Anna Siarkowska w Poranku WNET: Działania poszczególnych posłów świadczą za nich. Jesień w klubie Kukiz’15 będzie gorąca

Posłanka koła Republikanie (d. Kukiz’15) w Poranku WNET opowiadała o pogłoskach nt. jej przejścia do PiS-u, o sytuacji w klubie Kukiz’15 oraz o manewrach Zapad 2017 i Wojskach Obrony Terytorialnej.

Czy Republikanie wejdą do Zjednoczonej Prawicy?

„Ja o niczym nie wiem” – tak poseł Anna Maria Siarkowska odpowiedziała na pytanie, czy posłanki z koła Republikanie, do którego należy, wejdą do PiS-u. „Wielu rzeczy o sobie dowiaduję się z gazet”. „Przyszłość jest nieprzewidywalna, regułą jest zaskoczenie”. „Ważne jest, żeby stać na straży wartości, w które się wierzy, i nie zmieniać poglądów”.

Zapad 2017

Komentując odbywające się na Białorusi manewry, posłanka zwróciła uwagę, że armia białoruska jest podporządkowana operacyjnie armii rosyjskiej. Jednak prezydent Białorusi kilka lat temu rozpoczął budowę wojsk obrony terytorialnej, które są podporządkowane już tylko jemu.

Ćwiczenia odbywają się corocznie. Raz są organizowane na terytorium Rosji, raz Białorusi. Oficjalnie ma w nich uczestniczyć 13 tysięcy żołnierzy rosyjskich. NATO szacuje, że samych żołnierzy rosyjskich ma wziąć udział od 70 do 100 tysięcy. Skala manewrów od początku budzi niepokój. Z różnych danych, np. liczby zamówionych przez Rosję wagonów (ponad cztery tysiące) do transportu żołnierzy, wynika, że są to manewry o bardzo dużej skal.

Pani poseł nie sądzi jednak, żeby w czasie ćwiczeń nastąpił jakiś atak. Realne niebezpieczeństwo jest jednak takie, że po manewrach wojska rosyjskie mogą zostać na terenie Białorusi, co w znaczący sposób zmieniłoby geopolityczny układ sił.

Wojna informacyjna

Manewry są elementem wojny informacyjnej. Trwa ona co najmniej od zajęcia Krymu przez Rosjan. Manewry Zapad 2017 mają, zdaniem Anny Siarkowskiej, trzy cele – wzbudzić niepokój na świecie, pokazać siłę Rosji i pokazać Polsce, że ma się czego obawiać.

Przeprowadzenie ćwiczeń związane jest z rozmieszczeniem sił NATO w Polsce. Nieprawdą jednak jest, że Rosja jest aktywna militarnie ze względu na aktywność NATO. W rzeczywistości jest dokładnie na odwrót. Tu pani poseł odwołała się do historii – zbrodnicze działania zawsze są dokonywane pod pretekstem obrony jakichś wartości. Agresywną politykę na forum międzynarodowym trzeba jakoś „sprzedać”. Przykładem mogą być działania Rosji w 1793 i w 1939 roku.

Wojska Obrony Terytorialnej

Idea Wojsk Obrony Terytorialnej jest kwestionowana przez tych polityków, którzy podważają też podejmowanie kroków na rzecz zwiększenia obronności Polski.

Posłanka stwierdziła, że ideę tę krytykuje się na różne sposoby, np. ostatnio zarzucając, że Antoni Macierewicz, budując Wojska Obrony Terytorialnej, osłabia polską armię. Używane są tu narzędzia dezinformacji i czarnej propagandy.

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu pojawiły się oskarżenia ze strony opozycji, że Wojska Obrony Terytorialnej nie udzielały pomocy poszkodowanym w nawałnicy na Pomorzu. Tymczasem w tym regionie jednostki te dotychczas nie powstały i to dlatego, że Platforma Obywatelska do tego nie dopuściła. Na przykład w Starogardzie Gdańskim posłowie PO uniemożliwili przekazanie im budynku, w którym dawniej była szkoła. Obecnie stoi on nieużywany ani przez wojsko, ani jako szkoła.

Reforma sądownictwa

Anna Siarkowska wypowiedziała się także na temat prac w Pałacu Prezydenckim nad ustawami, które mają zreformować wymiar sprawiedliwości. Prezydent rozmawiał wyłącznie z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Koło „Republikanie” więc nie uczestniczyło w konsultacjach. Przed rozmowami klubom nie były podane założenia przygotowywanych projektów. Dopiero w trakcie spotkań prezydent przedstawiał im główne założenia, jednak nie szczegóły projektów.

Pani poseł zadeklarowała, że jej klub „Republikanie” popiera reformę sądownictwa. Podkreśliła, że obecny stan sądownictwa jest „nie do zaakceptowania”, „klika sędziowska nie ma możności autooczyszczania”. Trzeba wprowadzić nadzór nad sądami. Rola prezydenta, jako organu o najsilniejszej legitymacji społecznej, powinna być tutaj szczególna.

Różnica między deklaracjami a działaniami klubu Kukiz’15

Poseł Siarkowska nie chciała tego tematu rozwijać. Działania poszczególnych posłów świadczą za nich. Zapowiedziała jednak, że dla klubu parlamentarnego Kukiz’15 „jesień będzie gorąca”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w części szóstej Poranka WNET.

JS

 

Konsultacje przedstawicieli partii politycznych u prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie reformy sądownictwa

Termin przedstawienia projektów ustaw o SN i KRS przez prezydenta 25 września jest wielce prawdopodobny – powiedział rzecznik prezydenta po spotkaniach Andrzeja Dudy z przedstawicielami klubów.

Rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński po spotkaniach Andrzeja Dudy z przedstawicielami klubów ocenił, że były to dobre, merytoryczne rozmowy.

Łapiński dodał, że nie ma jeszcze decyzji, czy projekty trafią do Sejmu od razu po przedstawieniu ich opinii publicznej; czy też później. Prezydent Andrzej Duda w środę spotkał się z przedstawicielami wszystkich klubów parlamentarnych w sprawie projektowanych przez niego ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym.

„To były dobre, merytoryczne rozmowy. Cel prezydenta, czyli wysłuchanie postulatów klubów parlamentarnych, został spełniony. Być może któreś z tych postulatów zostaną uwzględnione przez prezydenta. Teraz jest czas, żeby prezydenccy prawnicy je rozważyli” – powiedział Łapiński. „Być może okaże się tak, że część postulatów jest już w ustawach prezydenta” – podkreślił.

Zaznaczył, że wszystkie kluby mówiły o tym, „że wymiar sprawiedliwości potrzebuje reformy”. Podziękował też przedstawicielom klubów parlamentarnych za udział w środowych konsultacjach.

PiS: „Rozmawialiśmy o pewnych rozwiązaniach szczegółowych”

Ze słów prezydenta wynika, że około 25 września poznamy ostateczny kształt propozycji prezydenta ws. projektów ustaw o SN i KRS – powiedział dziennikarzom po spotkaniu przedstawicieli klubu PiS z prezydentem Andrzejem Dudą szef klubu Ryszard Terlecki.
„Spotkaliśmy się z panem prezydentem, który przedstawił nam jakby dalszy tryb postępowania. Z tych słów jego wynika, że około dwudziestego piątego poznamy już dokładnie kształt ostateczny jego propozycji” – powiedział Terlecki. „Rozmawialiśmy o pewnych rozwiązaniach szczegółowych. Umówiliśmy się, że nie będziemy ich w tej chwili upubliczniać, to jest jeszcze kwestia przyszłości” – dodał.

Szef klubu PiS ocenił rozmowę z prezydentem jako „pożyteczną”. „Pan prezydent bardzo jasno powiedział, że rozumie też potrzebę dalszych prac w Sejmie nad projektami, które przedstawi” – zaznaczył.

PO: deklarujemy współpracę z prezydentem ws. projektów ustaw o SN i KRS

Lider PO Grzegorz Schetyna zadeklarował w środę chęć współpracy z prezydentem Andrzejem Dudą w sprawie projektów ustaw o KRS i SN. Jak mówił, ze strony prezydenta padła gwarancja „jakości” tych projektów i późniejszych prac nad nimi w Sejmie. Według PO, Duda miał też sugerować możliwość kolejnych wet.

Gośćmi Pałacu Prezydenckiego byli po południu m.in. politycy Platformy: szef partii Grzegorz Schetyna, przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann i b. minister sprawiedliwości Borys Budka.

„Jesteśmy gotowi do pracy nad nimi i przekonywaliśmy pana prezydenta, żeby te projekty były szeroko konsultowane, nie tylko z klubami parlamentarnymi, ale także ze środowiskiem sędziowskim. Ważne jest, żebyśmy wspólnie mogli zbudować przekonanie, że chcemy i pracujemy nad usprawnieniem systemu sądowniczego w Polsce” – podkreślił szef PO.

Kukiz’15: prezydent podtrzymuje naszą poprawkę ws. wyboru KRS większością 3/5 głosów

W środowym spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą na temat projektowanych przez jego kancelarię nowych ustaw dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego uczestniczyli, poza Tyszką, także posłowie: Tomasz Rzymkowski, Grzegorz Długi i Jerzy Jachnik.

„Prezydent powiedział, że podtrzymuje naszą poprawkę wyboru KRS-u przez 3/5 Sejmu, a nie zwykłą większością” – powiedział dziennikarzom po spotkaniu Tyszka.

Jak dodał, mowa była też o „mechanizmach zabezpieczających” na wypadek gdyby w Sejmie nie udało się zebrać takiej większości. „Niewykluczone, że będzie to wskazanie tych osób przez prezydenta, co my jesteśmy w stanie poprzeć ze względu na silną legitymację prezydenta” – zadeklarował wicemarszałek.

Według Grzegorza Długiego ważną, omawianą z prezydentem kwestią, był udział obywateli, którzy mogliby wskazywać sędziów do KRS. „Bardzo istotne były dla nas kwestie konstytucyjności. Uważamy, że konstytucja powinna być do generalnego remontu, ale dopóki ona jest, musimy jej przestrzegać i te nowe projekty powinny również szanować konstytucję” – powiedział poseł Kukiz’15.

Nowoczesna: propozycje prezydenta doprowadzą do upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości

Będziemy mieli do czynienia z ustawami o SN i KRS autorstwa prezydenta, które doprowadzą do upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości w Polsce – powiedział lider Nowoczesnej Ryszard Petru po środowym spotkaniu z Andrzejem Dudą.
W środowym spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą na temat projektowanych przez jego kancelarię nowych ustaw dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego uczestniczyli, poza Petru także szefowa klubu Katarzyna Lubnauer, wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak i posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.

„Potwierdziły się nasze najgorsze obawy. Mianowicie propozycje prezydenta, jakie wynikają z tych konsultacji, są takie, że polityczną rolę ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego zastąpi prezydent” – powiedział Petru. „Będziemy mieli do czynienia z ustawami o SN i KRS, które jednak doprowadzą do upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości w Polsce, tylko w postaci prezydenta” – dodał.

Petru podkreślił, że w trakcie rozmów przedstawiciele Nowoczesnej zwracali uwagę prezydentowi, że propozycje, które chce przedłożyć, są niekonstytucyjne. „Zmiany idą w kierunku, który nie tak dawno zawetował” – ocenił lider Nowoczesnej.

„To nie były konsultacje, tylko pozyskaliśmy informacje, co proponuje prezydent” – zaznaczył Petru.

PSL: poparcie dla prezydenckich projektów uzależniamy od ich konstytucyjności

Nasze poparcie dla prezydenckich projektów ustaw o SN i KRS uzależniamy od ich zgodności z konstytucją oraz przydatności tych rozwiązań dla obywateli – powiedział lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz po rozmowie z Andrzejem Dudą.
W spotkaniu z prezydentem na temat projektowanych przez jego kancelarię nowych ustaw dotyczących Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego uczestniczyli – poza Kosiniakiem-Kamyszem – posłowie PSL: Marek Sawicki, Piotr Zgorzelski i Krzysztof Paszyk.

„Uważamy, że spotkanie z panem prezydentem to początek konsultacji społecznych. Zachęcamy pana prezydenta do wysłania tych ustaw po ich ogłoszeniu do konsultacji społecznych z organizacjami pozarządowymi, związkami zawodowymi, organizacjami pracodawców” – powiedział Kosiniak-Kamysz.

„Uważamy, że konsultacje powinny odbyć się też w ramach wysłuchania publicznego. Złożymy taki wniosek o wysłuchanie publiczne w ramach prac sejmowych i jeżeli on nie przejdzie, to przeprowadzimy wysłuchanie obywatelskie przez nasz klub” – dodał. Kosiniak-Kamysz poinformował, że prezydent „życzliwie” odniósł się do propozycji konsultacji i wysłuchania publicznego.

PAP/MoRo

 

Krzysztof Czabański o reformie sądownictwa, abonamencie i dekoncentracji mediów: „Diabeł tkwi w szczegółach”

Dzień 78. z 80/ Toruń – Widać w telewizji i słychać w radiu wiele amatorszczyzny niestety. Profesjonalizacja mediów publicznych to proces ciągłej pracy  i mam nadzieję, że się będą do tego przykładać.

[related id=38036]- Można się spodziewać bardzo gorącej atmosfery, ponieważ wcześniejsze wydarzenia to już pokazały – przewiduje Krzysztof Czabański, dziennikarz i publicysta, pytany o rozpoczęty właśnie sezon parlamentarny. Jego zdaniem konieczna i wprowadzana właśnie reforma wymiaru sprawiedliwości nadal będzie pretekstem do wystąpień ze strony opozycji totalnej, która ma na celu negowanie wszystkiego, co obóz rządzący zaproponuje.

– Opozycja ta zawsze będzie zainteresowana w maksymalnym podgrzewaniu atmosfery politycznej, nie patrząc na polską rację stanu – ocenił Czabański. Jak uważa, opozycyjni politycy są zainteresowani jedynie „zbijaniem własnego kapitału politycznego”. Przyznał, że wysokie i stabilne sondaże dla PiS to wynik uprawianej przez to ugrupowanie polityki. PiS po wygranych wyborach „nie odłożyło do szuflady swojego programu, ale go konsekwentnie, punkt po punkcie, realizuje”. Cieszy go, że ta „determinacja w przeprowadzaniu reform ma duże poparcie społeczne”.

– Wyniki sondaży to efekt prowadzonej przez PiS polityki  – powiedział Czabański, który przyznał, że reformowanie państwa nie przebiega ani tak sprawnie, ani tak bezbłędnie, jakby tego sobie życzył. Wyraził nadzieję, że pęknięcie w obozie władzy, które unaoczniły weta prezydenta Andrzeja Dudy, mimo wszystko nie pogłębi się i „rany się zabliźnią”. Ale co będzie, „zobaczymy”.

[related id=38123]- Czekamy na projekty pana prezydenta, bo, jak wiadomo, rozpoczął on proces konsultacji ustaw o SN i KRS z klubami parlamentarnymi – powiedział Czabański. Jego zdaniem „diabeł tkwi w szczegółach” i na temat prezydenckich ustaw będzie można cokolwiek powiedzieć dopiero po wpłynięciu ich do Sejmu. Cieszy go deklarowana przez prezydenta chęć gruntownej reformy wymiaru sprawiedliwości.

– Większość spraw w Strasburgu wygrywanych przez obywateli przeciwko państwu polskiemu dotyczy opieszałości sądów – podkreślił Czabański – czyli nikt nie rozpatruje merytorycznie wyroku, czy był on słuszny, czy nie, tylko że był po prostu spóźniony i to nieraz o wiele lat, co w wielu sytuacjach życiowych powoduje niesłychane komplikacje. Konieczność przeprowadzenia reformy jest poza dyskusją.

– Ustawa abonamentowa będzie szybciej niż ta o repolonizacji mediów, a uściślając, o dekoncentracji mediów – powiedział Krzysztof Czabański. Zwrócił uwagę, że nazywanie ustawy „repolonizacyjną” nie jest trafne, ponieważ chodzi o dekoncentrację, co nie oznacza, że na miejsce kapitału obcego napłynie polski. Zaznaczył, że w UE jest swobodny przepływ kapitału i że na miejsce – przykładowo –
kapitału niemieckiego może równie dobrze wejść chociażby francuski.

– Ustawa abonamentowa będzie, jak to zapowiada Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, na PiT-cie dla większości obywateli; jeśli chodzi o rolników – na KRUS-ie, a dla firm na CIT-cie – powiedział przewodniczący Rady Mediów Narodowych. Jego zdaniem taka baza danych potencjalnych płatników abonamentu radiowo-telewizyjnego przyczyni się do upowszechnienia uiszczania tejże opłaty. – Nienormalna jest sytuacja, w której za media publiczne płaci około 10 procent gospodarstw domowych, a media te służą wszystkim obywatelom.

Niższa opłata niż w tej chwili, a także zminimalizowanie opłaty abonamentowej dla emerytów do symbolicznej złotówki, to ważne zmiany forsowane przez posłów PiS.

– Trzeba nagrodzić tych, którzy przez lata uczciwie płacili abonament – powiedział Czabański, który uważa, że mogłoby temu posłużyć rozpisanie loterii abonamentowej z cennymi nagrodami finansowymi i rzeczowymi. Jako trzeci filar zmian mających nastąpić w ustawie abonamentowej wymienił abolicję dla niepłacących do tej pory.

– O daty proszę pytać wicepremiera Glińskiego, którego ministerstwo przygotowuje obydwa projekty – powiedział, pytany o to, kiedy możemy spodziewać się projektów tych dwu ustaw. – Oficjalne zapowiedzi mówią o wrześniu – październiku. Aby ustawa abonamentowa weszła w życie od 1 stycznia 2018 roku, musi zostać uchwalona nie później niż w listopadzie.

Zmiany w mediach publicznych po 2015 roku ocenił jako bardzo korzystne i mające znaczący wpływ na rozwijanie pluralizmu światopoglądowego.

– Wprowadziły one nową narrację w dyskursie publicznym – ocenił przewodniczący Rady Mediów Narodowych. Zwrócił uwagę, że do okresu przemian w mediach publicznych mieliśmy do czynienia w Polsce z szokującą sytuacją. Wszyscy trzej główni nadawcy mówili jednym głosem, wykluczając z dialogu społecznego mniej więcej trzecią część opinii publicznej.  Podkreślił, że pluralizm debaty publicznej przekłada się również na różnorodność informacyjną.

[related id=38076]- W takiej sytuacji bardzo trudno jest ukrywać cokolwiek przed obywatelami i dlatego generalnie jestem bardzo zadowolony z tego, co się dzieje na rynku mediów – stwierdził Krzysztof Czabański – chociaż jeszcze wiele pracy przed ludźmi mediów publicznych, bo „widać w telewizji i słychać w radio wiele amatorszczyzny, niestety. Profesjonalizacja mediów publicznych to proces ciągłej pracy i mam nadzieję, że się będą do tego przykładać”.

MoRo

Krzysztof Czabański (ur. 4 października 1948 w Warszawie) – polski dziennikarz i publicysta, w 1992 prezes Polskiej Agencji Prasowej, w latach 1999–2000 prezes Polskiej Agencji Informacyjnej, w latach 2006–2009 prezes zarządu Polskiego Radia, poseł na Sejm VIII kadencji, w latach 2015–2016 sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, od 2016 przewodniczący Rady Mediów Narodowych.

Tutaj możesz wysłuchać całego Poranka WNET z Torunia 

Wywiad z przedodniczącym Rady Mediów Narodowych Krzysztofem Czabański w części siódmej Poranka WNET

„Nadzwyczajna kasta ludzi”. Rujnująco szkodliwy okazał się wieloletni brak kontroli narodu nad swymi służbami

Nie było ani jednego spośród tysiąca delegatów, który by oburzył się, odciął się oświadczeniem albo choć demonstracyjnie opuścił owo zgromadzenie zacnych pyszałków po oświadczeniu sędzi Kamińskiej.

Antoni Ścieszka

Coraz więcej ludzi obecnie ulega pokusie pieniądza i władzy. Te dwie pożądliwości stają u szczytu hierarchii wartości, równolegle ze wzrostem zamożności. Modne jest powiedzonko, że każdego można przekupić – problem tylko, za ile. Psycholodzy nazywają ten samouspokajający mechanizm obronny – racjonalizacją.

Tak ma się sprawa z wielkimi aferzystami, ale jak wytłumaczy sobie nawet psycholog, a co dopiero prosty człowiek – dlaczego sędzia zarabiający 8 i więcej tysięcy kradnie w sklepie 50 zł położone na ladzie przez klientkę, która na chwilę odwróciła uwagę (casus wiceprezesa Sądu Okręgowego w Żyrardowie)? Dlaczego sędzia ze Szczecina wynosi z marketu części do wiertarki wartości 95 zł, skoro sto takich mógłby kupić za jedną pensję, a sędzina z tegoż grodu przekleja cenę książeczki z 14,99 zł na 4,99? Inna zaś próbowała ukraść spodnie za 129,90. Sędzia Robert W. z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu przywłaszcza sobie pendrive, a zatrzymany przez ochronę sklepu zasłaniał się immunitetem. Dopiero wezwana policja i zgoda prezesa sądu sprawiły, że musiał poddać się przeszukaniu.

Psychiatrzy diagnozują, że to choroba – kleptomania, której sprzyja bezkarność eufemistycznie mylona z niezależnością i niezawisłością. Kleptomania to nabyty skutek, a nie wrodzona przyczyna. Trudno uwierzyć, że to bezwiedne, niezależne od woli skłonności.

Kiedyś jechałem tramwajem ze znaną mi stażystką po studiach polonistycznych. Zauważyłem, że nie kasuje biletu. Zapytana o to oświadczyła, że ma zwyczaj jeździć „na gapę”, że taka jazda przynajmniej nie jest nudna i przyjemnie ją „podkręca”. Okazuje się, że chyba to nie choroba, ale coś w rodzaju potrzeby sportowych emocji, biologicznego popędu do różnych satysfakcji, a może i rajska ciekawość grzechu. Ryzyko popełniania wykroczeń bywa na tyle atrakcyjne i podniecające, że przezwycięża u niektórych obawę przed kompromitacją środowiskową, wyrzutami sumienia nawet w nobliwym zawodzie sędziego. (…)

Zupełnie nie pochwalam likwidacji Kolegiów Orzekających. Zrobiono to chyba tylko po to, aby zarzucić sądy drobnymi sprawami, powodując pobieżne traktowanie poważnych, aferowych. Drobne sprawy z powodzeniem mógłby rozpatrywać w pojedynkę obierany przez ludność Sędzia Pokoju. Byłem ławnikiem w Kolegium Orzekającym i wiem, że to zbyteczna funkcja. Ze sprawą zaznajamia się wcześniej tylko ten, kto ją prowadzi. Obaj ławnicy – tuż przed posiedzeniem albo w ogóle przychodzili tylko posiedzieć i po dietę (podobnie bywa z radnymi). Aktywni nie są mile widziani – przedłużają i przeszkadzają przewodniczącemu. Może dlatego byłem ławnikiem tylko przez jedną kadencję.

Długo też nie zagrzałem miejsca jako kurator sądowy. Zupełnie nie odpowiadało mi prowadzenie wywiadów środowiskowych i szczerych rozmów z podopiecznymi, a po nich, co miesiąc, pisanie dla sądu szczegółowych sprawozdań. Przydałoby się mniej zdawkowej biurokracji, a więcej wychowawczych oddziaływań dobrze przygotowanych opiekunów, wynagradzanych za efekt końcowy – utrwaloną poprawą podopiecznego.

Podsumowując, wypada życzyć naszemu Prezydentowi udanej wersji ustawy wprowadzającej zmiany w sądownictwie. Pewnie będzie się starał uwzględnić możliwie wszystkie sugerowane, również obywatelskie, uwagi i pomysły. A tym wszystkim, którzy w Jego wecie upatrują tylko rozgrywki politycznej – dedykuję sentencję: „mniej ważne, kto silniejszy; ważniejsze, kto cierpliwszy”.

Cały artykuł Antoniego Ścieszki pt. „Co dalej z sądami?” znajduje się na s. 2 wrześniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 39/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Antoniego Ścieszki pt. „Co dalej z sądami?” na s. 1. wrześniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 39/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Łapiński: prezydenckie ustawy o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa będą prawdziwie reformować sądownictwo

Prezydent przygotowuje ustawy o SN i KRS w taki sposób, który nie będzie budził wątpliwości konstytucyjnych, tak, by te ustawy prawdziwie reformowały wymiar sprawiedliwości; nie będzie to kosmetyka.

Te słowa powiedział w poniedziałek rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński pytany w Polskim Radiu 24 o przygotowywane przez prezydenta Andrzeja Dudę projekty ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym. „Proszę się nie obawiać, że to będzie kosmetyka czy pudrowanie” – podkreślił.

„Ustawy te będą przybliżały wymiar sprawiedliwości obywatelom, będą wychodziły naprzeciw oczekiwaniom 80 procent Polaków, którzy uważają, że wymiar sprawiedliwości należy reformować” – zaznaczył.

Ocenił, że projekty ustaw przygotowane wcześniej przez PiS przewidywały zbyt duże uprawnienia dla szefa MS. „Były zbyt duże uprawnienia ministra sprawiedliwości. Tak samo pan prezydent zwracał uwagę, że warto aby KRS była wybierana większością kwalifikowaną 3/5. Było też zbyt dużo napięć związanych z procedowaniem nad tymi ustawami. Prezydent wziął na siebie odpowiedzialność, podjął odważną decyzję, że wetuje tamte ustawy” – powiedział Łapiński.

Odniósł się też do informacji, że w pracach nad projektami uczestniczy m.in. wiceminister sprawiedliwości w rządzie PO-PSL, prof. Michał Królikowski. Podkreślił, „że działa on pro publico bono”.

„W pewnym wymiarze doradza prezydentowi, opiniuje pewne rzeczy, zgłasza swoje propozycje, nie biorąc za to wynagrodzenia” – dodał. Jak zaznaczył, prof. Królikowski został poproszony „o pewnego rodzaju konsultacje, natomiast same ustawy powstają w Kancelarii Prezydenta”. Argumentował, że prezydent dostrzegł jego „kompetencje i zaangażowanie” w sprawy publiczne.

W piątek prezydent Andrzej Duda spotkał się w Belwederze z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Rozmowa trwała prawie dwie i pół godziny i dotyczyła m.in. reformy sądownictwa i przygotowywanych projektów o SN i KRS.

Z kolei w środę po południu odbędzie się seria spotkań prezydenta z przedstawicielami wszystkich klubów parlamentarnych na temat zmian w SN i KRS. Wszystkie partie potwierdziły swój udział. Z przedstawicielami prezydium każdego klubu prezydent ma spotkać się osobno, na godzinną rozmowę.

24 lipca prezydent Andrzej Duda poinformował, że podjął decyzję o zawetowaniu ustaw: o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. W piątek rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński poinformował, że projekty ustaw dotyczących sądownictwa „są już na ostatniej prostej”.

PAP/MoRo

Prezydent Andrzej Duda zaprosi przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych na spotkanie ws. ustaw o SN i KRS

W przyszłym tygodniu prezydent Andrzej Duda zaprosi przedstawicieli klubów parlamentarnych na spotkanie dot. ustaw o SN i KRS . Nowoczesna, PSL, Kukiz’15 i PO wezmą w nim udział.

Informację o spotkaniu, które ma się odbyć przez zakończeniem prac nad prezydenckimi projektami ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, Kancelaria Prezydenta zamieściła na Twitterze.

Jeszcze w piątek ma dojść do spotkania Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. „Spotkanie na pewno się odbędzie” – powiedział dziennikarzom po południu marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Później dodał na Twitterze: „Wszystkie dotychczasowe spotkania i rozmowy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy były niezwykle konstruktywne i owocne; to, na które czekamy, też takie będzie”.

W poniedziałek z kolei z prezydentem ma się spotkać właśnie marszałek Karczewski. Jednym z tematów rozmowy mają być projekty dotyczące sądownictwa.

W piątek w warszawskiej siedzibie PiS, przy ul. Nowogrodzkiej, odbyło się spotkanie kierownictwa tej partii. Wzięli w nim udział m.in.: prezes Kaczyński, premier Beata Szydło i wicepremier Mateusz Morawiecki, a także wicemarszałkowie Sejmu: Ryszard Terlecki (zarazem szef klubu PiS) i Joachim Brudziński.

Otwartość na rozmowę z prezydentem wyraził w piątek szef PO Grzegorz Schetyna. „Wierzę głęboko, że pojawią się projekty tych ustaw, a przynajmniej tezy do tych projektów ustaw, żebyśmy wiedzieli o czym mamy rozmawiać – jaka jest wizja prezydenta Dudy tego nowego spojrzenia na ważne przecież sprawy. I to uważam za pierwszy krok” – powiedział Schetyna dziennikarzom w Chojnicach (woj. pomorskie) pytany, czy weźmie udział spotkaniu.

„Spotkanie – tak. Jeżeli będą konsultacje, to jesteśmy otwarci do rozmowy, ale na poziomie merytorycznym na temat punktów i tez, które pan prezydent – wierzę głęboko – przedstawi” – dodał lider PO.

Na spotkaniu ma zamiar pojawić się lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. „Oczywiście, zawsze korzystamy z zaproszeniem prezydenta. Apelowaliśmy, żeby prezydent zrobił konsultacje, więc jak najbardziej będziemy uczestniczyć w tym spotkaniu” – zapewnił polityk w rozmowie z PAP.

Poinformował jednocześnie, że dopiero po otrzymaniu zaproszenia, ludowcy zadecydują, kto będzie reprezentował Stronnictwo w rozmowach. Zadeklarował, że sam na pewno będzie chciał wziąć udział w tym spotkaniu.

W rozmowach chce wziąć udział również Nowoczesna. „Parlamentarny zespół ds. reformy sądownictwa, w którym Nowoczesną reprezentują posłanki Kamila Gasiuk-Pihowicz i Barbara Dolniak, wystosowywał do prezydenta ofertę współpracy w sprawie ustaw o KRS i SN. W związku z tym, naturalną konsekwencją jest to, że przedstawiciel Nowoczesnej weźmie udział w spotkaniu z prezydentem” – podkreśliła w rozmowie z PAP szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Posłanka dodała, że jej partia nie wskazała jeszcze osoby, która uda się do prezydenta.

Także poseł Kukiz’15 Grzegorz Długi zadeklarował w rozmowie z PAP, że jego ugrupowanie będzie uczestniczyło w spotkaniu, ponieważ – jak podkreślił – „jak prezydent woła, to (Kukiz’15) idzie”.

Pytany, kto zostanie wyznaczony na to spotkanie, Długi powiedział, że będzie to dopiero ustalone. „Na pewno będą to osoby, które są najbardziej zainteresowane tą problematyką, czyli problematyką reformy wymiaru sprawiedliwości” – zaznaczył poseł Kukiz’15. Dopytywany, czy można się spodziewać, że z prezydentem spotka się lider Kukiz’15 Paweł Kukiz, odpowiedział, że jest to „bardzo prawdopodobne”.

24 lipca prezydent Duda zawetował ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział jednocześnie przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. W piątek rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński mówił w radiowej Trójce, że projekty ustaw dotyczących sądownictwa „są już na ostatniej prostej”.

Premier Beata Szydło pytana przez dziennikarzy o projekty przygotowywane w Kancelarii Prezydenta, podkreśliła w piątek że nie wyobraża sobie, by nie było nad nimi debaty. Jej zdaniem, powinny być to projekty, które w założeniu są zbieżne z tymi, które przygotował klub PiS. Zapowiedziała, jeśli już powstaną projekty, będą poddane „dokładnej analizie”.

PAP/MoRo

Kampania Polskiej Fundacji Narodowej: ruszyły strony: takjakbylo.pl i sprawiedliwesady.pl

takjakbylo.pl i sprawiedliwesady.pl to strony internetowe będące częścią kampanii informacyjnej PFN, która chce Polakom i obserwatorom z zagranicy wyjaśnić przyczyny reformy wymiaru sprawiedliwości.

Powstał także pierwszy spot internetowy. Szczegóły kampanii przedstawili wspólnie w piątek: premier Beata Szydło i władze Polskiej Fundacji Narodowej. Cezary Jurkiewicz, prezes Fundacji i szefowa rządu zgodnie podkreślali, że celem akcji jest przekazywanie prawdy o tym, co dzieje się w naszym kraju.

„Rząd nie będzie się zgadzał, by Polska była w jakikolwiek sposób dyskredytowana w kraju i za granicą – po to między innymi powstała Polska Fundacja Narodowa. Głównym założeniem Fundacji jest to, by cały świat dowiedział się prawdy o Polsce” – powiedziała Szydło.

Kampania „Sprawiedliwe sądy” ma się toczyć zarówno w telewizji i interecie, jak na ulicach, gdzie kilka dni temu pojawiły się pierwsze billboardy z hasłem „Niech zostanie tak jak było. Czy na pewno tego chcesz?” i odniesieniem do strony internetowej takjakbylo.pl. Powstały też profile „Sprawiedliwe sądy” na Facebooku i Twitterze oraz kanał na serwisie youtube.com

Obie witryny internetowe: takjabylo.pl i sprawiedliwesady.pl są identyczne i mają kilka zakładek, m.in. na temat założeń reformy wymiaru sprawiedliwości. Można tam przeczytać o potrzebie przyspieszenia postępowań sądowych, zapewnieniu równości „wszystkich wobec prawa” oraz „prawdziwej niezawisłości sędziów”.

„Ryba psuje się od głowy – nie będzie realnej naprawy wymiaru sprawiedliwości bez zmian organizacyjnych i personalnych w Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym” – czytamy w zakładce „Sprawiedliwe i niezawisłe sądy”.

W części zatytułowanej „Nadzwyczajna kasta” napisano m.in. o „pijanym” sędzim, który „awanturował się w klubie” oraz o sędzim, który „ukradł kiełbasę wartą 6,90 zł”, a dzień później został „złapany na jeździe pod wpływem alkoholu”. Są także informacje na temat nieprawidłowości przy tzw. aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie, wypuszczeniu przez sąd pedofila-recydywisty, a także o ciągnących się latami procesach.

„Rekordowa sprawa w polskim sądownictwie – trwa przynajmniej 33 lata” – podaje strona sprawiedliwesady.pl.

W zakładce „zagranica” zamieszczono z kolei krótkie adnotacje, jak funkcjonuje wymiar sprawiedliwości w innych krajach Europy.

Na stronach takjakbylo.pl i sprawiedliwesady.pl można obejrzeć też pierwszy spot autorów kampanii PFN. W 30-sekundowym materiale występuje czwórka ludzi, którzy krytykują funkcjonowanie sądów.

„Czy wiesz, że ponad 80 proc. Polaków popiera reformy sądownictwa? A zrobiła się z tego niezła awantura i odwrócono kota ogonem” – mówi jeden z bohaterów filmu. A właściwie dlaczego denerwują nas sądy? – zastanawia się.

„Są sprawy, gdy sędzia coś nabroił niezgodnego z prawem. Taki sędzia: bach! Pokazuje legitymację sędziowską i puszczają go wolno” – dopowiada dwóch kolejnych bohaterów spotu. „Sędziowie sami stworzyli sobie prawo, w którym się kontrolują. Koledzy oceniają kolegów, nikogo nie można odwołać. No błagam…” – dodaje młoda kobieta.

Choć kampania na temat zmian w wymiarze sprawiedliwości – jak zapowiadał w piątek Jurkiewicz – ma być skierowana także do odbiorców poza krajem, to strony takjakbylo.pl i sprawiedliwesady.pl, są na razie dostępne tylko w polskiej wersji językowej. Szef PFN, dopytywany, kiedy ruszy zagraniczna część akcji informacyjnej, odpowiedział, że nie ma jeszcze konkretnej daty. Dodał, że Fundacja nie podaje na razie, jak długo ma potrwać całe przedsięwzięcie.

Polska Fundacja Narodowa poinformowała w czwartek, że jej działania mają na celu wyjaśnienie polskiej i światowej opinii publicznej znaczenia reform wymiaru sprawiedliwości oraz pokazanie, że znajdują się one w nurcie europejskiego i światowego dziedzictwa demokratycznego. Jak podkreślono, działania podjęte przez fundację włączają się w nurt ogólnopolskiego i światowego zainteresowania przeprowadzanymi w Polsce reformami.

Misją powołanej latem zeszłego roku Polskiej Fundacji Narodowej jest budowa pozytywnego wizerunku Polski w kraju i za granicą. Fundacja powstała z inicjatywy 17 prezesów spółek Skarbu Państwa.

PAP/MoRo

Krzysztof Lipiec po prezydenckich wetach: Potrzebna refleksja. Niech wpłynie prezydencki projekt ustaw o KRS i SN

Dzień 72. z 80 / Nowy Korczyn – Poseł PiS Krzysztof Lipiec o problemach samorządowców w województwie świętokrzyskim z marszałkiem Adamem Jarubasem oraz o reformie sądownictwa i prezydenckich wetach.

Nowy Korczyn to miasto Jana Długosza, bardzo bliskie posłowi PiS Krzysztofowi Lipcowi. Nie uznaje on ukazów carskich, które odebrały mu prawa miejskie, i tego, że obecnie jest tylko osadą typu miejskiego. Nazywa go miastem królewskim.

– W Nowym Korczynie znajduje się jeden z czterech domów Jana Długosza, trochę zaniedbany – powiedział poseł Lipiec. Aktualnie prace konserwatorskie trwają w domu Długosza w nieodległej Wiślicy. Mają zostać ukończone w tym roku.

Poseł PiS ma nadzieję, że uda się przywrócić prawa miejskie Nowemu Korczynowi.

– „Dobra zmiana” powolutku dociera również do Nowego Korczyna, bowiem samorząd gminy niejednokrotnie otrzymał znaczącą pomoc i wsparcie z budżetu państwa na wiele przedsięwzięć, które są tutaj realizowane. Pamiętajmy o tym, że ta „dobra zmiana” nie trwa w Polsce jeszcze dwóch lat – powiedział Krzysztof Lipiec zapytany o działania rządu wspierające niewielkie miejscowości. – Polska ma duże zaniedbania po ośmioletnich rządach naszych poprzedników z PSL i PO. Żeby to wszystko uporządkować, trzeba dużo czasu.

Zapewnił, że na królewskie Ponidzie ta „dobra zmiana” dotrze, ponieważ przygotowywane są właśnie projekty ustaw specjalnie dla samorządów. Mają one ułatwić zrównoważony rozwój Polski.

Struktury regionalne PiS w województwie świętokrzyskim „są w gotowości” do walki w przyszłych wyborach samorządowych i jego zdaniem PiS nie da się zaskoczyć.

– Wychodzimy do ludzi z dobrymi propozycjami, dobrym programem, a nie wszyscy z tym muszą wychodzić. Kiełbasa wyborcza nadal funkcjonuje, nawet w tego słowa dosłownym znaczeniu – powiedział poseł Lipiec. Wraził nadzieję, że mieszkańcy świętokrzyskich wiosek, zwłaszcza na Ponidziu, są już przekonani do tego, żeby nie marnować swoich głosów podczas wyborów samorządowych.

– Jakoś wygląda – powiedział z przekąsem poseł Lipiec, pytany o współpracę z marszałkiem województwa Adamem Jarubasem. – Zostały przeznaczone duże pieniądze chociażby na regionalny program operacyjny, a z lokowaniem tych środków, z ich wykorzystaniem, samorząd województwa ma niestety poważne kłopoty.

– Mówił o tym minister Kwieciński na Forum w Krynicy, przedstawiając Świętokrzyskie jako negatywny wzór, którego nie należy naśladować – podkreślił. – To jest w moim przekonaniu specjalna gra ze względu na to, że rok następny jest rokiem wyborczym i pewnie wtedy te środki będą w większym zakresie uruchomione. To jest problem, bo każde opóźnienie powoduje, że rozwój gospodarczy naszego regionu jest spowolniony.

Przypomniał, że w rankingu inwestowania środków europejskich Świętokrzyskie jest na samym końcu. Jego zdaniem w dużej mierze odpowiada za to osobiście aktualny marszałek województwa Adam Jarubas z PSL-u, który nie dopilnował wielu spraw.

[related id=37176]- Dla mnie to była przykra sprawa, bo jestem członkiem Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka – powiedział poseł Lipiec w odpowiedzi na pytanie o weta prezydenckie do ustaw reformujących polskie sądownictwo. Jego zdaniem posłowie PiS pracowali nad tymi ustawami, aby mogły one być procedowane przez Sejm i uchwalone przed przerwą wakacyjną. – Całą praca poselska i towarzyszący temu zamęt wywołany przez totalną opozycję nie zasługiwał na to, aby te ustawy zostały zawetowane.

Jego zdaniem konflikt na linii prezydent – obóz rządzący jest przez media rozdmuchiwany i przybrał w środkach przekazu rozmiary zupełnie nieadekwatne do tego, czym jest w rzeczywistości. Poseł widzi tu, mimo wszystko, potrzebę „refleksji”, aby wygrane w 2015 roku wybory prezydenckie i parlamentarne nie zostały zmarnowane.

– Niech wpłynie ten projekt – powiedział poseł Krzysztof Lipiec na temat przygotowywanych w Kancelarii Prezydenta ustaw o KRS i SN. – Mam nadzieję, że wypracujemy to w miarę szybko, dobry projekt, który przyczyni się do autentycznego zreformowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka WNET.

Wywiad z posłem PiS Krzysztofem Lipcem w części szóstej Poranka Wnet.

Po odrzuceniu przez KE wyjaśnień Polski w sprawie reformy sądownictwa. Ziobro: Nonszalancja i brak profesjonalizmu

KE uważa, że jest zagrożenie dla praworządności w Polsce i dlatego miesza się w wewnętrzne sprawy Polski. Po reakcji członków polskiego rządu widać, że konflikt na linii Polska – KE wciąż narasta.

„To jest o tyle zaskakujące, że to zachowanie wskazuje na pewien brak profesjonalizmu, a od Komisji Europejskiej powinniśmy oczekiwać większego profesjonalizmu, bo warto zachować pozory, że chodzi tu o sprawy merytoryczne, że chodzi o dialog, że chodzi o dyskusję. Bo dialog i dyskusja wymagają zapoznania się z argumentacją merytoryczną” – powiedział Zbigniew Ziobro.

Podkreślił, że polski rząd wysłał do KE „obszerny dokument, który zawiera bardzo różne dokumenty różnej natury” i że – jego zdaniem – „nie mógł on być merytorycznie przeanalizowany w tak krótkim czasie”. „To niemożliwe, ten pośpiech pokazuje, że tutaj chodzi o politykę i tylko politykę” – ocenił szef MS.

Dodał, że ze strony KE „mieliśmy pokaz takiej nonszalancji”.

– Szczegółowe wyjaśnienia przekazane KE, dotyczące zmian w ustroju sądów powszechnych, oraz nowe projekty ustaw o SN i KRS powinny uspokajać, a nie zaogniać sytuację – powiedział we wtorek PAP wiceszef MSZ Konrad Szymański.

Szymański zaznaczył jednocześnie, że polski rząd podziela przekonanie, że „zasada praworządności jest jedną z ważnych podstaw współpracy w Unii Europejskiej”.

Wiceminister ds. europejskich odniósł się w ten sposób do stanowiska przedstawionego w Brukseli przez rzeczniczkę KE Vanessę Mock, która odrzuciła we wtorek przedstawione przez Polskę stanowisko, według którego Komisja nie ma prawa ingerować w polski system sądownictwa.

„Ramy procedury praworządności ustalają, jak Komisja powinna zareagować, jeśli pojawią się wyraźne zagrożenia dla praworządności w państwie członkowskim. KE uważa, że jest takie zagrożenie dla praworządności w Polsce” – powiedziała we wtorek na konferencji prasowej w Brukseli Vanessa Mock.

Jak podkreślił wiceminister Szymański, jej wypowiedź odnosi się także do słów kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która pytana w Berlinie o ocenę sytuacji w Polsce, powiedziała we wtorek, że „Polska i praworządność to poważny temat”, oraz podkreśliła, że zasady praworządności są fundamentem i warunkiem współpracy w ramach Unii Europejskiej.

Polska przekazała w poniedziałek odpowiedź na zalecenie KE z 26 lipca w sprawie praworządności w Polsce. Dotyczyło ono czterech uchwalonych ustaw, które – zdaniem KE – mogą zwiększyć systemowe zagrożenie dla praworządności: ustawy o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które zostały zawetowane przez prezydenta Andrzeja Dudę, oraz już obowiązującej nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa.

Według informacji PAP rząd w swojej odpowiedzi powołuje się na przykłady rozwiązań dotyczących wymiaru sprawiedliwości w wielu innych państwach członkowskich, m.in. w Hiszpanii, Danii czy Estonii. Podaje też w wątpliwość, czy KE ma kompetencje do prowadzenia dialogu dotyczącego praworządności oraz czy może się zajmować sprawami wymiaru sprawiedliwości.

O kwestii praworządności w Polsce mają rozmawiać w środę w Berlinie kanclerz Merkel i szef KE Jean-Claude Juncker. Komisja nie chciała zdradzać szczegółów w tej sprawie, natomiast Angela Merkel powiedziała dziennikarzom, że traktuje „bardzo poważnie” stanowisko KE w tej kwestii. Zastrzegła, że zależy jej na bardzo dobrych relacjach z Warszawą, lecz „nie może trzymać języka za zębami”.

Według rozmówców PAP z Komisji Europejskiej nie jest wykluczone, że sprawa Polski będzie omawiana podczas nieformalnego, dwudniowego spotkania kolegium komisarzy, które odbędzie się w czwartek i piątek. Te doroczne powakacyjne seminaria mają przygotować KE do nowego sezonu politycznego.

Po wydaniu przez KE ostatnich zaleceń szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski zwrócił się do wiceprzewodniczącego Komisji o ich doprecyzowanie. Poprosił m.in. o wskazanie aktów prawa UE, na podstawie których Komisja ocenia wprowadzaną w Polsce reformę sądownictwa. 8 sierpnia resort dyplomacji otrzymał odpowiedź od KE, która jednak – w ocenie MSZ – „nie usunęła wszystkich wątpliwości interpretacyjnych”. Waszczykowski napisał następnie drugi list, w którym zwrócił się o ustosunkowanie się do pominiętych przez KE kwestii.

W ocenie resortu dyplomacji kolejne wyjaśnienia udzielone przez Komisję znowu nie usunęły wątpliwości interpretacyjnych dotyczących wydanych w lipcu zaleceń. Z kolei według KE wydane Polsce rekomendacje były jasne i nie wymagały wielu dodatkowych wyjaśnień.

Procedura praworządności została wszczęta wobec Polski w 2016 r. w związku ze zmianami w Trybunale Konstytucyjnym wprowadzanymi przez rządzącą większość. 19 lipca br. Komisja oznajmiła, że jest bliska uruchomienia art. 7 traktatu unijnego, dopuszczającego sankcje w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie.

PAP/MoRo

Dr Wojciech Lizak: TK i sądy w Polsce uszły spod demokratycznej kontroli i zaczęły ograniczać wolę narodu

Dzień 63. z 80 / Szczecin / Poranek WNET – O roli sądownictwa jako „ogranicznika” demokracji, o sędziach jako arystokracji funkcjonalnej oraz o tym, co naprawdę narusza reguły demokratyczne.

[related id=35867]W Poranku WNET w Szczecinie Aleksander Wierzejski rozmawiał z historykiem, doktorem Wojciechem Lizakiem. Gość audycji niedługo wygłosi w szczecińskim Klubie Gazety Polskiej wykład, w którym dokona porównania różnych systemów prawnych. Tego tematu również dotyczyła dzisiejsza rozmowa

Doktor Lizak uważa, że reforma systemu sądowego w Polsce, łącznie z Trybunałem Konstytucyjnym, była koniecznością: – Władza sądowa wbrew woli ustawodawcy i wbrew tradycji europejskiej uszła spod demokratycznej kontroli. Stała się osobnym pionem niezależnym od nikogo i praktycznie rzecz biorąc, zaczęła reprezentować swoje interesy plus interesy wąskich grup społecznych, które można nazwać oligarchią.

Gość Poranka zwrócił uwagę na to, że duża część polskich rozwiązań konstytucyjnych została w sporej mierze skopiowana z Niemiec. Dotyczy to także instytucji sądu konstytucyjnego. W Niemczech jest on elementem mechanizmów ustrojowych, które wprowadzono po II wojnie światowej, mających zabezpieczyć przed tym, „żeby znowu w systemie demokratycznym nie wyrodził się faszyzm”.

W Polsce przyjęcie modelu sądu konstytucyjnego wzorowanego na niemieckim spowodowało, że Trybunał Konstytucyjny zaczął pełnić podobną rolę jak w Niemczech – ograniczenia woli narodu wyrażonej w wyborach parlamentarnych – i uszedł spod kontroli parlamentarnej. Tę sytuację – zdaniem doktora Lizaka – należało zmienić. Jest on zdania, że trudno dziwić się PiS-owi, iż doprowadził do przywrócenia między władzą ustawodawczą a Trybunałem Konstytucyjnym zasad sformułowanych przez Monteskiusza. Teraz próbuje podobnie postąpić z całym sądownictwem i „odzyskać w imieniu ludu, czyli suwerena”, kontrolę nad nim.

Gość Radia WNET ocenia, że w Polsce sądy stały się tzw. arystokracją funkcjonalną – praktycznie rzecz biorąc, nie podlegają kontroli. Przykładem jest Krajowa Rada Sądownictwa – na 25 osób w niej zasiadających jedynie siedem pochodzi spoza środowiska prawniczego. Dochodzi do tego, że sądy coraz częściej zaczynają stanowić prawo, co do tej pory było zastrzeżone dla parlamentu. Stanowi to naruszenie reguł związanych z trójpodziałem władzy.

[related id=35720]Wojciech Lizak twierdzi zatem, że nieprawdziwy jest obraz przedstawiany na Zachodzie, według którego w Polsce są łamane reguły demokratyczne. Jest wręcz przeciwnie – PiS ma zamiar przywrócić kontrolę demokratyczną. To się w zachodnich mediach i wśród tamtejszych polityków nie podoba, gdyż patrzy się tam na sądownictwo w Polsce w ten sposób, że ma ono ukrócić ochlokratyczne zapędy demokracji, „bo jak wiadomo, faszyzm tutaj się szerzy”. Dlatego potrzebna jest „arystokracja” (niepochodząca z wyboru), która faszyzm powstrzyma.

– Pion niezależnych od suwerena organów władzy jest według nich ostoją demokratycznego państwa prawa. Bo tak to się w tej chwili nazywa – nie państwo demokratyczne, ale demokratyczne państwo prawa, gdzie stoją tzw. strażnicy praworządności. Oni mają być praktycznie wyłączeni spod kontroli. Zgodnie z oświeceniową zasadą mają ten głupi, prymitywny lud uczyć wszystkiego: kultury, demokracji, norm europejskich, cywilizacyjnych.

Zamęt wokół reformy sądownictwa według doktora Lizaka jest spowodowany tym, że PiS ze swoją ideą nie potrafi dotrzeć do społeczeństwa. Wiedza o tym, co się stało z polskim sądownictwem po 1989 roku, „jest, praktycznie rzecz biorąc, żadna”. A wbrew temu co się mówi na Zachodzie, to po 1989 roku zostały złamane podstawowe zasady cywilizacji europejskiej. Cała dyskusja o sądownictwie toczy się wewnątrz bardzo wąskich elit.

Na Zachodzie dochodzi do „swoistego powiązania” – jeżeli Trybunał Konstytucyjny w Niemczech powstał, żeby nie wyrodził się tam znowu faszyzm, to im bardziej będzie nakręcana atmosfera, że Polska zmierza w kierunku autokratycznym („czytaj: faszystowskim”), „tym bardziej będzie potrzebny w Polsce niezależny od nikogo pion sądowniczy na czele z Trybunałem Konstytucyjnym”.

[related id=35752]Na stosunek zachodnich elit do Polski ma wpływ także to, że według teoretyków praw człowieka u podstaw faszyzmu leżą silne tożsamości, oparte na religijności i narodzie. Jest to oczywiście absurdalne, ale tak oni uważają.

Cały temat gość Poranka podsumował mówiąc, że dla funkcjonowania ustroju demokratycznego nie potrzeba jego zdaniem instytucji sądu konstytucyjnego. W Holandii („u Timmermansa”), w Szwecji, Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii takowych nie ma. „Niech ktokolwiek powie, że demokracja w Holandii czy Szwajcarii się chwieje”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w części drugiej Poranka WNET ze Szczecina.

JS