespołu Lion Shepherd.

Lion Shepherd. Fot. Wiktor Franko.

Dzień później, na antenie Radia WNET, Kamil Haidar opowiadał mi o tym niezwykłym wydawnictwie, który – w moim odczuciu dorównał jakością i rozmachem albumowi Riverside „Shrine of New Generation Slaves”.

Jak podkreślał Kamil Haidar, praca na albumem „III” była wielkim wyzwaniem dla grupy, ale i cudownym odnalezieniem „trzeciego elementu” grupy (ten drugi to gitarzysta Mateusz Owczarek), jakim jest bez wątpienia Maciej Gołyźniak, który  dołączył na stałe do Lion Shepherd.

Czerpaliśmy pełnymi garściami ze wszystkich gatunków muzycznych, które nas inspirują. Na płycie pojawiają się tak charakterystyczne dla zespołu instrumenty jak: gitara dwunastostrunowa, arabska lutnia, darbuka, ale też nowości jak fortepian czy kwartet smyczkowy.

Nagraliśmy ponad 100 minut muzyki. Wytwórnia dostała od nas gotowy materiał, zrobiony tak jak chcieliśmy. Myślę, że nam zaufali. Pracujemy z naprawdę fajnymi ludźmi, którzy są w muzyce rockowej nie od dziś, znają się na tej muzyce, wiedzą jak to wszystko działa w niszy, w której się poruszamy – podkreślał Kamil Haidar,  lider Lion Shepherd.

 

Z Kamilem Haidarem rozmawiałem o miłości, ideach, wartościach i o tym, jak brak szacunku i wszechobecna znieczulica zabija w ludziach to, co zawsze było nośnikiem życia i trwania społeczeństw i narodów.

Dla mnie osobiście album „III” Lion Shepherd to żelazny kandydat do miana polskiego albumu ro(c)ku AD 2019, choć dopiero kwiecień.

 

 

                      Zapraszam i polecam Tomasz Wybranowski & Studio 37 Dublin