Kosiniak-Kamysz: Po wejściu Rafała Trzaskowskiego tej przestrzeni dla mnie i dla kandydatów lewicy po prostu nie było

Władysław Kosiniak-Kamysz o swoim wyniku wyborczym, swoich szansach w II turze, podziale Polaków oraz o tym, czego oczekuje od prezydenta Andrzeja Dudy w czasie II kadencji.

Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdza, że po wyborach prezydenckich widać podział państwa na dwie części. Wskazuje na złe nastroje ludzi popierających obu kandydatów nawet wobec gestów pojednawczych wobec drugiej strony. Ma nadzieję, że sytuacja w przeciągu kilku lat się zmieni, ponieważ niebawem Polacy będą jeszcze bardziej skłóceni. Krytycznie odnosi się do ludzi, którzy zaatakowali Kingę Dudę, córkę prezydenta, po jej krótkim wystąpieniu dotyczącym nienawiści w sferze publicznej w Polsce po wyborach prezydenckich.

Kinga Duda nie była aktywna w czasie kampanii ani kadencji prezydenta. Powiedziała dobre słowa, które wszyscy powinni wziąć sobie do serca, w głównej mierze obóz pana prezydenta.

Ponadto lider ludowców tłumaczy, dlaczego uzyskał niewielki wynik w I turze wyborów prezydenckich. W jego opinii uzyskał 2,37 proc., ponieważ Koalicja Obywatelska wystawiła nowego kandydata na głowę państwa. Wiele osób, które pierwotnie chciały zagłosować na Kosiniaka-Kamysza, patrząc na sondaże zagłosowali na Rafała Trzaskowskiego.

Po wejściu Rafała Trzaskowskiego tej przestrzeni dla mnie i dla kandydatów lewicy po prostu nie było.

Ludzie głosowali na kandydata KO oceniając, że ma największe szanse na wejście do II ruty. Nasz gość ocenia, że to błędne podejście, gdyż gdyby to on lub Szymon Hołownia weszli do drugiej tury to „rozstrzygnięcie wyborów mogłoby być inne”. Zauważa, że w wyborach prezydenckich wszyscy kandydaci poza jednym są przegranymi, inaczej niż w wyborach parlamentarnych.

Prezes PSL podkreśla, że jego formacja nie będzie ani flirtować z partią rządzącą, ani z największym ugrupowaniem opozycyjnym. PSL natomiast będzie szedł swoją drogą i współpracował z PiS tylko wtedy, kiedy będą pracować nad projektami, które ukontentują ludowców. Odnosząc się do deklaracji prezydenta do woli współpracy z opozycją stwierdza, że „za słowami muszą pójść czyny, a na razie tych czynów nie widzę”. Przypomina o projektach złożonych przez Koalicję Polską i popieranych przez nią, które czekają na rozpatrzenie:

Jeżeli chcemy budować poparcie dla projektów dobrych i mądrych to takie są już złożone w Sejmie.

Mówi o koalicji z Pawłem Kukizem, którą ocenia jako dobrą. Wyraża nadzieję, że druga kadencja prezydenta Dudy będzie wyglądać inaczej niż pierwsza, gdyż inaczej będą to zmarnowane lata.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Michał Karnowski: Należałoby podziękować Tomaszowi Lisowi za zwycięstwo Andrzeja Dudy

Michał Karnowski o wyborach prezydenckich, atakach medialnych, rekonstrukcji rządu, postawie Konfederacji i PSL.


Michał Karnowski odnosi się do przypuszczeń na temat możliwej rekonstrukcji rządu. Przypomina „wielotygodniowe opowieści o zastąpieniu części Zjednoczonej Prawicy PSL-em”. Obecne opowieści o rekonstrukcji rządu również ocenia jako niewiarygodne wskazując, że

Nie ma tabuna lepszych fachowców czekających za rogiem.

Redaktor mówi także o II turze wyborów prezydenckich w których PSL i Konfederacja nie poparły żadnego z kandydatów. Zauważa, że doły obu środowisk jak struktury ludowców w Białej Podlaskiej czy Straż Marszu Niepodległości opowiedziały się za Andrzejem Dudą deklarując, że bliżej im do urzędującego prezydenta niż do jego kontrkandydata.

Jak ocenia publicysta tygodnika „Sieci”, finisz kampanii odznaczył się wielką zaciekłością mediów nieprzychylnych obecnemu prezydentowi. Widać to chociażby po akcji ośmiu gwiazd. Nasz gość sądzi, że Tomasz Lis wręcz pomógł Andrzejowi Dudzie przez swoją krytykę. Wskazuje, iż

Próbowano wielkim nakładem sił przesunąć Rafała Trzaskowskiego z liberalnej lewicy do centrum.

Tymczasem w ostatnich dniach kampanii zaczęto głosić po stronie opozycji „jeb… PiS”.

K.T./A.P.

Prof. Bartoszewski (PSL): To co w tej chwili się odbywa w trakcie kampanii wyborczej to czysta propaganda

Profesor Władysław Teofil Bartoszewski o poparciu dla PSL w wyborach prezydenckich, kampanii Kosiniaka-Kamysza i stanowisku Koalicji Polskiej przed drugą turą wyborów.

Profesor Bartoszewski ocenia trwającą kampanię prezydencką jako „niepoważną” ze względu na jej emocjonalny, a nie merytoryczny charakter.

Dwaj kandydaci do fotelu prezydenta nie będą ze sobą rozmawiać o sprawach, programach, o tym co mają zrobić. Tylko będą osobno uprawiać swój marketing.

Gość Łukasza Jankowskiego stwierdza, że kampania Władysława Kosiniaka-Kamysza była świetna, inteligenta nacechowana ciężką pracą, dlatego też za niskie poparcie wyborcze nie można obarczać lidera PSL.

Zdaniem posła PSL, słabego wyniku ich kandydata nie można tłumaczyć decyzją o przełożeniu wyborów, gdyż była ona konsekwencją decyzji podjętych przez obóz rządzący, który postawił tamowe warunki upierając się przy korespondencyjnej formie głosowania. Prof. Bartoszewski wskazuje, że ze wstępnych analiz wynika, iż:

Część naszego elektoratu, Koalicji Polskiej poszła do pana Hołowni, który miał świetny projekt marketingowy. A część elektoratu poszła do pana Bosaka. Akurat do pana Trzaskowskiego wydaje mi się, że nie za bardzo. To było dla nas spore zaskoczenie (…) Tego nikt się nie spodziewał.

Prof. Bartoszewski przytoczył też sondaż IBRISu, z którego wynika, że elektorat PSL w drugiej turze zdecyduje się zagłosować na Rafała Trzaskowskiego. Sam natomiast nad brakiem programu obu kandydatów ubiegających się o prezydenturę i podkreśla, że:

My stoimy jasno po stronie demokratycznego państwa wartości konstytucyjnych (…) i oczekujemy od naszych wyborców i wiemy, że tak się stanie, że wyborcy zachowają się przyzwoicie (…) Głosuje się na podstawie programu, my oczekujemy, że będzie debata i przedstawienie wizji kandydatów (…) To co w tej chwili się odbywa w trakcie kampanii wyborczej to czysta propaganda, a nie rzetelne przedstawienie programów i to jest smutne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Bosak: Szanujemy inteligencję naszych wyborców. Nie chcemy być klockiem przekładanym między PiS-em a Platformą

Jakie plany na lato ma Konfederacja ? Jak jej kandydat ocenia swój wynik? Czy poprze kogoś w II turze? Odpowiada Krzysztof Bosak.


Krzysztof Bosak ocenia swój wynik wyborczy zauważając, że Konfederacja stała się trzecią siłą polityczną w Polsce [Szymon Hołownia, który zdobył trzecie miejsce w I turze, nie założył dotąd partii, ani innego ruchu politycznego – przyp red.]. „Czuje się usatysfakcjonowany tym, że

Zdobyłem według exit pollu więcej niż Lewica i PSL razem wzięte”.

Przypomina czasy, kiedy w jego rodzinnym mieście rządziły niepodzielnie SLD i PSL podkreślając, że rywalizował z tymi formacjami politycznymi od początku swej politycznej kariery. Poseł Konfederacji zauważa, że w woj. podkarpackim udało mu się prześcignąć Szymona Hołownię. Odnośnie przekazania poparcia podkreśla, że jego formacja tego nie zrobi:

Szanujemy inteligencję wszystkich naszych wyborców. Nie chcemy być klockiem przekładanym między PiS-em a Platformą. Nasi wyborcy bali się, że wejdziemy w jakieś kupczenie, targi.

Odnosząc się do wypowiedzi Jacka Wilka jeszcze przed I turą wyborów, przypomina, że wypowiedź polityka zachęcająca do głosowania na Rafała Trzaskowskiego nie jest oficjalnym stanowiskiem Konfederacji. Bosak odpowiadając na pytanie o możliwość poparcia w zamian za poparcie postulatów formacji zauważa, że

Przez ostatnie 5 lat nie otrzymaliśmy jako Konfederacja żadnego zaproszenia do rozmów programowych.

Informuje, że Konfederacja ma wiele planów politycznych na wakacje. Jednym z nich jest tworzenie klubów gminnych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Sawicki: Rafał Trzaskowski to wymarzony kandydat dla środowiska Andrzeja Dudy. Sposób dystrybucji 500+ jest zły

Czemu PiS i PO dogadały się w sprawie wyborów? Jakich obietnic nie zrealizował prezydent Duda? Gdzie są pieniądze na suszowe? Marek Sawicki o wyborach prezydenckich, które odbędą się w niedzielę.


Marek Sawicki ma nadzieję, że do drugiej tury przejdzie Władysław Kosiniak-Kamysz.  Rafała Trzaskowskiego nazywa dublerem PO i twierdzi, że został wymieniony za Małgorzatę Kidawę-Błońską za zgodą Prawa i Sprawiedliwości. Stwierdza, że

Dla środowiska Andrzeja Dudy ten kandydat [Rafał Trzaskowski] jest wymarzony. Będzie mu trudno wygrać z Andrzejem Dudą, jeśli spotkają się w II turze.

Urzędującemu prezydentowi poseł PSL zarzuca, że zrealizował jedynie 12 z 30 swoich obietnic. Nie obniżył on wieku emerytalnego rolnikom, wbrew obietnicy. Na uwagę, że to PSL razem Platformą Obywatelską podwyższyły wiek emerytalny, stwierdza, że ludowcy już za to przeprosili. Sawicki podkreśla, że Andrzej Duda nie był prezydentem wszystkich Polaków, jak obiecywał. W związku z tym

Nie może kontynuować prezydentury […] Nie tylko pilnował żyrandola, ale był także długopisem Jarosława Kaczyńskiego.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się do słów prezydenta, który „mówił, że już 90% rolników dostało suszowe”. Zauważa, że

2,3 mld zł przeznaczono na suszowe, wypłacono 1,24 mld. Agencja Restrukturyzacja Rolnictwa dostała 760 mln na wpłaty. Gdzieś zginęło 300 mln.

Mówi także, jak powinien wyglądać program 500+. Sądzi, że zarabiający poniżej średniej krajowej powinni, tak jak obecnie dostawać świadczenia socjalne od państwa, natomiast więcej zarabiający powinni mieć zamiast tego zwolnienia podatkowe z tytułu posiadania dzieci.

Sposób dystrybucji jest zły. Najpierw niech państwo nam mniej zabiera i potem mniej rozdaje.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Palade komentuje debatę: Mieliśmy de facto pośmiewisko, czyli 11 kandydatów, krótkie odpowiedzi, mało czasu.

„De facto pośmiewisko”, które może wpłynąć na obniżenie frekwencji. Marcin Palade, socjolog o debacie prezydenckiej. Uważa, że im wyższa frekwencja, tym niższe szanse Zjednoczonej Prawicy.


Marcin Palade krytykuje debatę prezydencką za mało czasu dla kandydatów na odpowiedzi i za  dobór tematyki w czasie, stwierdzając, że

Gdyby ktoś przyjechał spoza Polski i chciał dowiedzieć się, co jest najistotniejsze w polskiej polityce do rozwiązania, to doszedł do wniosku, że jest jakaś kompilacja par homoseksualnych, które za euro z komunii będą teraz adoptować szczepionki. To jest aberracja.

Ocenia, że debata nie pomogła wcale podjąć decyzji niezdecydowanym. Co więcej „mogła doprowadzić do takiej sytuacji, że po prostu część wyborców nie będzie chciało uczestniczyć w głosowaniu, bo widziała jak się ta debata odbyła”. Gość „Poranka WNET” uważa, że poza debatą jest jeszcze jeden czynnik który utrudnia wskazanie kto ma największe szanse w wyborach. Nie da się powiedzieć jak dokładnie zachowają się elektoraty kandydatów, którzy nie wejdą do drugiej tury. Zauważa, że „w przypadku niektórych kandydatów będziemy mieli wyraźnie wskazanie ku Dudzie albo Trzaskowskiemu”:

[Elektoraty Szymona Hołowni czy Roberta Biedronia- przyp. red.] w większości przeniosą swoje preferencje na Trzaskowskiego. Mamy elektorat mniejszych kandydatów prawicowych, które z całą pewnością przeniosą swoje preferencje na Andrzeja Dudę. Nie wiemy, jak się zachowa elektorat Władysława Kosiniaka-Kamysza i Krzysztofa Bosaka.

Ten ostatni szacuje się na 2,5-3 mln wyborców. Nie wiadomo przy tym do jakiego stopnia posłuchają oni swoich liderów. Jednak dlaczego Andrzej Duda słabnie w sondażach? Wedle Marcina Palade winny temu jest powrót wyborców, którzy dali się przekonać do bojkotu wyborów. Wyniki sondażowe pokazują jak dużą część z tych, którzy chcą głosować, zagłosuje na danego kandydata. Kiedy do wyborów idą tylko zwolennicy prezydenta ten może liczyć na bardzo wysoki wynik przy niskiej frekwencji. Jednak po powrocie wyborców PO, ilość wyborców Andrzeja Dudy się nie zmienia, ale ich stosunek do wszystkich chętnych do głosowania spada. Poza tym

Prezydent słabnie kosztem innych kandydatów którzy są usytuowani nieco bardziej na prawo i lewo od niego. Mam tu na myśli Krzysztofa Bosaka, który wzmacnia się w sondażach i może liczyć na co najmniej takie poparcie jak uzyskała Konfederacja. Jest Władysław Kosiniak-Kamysz, który może też mieć nadzieję na wynik porównywalny z tym co miało PSL, Koalicja Polska, w ostatnich wyborach.

Co ciekawe, jak wskazuje socjolog, przepływy elektoratu następują także między ubiegającym się o reelekcję prezydentem a Szymonem Hołownią:

 Bardziej miękka część elektoratu Andrzeja Dudy z piętnastego roku w badaniach też powołuje się na Hołownię. Moim zdaniem dowodzi to błędnie obranej strategii przez sztab na Nowogrodzkiej. Strategii, żeby w tej kampanii koncentrować się przede wszystkim na twardym elektoracie Prawa i Sprawiedliwości.

Na koniec Krzysztof Skowroński pytał o spotkanie z Donaldem Trumpem. Według jego rozmówcy nie powinno to wpłynąć w znacznym stopniu na wyniki wyborów.

Całej rozmowy wysłuchaj już teraz!

F.G./A.P.

 

W. Wybranowski: Nie zauważyłem nikogo, kto by błysnął. Po tej debacie można mówić raczej o przegranych niż wygranych

Jak wypadli poszczególni kandydaci w trakcie debaty prezydenckiej? Kto dobrze, a kto źle wypadł? O czyje glosy walczą kandydaci? Którzy z nich nie mają pomysłu na kampanię? Mówi Wojciech Wybranowski.


Wojciech Wybranowski komentuje planowane spotkanie prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych. To pierwsze spotkanie Donalda Trumpa z głową innego państwa od czasu epidemii. W ten sposób w świat idzie „przekaz, że Polska Andrzeja Dudy jest partnerem dla USA”. Publicysta ocenia debatę prezydencką, która odbyła się w Telewizji Publicznej wieczorem w środę:

Nie zauważyłem nikogo, kto by błysnął. […] Po tej debacie można mówić raczej o przegranych niż wygranych.

Zdaniem Wybranowskiego „zdecydowanie przegrał Robert Biedroń”, który „opowiadał niesamowite banały”. Rafał  Trzaskowski dobrze wyszedł na tle lewicowych kandydatów.

Trzaskowski zaorał Hołownię i Biedronia.

Szymon Hołownia zaś ukazał swoją słabość, czyli brak konkretnej strategii w kampanii wyborczej. Jego wypowiedź o rozdziale Kościoła od państwa przywodzi na myśl rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego słowa komunistycznych aparatczyków z lat 70, deklarujących fałszywą troskę o Kościół. Władysław Kosiniak-Kamysz wypadł zdaniem naszego gościa nudno. Stwierdza, że nie był ofensywny, jak w poprzedniej debacie, lecz zachowywał się jak „wyuczony prymus”.

Natomiast Andrzej Duda przedstawił swoją kompletną wizję Polski. Marek Jakubiak wyrażał się językiem, który może trafić do wyborcy. Budowanie podziałów przez PO i PiS krytykował Krzysztof Bosak. Tymczasem, jak mówi Wojciech Wybranowski, Konfederacja sama opiera swój przekaz na budowaniu podziałów pokazując, że przeciw niej są: „zły PiS, zła Platforma, źli Żydzi”.

Konfederacja próbuje dzisiaj być takim Jobbikiem.

Dziennikarz stwierdza, że Andrzej Duda nie ma pomysłu na tę kampanię oraz może mieć problem w wygraniu drugiej tury wyborów. W niej bowiem będzie obowiązywać zasada „wszyscy przeciw Dudzie”. W związku z tym po stronie Zjednoczonej Prawicy musi występować postawa „wszystkie ręce na pokład”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kosiniak-Kamysz: Od CPK bardziej potrzebne są inwestycje lokalne. Chcę zmian wzmacniających pozycję głowy państwa

„Oczywiście bym takiej ustawy nie podpisał ”Szef PSL mówi o legalizacji małżeństw homoseksualnych, tym, czemu Polska nie może teraz przyjąć euro oraz o zbędności CPK i swojej wizji prezydentury.

Władysław Kosiniak-Kamysz mówi w Poranku WNET o tym co zrobiłby z ustawą tworzącą instytucję tzw. małżeństw homoseksualnych:

Małżeństwo to jest związek mężczyzny i kobiety. O tym mówi polska konstytucja. Jeżeli trafiłaby do mnie na biurko ustawa, dotycząca małżeństw jednopłciowych i adopcji przez nie dzieci, to oczywiście bym takiej ustawy nie podpisał.

Kandydat ludowców na prezydenta porusza też sprawę edukacji seksualnej w szkołach. Stwierdza, że „jak byśmy tego nie nazwali”, potrzebny jest przedmiot, którego program byłby napisany wspólnie przez nauczycieli i rodziców.

Wydaje się, że jest potrzeba nauki o zdrowiu, zdrowym stylu życia. (…) Zdrowie to też zdrowie seksualne, rozmowa na ten temat w szkole jest potrzebna.

Szef PSL komentuje sprawę dwóch najgłośniejszych inwestycji rządów dobrej zmiany. Do przekopu Mierzei Wiślanej Kosiniak – Kamysz ma zarzut natury technicznej.

Jeżeli kanał, który wpływa do portu nie będzie miał głębokości przynajmniej sześciu metrów, a na razie nie ma i nie ma na to pieniędzy, to będzie to nie efektywna inwestycja. Do portu nie wpłyną jednostki na których nam zależy, czyli jednostki handlowe.

Odmiennie gość Poranka WNET wypowiada się o CPK. Według kandydata na prezydenta jest to inwestycja dziś zbędna.

W tym momencie dużo bardziej potrzebna jest inwestycja w drogi lokalne, chodniki, ścieżki rowerowe, oświetlone przejścia dla pieszych. (…) My nie mamy połączeń autobusowych do wielu wiosek w Polsce, liczba tych połączeń w ostatnich latach spada. Tu jest moim zdaniem największa potrzeba: dofinansowanie funduszu dróg samorządowych. Stan niektórych jest opłakany a sytuacja finansowa samorządów, również przez SARS-CoV-2, jest coraz trudniejsza.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odpowiada na pytanie o przyjęcie przez Polskę wspólnej europejskiej waluty. Stwierdza, że

To nie jest czas na przystępowanie do strefy euro.

Szef ludowców swoje stanowisko uzasadnia brakiem wzajemnej gotowości Polski i strefy euro, sytuacją społeczną w kraju oraz ekonomią wychodzenia z kryzysu.

Zobowiązaliśmy się do przyjęcia euro, ale droga do tego jest jeszcze długa. W perspektywie pięciu lat, nawet dziesięciu lat, nie widzę takiej możliwości. Szczególnie w czasach kryzysu własna waluta daje większe możliwości manewru. Ja jestem zwolennikiem integracji europejskiej. Proponowanie przystąpienia do strefy euro, wzmacnia ruchy eurosceptyczne. Nie chcę, żeby do wzmocnienia tych ruchów doszło. Trzecia rzecz, my nie spełniamy dzisiaj warunków które umożliwiają przystąpienie. Dodatkowo strefa euro ma też swoje problemy, których jeszcze ich nie wyjaśniła.

Przez kampanię wyborczą przewija się problem współpracy prezydenta i rządu. Zjednoczona Prawica przekonuje, że wyłącznie reelekcja Andrzeja Dudy zagwarantuje harmonijne współdziałanie obu ośrodków władzy. Mimo to Władysław Kosiniak-Kamysz deklaruje wolę współpracy. Mówi jak widzi swoją prezydenturę i jakie zmiany wydają się mu potrzebne:

Jako prezydent będę się starał szukać porozumienia różnych środowisk. Prezydent ma moc, może zawetować ustawy, może stawiać warunki. Chcę dokonać zmian, które wzmocnią pozycję głowy państwa: ustawy rozpatrywane w 14 dni, możliwość wetowania budżetu, która dałaby szansę na stawianie swoich warunków. Jest możliwa współpraca prezydenta ze środowiskiem, które ma rząd i pochodzi z innego obozu politycznego. Musi być dobra wola z jednej i z drugiej strony.

Rozmowy wysłuchaj już teraz!

F.G./A.P.

 

Marek Sawicki: Obie strony umówiły się w sprawie zmiany terminu wyborów. Każda będzie podważać zwycięstwo przeciwnika

Czy podział między PiS a PO jest realny? Dlaczego wybory nie odbyły się 10 maja? Czy Władysław Kosiniak-Kamysz może wejść do II tury? Odpowiada Marek Sawicki.

Marek Sawicki mówi, że od 2005 r. trwa sztuczny spór między PiS i PO:

Środowisko postsolidarnościowe nie podzieliło się aż tak głęboko, jak to próbują wmówić liderzy.

Gość 'Poranka WNET” przestrzega, że wybory prezydenckie na pewno będą kwestionowane przez stronę przegraną, ze względu na to, że:

Stan konstytucyjny został zawieszony przed 10 maja, ponieważ nikt nie był przygotowany do przeprowadzenia wyborów. PiS wiedział, że od strony organizacyjnej będzie klapa, a Platforma chciała zmienić kandydata. Dlatego strony się umówiły.

Były minister rolnictwa zapewnia, że w przypadku wygrania wyborów przez kogoś innego niż Andrzej Duda koalicja rządząca będzie wnioskować o unieważnienie wyborów przez Sąd Najwyższy, zaś w przypadku sytuacji odwrotnej PO pójdzie do TSUE.

Marek Sawicki apeluje o prawdziwą debatę sejmową na temat stanu polskiej służby zdrowia, gdyż przy okazji wniosku o wotum nieufności dla ministra Szumowskiego mieliśmy do czynienia jedynie z 'teatrem”

Parlamentarzysta wystawia również  negatywną ocenę Telewizji Polskiej za sposób, w jaki przedstawia wydarzenia polityczne w naszym kraju:

Nad mediami publicznymi wolałbym spuścić zasłonę milczenia.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej stwierdza, że Władysław Kosiniak-Kamysz nadal ma szansę na udział w drugiej turze wyborów, a nawet jeżeli do tego nie dojdzie, to i tak czeka go jeszcze długa i udana polityczna kariera.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Prof. Bartoszewski: Ktokolwiek wygra wybory, musi je wygrać czysto. Zachowajmy minimum propaństwowego podejścia

Przeprowadzenie wyborów w czerwcu w niektórych regionach kraju może nie być możliwe – mówi poseł PSL-Koalicji Polskiej,

W Polsce de facto mamy stan klęski żywiołowej, tylko nie jest on nazwany.

Profesor Władysław Teofil Bartoszewski relacjonuje przebieg kampanii wyborczej Władysława Kosiniaka-Kamysza mówi, że prezes PSL nie prowadzi obecnie kampanii wyborczej, ponieważ na dzień dzisiejszy wyborów prezydenckich nie ma:

Pan Sasin nie rozdał jednak kopert wyborczych, i teraz czekamy, aż nowa ustawa o wyborach wróci z Senatu do Sejmu.

Zdaniem parlamentarzysty, cały czas najlepszym rozwiązaniem trudnej sytuacji prawno-politycznej w kraju jest wprowadzenie stanu klęski żywiołowej:

Szczyt zachorowań mamy przed sobą, i być może przeprowadzenie wyborów w niektórych regionach nie będzie możliwe.

Gość „Popołudnia WNET” ocenia, że ustawa o wyborach prezydenckich, która trafiła do Senatu, jest wadliwa.  Polityk uzasadnia uznanie przez PSL-Koalicję Polską wyniku wyborów od uczciwości ich przeprowadzenia:

To, że rząd sam sobie chciał zorganizować wybory, jest absurdem. Musimy zachować minimum propaństwowego podejścia. Ktokolwiek wygra wybory prezydenckie, musi wygrać czysto.

Parlamentarzysta komentuje zmianę kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Nazywa Rafała Trzaskowskiego „prawie-kandydatem” i nie wróży mu sukcesu w mniejszych ośrodkach. Prognozuje, że najwięcej głosów odbierze innym lewicowym kandydatom: Szymonowi Hołowni i Robertowi Biedroniowi, zaś „centroprawicowemu” Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi ta kandydatura nie zagraża.

Będziemy merytorycznie atakować wszystkich konkurentów. Nasz centroprawicowy kandydat może zabrać głosy zarówno Rafałowi Trzaskowskiemu, jak i  Andrzejowi Dudzie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.