Prezydent ratyfikował decyzję ws. zasobów własnych w budżecie UE. „To niewyobrażalna kwota”

Prezydent Andrzej Duda ratyfikował decyzję unijnych liderów dotyczącą zwiększenia zasobów własnych w budżecie UE. – To bardzo ważny moment dla RP, ale także bardzo ważny moment dla całej UE – mówił.

Podpisanie ustawy ratyfikacyjnej, pozwoli na uruchomienie środków z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy.

To bardzo ważny moment dla RP, ale także bardzo ważny moment dla całej UE, dlatego że dzisiaj poprzez złożenie tego podpisu nastąpiło zakończenie całego procesu ratyfikacji decyzji Rady UE w sprawie zasobów własnych, decyzji, która zamyka proces ustalania wieloletnich ram finansowych na lata 2021-27 – powiedział Andrzej Duda.

Przypomniał, że decyzja o zwiększeniu zasobów własnych wprowadza do systemu prawa UE „coś, co nazwano instrumentem na rzecz odbudowy Unii Europejskiej”.

Będzie to instrument o charakterze wyjątkowym, pozwalający Komisji Europejskiej w imieniu Unii Europejskiej zaciągać pożyczki na rynkach kapitałowych – mówił.

Podkreślił, że skala Funduszu Odbudowy jest niezwykła. 750 mld euro pomoże w rozwoju gospodarczym.

W istocie jest to ogromna, niewyobrażalna kwota, która będzie mogła być wykorzystana na rozmaite cele, przede wszystkim na rozwój infrastrukturalny naszego kraju, a więc, mam nadzieję, także i zbliżać nas pod tym względem rozwojowym do rozwiniętych już od dawna państw Unii Europejskiej – mówił Andrzej Duda.

Ustawa, którą podpisał prezydent została uchwalona przez Sejm 4 maja.

Decyzja dotycząca zwiększenia zasobów własnych to efekt ubiegłorocznego szczytu UE, podczas którego 27 krajów członkowskich zawarło bezprecedensowe porozumienie, by utworzyć poza standardowymi Wieloletnimi Ramami Finansowymi specjalny instrument naprawczy po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa nazywany potocznie Funduszem Odbudowy.

Źródło: prezydnet.pl/media/RadioWNET

Przyspieszone wybory w Wielkiej Brytanii. Partia Konserwatywna Johnsona ma przewagę, jednak nie może być pewna wygranej

– Jeśli opozycja zgodzi się na wspólnych kandydatów w poszczególnych okręgach, ma dużą szansę pokonania partii rządzącej – dodaje dr Przemysław Biskup.

 

Dr Przemysław Biskup, politolog z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych mówi o przyspieszonych wyborach w Wielkiej Brytanii:

Zapowiada się, że to będzie bój o wszystko. Partia rządząca będzie w tych wyborach startować z platformą ratyfikacji, porozumienia, które udało się wynegocjować Borisowi Johnsonowi. Natomiast partie opozycyjne […] chcą startować ze zobowiązaniem do skasowania brexitu. […] Można powiedzieć, że te wybory zdecydują o utrzymaniu albo odrzuceniu tego kursu realizowanego przez ostatnie kilka lat.

Johnson i jego partia, są w tej chwili faworytami do wygranej, ale jak zaznacza gość „Poranka WNET”, nie jest to przewaga niedająca się zniwelować podczas ostrej kampanii:

Musimy zdać sobie sprawę, iż w Wielkiej Brytanii bardzo dużo zależy od geografii wyborczej. System wyborczy przypomina system wyborczy do Senatu w Polsce. Istnieje możliwość tworzenia bloków wyborczych w poszczególnych okręgach. Jeśli opozycja zgodzi się na wspólnych kandydatów w poszczególnych okręgach, ma dużą szansę pokonania partii rządzącej.

Dr Przemysław Biskup przypomina sytuację z ostatnich wyborów parlamentarnych, które odbyły się w Wielkiej Brytanii w 2017 roku:

Partia rządząca w trakcie kampanii straciła poparcie z poziomu 20 punktów procentowych na 2%, co się skończyło uzyskaniem bardzo dobrego wyniku mierzonego głosami, ale utratą samodzielnej większości w parlamencie.

Wielką Brytanię zamieszkuje 65 milionów ludzi, lecz jak zaznacza Politolog, o wyniku wyborów przesądziło kilkadziesiąt tysięcy wyborców w 70 okręgach, w których różnica pomiędzy partią, która wygrała mandat, a tą, która była druga, wynosiła maksymalnie kilkaset głosów. Takich okręgów było kilkadziesiąt. To składa się na nieprzewidywalność tego systemu:

Tego nie da się jednoznacznie przewidzieć metodami statystycznymi, to zbyt małe różnice, które konkretnie wykrzywiają wynik całych wyborów.

Partia Brexitu Nigela Farage’a bardzo się stara, aby Boris Johnson zgodził się na zawarcie paktu, mającego na celu wystawianie wspólnego kandydata w określonych okręgach, co jest taktyką stosowaną przez opozycyjne partie:

Jeśli nie dojdzie do podpisania paktu, to będzie to jeden z punktów, na których partia Nigela Farage’a będzie budować swoją kampanię i w tym jest spora szansa na to, że konserwatyści utracą częśc głosów wyborców brexitowych.

Negocjacje odnośnie Brexitu zakończyły się 18 października. Powstała umowa o wyjściu, jednak jak uważa dr Przemysław Biskup, nie jest ona jeszcze wiążąca:

Pamiętajmy, że generalna zasada w prawie międzynarodowym polega na tym, że wszystkie umowy są podpisywane, a później ratyfikowane. Wchodzą w życie dopiero z momentem ratyfikacji […] w tej chwili mamy tylko podpis, więc jeśli nie będzie ratyfikacji to umowa o wyjściu może nigdy nie wejść w życie.

A.M.K.