Jest decyzja Unii Europejskiej w sprawie brexitu. Są dwie możliwe daty wyjścia Wielkiej Brytanii z UE

Alex Sławiński, korespondent z Anglii o przyjęciu w czwartek przez Radę Europejską nowego terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Porozumienie wypracowane na szczycie Rady Europejskiej w Brukseli zakłada obecnie dwa warianty. Jeśli w przyszłym tygodniu parlament w Wielkiej Brytanii nie zaakceptuje umowy rozwodowej z UE, to brexit nastąpi 12 kwietnia. Jeżeli deputowani w Londynie zaakceptują umowę, Wielka Brytania opuści Unię 22 maja. Nasz korespondent dodaje, że jeśli nie zostanie wypracowane przez Brytyjczyków porozumienie brexitowe, to wówczas ichniejszy parlament może będzie głosować nad rozpisaniem drugiego referendum ws. wyjścia z UE. Jak dodaje Alex Sławiński, to już kolejne głosowanie nad brexitem i nie należy spodziewać się innych rezultatów niż w dwóch poprzednich:

„Teraz odbędzie się już trzecie głosowanie. Jest to dla mnie zabawa w ciuciubabkę, trudno bowiem oczekiwać innych wyników, kiedy ma się podobne założenia i podobne podejście. Jak wiemy z matematyki, jeżeli zmienne są identyczne, to wynik pozostaje taki sam. Coraz więcej ludzi przygotowuje się więc do twardego brexitu”.

Premier Theresa May w swoim środowym orędziu do narodu oznajmiła natomiast, iż nie chce drugiego ogólnokrajowego głosowania.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

Theresa May: Wielka Brytania nie opuści Unii Europejskiej 29 marca

Alex Sławiński,korespondent Radia Wnet z Anglii opowiada o orędziu premier Wielkiej Brytanii Theresy May, w którym oznajmiła iż jej kraj 29 marca nie wyjdzie z Unii Europejskiej.

 

Theresa May powiedziała, że jest jej niezmiernie przykro, że parlamentarzyści po dwóch latach od głosowania w Izbie Gmin dotyczącego uruchomienia art. 50, nie są w stanie dojść do porozumienia w sprawie Brexitu i wszystkie rozmowy zostały zablokowane. Następnie premier Wielkiej Brytanii powiedziała, że zwróciła się w środę z prośbą do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska o możliwość przesunięcie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, jak jednak dodała, Brexit i tak nastąpi, najpóźniej 30 czerwca.

Donald Tusk odpowiedział na owe orędzie po kilku godzinach. Stwierdził, że krótkie przedłużenie Brexitu jest możliwe, ale pod warunkiem przyjęcia umowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej przez brytyjską Izbę Gmin. O tym jakie będą wyniki tych rozmów dowiemy się dziś po południu. Do wystąpienia Theresy May odniósł się również premier Irlandii,który stwierdził, że obecnie bardzo trudno będzie dalej rozmawiać i prowadzić negocjacje. Obecnie od decyzji PE, która ma nastąpić w przyszłym tygodniu, będzie zależał los nie tylko Wielkiej Brytanii ale również Irlandii.  Ponadto nasz korespondent informuje nas, że Brytyjczycy nie będą uczestniczyć w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Brytyjska Izba Gmin: Nie chcemy opuszczać Unii Europejskiej bez umowy. Czy chcemy i jak? Tego właśnie nie wiemy

Nie ma zgody brytyjskiego parlamentu na twardy Brexit. Choć do innych wniosków Brytyjczycy nie doszli podczas wczorajszego drugiego głosowania ws. opuszczenia Unii Europejskiej.

Na razie pewne jest tylko, że termin wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej się nie zmienia. To wciąż 29 marzec i jeżeli do tego dnia nie drgnie nic po brytyjskiej stronie, Londyn czekają całkiem poważne problemy wynikające z braku bilateralnych umów handlowych z państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Sama Unia będzie zmuszona do traktowania Zjednoczonego Królestwa jak każdego zewnętrznego partnera – zaczną obowiązywać cła zgodnie z zasadami, jakie uchwaliła Światowa Organizacja Handlu. Wprowadzenie ceł na jedzenie, technologie oraz lekarstwa spowoduje kryzys w brytyjskim handlu i służbie zdrowia. Ta ostatnia zresztą i tak już odczuwa skutki przyszłego rozwodu, bo średni personel szpitali i przychodni , jak raz pochodzący z krajów Europy Środkowej i Wschodniej, w związku z brakiem pewności w dużej części opuścił już Wyspy Brytyjskie znajdując pracę choćby w Niemczech, czy Holandii.

We wczorajszym głosowaniu za twardym Brexitem zagłosowało 231 posłów. Przeciwko – 278. Połowie odrzucili również poprawkę zgłoszoną przez eurosceptyków, mówiącą o tym, ze termin wyjścia z Unii Europejskiej należy przesunąć na 22 maja. Aby zgodziła się na to Unia Europejska posłowie chcieli zaproponować Brukseli 21-miesięczny okres przejściowy, wpłaty do unijnego budżetu oraz jednostronne zagwarantowanie praw obywateli UE mieszkających wciąż na Wyspach Brytyjskich.

Dzisiaj odbędzie się trzecie z serii głosowań – brytyjska Izba Gmin wypowie się, czy jest zainteresowana faktycznym przesunięciem terminu wyjścia z Unii i czy Wielka Brytania faktycznie wystąpi z takim wnioskiem do Brukseli.

Większość polityków mówi już o kryzysie rządowym i – być może – konieczności podania się premier Theresy May do dymisji oraz ogłoszenia wcześniejszych wyborów na Wyspach.

Brytyjska Izba Gmin odrzuca we wtorek wieczorem rządowy projekt umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej

W Londynie odbędą się jeszcze dwa głosowania – dzisiaj za wyjściem z UE bez porozumienia, jutro za ewentualnym opóźnieniem Brexitu. W każdym przypadku premier będzie dążyć do złagodzenia jego skutków.

Za niewiele ponad dwa tygodnie (29 marca) Wielka Brytania wystąpi z Unii Europejskiej zgodnie z własnym wnioskiem w sprawie rozwiązania umowy stowarzyszeniowej z Brukselą. Wielomiesięczne negocjacje z unijnymi przedstawicielami nie doprowadziły do sporządzenia umowy dotyczącej Brexitu, która zadowoliłaby obie strony – Brukselę i Londyn. Głosowania w Izbie Gmin dotyczące wynegocjowanych z Unią porozumień – a łącznie z wczorajszym były dwa – każdorazowo odrzucano w głosowaniach. Nie są one korzystne dla Wielkiej Brytanii, bo koniec końców sprowadzają się do tego, że Londyn musi dalej uznawać unijne prawo i regulacje, tyle że nie ma w kwestiach podejmowanych w Unii decyzji prawa głosu. No i musi, co także bardzo boli oponentów premier Theresy May, dokładać do unijnej kasy.

Nie ma wątpliwości, że Komisja Europejska jest zainteresowana jak największym osłabieniem pozycji Londynu – nie tylko w czasie negocjacji, ale również po samym opuszczeniu Unii Europejskiej. Londyn, co nie raz wskazywali w rozmowach z mediami europejscy komisarze, ma być przykładem na to, że Unia jest mocna a opuszczanie jej będzie się wiązało z kryzysem.

We wczorajszym głosowaniu przeciwko przyjęciu przedstawionego przez Theresę May porozumienia z Unią głosowało 391 posłów. Poparło je natomiast 242 deputowanych. Różnica  149 głosów świadczy o tym, że gabinet May jest wyjątkowo słaby. Tym bardziej, że pierwsze głosowanie w tej sprawie, które miało miejsce w styczniu (stosunek 432 przeciw do 202 za) pokazało, że brytyjska premier nie może liczyć nawet na poparcie swojej macierzystej partii.

Wniosek, który zostanie jutro poddany pod głosowanie w Izbie Gmin, będzie sformułowany negatywnie. Głosujący będą głosować za odmową zgody na bezumowny Brexit.

Jeżeli Izba Gmin odrzuci ofertę opuszczenia UE bez umowy, w czwartek parlamentarzyści będą obradować nad projektem zwrócenia się do Unii Europejskiej z wnioskiem o przedłużenie regulowanego przez artykuł 50. dwuletniego procesu wyjścia ze Wspólnoty i odłożenie Brexitu. Oznaczałoby to również, że Brytyjczycy (a także mieszkający na Wyspach Polacy) będą wybierać przedstawicieli Zjednoczonego Królestwa do Parlamentu Europejskiego. Oznacza to również szereg problemów prawnych nad Tamizą.

– Unia Europejska będzie chciała wiedzieć, w jaki sposób chcemy użyć takiego odroczenia, i ta izba będzie musiała odpowiedzieć na to pytanie. Czy chce cofnąć procedurę z artykułu 50? Czy chce zorganizować drugie referendum? Czy chce wyjścia z umową, ale inną niż ta? To wybór nie do pozazdroszczenia, ale za sprawą decyzji, którą izba podjęła dzisiejszego wieczoru, musimy się teraz z nim zmierzyć – uprzedza Theresa May.