Jan Darecki opisuje swoją ścieżkę do zostania pustelnikiem:
Już od dzieciństwa miałem marzenie, by mieszkać w osamotnieniu, w skrajnej nędzy. Pustelnictwo to kwestia stanu psychicznego. Można nim być też w mieście. W większości przebywam w samotności. Piszę książki, czasem prowadzę wywiady. Zawsze jednak wracam do swojej pustelni – mówi mieszkaniec Bieszczad.
Przeprowadził wywiady z wielkimi polskimi muzykami, aktualnie kończy książkę opartą na tych rozmowach. W Bieszczadach nad Jeziorem Solińskim panują dogodne warunki do życia w samotności. Darecki fotografuje i portretuje ludzi. Jest miłośnikiem dobrego filmu i muzyki.
Pustelnik to słowo o znaczeniu chrześcijańskim, to ktoś inny niż samotnik. Dochodzi ten wymiar życia duchowego. Co ciekawe pan Jan wywodzi się z kręgu hipisowskiego – długie włosy, długa brodę, opaska na włosach.
Mam dwie twarze – samotnika i człowieka, który kocha ludzi. Lubi z nimi przebywać. Bieszczady fotografuje od 70 lat, moje albumy są głównie o ludziach – wyjaśnia nasz rozmówca.
Dzień zaczyna od modlitwy, czytania Pisma Świętego i chrześcijańskich mistyków. Dużą część dnia zajmuje mu pisanie książek.