Angelika Cudna o zmianach w przyznawaniu Oscarów: To krzyk upadającego kolosa Hollywood i wpływowego lobby

Angelika Cudna komentuje doniesienia o zmianie przyznawania Oscarów, wedle kryteriów mniejszości rasowych i seksualnych. Zachęca także do podpisania internetowej petycji w obronie Kina Atlantic.


Prowadząca na antenie Radio Wnet audycję „Z miłości do kina”, Angelika Cudna komentuje wczorajsze doniesienia o zmianie kryteriów przyznawania Oscarów wedle wytycznych, które wymagają partycypacji w produkcjach filmowych określonej ilości grup mniejszościowych.

„Czy da się ocenić dzieło filmowe, artystyczne tylko ze względu na realizatorów, tych co grają w filmie, ekipę tworzącą to dzieło, ich orientacje i płciowość? Tutaj poruszamy temat wolności artystycznej, który powinien być jednym z filarów”.

Rozmówczyni Adriana Kowarzyka przypomina wypowiedź amerykańskiej aktorki Geeny Davis, która prowadzi organizacje zajmującą się prezentowaniem kobiet w filmach, gdy powiedziała na antenie CNN:

„To w jaki sposób kobiety są portretowane w mediach, ma wielki wpływ na to, w jaki sposób oceniamy naszą wartość i możliwości […] Dlatego to takie ważne, by dzieci od samego początku oglądały na ekranie odzwierciedlenie rzeczywistości”.

Gość Kuriera w samo południe uważa, że „pewne środowiska od wielu lat mają swoje silne lobby, co widać w kinie”.

„Całą tę sprawę powinniśmy obserwować, jak krzyk upadającego kolosa Hollywood i całych Oscarów, które kruszą się od wielu lat. Są tam nagrody przyznawane polityczne, które mają potem odzwierciedlenie w mediach, newsach i tym, jak my, jako ludzie jesteśmy formowani i manipulowani” – ocenia Angelika Cudna.

Jedno z najstarszych kin w Polsce, Kino Atlantic kończące w tym roku 90 lat jest zagrożone zamknięciem. Dlatego też Angelika Cudna apeluje o podpisanie petycji na stronie internetowej placówki, by nie dopuścić do zapomnienia, tak wspaniałego miejsca.

„Walczmy, po prostu walczmy. Wierzę, że taka inicjatywa oddolna, społeczna ma wpływ […] Jest wiele punktów na mapie, o których nie powinniśmy zapominać. Strona Kina Atlantic, tam jest petycja do podpisania, abyśmy mogli powalczyć o to, aby takie miejsca były”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Bogatko: Kiedy Marksowi stawiano pomnik w Trewirze to nie było mowy, aby zaatakować go za jego rasizm

Jan Bogatko o debacie prezydenckiej, komentarzu niemieckiej prasy do kampanii wyborczej w Polsce oraz o rasizmie twórcy komunizmu naukowego i o pedofilii w Niemczech.

Niezbyt przekonujący Hołownia, zaskakujący przedstawiciele innych partii.

Jan Bogatko komentuje debatę prezydencką, którą jego zdaniem trudno nazwać debatą, gdyż był to bardziej zbiór deklaracji kandydatów, a nie wzajemne odnoszenie się do siebie. Najlepiej, jak mówi, wypadł urzędujący prezydent. Redaktor wskazuje na zaskakujący artykuł w gazecie Tagesspiegel o spadku poparcia dla Andrzeju Dudy. Według materiału ubiegający się o reelekcję prezydent będzie miał duże problemy, żeby pozostać w  pałacu prezydenckim. Gazeta zauważa, że Rafał Trzaskowski wygrał warszawskie wybory prezydenckie, dzięki wsparciu LGBT. Stwierdza, że

Wydaje się mało prawdopodobne, by nie podziękował swoim zwolennikom, którzy przyczynili się do jego zwycięstwa w poprzednich wyborach.

Nasz korespondent zwraca także uwagę na wypowiedź niemieckiego publicysty w kontekście trwającej w Europie debaty o rasizmie. Wolfram Weimer przypomina w dobie tropienia rasistów z przeszłości, że rasistą był także Karol Marks, o czym na lewicy nie chce się pamiętać.  Kiedy w Trewirze postawiono ufundowany przez ChRL pomnik niemieckiego ideologa, to nikt się na temat jego wypowiedzi o Żydach i Murzynach nie zająknął. Kolejnym tematem jaki podejmuje Bogatko jest problem wykorzystywania seksualnego dzieci w Niemczech. Przytacza oficjalne dane w tej sprawi wskazując, że dochodzi do niego „w zaciszu domowym, w szkołach, na obozach sportowych, w placówkach wychowawczych”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kohut: Gdyby biały był podejrzany o zapłacenie fałszywym banknotem to reakcja policji nie byłaby tak gwałtowna

Andrzej Kohut o strukturalnych problemach społeczeństwa amerykańskiego, tym, czemu na obecnej epidemii w USA najbardziej tracą czarni i o skutkach protestów w obliczu epidemii.

Andrzej Kohut relacjonuje sytuację w USA w kontekście zamieszek po śmierci George’a Floyda.  Rozruchy powoli wygasają, m.in. dzięki obowiązującej w wielu częściach kraju godzinie policyjnej.  Jednak jak mówi gość „Popołudnia WNET, napięcia na tle rasowym występują w Stanach Zjednoczonych stale, brutalne zatrzymanie i śmierć Floyda doprowadziły po prostu do kolejnego wybuchu. Na pogorszenie nastrojów społecznych naturalnie wpłynęła również epidemia koronawirusa:

Kłopoty gospodarcze bardziej uderzyły w Afroamerykanów.

O tych ostatnich mówi się, że są „first fireds, last hireds” (pierwsi do zwolnienia, ostatni do zatrudnienia). Jak mówi gość „Popołudnia WNET”, w USA do dzisiaj nie udało się do końca zlikwidować segregacji rasowej. Według badań w 1970 r. w 93% biali i czarni żyli osobno. W 2010 r. było to 70%, co oznacza, że między integracja między tymi społecznościami się zwiększa. Wciąż jednak, jak Kohut podkreśla mieszkańcy czarnych dzielnic już na starcie są bardziej narażeni na wykluczenie społeczne:

Częścią strukturalnego problemu jest to że mamy dzielnice w których skupieni są Afroamerykanie, które są z reguły biedniejsze. Ludzie, którzy się tam rodzą mają gorsze szanse na starcie […] niż wychowani na białych przedmieściach.

Przedstawiciel Klubu Jagiellońskiego ocenia, że śmierć George’a Floyda wraz z następstwami może bardzo źle wpłynąć na wiarygodność międzynarodową USA. Masowe demonstracje prawdopodobnie pogorszą sytuację epidemiczną kraju.  W sondażach przed wyborami prezydenckimi zaczyna być widoczne niezadowolenie społeczeństwa z postawy władz federalnych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Dr Ozdyk o niemieckiej Antifie: To zawodowi rewolucjoniści. Mają poparcie dużej części środowiska akademickiego

Dr Sławomir Ozdyk o genezie Antify w Niemczech, jej powiązaniach ze środowiskiem prawniczym i uniwersyteckich, oraz o rozbieżnym podejściu do przestępstw zwolenników prawicy i lewicy.

Dr Sławomir Ozdyk mówi o działalności Antify w Niemczech. Wskazuje, że ta organizacja jest częścią światowego środowiska autonomistów, do którego należą m.in. zwolennicy stalinizmu i maoizmu.

 Kwestia finansowania ruchu lewackiego w Niemczech jest poruszana od. Mówi się nawet o czymś takim jak zawodowy rewolucjonista czyli osoba która przemieszcza się od demonstracji do demonstracji i dostaje za to określoną sumę pieniędzy.

Jak zwraca uwagę ekspert, w dobie radykalnego ograniczenia wolności zgromadzeń działalność tych ruchów jest bardzo utrudniona, jednak nie zrezygnowały one całkowicie ze zwoływania demonstracji, mimo ich nielegalnego charakteru.

W sobotę w sześciu niemieckich miastach odbędą się demonstracje pod hasłem Black Lives Matter.  Tak samo jak w USA, głównym wrogiem jest policja.  Środowiska te głośno mówią, że biali w Europie mają dużo więcej praw i że należy to zmienić.

Dr Ozdyk dodaje, że Antifa w Niemczech cieszy się poparciem wielu polityków partii Die Linke, a także niektórych sędziów landowych sądów najwyższych.

Antifa jest dobrze usytuowana także na uniwersytetach. To pokłosie rewolty studenckiej 1968 roku.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje również  raport, wedle którego w Niemczech drastycznie rośnie liczba przestępstw motywowanych politycznie i mających antysemicki charakter.

Przestępstwa polityczne są traktowane dwojako: Nielegalną działalność lewicy uważa się za mniejsze  zło, zaś występki skrajnej prawicy wypalane są ogniem i mieczem.

Jak mówi dr Ozdyk, wzrost nastrojów antyżydowskich powiązany jest z imigracją z krajów arabskich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Cejrowski: Śmiertelność na Covid-19 to dwa promile. Za zamieszki odpowiadają murzyńscy rasiści

Wojciech Cejrowski mówi o rozruchach społecznych w USA, cenzorskich zapędach Facebooka’a i Youtube’a, udanej misji SpaceX oraz o kampanii wyborczej w Polsce.

Wojciech Cejrowski wskazuje na dane amerykańskiego odpowiednika sanepidu pokazujące, że śmiertelność na Covid-19 wynosi dwa promile. Sytuuje go to pośrodku śmiertelności grypy, która waha się od jednej do pięciu ofiar śmiertelnych na tysiąc zakażonych. Oznacza to, że można znieść obecne ograniczenia.

Podróżnik mówi także o decyzji Trumpa odnośnie cenzury na portalach społecznościowych. Zauważa, że kiedy portale jak Facebook, czy Twitter były niewielkie pozwolono im, by nie odpowiadały za treści, które są na ich łamach zamieszczane. Podkreśla, że

Nie jest rolą Twittera lub YouTube’a  cenzurowanie treści, które tam się pojawiają.

Porównuje te portale do telefonii komórkowej, która nie ma prawa cenzurować rozmów ludzi, którzy z niej korzystają. Nie są one bowiem wydawcami, tak jak gazety, więc nie mogą ingerować w treści, które się na nich pojawiają. Cejrowski zauważa, że Facebook nie jest już taki skłonny do tropienia fake newsów, gdy chodzi o  przekaz Komunistycznej Partii Chin.

Kolejnym tematem rozmowy w Studiu Dziki Zachód jest amerykański program kosmiczny realizowany we współpracy z prywatną firmą SpaceX.

Kierunek jest dobry. Chodzi o to, żeby nie trzeba było wyrzucać tych przedmiotów, które nas wynoszą w kosmos.

Wojciech Cejrowski zauważa, że samochodu się nie wyrzuca po każdym przejeździe. Obecnie zmierzamy w kierunku, który był znany wcześniej tylko z science fiction. Stwierdza, że ten lot przykuł większą uwagę jego znajomych niż kolejne zamieszki  na tle rasowym w USA. Na temat eksploracji sfery pozaziemskiej dodaje:

Nie mam zdania, czy jestem za prywatyzacją kosmosu, czy za panowaniem w kosmosie przez mocarstwo.

Dotąd bowiem to państwa odkrywały kosmos. Obecnie zaś biorą się za to prywatne przedsiębiorstwa. Cejrowski zastanawia się, czy „prywaciarze” nie wykorzystają tego, by „zrobić nam kuku”, jak Facebook, czy Twitter.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” komentuje rozruchy społeczne w USA. Chwali prezydenta Donalda Trumpa za zapowiedź delegalizacji Antify:

Antifę należy traktować jak Państwo Islamskie. Jej celem jest tylko rozwalanie i zabijanie.

Jak dodaje rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego:

W USA mamy do czynienia z erupcją murzyńskiego rasizmu.

Wojciech Cejrowski zauważa, że napięcia w USA są skutkiem rozbuchanej polityki społecznej Partii Demokratycznej:

W murzyńskich dzielnicach dorasta trzecie pokolenie ludzi, którzy nigdy nie pracowali. Ludziom trzeb fadawać pracę i punktowo obniżać podatki, a nie dawać 500+.

Podróżnik mówi również o kampanii wyborczej w Polsce. Krytykuje Rafała Trzaskowskiego za wykorzystywanie swoich dzieci do walki o najwyższy urząd w państwie. Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego opozycja, która mówi, że chce reprezentować tylko interesy mniejszości, tak naprawdę nie rozumie demokracji. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” ubolewa nad jakością konfliktu politycznego w Polsce. Wspomina dwóch wielkich rywali z początku XX wieku, Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego, którym „naprawdę chodziło o Polskę”.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.P.

Jastrzębski: Zamieszki w USA tworzą sprzyjający klimat dla muzułmańskiego prozelityzmu

Podczas gdy w USA płoną samochody, nad południowobangladeskim obozem dla uchodźców, głównie Rohingjan z Myanmy, wisi widmo rozprzestrzenienia się koronawirusa.

Twitter

Zamieszki w USA sprowokowane śmiercią Afroamerykanina George’a Floyda tworzą sprzyjający klimat dla muzułmańskiego prozelityzmu. Używając hashtagu مظاهرات_أمريكا# , (co oznacza „ protesty/zamieszki w USA”) muzułmanie tweetują treści z jednej strony podkreślające niesprawiedliwość i surowość amerykańskiej policji, z drugiej strony przekonujące odbiorców do sprawiedliwości losu spotykającego Amerykanów.

Jeszcze inne tweety przyjmują wręcz idylliczną wymowę. Ich autorzy przekonują, że w islamie nie ma rasizmu. Do tweetów dodają zdjęcia rzędów różnokolorowych, modlących się muzułmanów.

Kolejny użytkownik Twittera opublikował wideo przedstawiające grupę czarnych kobiet stojących naprzeciwko kordonu policji blokującego wstęp do budynku użyteczności publicznej. Jedna z kobiet krzyczy „takbir” co znaczy „wezwanie do okrzyku ‘Allahu Akbar’”, reszta kobiet odpowiada „Allahu Akbar”. Użytkownik, który opublikował nagranie napisał: „Amerykanie sądzili, że ten slogan będzie używany tylko przez Talibów w Afganistanie. Teraz amerykańscy protestujący intonują ‘Takbir Allah Akbar’”.

Płomienie i dym oraz ogólny chaos pochłaniające amerykańskie ulice służy także niektórym muzułmańskim użytkownikom Twittera jako pretekst do słownego odwetu za inwazje USA na Afganistan i Irak. Użytkownik Haider Ali zatweetował zdjęcia przedstawiające amerykańskich żołnierzy w Afganistanie i Iraku oraz zdjęcie powietrzne przedstawiające Pomnik Waszyngtona skąpany w czarnym dymie i płomieniach. „Ameryka podpala Amerykę” brzmi dopisek do zdjęcia.

Inni muzułmańscy użytkownicy Twittera uderzali w ton społeczno polityczny porównując śmierć George’a Floyda do zabójstwa autystycznego Palestyńczyka Eyada Al-Hallaqa, a właściwie podkreślając różnice między oboma incydentami. Grafika załączona do tweeta przedstawia podobizny obu zamordowanych mężczyzn. Pod podobizną Floyda napisano „Afroamerykanin zabity przez policję za podejrzenie użycia fałszywej dwudziestodolarówki.” Z kolei pod podobizną Al-Hallaqa napisano: „Palestyńczyk z autyzmem, którego komórkę pomylono z pistoletem zabity przez izraelską policję.”

Al-Hallaq uczęszczał do i pracował w szkole z oddziałem specjalnym na Starym Mieście Jerozolimy. Idąc do szkoły w sobotę został zatrzymany przez patrol izraelskiej policji, w celu rutynowego przeszukania. Rozkaz policjantów wystraszył go, w wyniku czego rzucił się do ucieczki. Policjanci sądzili, że ucieka ponieważ ma przy sobie broń. Starszy oficer oddał strzały w powietrze, młodszy otworzył ogień do uciekającego, trafiając go ośmioma kulami i zabijając na miejscu.

Wewnętrzny Departament Śledczy Izraelskiej Policji (IPIID) wszczął śledztwo w tej sprawie. Izraelski Minister Obrony Benny Gantz wyraził swoje ubolewanie z powodu śmierci Al-Hallaqa. Pogrzeb odbył się w niedzielny wieczór i, jak podaje Palestyńskie Centrum Informacyjne (PIC), wzięły w nim udział dziesiątki Palestyńczyków.

Według The National, uczestnicy pogrzebu trzymali zdjęcia i banery z podobizną George’a Floyda, wyrażając swoją solidarność ze zmarłym Afroamerykaninem.

 

Al-Arabiya i Reuters

  1. Al-Arabiya: dubajskie linie lotnicze Emirates planują cięcia kadrowe w związku z pandemią

Emirackie linie lotnicze Emirates planują cięcia kadrowe, aby przetrwać światową bessę wywołaną pandemią koronawirusa, poinformował rzecznik firmy w niedzielę.

– Przyjrzeliśmy się wszystkim możliwym scenariuszom mającym zapewnić ciągłość naszym operacjom biznesowym i z przykrością stwierdziliśmy, że będziemy musieli pożegnać się z niektórymi z naszych wspaniałych pracowników – powiedział rzecznik linii lotniczych.

– Firma robi wszystko, aby chronić miejsca zatrudnienia gdziekolwiek jest to możliwe – zapewnił rzecznik.

Informacje o planowanej 30-procentowej redukcji zatrudnienia w Emirates wypłynęły w połowie maja.

Perspektywy dubajskich linii lotniczych rysują się w ponurych barwach. Prezes linii lotniczych Emirates Tim Clark powiedział w poniedziałek agencji prasowej Reuters, że aż 4 lata może zająć firmie odbudowanie swoich struktur.

– Myślę, że około 2023 lub 2024 sytuacja powróci do normalności w takim sensie, że Emirates będą znów operować na swoich połączeniach tak jak to robiły do wybuchu pandemii. Mam nadzieję, że będą to czynić z równie wielkimi sukcesami – powiedział Clark.

Do marca br. dubajskie linie lotnicze latały do 157 destynacji w 83 krajach.

Pomimo trudności, emirackie linie lotnicze starają się powoli odmrażać swoje działania. Od piątku można było rezerwować loty z Dubaju do 16 destynacji w 12 krajach arabskich. Krajami tymi są Egipt, Arabia Saudyjska, Kuwejt, Oman, Bahrajn, Irak, Tunezja, Maroko, Algieria, Liban, Jordania i Sudan. Loty te odbywają się od 1 czerwca br.


Komentarz: Katar nie został uwzględniony zapewne ze względu na sankcje nałożone przez koalicję saudyjską w 2017 roku.


Niemniej, linie lotnicze poinformowały, że mimo umożliwenia rejestracji, sytuacja pozostaje dynamiczna i może pociągać za sobą zmiany.

Przypomnijmy, że loty ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zostały zawieszone 23 marca. Ponadto Emiraty zawiesiły wszelkie podróże przychodzące z wyjątkiem tych dotyczących powracających obywateli emirackich.

Natomiast linie lotnicze Etihad jeszcze 26 kwietnia poinformowały o zawieszeniu lotów do 16 czerwca. Również w kwietniu Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych oszacowało straty przemysłu lotniczego w wyniku koronawirusa na 314 miliardów dolarów.

Reuters i Al-Jazeera

  1. Reuters: pierwszy rohingjański uchodźca w południowym Bangladeszu umiera na COVID-19

Reuters poinformował we wtorek o śmierci 71-letniego Rohingjanina poddanego terapii w obozie dla uchodźców w Koks Badźar w południowym Bangladeszu. Od czasu wykrycia pierwszego przypadku COVID-19 w tym obozie 14 maja br., 29 Rohingjan zostało zidentyfikowanych jako nosicieli koronawirusa.

Pracownicy UNHCR ostrzegają przed potencjalną humanitarną katastrofą, do której może dojść w obozie goszczącym ponad milion Rohingjan, z czego na jeden kilometr kwadratowy przypada od 60 000 do 90 000 osób. W przeludnionym obozie dostęp do wody jest wspólny, toalety publiczne, a współdzielone są też pralnie.

Pracownicy obozu mówią, że jeżeli wirus się zadomowi, niezwykle trudnym będzie jego pokonanie.


Komentarz: Rohingya to muzułmańska grupa etniczna zamieszkująca północną część birmańskiego stanu Arakan, licząca ponad milion osób. Są to głównie rolnicy i rybacy. Posługują się indoeuropejskim językiem rohingya. Sami Rohingya uważają się za autochtonicznych mieszkańców Arakan, podczas gdy buddyjska część społeczeństwa Birmy uważa ich za nielegalnych imigrantów z sąsiedniego Bangladeszu. Na całym świecie żyje od 1.5 do 2 milionów Rohingjan.

Mniejszość ta zamieszkująca Mjanmę nie jest uważana z obywateli państwa, w wyniku czego nie są chronieni przed napiętnowaniem ze strony rządu. Bez zapewnionej wolności wyznania, a także wsparcia prawnego i politycznego, Rohingya stali się ofiarami dyskryminacji zakrawającej o ludobójstwo. Według The Independent około 1 000 Rohingjan zginęło w napadach z ramienia rządu Mjanmy w latach 2016-2017. Ponad 730 000 Rohingjan zbiegło do Bangladeszu w roku 2017. Ludzie Ci ratowali się ucieczką po tym jak 24 000 Rohingjan zostało zabitych przez służby rządowe Mjanmy, jak podaje Ontario International Development Agency. Ponadto, 34 000 Rohingjan zginęło w płomieniach a 
114 000 raniono.

W listopadzie 2019 roku Minister Sprawiedliwości Gambii Abu Bakr Tambado powiedział, że jego kraj wniósł o postępowanie sądowe do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ przeciw Myanmarze, oskarżając ją o dopuszczenie się ludobójstwa na Rohingya.

Uważam, że ryzyko wybuchu epidemii COVID-19 w obozie dla rohingjańskich uchodźców może posłużyć za pretekst dla rządu Bangladeszu, aby co najmniej nie przyjmować kolejnych Rohingjan. W zależności od linii rządu, może też stać się pretekstem do wydalenia tej mniejszości etnicznej z kraju… a to na pewno nie pomoże w opanowaniu patogenu.


 

Prof. Krasnodębski: Polska nie narusza wartości europejskich. To UE stosuje podwójne standardy

Nie ma silnej wspólnoty między narodami europejskimi. Nie znaczy to jednak, że są one całkowicie sobie obce – stwierdza socjolog, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, prof. Zdzisław Krasnodębski.

Przy okazji pandemii koronawirusa większość polityków w Parlamencie Europejskim jeszcze mocniej będzie głosić przesłanie federalistyczne.

Profesor Zdzisław Krasnodębski omawia stan Unii Europejskiej w dobie pandemii koronawirusa. Jego zdaniem, aktualny kryzys obnażył słabość Wspólnoty i daleko idącą rozbieżność interesów państw członkowskich.

Nie ma silnej wspólnoty między narodami europejskimi. Nie znaczy to jednak, że są one całkowicie sobie obce.

„Bezczelnością” nazywa eurodeputowany PiS reakcję Komisji Europejskiej na podjęte w związku z epidemią przez Polskę i Węgry kroki prawne. Socjolog wyraża obawę, że UE będzie dążyć do dalszego rozszerzania swoich kompetencji. Ubolewa nad faktem, że nie jest rozważane zawieszenie wdrażania polityki Nowego Zielonego Ładu.

Niektórzy z epidemii wyciągają takie wnioski, że konieczne jest zacieśnienie współpracy w ramach Unii Europejskiej, także w sprawach służby zdrowia.

Prof. Krasnodębski apeluje do wszystkich zwolenników idei „Europy ojczyzn” o „bardziej ofensywne” działanie na rzecz tej koncepcji.

Nie ma czegoś takiego, jak „naród europejski”. Filozofowie głoszący takie tezy się mylili.

Postuluje, by Unię Europejską budować „od dołu, a nie od góry”. Rozmówca Łukasza Jankowskiego ocenia,  że unijni przywódcy pod płaszczykiem obrony wartości europejskich w istocie chronią własne partykularne interesy.

To że Polska chce przeprowadzać wybory i kontroluje granice, nie jest naruszeniem wartości europejskich. Dzisiaj nikt nie stosuje tych samych kryteriów do siebie i do innych. Jest to przejaw rasizmu i starego wewnątrzeuropejskiego imperializmu.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego opowiada o inicjatywie współpracy państw Europy Środkowej, tzw. Europie Karpat, której propagatorem jest były marszałek Sejmu Marek Kuchciński.  Apeluje o większe wsparcie dla silnie dotkniętych epidemią koronawirusa Hiszpanii i Włoch ze strony bogatych państw Północy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Polskie samorządy są oskarżane o homofobię i rasizm – cotygodniowy przegląd prasy francuskiej Oliviera Bault [VIDEO]

Olivier Bault o nagonce na Polskę we francuskiej mediach. Dziennikarze oburzają się, że samorządy przyjmują uchwały anty-LGBT, czyli deklaracji przeciwko ideologii LGBT.

W mediach i prasie francuskiej pojawiła się nagonka na Polskę, która ma w sobie dużą ilość manipulacji i kłamstw. Dotyczy to tych samorządów polskich, które przyjęły uchwały przeciwko ideologii LGBT w reakcji na postępowanie miasta Warszawy, które przyjęło deklaracje LGBT+. Niektóre z tych samorządów przejęły również samorządową kartę praw rodzin – opowiada gość „Poranka WNET”.

Z jednej strony mamy portal OKO.prees.pl, który wezwał 52 partnerów unijnych polskich gmin i regionów przyjmujących uchwałę odnośnie do wolności od ideologii LGBT. Obywatelski donos jest wyrazem przekonania, że trzeba zrobić wszystko by zatrzymać homofobiczną nienawiść w Polsce i Europie, zanim będzie za późno. Natomiast z drugiej strony francuska wersja amerykańskiego portalu The Huffington Post nazywa Polaków homofobami w związku z działaniami polskich samorządów. W innym artykule „Charlie Hebdo” przytacza wypowiedzi działaczki Femen Inny Shevchenko. Ukrainka zarzuca Polsce homofobię oraz rasizm. „Le Parisien” również cytuje Shevchenko. Pisze również o wszystkich grzechach PiS-u, a między innymi o zamachu na niezawisłość sądów. Bault dziwi się ilością manipulacji w tych artykułach. „Pełno mamy artykułów w podobnym tonie” – podkreśla dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy”.

M.N.

Włoski rząd z obawy przed zarzutami o sinofobię nie poddał Chińczyków wracających okrężnie do Włoch kwarantannie

Piotr Kowalczuk o tym, jak wyglądają północne Włochy dotknięte epidemią koronawirusa i tym, jak polityczna poprawność mogła przyczynić się jej rozwoju.


Piotr Kowalczuk o problemie koronawirusa we Włoszech. 11 gmin zostało zamkniętych. Są to: Casalpusterlengo, Codogno, Castiglione d’Adda, Fombio, Maleo, Somaglia, Bertonico, Terranova dei Passerini, Castelgerundo i San Fiorano w regionie Bassa Iodidiana, oraz gmina Vo’ Euganeo w Wenecji Euganejskiej. Odwołane zostały wszystkie zbiorowe imprezy, konferencje itd. Wojsko wyszło na ulice. Zarażonych jest 229 osób. Siedem osób zmarło. W środkowych i południowych Włoszech, gdzie nie stwierdzono wypadków zarażeń, sytuacja jest spokojna, choć panuje ogólna nerwowość.

Matteo Salvini i cała opozycja twierdzi, że rząd zrobił za mało i za późno.

Z rozprzestrzenieniem się SARS-CoV-2 we Włoszech można wiązać niewystarczające przestrzeganie procedur ochronnych. Korespondent Polskiego Radia w Rzymie wskazuje, że choć włoski rząd zamknął granicę z Chinami, to „z obawy przed zarzutami o rasizm lub sinofobię […] nie poddał Chińczyków wracających okrężnie do Włoch kwarantannie”. Chińczycy, który w Italii jest trochę, wracali do niej za pośrednictwem Franfurtu, Paryża, Londynu. W związku z tym niewykluczone, że „ludzie umierają zarażeni koronawirusem, ale nie stwierdza się” tego, biorąc ich za ofiary zwykłej grypy lub innej choroby.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.