Jasina: Wizyta Macrona ma związek z brexitem. Nie da się decydować o UE bez Polski [VIDEO]

Emmanuel Macron odwiedził Polskę pierwszy raz od 3 lat. Polska oprócz bycia piątym największym krajem UE, okazuje się być także nieodzownym elementem francuskiego dialogu z Niemcami.


Łukasz Jasina z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych odnosi się do wizyty Emmanuela Macrona w Polsce. Cieszy się, że prezydent Francji zmienił retorykę wobec naszego kraju, która nie jest kąśliwa jak dotychczas:

Stosunki polsko-francuskie głównie z winy Emmanuela Macrona osiągnęły poziom symbolicznego dna […] Żeby prezydent Francji nie odwiedzał piątego państwa UE przez 3 lata, to coś strasznego. […] Okazuje się jednak, że można zupełnie inaczej rozmawiać. Może Macron potępić rytualnie potępić oczywiście tzw. problemy z wymiarem sprawiedliwości, może spotkać się z opozycją […] ale może mówić też o takich rzeczach jak energetyka, mówić o tym, jakie mamy wspólne interesy z Niemcami i Francją, przywracać do życia Trójkąt Weimarski.

Na kilka dni przed wizytą prezydenta Macrona do Polski przyjechało wielu Francuskich polityków, doradców i intelektualistów. Jednym z ich celów według gościa „Poranka WNET” była poprawa stosunków z Rosją:

Francja chce przekonać Polskę do pewnego modus vivendi z Rosją […] Rzeczywiście do takiego kompromisu Francja dąży, prezydent Emmanuel Macron chce być kimś w rodzaju takiego peacemakera.

Odpowiadając na pytanie o prawdziwy cel wizyty prezydenta Francji w Polsce, Łukasz Jasina uważa, że ma on związek z brexitem. Kraje zachodnie Europy muszą dojść do kompromisu z naszym państwem, aby budować Unię Europejską. Przekazem wizyty miało być podkreślenie, iż pomimo pewnych problemów, należy rozpocząć nowy rozdział w relacjach Polsko-Francuskich:

Polska jest w tej chwili po Francji, Niemczech, Włoszech – z problemami i Hiszpani – z problemami, największym państwem w UE. Polska jest nieodzownym elementem francuskiego dialogu z Niemcami. Polska ma na prawdę specjalne stosunki z Niemcami, bez względu na to, jaki rząd będzie tu rządził, mamy ogromne miejsce w niemieckiej gospodarce. Nie da się o Europie decydować bez Polski.

Ponadto Łukasz Jasina mówi o polityce obronnej Polski w kontekście ostatnich zakupów naszej armii (amerykańskie samoloty F-35) i słowach Andrzeja Dudy, według których nasz kraj chciałby włączyć się w budowę europejskiego czołgu podstawowego:

To jeden z największych błędów, jakie popełniają Francja i Niemcy. Domagają się od Polski wejścia w skład różnych europejskich inicjatyw obronnych, nie pozwalają wejść do tych najważniejszych, jakimi jest kwestia budowy pewnych rzeczy przez Francuskie i Niemieckie koncerny zbrojeniowe. To jest pewnego rodzaju traktowanie Polski jako partnera niższej klasy.

Gość „Poranka WNET” komentuje także wizytę Recepa Erdoğana na Ukrainie. Ma być ona jednym ze stałych elementów polityki prezydenta Turcji, który chcąc pokazać swoim sojusznikom, że nie jest od nich uzależniony i zawsze może odwrócić sojusze, uzyskując kartę przetargową:

Turcja jest dobra w elastycznej polityce, Ukraińców to także bardzo ucieszyło, oni są na takim etapie, że każda ważna wizyta międzynarodowego jest dla nich wsparciem.

K.T. / A.M.K.

Recep Erdogan: Europa przez 54 lata oszukiwała Turcję! Niech Bruksela zacznie wywiązywać się ze swoich obietnic!

W niedzielnym referendum nad Bosforem 51,3% głosujących spośród 58 mln uprawnionych opowiedziało się za zmianami w tureckiej konstytucji. Zmiany w ustroju mają zapewnić Erdoganowi większą władzę.

Pochodzę do sprawy jak do meczu na podwórku. Nieważne jest, czy wygrasz 1:0, czy 5:0. Celem jest wygranie meczu – tak turecki prezydent skomentował ostry sprzeciw wobec wyników referendum.

Erdogan przyznał, że proponowane przez niego zmiany nie mają dużego poparcia społecznego, a opozycja otrzymuje wsparcie z Unii Europejskiej:

Unia Europejska, Europa trzymała nas przed drzwiami wejściowymi przez 54 lata. Z politycznego punktu widzenia jest to niedopuszczalne. Próbowaliśmy zaakceptować ich wymagania, ale Unia nie dotrzymywała swoich obietnic. Bruksela musi dotrzymywać swoich obietnic! Jeśli oni będą wywiązywać się ze swoich zobowiązań wobec nas, to możemy usiąść razem i podjąć jakieś działania.

[related id=”13214″]Turecki prezydent wyjaśniał, że przeprowadzane przez niego zmiany są transformacją w ramach ustroju demokratycznego i nie zmierzają do dyktatury. – Tam, gdzie jest dyktatura, nie ma systemu prezydenckiego. A w demokracji władza pochodzi od ludzi i my to nazywamy „wolą narodu” – dodał.

Następca Atatürka skomentował również przychylne komentarze Donalda Trumpa na temat wyniku niedzielnego referendum:

Cieszy nas sposób, w jaki Donald Trump odnosi się do naszych spraw. Ameryka i Turcja są sojusznikami i razem możemy rozwiązać wiele problemów. Nie ma pomiędzy nami żadnych trudności – stwierdził Erdogan.

źródło/hurriyet

Czytaj więcej: A więc Recep Tayyip Erdogan zostanie nowym „sułtanem”! Turcy opowiedzieli się za ustrojem prezydenckim