Kubik: Powodem decyzji Norwegii o wydaleniu konsula RP była walka o polskie dzieci odbierane rodzicom przez Barnevernet

W opinii Norwegów konsul Sławomir Kowalski prowadził działalność niezgodną z rolą dyplomaty – o kulisach odwołania polskiego konsula w Norwegii opowiada Artur Kublik, przewodniczący Solidaritet Norge

Artur Kubik, przewodniczący Solidaritet Norge – Polskiego związku zawodowego w Norwegii, opowiada o wydaleniu z kraju Sławomira Kowalskiego, kierownika wydziału konsularnego polskiej ambasady w Oslo. Norweskie ministerstwo spraw zagranicznych dało polskiemu dyplomacie trzy tygodnie na wyjazd z ich kraju.

– Powodem takiej decyzji jest walka Kowalskiego o polskie dzieci w Norwegii, które były odbierane przez Barnevernet, tamtejszy Urząd Ochrony Praw Dziecka – mówi Kubik. – Strona norweska nie potwierdziła, aby to był powód wydalenia jego z kraju. W opinii norweskiej administracji jego działalność była „niezgodna z rolą dyplomaty w kilku sprawach konsularnych oraz wykazał niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych”. W to jednak nikt nie wierzy.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

 

Prof. Paruch: Nie da się nowocześnie rządzić bez szanowania oczekiwań społecznych. Pokazuje to klęska UE i rządów PO-PSL

– Unia Europejska od dobrych kilku lat zdecydowanie oderwała się od procesów gospodarczych i społecznych, które zachodzą w Europie. Jest to problem dla UE – mówi prof. Waldemar Paruch.

Prof. Waldemar Paruch, pełnomocnik premiera ds. Centrum Analiz Strategicznych, ocenia rok urzędowania Mateusza Morawieckiego na stanowisku premiera. Podkreśla, że w 2018 r. liczba uchwalanych ustaw spadła o 40 proc. w porównaniu z rokiem 2017. Powrócono tym samym do liczby ustaw z 2008 r., czym zahamowano inflację prawa.

Gość Poranka WNET zaznacza, że w mijającym roku w Sejmie wystąpiło znacznie mniej sporów politycznych na tle ustaw niż w latach 2016 i 2017. Zmniejszenie liczby projektów ustaw wpłynęło także na zmianę w procedowaniu Marszałka Sejmu, który zmniejszył liczbę posiedzeń.

Pełnomocnik Centrum Analiz Strategicznych mówi, że kilka projektów ustaw powstałych za rządów Mateusza Morawieckiego zostało wycofanych z powodu konieczności ich konsultacji ze społeczeństwem.

Nie da się w nowoczesnym państwie rządzić bez respektowania oczekiwań społecznych, czego wybitnie dowiodły wybory w 2015 r.

Paruch uważa, że Platforma Obywatelska rządziła w kontrze do oczekiwań społecznych, „co odbiło się czkawką w postaci przegrania przez nią wyborów parlamentarnych w 2015 r”.

Profesor komentuje także złożony pod koniec listopada wniosek o wotum nieufności wobec rządu Mateusza Morawieckiego. Jego zdaniem opozycja ma do tego prawo, a ruch ten jest wyrazem jej chęci podjęcia dyskusji politycznej na temat tego, co się dzieje w Polsce. Rozmówca podkreśla jednak, że należy poczekać na decyzję Sejmu w tej sprawie, która zostanie podjęta w piątek.

Pełnomocnik informuje, że od 1 stycznia 2019 r. podwyżka cen energii nie obejmie konsumentów, przez których premier rozumie gospodarstwa domowe oraz małe i średnie przedsiębiorstwa. Nadal trwają jednak w Sejmie dyskusje na temat tego, w jaki sposób nie doprowadzić do wzrostu cen na rachunkach za inne towary. Nie podjęto również decyzji w kwestii wpływu wzrostu cen na działalność urzędów samorządowych i państwowych, a także szpitali czy uczelni.

Stanowione prawo przez Unię Europejską jest dla Polski bardzo niekorzystne i musimy znaleźć rozwiązanie w kraju, żeby zablokować negatywne konsekwencje decyzji unijnych w kontekście polskich gospodarstw domowych.

Rozmówca Radia WNET krytykuje Unię Europejską stwierdzając, że od kilku lat jest ona oderwana od procesów gospodarczych i społecznych zachodzących w Europie. Negatywnie odnosi się także do łamania przez nią stanowionego przez siebie prawa. Podaje tu przykład wychodzenia z ram Traktatu z Lizbony, zgodnie z którym  reforma wymiaru sprawiedliwości leży w kompetencjach państwa, a nie Unii.

Komisja Europejska rozszerza sobie prawa i uzurpuje uprawnienia poza prawem, które zostało uzgodnione między państwami, kiedy traktat z Lizbony był negocjowany i podpisywany

Paruch zwraca uwagę, że w państwach Europy Zachodniej trzecia część wyborców kontestuje obecnie obowiązujący sposób funkcjonowania Unii Europejskiej.

Pełnomocnik wskazuje również na polskie sukcesy we wpływaniu na decyzje unijne. Zaznacza przy tym, że nie miałyby one miejsca, gdyby nie zawiązywane przez Polskę koalicje. Jedną z nich była Koalicja Przyjaciół Unii powstała przy okazji rozmów na temat budżetu europejskiego. Obecnie w jej skład wchodzi 15 państw, które wysuwają jasne postulaty m.in. w sprawie finansowania polityki rolnej i polityki spójności. Dziedziny te są szczególnie ważne, ponieważ Francja i Niemcy po odejściu z organizacji Wielkiej Brytanii chcą zmienić zasady ich funkcjonowania.

Gość Poranka WNET uważa, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską na pewno. Co więcej – nawoływania urzędników brukselskich, by Brytyjczycy przemyśleli swoją decyzję, są jego zdaniem, śmieszne.

Wielka Brytania nie mogła zostać w Unii Europejskiej tak jak ją dzisiaj kształtuje Berlin czy Paryż.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Czaputowicz: Tusk raczej nie wróci do polskiej polityki. Był i jest reprezentantem niemieckich interesów w UE [VIDEO]

– Donald Tusk drugą kadencję w RE zawdzięcza Angeli Merkel, która go zgłosiła w imieniu Niemiec – mówi szef polskiej dyplomacji. – Polacy doskonale pamiętają, co robił, i nie lubią takich polityków.

Minister spraw zagranicznych był przedstawicielem Polski w Paryżu na obchodach setnej rocznicy zakończenia I wojny światowej. Uważa on, że zamysł organizatorów, którym było zaznaczenie daty rozejmu w Compiègne zawartego między Francją a Niemcami, został zrealizowany. Potwierdził również dystans prezydenta Trumpa wobec przywódców europejskich, mający związek z bieżącymi sprawami.

„Prezydent Trump nie wziął udziału w drugiej części seminarium na temat pokoju, po południu, natomiast wymiana zdań z prezydentem Macronem też pokazuje inne rozumienie tego, jak zapewnić pokój dzisiaj. Państwa europejskie podkreślają znaczenie wielostronności, prawa międzynarodowego, natomiast prezydent Donald Trump widzi, że są to działania nieskuteczne, że te zagrożenia nie są w ten sposób rozwiązywane, zwłaszcza zagrożenia ze strony Rosji”.

Prof. Czaputowicz odniósł się pozytywnie do działań mających na celu wzmocnienie sił zbrojnych zachodniej Europy. Stwierdził, że wraz z zapewnieniem amerykańskiej obecności w Europie Środkowo-Wschodniej stanowią one gwarancję bezpieczeństwa na kontynencie.

„Chodzi o to, by nie była to alternatywa dla NATO i przywództwa Stanów Zjednoczonych, ale pewne uzupełnienie”.

Gość Poranka skomentował również stan relacji polsko-rosyjskich, wskazując na dwa kluczowe problemy – agresję na Ukrainę oraz zwrot wraku samolotu Tu-154M rozbitego w 2010 r. w Smoleńsku. Stwierdził jednak, że Polsce zależy na pozytywnych relacjach z tym państwem.

Prof. Czaputowicz uważa, że przyjęta przez Radę Najwyższą Ukrainy ustawa o uczynieniu roku 2019 rokiem Ukraińców deportowanych z Polski za czasów PRL-u nie ma charakteru antypolskiego, a stanowi jedynie stwierdzenie faktów historycznych. Podkreślił, że sprawą kluczową w relacjach ze wschodnim sąsiadem jest dla Polski wyjaśnienie rzezi wołyńskiej. Minister spraw zagranicznych skrytykował również niewiążącą uchwałę rady miasta Lwowa, na mocy której z Cmentarza Orląt mają zostać usunięte polskie lwy.

Gość Poranka odniósł się również do relacji między Polską a instytucjami unijnymi, na których skazą nadal pozostaje reforma sądownictwa w kraju.

„Uważamy, że jest przeprowadzana zgodnie z prawem, zgodnie ze standardami, że społeczeństwo obywatelskie oczekuje tej reformy. Komisja Europejska widzi tu pewne problemy, dopatruje się złamania pewnych zasad”.

Prof. Czaputowicz, przywołując unijną krytykę wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej i brak reakcji w podobnej sprawie w Niemczech, upatruje stosowania przez Unię Europejską podwójnych standardów wobec Polski. Uważa także, że stawianie przez nią Polski w negatywnym świetle wskazuje na jej duże znaczenie.

„Piętnowanie, moim zdaniem nieuzasadnione, Polski, służy oczywiście osłabieniu Polski w negocjacjach nad budżetem, w lansowaniu pewnej wizji. (…) Łatwiej coś przeforsować przeciwko Polsce, jeśli jej pozycja jest słabsza”.

Minister spraw zagranicznych skrytykował także działalność Donalda Tuska w strukturach unijnych oraz jego plany powrotu do polskiej polityki.

„Donald Tusk ma bardzo małe szanse powrotu do polskiej polityki, bo jego osoba została wykorzystana przeciwko Polsce. On jest drugą kadencję przewodniczącym Rady [Europejskiej – przyp. red.]. Gdy idzie o pierwszą kadencję, to był oczywiście kandydatem Polski, ale gdy idzie o drugą kadencję, to był on kandydatem Niemiec, Angeli Merkel, bo przecież Polska zgłosiła – jak wszyscy pamiętają – Saryusza-Wolskiego”.

Na zakończenie gość Poranka powiedział o projekcie nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej, z której miałyby zostać usunięte osoby współpracujące za czasów komunizmu ze Służbą Bezpieczeństwa.

A.K.

Jan Żaryn: Dziś sami nie wiemy, co odpowiedzieć na pytania referendalne postawione przez pana prezydenta. Dyskusja trwa

Trwa dyskusja i proces decyzyjny w sprawie referendum konstytucyjnego, możliwości odpowiedzi na pytania w nim zawarte i konsekwencji ewentualnych odpowiedzi. W tle nieustanna walka o sądy.

Profesor Jan Żaryn relacjonował w Poranku WNET przebieg ostatnich obrad w Senacie Rzeczpospolitej Polskiej.

Obrady trwały do późna w nocy, a ich głównym przedmiotem była kolejna zmiana ustawy o sądownictwie, która, jak twierdzi senator, jest wynikiem wciąż toczącej się walki o polskie sądy. – Środowisko sądownicze tworzy coś w formie serii obstrukcji, a my staramy się na to odpowiedzieć.

Drugim ważnym tematem było referendum konstytucyjne. Senat będzie ten punkt rozpatrywał pod kątem wyboru daty – czy 10, 11 listopada to odpowiedni termin – i pod kątem samych pytań – są dobrze sformułowane w sensie rangi pytań konstytucyjnych. Profesor nie jest pewien czy obywatele będą w stanie zapanować nad materią tych pytań, nie znając skutków odpowiedzi na nie. To była publiczna dyskusja, tocząca się w klubie i nie wiadomo jak się skończy.

– Pan prezydent postawił nas w sytuacji zero-jedynkowej. Niczego nie możemy zmieniać. Możemy albo przyjąć albo odrzucić ten projekt. W przypadku odrzucenia, będziemy mieli możliwość przejęcia inicjatywy do sformułowania nowych pytań i wyznaczenia nowego terminu. A jeśli przyjmiemy, to weźmiemy również współodpowiedzialność za dyskusję przedreferendalną. Umocnimy sens pytań, pokażemy możliwości odpowiedzi i ich konsekwencje.

Profesor Żaryn skomentował także zachowania opozycji podczas obrad w senacie. –  W demokracji obstrukcje są przyjęte i stosowane, choć bywają zazwyczaj męczące. Jedną z ich form jest niekończące się zadawanie tych samych pytań w różnych wariantach. Takie pytania nie wnoszą nic nowego, zmuszając urzędników publicznych do odpowiadania na nie. Ich merytoryczna jakość jest bardzo wątpliwa, ponieważ mają one jedynie na celu zmęczenie danego ministra.

W odpowiedzi na pytanie o polską politykę zagraniczną w odniesieniu do ustawy o IPN, historyk wyraził nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku, mimo tak wielu przeszkód. Są widoczne dobre przesłanki ku takiemu biegowi rzeczy.

Wiesław Johann: Na dzisiaj nie ma osoby kierującej Sądem Najwyższym

– Trzeba trzymać się litery prawa i decyzji wydawanych przez prezydenta – mówi były sędzia Trybunału Konstytucyjnego – Pani Małgorzata Gersdorf jest sędzią w stanie spoczynku.

Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, a obecnie wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa w rozmowie z Antonim Opalińskim przedstawił sytuację związaną z prezesem Sądu Najwyższego.

– Wszyscy chcielibyśmy dowiedzieć się, kto jest teraz prezesem Sądu Najwyższego. Na tę chwilę mamy osobę wyznaczoną przez prezydenta do kierowania Sądem Najwyższym, sędziego Józefa Iwulskiego, który właściwie tej funkcji nie pełni oraz panią sędzie Małgorzatę Gersdorf, która sam uważa się za pierwszego prezesa.

Nasz gość wskazuje na sędziego Iwulskiego gdyż, jak podkreśla, trzeba trzymać się litery prawa i decyzji wydanych przez pana prezydenta. Jednakże ze względu na złożony wniosek przez pana Iwulskiego do KRS o możliwość pozostania na stanowisku sędziego, a potem jego negatywnego zaopiniowania przez KRS, procedura jego obecności w SN właściwie nie jest zakończona.

Z drugiej strony pani Gersdorf, wyjaśnia Wiesław Johann, według litery prawa jest sędzią w stanie spoczynku, ponieważ zgodnie z artykułem 37. ustawy o SN, osoba, która ukończyła 65. rok życia przechodzi w stan spoczynku. Pani profesor nie składała wniosku o przedłużenie sprawowania tej funkcji. Zatem nie ma na dzisiaj osoby, która kierowałaby SN.

Mecenas przyznaje, że nie jest zwolennikiem tak szybkiego uchwalania prawa, jak robi to obecny rząd – Niektóre pomysły projektów ustaw były realizowane bardzo szybko. Okazuje się jednak, że w praktyce nie do końca się one sprawdzają i dlatego trzeba je poprawiać.

Konieczność kontroli społecznej zawodów prawniczych. Korporacje prawnicze chronią swoich, nawet w sytuacji przestępstwa

Według informacji podawanych w mediach niewinny człowiek skazany za gwałt i morderstwo spędził w więzieniu 18 lat. Oskarżał go prokurator, który przyznał się, że nie czytał akt sprawy.

Mariusz Patey

Ten sam prokurator został skazany za korupcję, bowiem za gratyfikacje pieniężne udostępniał przestępcom dane świadków i ich zeznania. Został usunięty z pracy, ale niejako w na otarcie łez i chyba w ramach rekompensaty za utratę przyszłych dochodów, w wieku 46 lat przeszedł w stan spoczynku i do końca życia będzie pobierał 75% pensji prokuratora – w jego przypadku około 6 tys. zł na rękę.

Taka praktyka dotyczy pracowników służb mundurowych, sędziów i prokuratorów. W przypadku złapania na przestępstwie, niewypełnianiu obowiązków, przekroczeniu uprawnień – przechodzą oni w stan spoczynku lub na emeryturę, o której zwykły obywatel może tylko pomarzyć. Wygląda na to, że płacimy haracz temu człowiekowi, by raczył się trzymać z dala od spraw obywateli.

Korporacje prawnicze, tak czułe na punkcie praworządności, niestety nie odczuwają dyskomfortu (odczuwanego przez większość „zwykłych ludzi”) wobec urągającej wszelkim standardom sprawiedliwości pobłażliwości dla, zdawałoby się, hańbiących zawód prawnika osobników.

System władzy elit nie poddawanych ewaluacji społecznej nie działa dobrze (przynajmniej w Polsce) i pewnie nie będzie działał, z uwagi na pogardę części (pewnie niemałej) braci prawniczej dla zwykłego człowieka. To dlatego w I Rzeczypospolitej sędziów obierali obywatele.

Dziś wydaje się, że postulat oceny pracy prokuratorów, naczelników komisariatów dzielnicowych policji i prezesów sądów rejonowych poprzez możliwość ich wyboru w wyborach bezpośrednich, może mieć sens.

Niezależnie w jakim kształcie będzie w przyszłości odbywać się rekrutacja do zawodu sędziego, prokuratora czy na komendanta posterunku dzielnicowego, już dziś należy zlikwidować przywileje finansowe tym, co sprzeniewierzyli się etyce swoich profesji, będących przecież zawodami zaufania publicznego. Obywatele dlatego godzą się na wysokie uposażenia i dodatkowe gratyfikacje w postaci środków wypłacanych do końca życia na przykład sędziom, prokuratorom, przedstawicielom służb mundurowych po ich przejściu w stan spoczynku, bowiem płacą za rzetelność i zaufanie. Jeśli ktoś stracił pracę w wyniku nadużycia tego zaufania, nie powinien korzystać z przywilejów.

Aż dziwne, że tyle lat po transformacji nie doszło do dyskusji nad tym drażliwym tematem.

Artykuł Mariusza Pateya pt. „Konieczność kontroli społecznej zawodów prawniczych” znajduje się na s. 6 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Mariusza Pateya pt. „Konieczność kontroli społecznej zawodów prawniczych” na s. 6 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl

Stanisław Piotrowicz: Nowelizowanie ustaw sprawiedliwości jest niezbędne, ze względu na obstrukcje prezes Gersdorf

Przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości podkreślił, że przyjmowane rozwiązania wychodzą naprzeciw oczekiwaniom opozycji, ale nie niweczą osiągnięć reformy wymiaru sprawiedliwości.

W czwartek Sejm kontynuował prace nad trzema projektami ustaw implementującymi ustalenia kompromisu między polskim rządem a Komisją Europejską oraz rozwiązujące kwestię obstrukcji, ze strony pierwszej prezes Sądu Najwyższego: Te projekty nie byłyby konieczne, gdyby nie wyraźna obstrukcja ze strony pierwszej prezes Sądu Najwyższego, która nie wywiązuje się z obowiązku nałożonych prawem. To jest główny powód tych nowelizacji.

Zakładaliśmy dobrą wolę prof. Gersdorf, a pani prezes nie zwołuje posiedzenia KRS, paraliżując w ten sposób reformę. Teraz przewidujemy pewne działania obstrukcyjne, stąd nowelizacja stała się konieczna – podkreślił Stanisław Piotrowicz.

Poseł PiS podkreślił, że część wprowadzanych zmian, które zgłosił klub poselski PiS, to realizacja postulatów opozycji: Niektóre poprawki są następstwem oczekiwań opozycji. Gdy my realizujemy wolę opozycji, to posłowie PO i Nowoczesnej odpowiadają, że teraz tego nie chcą. We wcześniejszym okresie, kiedy przypisano niektóre uprawnienia ministrów sprawiedliwości, to opozycja żądała, aby je przenieść na Krajową Radę Sądownictwa, ale teraz kiedy tak się dzieje, to opozycja mówi, że to nie jest właściwa KRS.

Przewodniczący komisji sprawiedliwości przyznał, że przyjęte rozwiązania mogą spowolnić tempo realizacji reformy: Jest to pewne ograniczenia dla ministra sprawiedliwości i powinno się to podobać opozycji, ale tego rodzaju zmiany nie zniweczą reformy wymiaru sądownictwa. (…) Myślę, że nowa KRS i większa reprezentacja sądów rejonowych, a więc ludzi pracujących na pierwsze linii, da zupełnie inne spojrzenie na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.

Przyjęte poprawki powinny pokazać Komisji Europejskiej, że nasze rozwiązania nie odbiegają od tych przyjętych w innych krajach UE – podkreślił Stanisław Piotrowicz.

ŁAJ

Gwałtowny zwrot w nowelizacji ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości

Nowe poprawki, najprawdopodobniej przygotowane przez resort Zbigniewa Ziobro, znacząco zmieniają ustawy realizujące polityczny kompromis prawny między premierem Morawieckim a Komisją Europejską.

 

Sejm na obecnym posiedzeniu zajął się projektami ustaw o Trybunale Konstytucyjny oraz ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym, które implementują zmiany zapowiedziane przez premiera Mateusza Morawieckiego w Brukseli. Przedstawione projekty cofają część zapisów reformy wymiaru sprawiedliwości najbardziej krytykowanych przez instytucje unijne. Równocześnie większość rządząca zaproponowała rozwiązania usprawniające wybór pierwszego prezesa Sądu Najwyższego oraz system zwoływania pierwszego posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa, którą będzie mógł zwołać najstarszy wiekiem sędzia lub sędzia w stanie spoczynku, którym jest przedstawiciel prezydenta Wiesław Johann.

Zdaniem posła PiS przyjęte rozwiązania nie zagrażają głównym kierunkom reformy: Zaprezentowanie zmiany ustawy nie wpływają na główne kierunki zamian reformy wymiaru sprawiedliwości. Na przykład sprawy będą przydzielane losowo, a oświadczania sędziów będą publikowane. Te korekty chcemy wprowadzić, aby zakończyć spór na poziomie europejskim – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet Bartłomiej Wróblewski.

W ramach wdrażania kompromisu z Komisją Europejską posłowie PiS przygotowali zapisy zmieniające ustawę o ustroju sądów powszechnych, która przekazuje uprawnienia przedłużenia okresu orzekania przez sędziów po osiągnięciu wieku emerytalnego z ministra sprawiedliwości na prezydenta.

Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej Borysa Budki jakakolwiek ingerencja władzy wykonawczej w przedłużenie okresu orzekania sędziów będzie godzić w zasadę niezawisłości sędziowskiej: PiS po raz kolejny zmienia własne zapisy ustaw. Nie może być, tak żeby prezydent RP, w miejsce ministra sprawiedliwości, weryfikowali sędziów. To uderza w niezawisłość sędziów – podkreślił poseł PO.

Nowelizacja zmienia również zasady odwoływania prezesów i wiceprezesów sądów, gdzie do wymiany prezesa na wniosek ministra sprawiedliwości potrzebna będzie pozytywna opinia kolegium sądu. W wypadku negatywnej opinii o odwołaniu prezesa lub wiceprezesa kolegium danego sądu, minister będzie mógł się odwołać do Krajowej Rady Sądownictwa. Zdaniem posłów z Platformy i Nowoczesnej, takie zapisy, dalej będą pozwalać na ingerencję ministra sprawiedliwości w działania sądu, ponieważ kolegia sądów zostaną obsadzone przez nowych sędziów sądów rejonowych, zależnych od rządu.

Zdaniem Jerzego Jachnika, obecne lamenty opozycji są całkowicie nieuprawnione, ponieważ przyjęte rozwiązania są powrotem do rozwiązań istniejących przez reformę wymiaru sprawiedliwości: Jeśli chodzi o prezesów sądów, to jest powrót, do poprzedniej ustawy, gdzie również były opinie niewiążące, ale jeśli z przyczyn korupcyjnych chce się przenieść sędziego z jedno miasta do innego, to lokalne kolegia sądów mogą być przeciwko.

Poprawki zaproponowane zmieniają również rolę prezydenta przy przedłużeniu orzekania dla sędziów Sądu Najwyższego, które również będą rozpatrywane przez KRS, ale prezydent będzie mógł wyrazić sprzeciw, wobec decyzji krajowej rady, co będzie skutkować natychmiastowym skończeniem orzekania przez sędziego.

Z zaproponowanymi zmianami nie zgadza się poseł Kukiz’15 Jerzy Jachnik, który podkreśla wyjątkową rolę prezydenta w polskim systemie prawnym: Prezydent ma największy mandat społeczny, bo jest wybierany w wyborach powszechnych. Wymiar sprawiedliwości nigdy nie był niezależny czy niezawisły, to są hasła, które mają utrzymać stary układ w sądach.

Kolejną ustawą, nad którą pracuje Sejm, jest projekt umożliwiający opublikowanie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, wydany niezgodnie z przepisami prawa. W myśl zapisów ustawy opublikowane mają zostać trzy wadliwie wydane wyroki Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca, 11 sierpnia oraz 7 listopada 2016 roku, z odpowiednią adnotacją o zmiennie ustawy, do której się odnoszą. O zarządzeniu publikacji ma decydować prezes Trybunału.

Zdaniem przedstawicieli opozycji proponowane przez rozwiązania w zakresie publikowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego to cofnięcie się koalicji rządzącej na całej linii: PiS przyznaje się do błędu i okłamywania opinii publicznej, że nie było wyroków TK, natomiast robią to w sposób absurdalny, ponieważ nakazuje premierowi opublikować wyroki. Jeśli jest to wyrok, to nie potrzebna jest ustawa, a jeżeli to nie jest wyrok, to nie można zmusić ustawą premiera, żeby łamał konstytucję – powiedział dla Radia Wnet Borys Budka, który podkreślił jednocześnie, że: Jeżeli Sejm przyjmie ustawę o TK, to Prawo i Sprawiedliwość przyzna, że premier Beata Szydło przez dwa lata łamała prawo, nie publikując wyroków.

Zdaniem posłów koalicji ogłoszenie rozstrzygnięć wydanych z wadą prawną nie będzie miało wpływu na skład Trybunału Konstytucyjnego. Poseł Bartłomiej Wróblewski podkreślił, że twierdzenia opozycji nieodopowiadają stanowi prawnemu: To nie jest właściwa teza. Te wyroki będą opublikowane, bo takie jest oczekiwanie na poziomie europejskim, ale tamto rozstrzygnięcie zapadały z istotnymi wadami prawnymi co do składu. Nie wydaje się, aby dzisiaj, kiedy mamy zupełnie inny stan prawny, miały wpływ na funkcjonowaniu Trybunału Konstytucyjnego.

W ramach prac komisji sprawiedliwości w środę późnym wieczorem zgłoszone zostały istotne poprawki, które zmieniają zasady odwoływania prezesów sądów oraz zasady powołania pierwszego posiedzenia nowowybranej Krajowej Rady Sądownictwa.

 

ŁAJ

Wszystko wskazuje na to, że prezydent podpisze ustawy o SN i o KRS / Jan Maria Jackowski w Radiu WNET [VIDEO]

Senator w Poranku WNET skrytykował falandyzację prawa, na której opiera się dotychczasowa działalność KRS, a także brak apolityczności wielu sędziów. Zapraszamy do obejrzenia rozmowy z Poranka WNET.

 


Paweł Kukiz: Trzymam kciuki za prezydenta, żeby niezłomnie stał na straży interesów obywateli, a nie partii politycznych

W piątkowym Poranku WNET Krzysztof Skowroński rozmawiał z liderem Ruchu Kukiz’15 o gruntownej reformie wymiaru sprawiedliwości i konflikcie między prezydentem a większością parlamentarną.

 

Dzisiaj po godzinie 17 dojdzie do czwartego spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim w sprawie kształtu reformy Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Zdaniem przewodniczącego klubu poselskiego Kukiz’15 propozycje PiS nie są prawdziwą reformą sądów: – Zamiast zacząć reformować sądownictwo na dole i wprowadzić sędziów pokoju, wybieranych w jednomandatowych okręgach wyborczych, zaczyna się od góry, czyli od wywalenia dotychczasowych sędziów Sądu Najwyższego i wprowadzenia swoich ludzi. Dlatego te wszystkie poprawki prezydenta idą w dobrym kierunku, szczególnie wybór członków KRS 3/5 głosów oraz wprowadzenie ławników do izby dyscyplinarnej.

– Tutaj można podać przykład włoski, gdzie wybierano sędziów przez dwa lata, ale w końcu się udało – tak Paweł Kukiz odpowiedział na obawy, że wprowadzenie większości 3/5 może uczynić niemożliwym dokonanie wyboru sędziów do KRS z powodu niemożliwości osiągnięcia konsensusu w Sejmie.

Gość Poranka Wnet popiera propozycje przedstawiane przez prezydenta Andrzeja Dudę: – Kukiz’15 cały czas trzyma kciuki za prezydenta, za tę niezłomną postawę, za czuwanie nad interesem obywatelskim, a nie partyjnym. Jestem ostatnią osobą, która sprzeciwiałaby się przewietrzeniu salonów sędziowskich.

Wprowadzenie wybieralnych sędziów pokoju oraz ograniczenie ilości spraw przypadających na jednego sędziego to podstawa sanacji wymiaru sprawiedliwości według klubu Kukiz’15. – Reforma sądów jest potrzebna nie tylko po to, aby rozliczyć poprzednią ekipę sędziowską, ale przede wszystkim po to, aby postępowania nie toczyły się wiecznie, aby sądy zostały odblokowane. Bez wprowadzenia sędziów pokoju sądów nie zreformujemy – stwierdził Paweł Kukiz w Poranku WNET. [related id=42695]

– Likwidowanie ordynacji większościowej tam, gdzie ona obecnie funkcjonuje, to jest zbrodnia, to jest po prostu antypolskie i antyobywatelskie – przewodniczący klubu Kukiz’15 skrytykował również proponowaną przez PiS reformę prawa wyborczego. Oświadczył, że bardzo mocno wsparłby rządzącą partię, gdyby chciała wprowadzić dwukadencyjność w samorządach, tak żeby były dwie kadencje po pięć lat.

Tematem rozmowy Krzysztofa Skowrońskiego z Paweł Kukizem był również protest lekarzy rezydentów i kwestia reformy służby zdrowia. – Czekam, żeby prezydent włączył się w sprawę reformy służby zdrowia. Bo my nie zreformujemy służby zdrowia w ciągu czterech czy ośmiu lat. Reforma wymaga lat kilkunastu. Żebyśmy mogli za kilkanaście lat cieszyć się sprawną służbą zdrowia, prezydent powinien zaprosić wszystkie opcje polityczne w Polsce i zaproponować napisanie wspólnej ustawy o pacjencie, może być ona oparta na ustawie Religi – powiedział gość Poranka. Uważa, że między wszystkimi siłami politycznymi powinna zostać zawarta umowa, zgodnie z którą wszyscy będą realizować założenia tej ustawy.

ŁAJ

Rozmowa z Pawłem Kukizem dostępna jest w części piątej Poranka WNET.