Koniec z wiecznymi studentami, doktorant ma być badaczem / Prof. Szumowski odpiera zarzuty wobec reform Gowina [VIDEO]

Wiceminister w Poranku WNET wyjaśnił, na czym polegać mają przygotowane w ministerstwie reformy szkolnictwa wyższego, oraz polemizował z jej krytykami. Zapraszamy do oglądania rozmowy.

– Stworzenie przyjaznego dla badaczy środowiska, które byłoby konkurencyjne względem reszty świata i Europy, to podstawowe założenie reformy – powiedział profesor Łukasz Szumowski, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego. Podczas zbierania informacji na temat problemów szkolnictwa wyższego w Polsce okazało się, że największym jest nadmierna biurokratyzacja i „niepoważne traktowanie młodego badacza”.

– Fakt, że co drugi doktorant miał w Polsce stypendium w wysokości tysiąca złotych, nie jest poważnym traktowaniem, a przecież na nich opiera się cały system nauki, to „sól nauki” na świecie – powiedział profesor Szumowski. – Chcemy, aby doktoranci przestali być studentami, a zaczęli być badaczami. Dlatego proponujemy dla wszystkich doktorantów stypendia w wysokości 110 procent pensji przed oceną śródokresową i 170 procent po tej ocenie, co wychodzi około 2,5-3 tys. zł na rękę.

Przyznał, że reforma daje dużą władzę rektorom, a ustanowienie rad uczelnianych to otwarcie środowiska naukowego na społeczeństwo. Podkreślił, że rada jest wybierana przez senat uczelni, a tego typu gremia są w większości „dobrych uniwersytetów na świecie”.

Jego zdaniem regionalne uczelnie nie będą gonić centrów takich jak Warszawa, Kraków czy Poznań, bo ustawa proponuje rozwiązania dedykowane tylko dla nich i wbrew temu, co podnoszą krytycy, to właśnie wzmocni te uczelnie.

Reforma da możliwość likwidacji przez ministerstwo kierunków zupełnie nierentownych czy wręcz patologicznych, czyli takich, na które nie ma chętnych pośród wybierających się na studia, czy też kierunków, które kształcą kolejnych bezrobotnych.

– Słaby jest transfer technologii między naukami a biznesem. Tego ogniwa brakuje w Polsce – podkreślił Szumowski.

[related id=43196]Potrzebna jest współpraca nauki z biznesem, ale w przypadku nauk stosowanych, a nie humanistyki. Zwrócił uwagę na to, że w Polsce mamy sytuację kuriozalną, bo nauki stosowane przejęły model naukowy z humanistyki.

– Jest to ewenement i eksperyment legislacyjny, bo proponowana ustawa była już konsultowana przez rok – powiedział Szumowski pytany, czy propozycje Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego będą jeszcze konsultowane.

MoRo

Rozmowa z ministrem Szumowskim w części czwartej Poranka WNET.

Upiorna i antyrozwojowa reforma Gowina / Dr Aleksander Temkin z Narodowej Rady Rozwoju o reformie szkolnictwa wyższego

Gość Poranka WNET na 87,8 UKF wypowiedział się bardzo krytycznie o proponowanej reformie. Czy jej podłożem jest brudny deal między towarzystwem rektorskim a wicepremierem Jarosławem Gowinem?

– Niepokoi nas bańka propagandowa, która została utworzona wokół tej reformy. Jest ona przedstawiana jako wielki skok w nowoczesność i wielka zmiana, a gdy zobaczymy, kto ją tworzył, to okazuje się, że to są ci sami ludzie, którzy doprowadzili do zapaści polskiej nauki w ostatnich 15 latach – powiedział dr Aleksander Temkin, przewodniczący ruchu społecznego i stowarzyszenia Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej oraz członek Narodowej Rady Rozwoju. Przypomniał, że samo ministerstwo podaje informacje, że z polskich uczelni od 2005 roku uciekło 30 tysięcy naukowców. Jego zdaniem reforma Gowina oddaje pełnię władzy na uczelniach ludziom, którzy do tego kryzysu doprowadzili.

– Treścią tej reformy jest bardzo nieciekawy, żeby nie powiedzieć, brudny deal między towarzystwem rektorskim a Gowinem – ocenił dr Temkin. – Z jednej strony władza rektorów zostaje niesłychanie wzmocniona przez tę ustawę (…). Z drugiej strony rektorzy dają Gowinowi zielone światło na rozprawienie się z resztkami systemu.

[related id=42395]Jego zdaniem ustawa doprowadzi do zniszczenia szkolnictwa wyższego poza Krakowem, Warszawą i Poznaniem. Z symulacji wynika, że około 40 procent kierunków straci możliwość prowadzenia studiów magisterskich. Wśród tego typu uczelni znajdą się: Uniwersytet Szczeciński, Uniwersytet Opolski, Politechnika Opolska, Uniwersytet im. Jana Kochanowskiego w Kielcach, Politechnika Świętokrzyska i inne. To oznacza, że ambitna młodzież z tych miast będzie musiała uciekać. Taka sytuacja spowoduje zubożenie kulturalne i gospodarcze regionów.

– To uderza w podstawy zrównoważonego rozwoju całego kraju, o którym tak dużo mówi premier Morawiecki – zauważył gość Poranka – chociaż nie jest to zaskakujące, bo premier Gowin podobną politykę prowadził w poprzednim rządzie.

Przypomniał tu inną reformę w wykonaniu Jarosława Gowina jako ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska. Wtedy odpowiadał za reformę struktury sądów, polegającą na likwidacji sądów w mniejszych miejscowościach, nazywaną przez ówczesną opozycję „zwijaniem państwa”. Zdaniem dr. Temkina Jarosław Gowin aktualnie robi to samo, tyle że z uczelniami wyższymi w Polsce. [related id=42919 side=left]Przyznał jednak, że proponowana przez niego reforma ma rozległy zakres i zawiera w niektórych punktach dobre rozwiązania.

– Niestety ramy tej reformy są upiorne i  antyrozwojowe – ocenił dr Temkin. Uważa, że reforma ta doprowadzi do zniszczenie uczelni regionalnych. – Chodzi o uprawnienia do możliwości habilitacji czy doktoryzowania się w związku z kategorią naukowości jednostki. Wszystkie kierunki z kategorią B stracą takie uprawnienia i stracą możliwość prowadzenia studiów magisterskich o profilu ogólnoakademickim.

– Rozumiemy intencje wzmocnienia uczelni centralnych Krakowa, Poznania i Warszawy, ale to nie oznacza, że powinniśmy wepchnąć resztę Polski w pozycję podwykonawcy, takiej swoistej kolonii Krakowa, Warszawy i Poznania – powiedział Aleksander Temkin. Jest to jego zdaniem odstręczająca i niesprawiedliwa wizja kraju.  – A jej charakter antydemokratyczny, to, że rektorzy stają się folwarcznymi panami swoich uczelni, jest nie do przyjęcia.

Dr Aleksander Temkin zastrzegł, że wypowiada się jedynie w swoim imieniu, a nie w imieniu całej Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie RP. Przyznał, że trwa nadal debata w tym gremium i jest wiele głosów krytycznych.

MoRo

Profesor Michał Seweryński: Ustawa o szkolnictwie wyższym nie uwzględnia niedochodowych dziedzin nauki

Rozwiązania proponowane przez ministra Gowina, zdaniem profesora, zmarginalizują nauki humanistyczne w Polsce. A zakładane przez ustawę pozbawienie autonomii ośrodków akademickich to chybiony pomysł.

Gość Poranka WNET senator Michał Seweryński podchodzi krytycznie do ustawy o szkolnictwie proponowanej przez Jarosława Gowina. Jak sam zaznaczył, nie mówi tego jako polityk PiS, ale przede wszystkim jako były minister edukacji i szkolnictwa wyższego, a także b. rektor Uniwersytetu Łódzkiego i wieloletni nauczyciel akademicki. Zgadza się, co prawda, z kierunkiem zmian proponowanych przez aktualnego ministra szkolnictwa wyższego, bo reforma jest koniecznością, ale ma duże zastrzeżenia co do konkretnych rozwiązań proponowanych w ustawie, która zmieni również sytuację w polskiej nauce.

– Koncepcja jest dobra (…), ale sposób, w jaki chce to zrobić minister Gowin, przynajmniej w kilku punktach budzi zasadnicze wątpliwości – powiedział Seweryński, który uważa zakładane przez ustawę narzędzia, mające mierzyć „stopień naukowości uczelni”, za wysoce dyskusyjne. – Jeżeli podstawą oceny uczelni ma być, kto i gdzie publikuje, i w jakim języku (…), to pytam się, kto będzie publikował w prestiżowych anglojęzycznych pismach o największej poczytności teksty naukowe, które dotyczą języka polskiego czy dziejów Polski?

Jego zdaniem uniemożliwia to uczelniom o profilu humanistycznym otrzymanie wysokiego stopnia naukowości. – W dziedzinie nauk humanistycznych, społecznych, a nawet ekonomicznych będzie bardzo trudno osiągnąć wysoką liczbę punktów, aby znaleźć się w grupie najlepszych uczelni w Polsce – powiedział profesor Seweryński. – Uczelnie zajmujące się badaniami empirycznymi, działające na polu techniki i medycyny, tych wszystkich zastosowalnych nauk, będą na pewno w przewadze.

– Pomysł dobry, tylko jak mierzyć tę uczoność i czy wszystkie dyscypliny naukowe można mierzyć tymi samymi instrumentami? Myślę, że nie. Uważam, że w tym miejscu trzeba tę ustawę gruntownie poprawić – powiedział senator. Przyznał, że istnieją w Polsce nauki, w których dążenie do włączenia się w globalny nurt nauki sprawia, że nie tworzy się już naukowego języka polskiego, ale wprost przechodzi się na angielski, co może mieć dalekosiężne konsekwencje w przyszłości. – Jest to szczególnie groźne w naukach technicznych, gdzie przybywają ciągle nowe odkrycia i technologie.

– Na temat nowej ustawy proponowanej przez ministra Gowina najczęściej wypowiadają się ludzie, którzy nie mają pojęcia o systemie szkolnictwa wyższego, problemach sektora badań naukowych i próbują to polityzować – twierdzi wicemarszałek Senatu Michał Seweryński.

Nie podobają mu się również pomysły ograniczenia autonomii uczelni wyższych, zwłaszcza tych mających długie tradycje akademickie, o największym potencjale kadrowym i naukowym. Propozycja powołania Rady Uczelni przez senat, która będzie składać się w większości z osób spoza uczelni, również budzi jego opór.

– Tę koncepcję uważam za całkowicie błędną. Nie mam nic przeciwko temu, aby istniała w systemie szkolnictwa wyższego jakaś społeczna rada, która miałaby kompetencje opiniodawcze i była formą społecznej kontroli nad tym, co szkoły wyższe w Polsce robią, ale żeby wskazywała rektora, co więcej, wyznaczała mu wynagrodzenie, to jest faktycznie uzależnienie rektora od instytucji zewnętrznej – powiedział senator. Nie ma wątpliwości, że rozwiązania tego typu, jak wysuwanie kandydata na rektora tylko przez tę radę, to forma uzależnienia rektora, który będzie zmuszony działać niekoniecznie zgodnie z interesem uczelni, a przede wszystkim zgodnie z radą. – Jest to grube nieporozumienie – podkreślił.

– Mogę sobie wyobrazić model menedżerski zarządzania uczelnią wyższą, ale nie akademią. To może sprawdzić się w szkołach zawodowych – mówił w Poranku nasz gość. Jak zauważył, nowa ustawa powinna odnieść się również do sprawy statutów uczelni wyższych, bowiem aktualnie pisane są one bez żadnego nadzoru i mogą stać w sprzeczności z ustawodawstwem polskim.

Na wprowadzanie zmian do ustawy o szkolnictwie wyższym – zdaniem profesora – jest jeszcze czas, bowiem znajduje się ona w fazie prac w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Wierzy on w dobrą wolę ministra Gowina, który również zainteresowany jest w przeprowadzeniu dobrej reformy w szkolnictwie wyższym.

Jak uważa senator Seweryński, prezydenckie weto wobec ustaw o KRS i SN to nic innego jak „forma wypowiedzi”. Reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest niezwykle trudna, bo dotyczy wymiaru organizacyjnego, kadrowego i procesowego. O jej potrzebie nikt już nawet nie dyskutuje, ma bardzo duże poparcie społeczne.

[related id=42345]- Trudno żeby sprawy tak zasadnicze nie rodziły dyskusji, zwłaszcza że są uwikłane w kontekst polityczny – zauważył szef senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, który uważa, że dyskusje polityków dodatkowo utrudniają prace nad reformą wymiaru sprawiedliwości, bowiem „oni rozpatrują ją w kontekście swojej pozycji i zamierzeń politycznych”.

Przyznał, że sam miał wątpliwości co do rozwiązań zaproponowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości w ustawie o KRS, zwłaszcza to, żeby Prokurator Generalny wskazywał kandydatów na sędziów.

– Przynajmniej część środowiska sędziowskiego stała się stroną w sporze politycznym – powiedział Michał Seweryński, uznając to za jedną z przyczyn tak wysokiego napięcia wokół reformy wymiaru sprawiedliwości. – Jest to sprzeczne z apolitycznością, która powinna cechować sędziów. Część tego środowiska zajęła wyraźnie stanowisko krytyczne, a nawet wrogie wobec obecnego rządu i władzy. To jest zdecydowane złamanie standardów konstytucyjnych, które wymagają od sędziego, żeby był apolityczny.

Jego zdaniem adwokaci, którzy są członkami korporacji zawodowej, nie mają obowiązku apolityczności.

– Mam przed oczami co najmniej kilku prominentnych przedstawicieli środowiska sędziowskiego, którzy wypowiadali się na politycznych wiecach i spotkaniach tak jak wypowiadają się politycy, jednoznacznie przeciwko legitymizowanej wyborami władzy, a z poparciem wobec opozycji politycznej – powiedział pytany, czy sędzia Małgorzata Gersdorf złamała zasadę apolityczności sędziego.

 

MoRo

Wywiad z profesorem Seweryńskim w części czwartej Poranka WNET