Zwolennicy Jaira Bolsonaro zaatakowali budynki rządowe. Zatrzymano 300 osób. Dąbrowski: była to dzika, chaotyczna akcja

Jair Bolsonaro / Fot. Marcelo Camargo/Agência Brasil, Wikimedia Commons

Prezydent Lula jest zbyt wytrawnym politykiem, by dać się zastraszyć – mówi gospodarz audycji „Republica Latina”.

Zbigniew Dąbrowski relacjonuje protesty zwolenników byłego prezydenta Brazylii. Zaatakowano liczne budynki rządowe.

Dokonano wielu zniszczeń; mówi się o hordach bolsonarystów. Była to dzika, chaotyczna akcja.

Zatrzymano ponad 300 osób.  Jak mówi rozmówca Jaśminy Nowak, sytuacja przypomina atak na Kapitol przeprowadzony z inspiracji Donalda Trumpa.

Manifestanci nie mają na sztandarach żadnych konstruktywnych postulatów. Zdaniem gospodarza audycji „Republica Latina” nie należy się spodziewać, by jakikolwiek przewrót rządowy w Brazylii miał szanse powodzenia.

Lula jest zbyt wytrawnym politykiem, by dać się zastraszyć.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dąbrowski: Bolsonaro próbuje zawrócić kijem Amazonkę. Messi uwikłał się w konflikt interesów w kwestii mundialu 2030 r.

 

Krzyżanowski: liczba protestujących w Iranie maleje, ale sytuacja wciąż jest niespokojna. 400 demonstrantów zginęło

Prominentne postaci irańskiej opozycji apelują do społeczności międzynarodowej o zerwanie relacji z Teheranem – mówi były dyplomata.

Bartosz Bojarczyk, PhD: Poland plays no important role in Iran’s policy

Studio Tajpej: tragiczne skutki chińskiej polityki zero-covid

Pożar bloku w stolicy Xinjiangu, protesty przeciwko chińskim restrykcjom covidowym. Komentuje Ryszard Zalski.

Ryszard Zalski donosi, że polityka zero-covid ma niekiedy zaskakująco groźne konsekwencje. 24 listopada w stolicy prowincji Xinjiang doszło do pożaru budynku mieszkalnego. Być może udałoby się uratować znajdujących się tam ludzi, gdyby nie szczelne zamknięcie budynku. Chodziło o to, by niemożliwe było złamanie kwarantanny.

Lokalny rząd oskarżył ofiary, że niewystarczająco ratowały swoje życie.

W bloku żyli Ujgurowie. Tymczasem, Chińczycy coraz bardziej się buntują przeciwko restrykcjom, podczas protestów nie brak im sprytu. Protesty są rozlane po całym kraju, i brak im scentralizowanego przywództwa.

Władza cały czas tzryma rękę na pulsie i ma przygotowane procedury. Spójrzmy, co się wydarzyło niedawno w Hongkongu.

Protesty w największej na świecie fabryce iPhone’ów w Chinach. Komentuje Andrzej Zawadzki-Liang

Chiny/ licencja: CC BY-NC-ND 2.0 autor: Carlos Rivera

W zakładach Foxconn, podwykonawcy firmy Apple, doszło do starć między setkami pracowników a służbami porządkowymi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Andrzej Zawadzi-Liang zaznacza, że dany zakład ma duże znaczenie dla gospodarki prowincji, w której doszło do protestów.

Jest to fabryka zatrudniającą blisko 350 tys. osób na powierzchni dziesięciu kilometrów kwadratowych. […] Ponadto, jest to jedna z największych inwestycji tajwańskich w Chinach. A Foxconn jest jedną z największych firm technologicznych w ogóle w świecie dostarcza 40 procent światowej elektroniki. Wszelkie zakłócenia, czy wszelkie zaprzestania produkcji odbije się natychmiast na rynkach światowych. 

Nasz gość zwraca uwagę na to, że oficjalne media nie wspominają o tym wydarzeniu, także brak oficjalnych informacji od władz Chin. Tłumaczy, że w Chinach protesty robotników są rzadkością.

Andrzej Zawadzi-Liang mówi o przyczynach, które mogły doprowadzić do starć robotników z policją.

Trzeba zwrócić uwagę na to, że ci pracownicy są zakwaterowani w warunkach  mało komfortowych, w pokoju  sześciu-ośmiu osobowym. Do tego dochodzi polityka zero covid, co oznacza, ze jeśli w zakładzie doszło do zachorowań, ci ludzie zostali odizolowani i nie mogą opuścić zakładu. Całe zaopatrzenie jest im dostarczane, ale wiadomo, że tego nie wystarcza. Więc nie dziwię się tym protestom, szczególnie kiedy brakuje zaopatrzenia

Czytaj także:

Studio Tajpej: Chiny nie mają już żadnych sojuszników, poza związkiem z rozsądku z Rosją

Stefanik: Sytuacja we Francji jest coraz bardziej niestabilna. Eksperci prognozują, że to dopiero początek protestów

Protest, Paryż, Francja / Fot. Norbu Gyachung, WIkimedia Commons (CC BY-SA 4.0)

Korespondent polskich mediów we Francji mówi o przyczynach protestów nad Sekwaną. Tłumaczy jakich skutków może się spodziewać cała Unia Europejska.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Zbigniew Stefanik podaje, że  około 4 tysięcy protestujących przeszło w niedzielęprzez Paryż  pod hasłem przeciwko drożyźnie, a także przeciwko braku czynności ze strony rządu w ramach katastrofy ekologicznej. Kryzys w branży rafinerii francuskiej powoduje braki zaopatrzenia na stacjach benzynowych. Nasz gość zauważa, że ten problem dotyczy głównie regionów. Ponadto, do protestu dołączają inne sektory gospodarki oraz instytucje, w tym pracownicy sektora atomowego.

Jak zaznacza Zbigniew Stefanik:

Strajki mogą spowodować daleko idące konsekwencje nie tylko dla Francji, ale również dla całej Unii Europejskiej.

Eksperci wskazują, że sytuacja coraz bardziej niestabilna. Prognozuje się, że to dopiero początek protestów nad Sekwaną.

Apogeum mogłoby nastąpić już w listopadzie, kiedy to faktycznie kilka branż połączy swoje siły i rozpocznie strajk generalny. 

Na tle protestów rząd również przechodzi przez kryzys z powodu debaty nad budżetem francuskim na przyszły rok. Zbigniew Stefanik donosi, że rządzącym nie udaje się przeprowadzić swojej ustawy budżetowej, co może skutkować wotum nieufności i nowymi wyborami do parlamentu Francji.

W sytuacji, gdzie rząd nie ma większości parlamentarnej jest zagrożony upadkiem. 

Rozmówca Jaśminy Nowak mówi o tym, że kryzys nie ma podłoża politycznego, a więc na tym etapie politycy we Francji nie mają narzędzi do rozwiązania i w krótkoterminowej perspektywie protesty będą rosnąć, ale rozpoczęty po wyborach parlamentarnych proces transformacji politycznej we Francji zapewni możliwość wpływu na tego typu sytuacje.

Zobacz także:

Wznowienie cyklu hitów francuskich – Złote lata piosenki francuskiej – 13.10.2022 r.

 

Paweł Rakowski: Jeśli w poprzednich protestach w Iranie chodziło o kwestie socjalne, tym razem – o zniesienie ustroju

Featured Video Play Icon

Ekspert ds. bliskowschodnich przedstawia sytuację polityczną w Iranie, a także mówi o konsekwencjach tłumienia protestów dla tego kraju.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Po pacyfikacji protestów w Iranie pięć członków Unii Europejskiej żąda nałożenia kolejnych sankcji. Paweł Rakowski tłumaczy, że wprowadzenie nowych sankcji znacznie nie wpłynie na politykę wewnętrzną i sytuacje gospodarczą państwa.

 Trzeba pamiętać o tym, że do 24 lutego to Iran był najbardziej obłożony sankcjami krajem świata, więc kolejne sankcje raczej nie zrobią wrażenia na reżimie. 

Ekspert ds. bliskowschodnich zwraca uwagę na to, ze protesty nie są wygaszane i trwają od 16 września, obejmując coraz więcej instytucji. Jednak nie sposób wskazać w jakim kierunku może rozwinąć sytuacja. Zdaniem Pawła Rakowskiego przyczyną protestów jest bardzo trudna sytuacja gospodarcza w Iranie oraz kwestia noszenia hidżabu, co jest podstawą islamskiej republiki. Protestujący wymagają zniesienia ustroju, co nie pozostawia dla reżymu przestrzeni na kompromis albo dialog.

O ile w poprzednich protestach w Iranie chodziło przede wszystkim o kwestie socjalne, tym razem chodzi o zniesienie całego ustroju.

Na zakończenie, rozmówca Magdaleny Uchaniuk przedstawia, jak to zostało odebrane w Iranie:

Znaczna część irańskiej inteligencji sympatyzuje z Zachodem i chce z nim porozumienia w celu zniesienia sankcji.

Czytaj także:

Wielka Wyprawa: Morze Czarne – relacje, reportaże, rozmowy o polityce, kulturze i życiu codziennym

Brazylia: Lula da Silva może zostać prezydentem po I turze. Dąbrowski: zwolennicy Bolsonaro nie przyznają się do niego

(Brasília - DF, 07/09/2020) Hasteamento da Bandeira Nacional. Foto: Carolina Antunes/PR

USA będą się przyglądać uczciwości wyborów w Brazylii – mówi gospodarz audycji „Republica Latina”.

Zbigniew Dąbrowski zapowiada wybory prezydenckie w Brazylii. Jak relacjonuje:

Entuzjaści Jaira Bolsonaro stosują przemoc zwolenników Inacio Luli da Silvy.

Nie jest wykluczone, że urzędujący prezydent Bolsonaro utraci władzę już w pierwszej turze. Lula da Silva w sondażach ma poparcie 48%. Jednak zdaniem Zbigniewa Dąbrowskiego:

Wiele osób wstydzi się przyznać do popierania Bolsonaro.

Stany Zjednoczone sygnalizują, że będą się wyborom w Brazylii uważnie przyglądać pod kątem ich uczciwości.

W Kolumbii pojawiły się protesty przeciwko polityce Gustavo Petro. Uczestniczą w nich głównie ludzie starsi.

Prezydent wycofał się już z części planowanych reform.

Gospodarz audycji „Republica Latina” omawia również sytuację ludności rdzennej zamieszkującej pogranicze Argentyny, Boliwii i Paragwaju. Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka ocenił, że wydobycie węglowodorów na tym obszarze nie może się odbywać bez konsultacji z mieszkańcami.

Tego typu spraw w całej Ameryce Łacińskiej może być bardzo dużo.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

68 proc. Chilijczyków przeciw nowej konstytucji. Dąbrowski: idee były szczytne, ale trochę wydumane

Artur Pegiel prosto z Kanady: protest kierowców trwa, a premier pozostaje w ukryciu

Featured Video Play Icon

Trwają protesty w kanadyjskiej stolicy. | Fot. Twitter

Trwają protesty w kanadyjskiej stolicy. Ich uczestnicy domagają się zniesienia obostrzeń sanitarnych. W Poranku Wnet wydarzenia te relacjonował Polak mieszkający w Kanadzie pan Artur Pegiel.

Artur Pegiel mówi o sytuacji w stolicy Kanady, Ottawie, gdzie trwają manifestacje zorganizowane przez tzw. Konwój Wolności. Akcja protestacyjna przeciwko obowiązkowym szczepieniom na COVID-19 dla kierowców ciężarówek przerodziła się w sprzeciw wobec wszystkich restrykcji pandemicznych. Centrum blokują tysiące ludzi i setki ciężarówek.

 

Premier Justin Trudeau nazwał protestujących bandytami, a wcześnie stwierdził, że przeciwnicy polityki pandemicznej kanadyjskiego rządu są „małą mniejszością z marginesu”.

Czytaj także:

Drugi dzień blokady kanadyjskiej stolicy. Protestujący żądają zniesienia obostrzeń

Jak mówi gość Magdaleny Uchaniuk, większość Kanadyjczyków jest zaczepiona. Pomimo tego, obostrzenia pozostają bardzo surowe.

Chcesz wiedzieć więcej? Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Drugi dzień blokady kanadyjskiej stolicy. Protestujący żądają zniesienia obostrzeń

Wcześniej premier Trudeau nazywał przeciwników polityki pandemicznej kanadyjskiego rządu "małą mniejszością z marginesu" | Fot. screen YT"

Drugi dzień trwa blokada centrum kanadyjskiej stolicy. To prawdopodobnie jeden z największych protestów w historii tego kraju.

Tysiące ludzi i setki ciężarówek w niedzielę drugi dzień blokowały centrum Ottawy. Akcja protestacyjna przeciwko obowiązkowym szczepieniom przeciwko COVID-19 dla kierowców ciężarówek przerodziła się w sprzeciw wobec wszystkich restrykcji pandemicznych.

Kierowcy tirów z tzw. Konwoju Wolności  zapowiadają, że blokada będzie trwała  dopóki premier Justin Trudeau nie zniesie zakazów pandemicznych.

Czytaj także: Protesty przeciwko polityce covidowej w Kanadzie. Premier opuścił stolicę ze względów bezpieczeństwa

Wszystkie drogi dojazdowe do miasta są zablokowane. Na przedmieściach słychać jedynie ogłuszający dźwięk klaksonów. Tłum na placu przed Parlamentem, oceniany przez jego służby ochrony na 10 tys. ludzi, w niedzielę się powiększył.

Protesty przeciwko polityce covidowej w Kanadzie. Premier opuścił stolicę ze względów bezpieczeństwa

Tzw. konwój wolności, składający się głównie z kierowców ciężarówek, a wymierzony w obostrzenia związane z epidemią Covid-19 i obowiązkowe szczepienia, zablokował Ottawę. | Fot. pixabay

Premier Kanady Justin Trudeau ze względów bezpieczeństwa z uwagi na sytuację w Ottawie opuścił wraz z rodziną swój dom Rideau Cottage – poinformowała w sobotę agencja Reutera.

Nie podano obecnego miejsca pobytu szefa rządu

Trudeau przebywa na pięciodniowej kwarantannie po tym, gdy miał kontakt z jednym ze swych dzieci, które miało dodatni test na obecność koronawirusa.

Czytaj także: Bruksela: Demonstracja przeciwników obostrzeń covidowych. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych

W piątek do stolicy Kanady przybył tzw. konwój wolności, składający się głównie z kierowców ciężarówek. To forma protestu przeciwko polityce pandemicznej rządu. Chodzi przede wszystkim o obostrzenia związane z epidemią Covid-19 i obowiązkowe szczepienia.

Kawalkada składająca się głownie z samochodów ciężarowych, licząca 70 kilometrów zablokowała Ottawę. W sobotę protest przeniósł się na teren wokół kanadyjskiego parlamentu.

Decyzja o przeniesieniu Trudeau i jego rodziny jest następstwem ataku rezerwisty kanadyjskiej armii w lipcu 2020 roku, który niewielką ciężarówką staranował bramę wjazdową do rezydencji premiera – Rideau Cottage i został zatrzymany w miejscowej szklarni. Miał on przy sobie pięć sztuk broni i zapasowe magazynki. Premiera, z którym chciał rzekomo porozmawiać, nie było w domu.

Czytaj także: Petrilák: minister anulował rozporządzenie o obowiązku szczepień dla pewnych grup. Powoli przemawia głos rozsądku

Środek ostrożności w postaci przeniesienia z domu premiera Trudeau zastosowano także z uwagi na to, że protestujący zapowiedzieli demonstracje przed domami polityków.

Źródło: Facebook, Twitter, media