Ks. Isakowicz-Zaleski: Kościół francuski potrafi stanąć w prawdzie, a w polskim mówi się o komisji, ale ona nie powstaje

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski o problemie przestępstw seksualnych w polskim Kościele: mentalności oblężonej twierdzy, przewlekłych postępowaniach w sądach kościelnych i potrzebie powołania komisji.


Jak podkreśla ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Kościół musi się oczyścić ze zła i występku. Duchownych, którzy tuszują grzech w Kościele nazywa jego przeciwnikami.

Historyk Kościoła wyjaśnia, że mentalność oblężonej twierdzy jaką prezentuje jego zdaniem Kościoł w Polsce, ma swoje źródła w czasach PRL-u. Obawiano się wówczas, by komunistyczne władze nie wykorzystały kompromitujących informacji przeciwko Kościołowi. PRL się skończył, ale mentalność pozostała.

Ks. Isakowicz-Zaleski podkreśla, że bierność wobec nadużyć seksualnych w Kościele to grzech zaniedbania, którego nie można dalej tolerować. Podkreśla, że  kolejni papieże wskazują drogę tylko w Polsce jest opór materii.

Kościół francuski potrafi stanąć w prawdzie, a w polskim mówi się o powstaniu komisji, ale ona nie powstaje.

Dowody ws. ks. Dymera, były zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego ewidentne. Nie ogłoszono jednak wyroku w jego sprawie aż do jego śmierci. Jest to nie pierwszy taki przypadek. Ludzie zaczynają mówić, że aby wyszła na jaw prawda o czyichś czynach, to musi najpierw umrzeć.

Duchowny odnosi się do zarzutów o zaniedbania ze strony abp Leszka Głodzia. Zauważa, że gdański sąd arcybiskupi w innych sprawach, takich jak stwierdzenie nieważności małżeństwa pewnego polityka potrafi działać szybko. Podkreśla, że

Każdy duchowny jest obywatelem Rzeczypospolitej i powinien być sądzony za czyny ewidentnie przestępcze.

[related id=135141 side=left]Kościelne sądy kopiowały złe praktyki sądów świeckich przedłużając sprawy w nieskończoność. Ks. Isakowicz-Zaleski dobrze ocenia pomysł stworzenia komisji rządowej do walki z przestępstwami seksualnych wobec małoletnich.

Zauważa, że we Francji włączenie świeckich do komisji kościelnej badającej problem nadużyć seksualnych zostało dobrze odebrane przez zlaicyzowane społeczeństwo. Ocenia, że

[related id=127612 side=right]

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Boże Ciało: Czy swoją postawą ukazujemy obecność Jezusa ? – pytał prymas Polski abp Wojciech Polak podczas uroczystości

„Eucharystia ma być słońcem i sercem życia katolickiego” – wspominał słowa kard. Hlonda z okazji 90. rocznicy pierwszego Kongresu Eucharystycznego w Polsce prymas, wygłaszając homilię w Inowrocławiu.

Uroczystości Bożego Ciała odbyły się Inowrocławiu z okazji 90. rocznicy pierwszego Kongresu Eucharystycznego w Polsce, który miał miejsce w tym mieście.[related id=”24493″]
W homilii wygłoszonej podczas mszy św. podczas uroczystości Bożego Ciała w Inowrocławiu prymas zwrócił się do wiernych, pytając: – Czy ukazujemy innym obecność Jezusa? Czy Jego […] otwarcie na drugiego człowieka, wyjście do biednych i ubogich, do odtrąconych przez ludzi, do uchodźców i przybyszy, jest również naszą postawą? Arcybiskup podkreślał, że to pytanie jest ważne dla katolików.

„Trzeba nam w tym uroczystym dniu spojrzeć z wiarą na Eucharystię jako słońce i serce naszego życia religijnego” – mówił, przypominając słowa kard. Augusta Hlonda, który zwracając się do komitetu organizacyjnego kongresu mówił, że „bez życia eucharystycznego nie ma życia katolickiego” i że wszelkie hasła odrodzenia polskiej duszy pozostać muszą pustymi frazesami, jeżeli „Eucharystia nie stanie się słońcem i sercem naszego życia religijnego”.

Abp Polak dodał, że w tym szczególnym dniu „Eucharystia staje się w pewnym sensie słońcem, za którym za chwilę pójdziemy ulicami naszego miasta, i sercem, w rytm którego bić będą w tej eucharystycznej procesji również i nasze serca”. Zdaniem prymasa po 90. latach, które minęły od tego pierwszego kongresu w Inowrocławiu, wciąż aktualne pozostaje wskazanie kard. Hlonda.

Jak podkreślił prymas „za chwilę stąd, z kościoła, wyjdziemy na inowrocławskie ulice tak, jak kiedyś z jerozolimskiego wieczernika wyszedł na świat Kościół: z chlebem połamanym w dłoniach, z męką Jezusa w oczach i z miłością w sercu”.

„Nie idziemy do świata po to, by nieść i ukazywać pokarm, który nie nasyci” – powiedział hierarcha. „Nie niesiemy przecież światu jakiejś magicznej mocy. Niesiemy Boga. Niesiemy Tego, który ukryty pod postacią chleba – jak mówił dziś w Ewangelii Jezus – jest prawdziwym pokarmem, a pod postacią wina jest prawdziwym napojem” – mówił.

Prymas podkreślił „zobowiązanie, by teraz przez nas, przez nasze życie, przez wiarę wyznawaną życiem, ukazywać Go innym. Niosąc dziś Jezusa w monstrancji ulicami naszego miasta, ci wszyscy, którzy – jak przypomina nam Ewangelia – spożywając Go, żyją przez Niego, powinni codziennie sami stawać się żywą monstrancją dla innych”.

„Dziś Jezus pójdzie przecież tymi samymi ulicami, którymi my codziennie chodzimy. Dziś będzie w tych samych miejscach, w których i my niejednokrotnie jesteśmy. Dziś stanie pośród tych samych ludzi, naszych bliźnich, pośród których i my przecież na co dzień żyjemy” – zaznaczył hierarcha.

Święto Bożego Ciała zostało ustanowione w 1264 roku przez papieża Urbana IV. Tego dnia wierni publicznie wyznają wiarę w obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, niesionym w procesji do czterech ołtarzy.

PAP / ma