Ustawa o weryfikacji szczepień. Paweł Nogal: obowiązkowe testy przyczynią się do zaognienia relacji w miejscach pracy

grafika ilustracyjna | Fot.Pixabay

Paweł Nogal, radca prawny ze stowarzyszenia „Głos Wolności” mówił w Poranku Wnet o ustawie dotyczącej weryfikacji szczepień. – Trudno ocenić ją pozytywnie, z jakiegokolwiek punktu widzenia – mówił.

W poniedziałek planowano posiedzenie sejmowej komisji zdrowia, na której miało odbyć się pierwsze czytanie ustawy dotyczącej weryfikacji szczepień. Zostało  jednak odroczone do wtorku, do godz. 15. Na komisji zdrowia nie pojawił się żaden przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia. Projekt nowej ustawy covidowej został przygotowany przez grupę posłów PiS w ubiegłym tygodniu. Nowe przepisy zakładają m.in. testowanie pracowników pod kątem zakażenia wirusem SARS-CoV-2.

Czytaj także:

Marek Ast: pracownik, który nie będzie chciał się poddać testowi może nie zostać dopuszczony do pracy

Zapisy te skrytykował dziś na antenie Radia Wnet Paweł Nogal, radca prawny stowarzyszenia prawniczego „Głos Wolności”.

Według gościa „Poranka Wnet” ustawa dąży do jeszcze większego spolaryzowania społeczeństwa i wprowadzenia negatywnej atmosfery w zakładach pracy.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy już teraz!

Polityk PiS krytycznie o planowanych zmianach w sądownictwie: SN nie powinien być małym sądem

Bartłomiej Wróblewski (PiS) patrzy krytycznie planowaną reformę sądownictwa. Poseł uważa, że w przypadku dwuszczeblowej struktury sądów, Sąd Najwyższy powinien rozpatrywać kasacje.

Pierwszym gościem czwartkowego „Poranka Wnet” jest poseł PiS, dr Bartłomiej Wróblewski. Nasz gość dotyka tematu niespodziewanej śmierci młodej Pszczynianki. Ciężarna kobieta zgłosiła się do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, z żywą ciążą. Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. W toku hospitalizacji płód obumarł. Po niespełna 24 godzinach pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny. Według polityka, pszczyńscy lekarze byli uprawnieni do przerwania ciąży kobiety z powodu zagrożenia jej życia:

Z jakiegoś powodu nie skorzystano z przesłanki medycznej, która istnieje w prawie. W tej sytuacji wydaje się, że była taka możliwość – zaznacza Bartłomiej Wróblewski.

Poseł PiS odnosi się również do medialnej dyskusji, która nawiązała się w związku z niespodziewaną śmiercią młodej kobiety. Bartłomiej Wróblewski uważa, że niektórzy traktują tę tragiczną sytuację jako powrót do dyskusji na temat liberalizacji prawa aborcyjnego.

W Irlandii podobna sytuacja stała się przyczynkiem do takiej dyskusji – dodaje polityk.

Następnie polityk i doktor prawa mówi o zaostrzeniu prawa aborcyjnego, które miało miejsce w ubiegłym roku. Jak twierdzi Bartłomiej Wróblewski nie wzięło się ono znikąd, a było jedynie potwierdzeniem wieloletniej linii orzeczniczej, którą stosował Trybunał Konstytucyjny:

Wyrok TK był potwierdzeniem wieloletniej linii orzeczniczej – podkreśla gość porannej audycji.

W rozmowie z redaktorem Łukaszem Jankowskim polityk krytykuje także planowaną reformę Sądu Najwyższego. Punktem wyjściowym do zmian są problemy z przewlekłością orzekania polskich sądów oraz z poczuciem złego traktowania obywateli przez wymiar sprawiedliwości.

Trzeba się zastanawiać konstruując kolejne reformy czy plany reform co służy rozwiązaniu tego problemu. (…) Być może w  niektórych przypadkach reforma temu służy, ale może się też zdarzyć, że tylko jemu towarzyszy – przyznaje poseł.

Według Bartłomieja Wróblewskiego kluczową sprawą jest dalsze upraszczanie procedur sądowych i informatyzacja. Jak dodaje polityk planowana przez PiS reforma niekoniecznie wpisuje się w takie działanie:

Ja nie widziałem żadnych konkretnych projektów. Jeśli miałaby być struktura dwuszczeblowa to SN powinien rozpatrywać także kasacje – podkreśla.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Janusz Kowalski: bez polityków PO i Lewicy na granicach akcja białoruskiego KBG dawno by się zakończyła

Poseł Solidarnej Polski o wykorzystywaniu przez polityków opozycji prowokacji Łukaszenki do ataków na rząd oraz o Polskim Ładzie i bezsensowności dialogu z Brukselą ws. reformy sądownictwa.


Janusz Kowalski komentuje zatrzymanie w niedzielę przez Straż Graniczną 13 osób, które niszczyły zapory techniczne na granicy Polski z Białorusią. Byli to polscy aktywiści i jeden holenderski. Wśród zatrzymanych był Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog. Kowalski potępia takie działanie podkreślając, że wobec sprawców muszą być wyciągnięte konsekwencje.

Jeśli ci ludzie posiedzą parę dni w areszcie to nauczą się, że nie ma żartów z państwem polskim.

Zaznacza, że nie może być tolerancji dla takich działań, gdy mamy do czynienia z białoruską prowokacją. Polityk stwierdza, że TVN wykorzystując materiały służb białoruskich szerzy dezinformację.

Jeżeliby nie byłoby polityków Platformy Obywatelskich i Lewicy na granicach […] to ta akcja białoruskiego KGB dawno by się skończyła.

Podkreśla, że wszyscy, którzy ulegają prowokacji Łukaszenki, szkodzą państwu polskiemu. Kowalski zauważa, że jedynie polska opozycja używa akcji białoruskiego KGB do ataku na rząd.

Stanowisko Polski w tej sprawie jest popierane przez całą Unię Europejską.

Poseł Solidarnej Polski mówi także o reformie wymiaru sprawiedliwości. Zaznacza, że po stronie Brukseli nie widać żadnej dobrej woli w tej sprawie. Ocenia, że trzeba reformować sądownictwo nie oglądając się na Unię Europejską.

Musimy reformować sądownictwo, które dzisiaj jest rozpolitykowane.

Zaznacza, że sędziowie negujący konstytucję, falandyzujący prawo, wykorzystujący instytucje unijne do obrony swych korproracyjnych interesów wbrew interesom Polski, powinni tracić pracę.

Powinien być wyrzucony z pracy, odebrane wszystkie przywileje, cała emerytura. Tak powinno działać silne państwo.

Janusz Kowalski sądzi, że jeśli byśmy zlikwidowali Izbę Dyscyplinarną, to byłoby ustępstwo przed Brukselą. Zauważa, że mamy podobne przepisy jak w Hiszpanii. Polska nie może pozwolić na odbieranie sobie kompetencji.

Następnie nasz gość podejmuje temat dyskusji nad Polskim Ładem w Zjednoczonej Prawicy. Jak deklaruje

Sam jestem zwolennikiem tego, aby podatki były jak najniższe.

Zauważa, że Jarosław Gowin podpisał Polski ład, a potem go zaczął krytykować. Solidarna Polska ma własne zastrzeżenie w dziedzinie energetyki i relacji z Brukselą.

Prawica jest środowiskiem otwartym na dialog. […] Poparliśmy założenia podatkowe Polskiego Ładu na swojej konwencji  i się z tego nie wycofujemy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Chojna-Duch: Kreowanie barier administracyjnych powoduje, że na rynku farmaceutycznym tworzy się chaos

Gościem „Kuriera w samo południe” jest prof. Elżbieta Chojna-Duch, polska prawniczka i była podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, która mówi o aptekach sieciowych w kontekście prawnym.

Prof. Elżbieta Chojna-Duch w rozmowie z Tomaszem Wybranowskim nakreśliła podstawowe zasady powstawania kolejnych placówek. I można dostrzec tutaj sporą różnorodność, lecz jak do tej pory podstawą całego procesu jest umowa o franczyzę, która zmieniła nieco porządek regulowany wcześniej przez związki farmaceutyczne.

Apteki oparte na umowie franczyzy budzą pewien niepokój tradycyjnych aptekarzy czy związków farmaceutycznych, czego świadectwem są niektóre ich publikacje. – powiedziała profesor Elżbieta Chojna – Duch.

W 2017 roku została przegłosowana ustawa pt. „Apteka dla aptekarzy”, której skutkiem było uzyskanie większościowych praw na rynku farmaceutycznym przez Wojewódzkie Inspektoraty Farmaceutyczne oraz Główny Inspektorat Farmaceutyczny. Skutkiem tego było zmniejszenie liczby aptek o prawie 2 tysiące placówek, co w połączeniu ze starzeniem się społeczeństwa zdaje się nie wróżyć zbyt dobrze.

Kreowanie barier administracyjnych powoduje, że na rynku tworzy się chaos, który doprowadza do redukcji sieci aptek i ogólnego bałaganu na rynku. (…) Jest to też negatywny sygnał dla inwestorów.

Leki / Fot. jarmoluk, Pixabay.com

Znaczące zmniejszenie liczby aptek może na dłuższą metę prowadzić do niekontrolowanych zmian – chociażby do sytuacji gdy apteki, które ten proces przetrwały, zaczęłyby dyktować nowe, zawyżone ceny produktów lub inicjować zmowy cenowe.

Całość represji zapoczątkowanych przez sytuację z 2017 roku tworzy obraz niezbyt korzystny dla franczyzobiorców. Gość Tomasza Wybranowskiego w „Kurierze w samo południe” zwraca uwagę na konieczność ścisłych regulacji prawnych – to one powinny być podstawą regulacji rynku.

Jasne prawo jest potrzebne do stabilności długotrwałej działalności gospodarczej. Wszyscy przedsiębiorcy, bez względu na branżę, w której działają, muszą mieć zasady przejrzyste – czytelną wykładnię wiążącą dla administracji publicznej, jak i dla podmiotów z tego korzystających oraz pacjentów.

Przepisy prawa nierzadko interpretowane są przesadnie szeroko, co skutkuje np. cofnięciem decyzji o zezwoleniu na prowadzenie placówki farmaceutycznej. Sądy często również wydają sprzeczne orzeczenia, w których ocena stanu prawnego różni się. Wspomniane tendencje stwarzają zagrożenie w postaci kontynuacji procesu redukcji liczby aptek, co zaznacza Prof. Chojna-Duch.

Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest dalsze zmniejszanie się liczby aptek. Wszechstronnie poszkodowany jest również pacjent – ma dalej do apteki, a ceny leków rosną.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Wyższe mandaty już od grudnia. Rząd przyjął dziś projekt noweli Prawa o ruchu drogowym

Sprawcy przestępstw i wykroczeń drogowych zapłacą wyższe grzywny. Mniej za OC zapłacą kierowcy jeżdżący bezpiecznie. To tylko niektóre zmiany które wejdą w życie od grudnia tego roku.

Rada Ministrów przyjęła dziś w trybie obiegowym, projekt nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Zmiany obejmą m.in. wyższe mandaty za przekroczenie prędkości i wzrost stawek ubezpieczenia OC w zależności od ilości punktów karnych i rodzaju popełnionych wykroczeń. Zmiany dotyczyć będą też Kodeksu wykroczeń, wysokość grzywny dla sprawców wykroczeń ma wzrosnąć nawet do 30 tys. zł. Jeśli sprawca zapłaci mandat podczas kontroli, kwota będzie o 10% niższa. Minimalna wysokość grzywny za uszkodzenie mienia lub spowodowanie uszczerbku na zdrowiu wyniesie 1,5 tys. zł.

Statystki drogowe nie kłamią, wciąż na naszych drogach ginie zbyt dużo osób, każdego dnia przybywa rannych. Wypadki drogowe to nie tylko trauma poszkodowanych i ich bliskich, lecz także koszty dla gospodarki – powiedział Andrzej Adamczyk.

Limit punktów karnych nie ulegnie zmianie. Natomiast za niektóre wykroczenia będzie groziło ich więcej, nawet do 15. Będą się kasowały dopiero po 2 latach lub od dnia zapłacenia grzywny. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zaznaczył, że wypadki drogowe stanowią istotny problem. Nie tylko społeczny lecz także gospodarczy.

Straty dla budżetu państwa z tytułu zdarzeń drogowych są szacowane na ponad 56 mld zł rocznie – poinformował Andrzej Adamczyk.

Nowelizacja zakłada, że wpływy do budżetu państwa pochodzące z grzywien, będą przeznaczane na rozbudowę dróg krajowych oraz na inwestycje związane z poprawą bezpieczeństwa na drogach. Prawo jazdy na 3 miesiące stracą fałszujący wskazania tachografu. Pieniądze ze zwrotu podatku Urząd Skarbowy będzie mógł zatrzymać na poczet niezapłaconych mandatów. Nowe przepisy mają również ułatwić otrzymanie renty najbliższym zmarłego w wypadku, gdy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci. Ustawa wejdzie w życie już 1 grudnia 2021 roku.

J.L.

Źródło: gov.pl, PAP

Kudusow o ukraińskiej ustawie „O rdzennym narodzie tatarskim”: Reakcja Putina mówi o jej wadze. Tam jest wprost histeria

Działacz krymsko-tatarski komentuje nowowprowadzoną na Ukrainie ustawę „o rdzennym narodzie tatarskim”. Jak zaznacza nasz gość, ten wielki krok dla Tatarów krymskich złości Władimira Putina.

W środowym „Poranku WNET” z Kijowa gości działacz krymsko-tatarski, Erfan Kudusow, który mówi o bieżącej sytuacji Tatarów krymskich. Jak zaznacza nasz gość, może się ona pogorszyć ze względu na niedawne porozumienie prezydenta USA Joe Bidena i kanclerz Niemiec Angeli Merkel w sprawie gazociągu Nord Stream 2:

Te ustalenia pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Niemcami mogą mieć bezpośredni wpływ na zarówno na Tatarów krymskich jak i na Ukrainę – stwierdza aktywista.

Rozmówca Pawła Bobołowicza opowiada również o nowej ustawie „o rdzennym narodzie tatarskim”, która weszła w życie na Ukrainie pod koniec lipca. Społeczność tatarska zabiegała o uchwalenie podobnego prawa od kilkudziesięciu lat. Nasz gość tłumaczy znaczenie wprowadzonych zmian:

Przede wszystkim ta ustawa daje nam nadzieję. Drugi krok to projekt zmian do Konstytucji Ukrainy, m.in. trzeciego rozdziału tej Konstytucji, w którym jest mowa o autonomii krymskiej. Tam należy zawrzeć zmiany o innym statusie narodu Tatarów krymskich jako narodu głównego na równi z narodem ukraińskim. I to będzie miało wielkie znaczenie dla Ukrainy, Polski jaki i całej Europy – mówi działacz.

Erfan Kudusow odnosi się także do reakcji Federacji Rosyjskiej, która jest przeciwna nowowprowadzonemu prawu. Przybliża słuchaczom treść ostatniego artykułu Władimira Putina „O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców”. Tekst został opublikowany 12 lipca na stronach internetowych Kremla w języku rosyjskim i ukraińskim i zawiera aż 40 tys. znaków. Wg Ośrodka Studiów Wschodnich treść reportażu podporządkowana jest tezie, jakoby Ukraińcy stanowili odwieczną i nieodłączną część trójjednego narodu ruskiego, a wspólnota ta opierała się na tysiącletniej tradycji języka, ruskiej identyfikacji etnicznej i religii prawosławnej. Gość porannej audycji komentuje tę reakcję:

Ta reakcja, która nastąpiła ze strony Putina i Federacji Rosyjskiej świadczy o tym wielkim znaczeniu. Tam jest wprost histeria – komentuje Erfan Kudusow.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Gontarski: Prawodawstwo Unii Europejskiej działa na zasadzie „Kto pierwszy, ten lepszy”

Gościem „Popołudnia Wnet” był prof. Waldemar Gontarski, adwokat. Tematem rozmowy był wyrok TSUE, który otwarcie ingeruje w polski wymiar sprawiedliwości.

W „Popołudniu Wnet” adwokat prof. Waldemar Gontarski wypowiedział się na temat wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który delegalizuje dwie izby polskiego Sądu Najwyższego. Podkreślił bardzo według niego chaotyczną i nieadekwatną do przyjętych wcześniej założeń formę podejmowania decyzji na poziomie ogólnoeuropejskim.

W Unii Europejskiej jest jak w porządnej demokracji – kto pierwszy wstaje, ten rządzi. Widocznie pani wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości Unii wstała dzisiaj wcześniej niż polscy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego i niespodziewanie swoje postanowienie ogłosiła 56 minut i 76 sekund przed zaplanowanym w tej samej materii wyrokiem TK i kilkanaście godzin przed wyrokiem TSUE.

Wspomniana przez naszego gościa formuła „Kto pierwszy, ten lepszy” stanowi jeden z dowodów na kompletną dezorganizację struktur decyzyjnych UE oraz brak poszanowania dla indywidualnego, narodowego prawa – w tym przypadku dla Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, która jasno nakreśla hierarchię ważności ustawodawstw.

To jest właśnie nowa definicja pierwszeństwa, supremacji. To jest po prostu kompromitacja dla wszystkich, którzy są z Unią związani.

Nasz gość, mówiąc o konsekwencjach zaistniałej sytuacji, wspomniał o generalnym braku kar finansowych, z jednym wyjątkiem – dotyczy on wycinki lasów w Puszczy Białowieskiej. Przy każdym odnotowanym przypadku wycinki Polska jest zobowiązana zapłacić karę.

To postanowienie już jest czymś, co nie jest przewidziane w Traktacie. Trybunał sobie to dopisał. Na tym polegają – jak niektórzy nazywają – kompetencje dorozumiane. Na tym to polega, niektóre instytucje dorabiają sobie uprawnienia. To tak jakby Pan redaktor dopisał sobie prawo jazdy.

Zapraszamy do odsłuchania całej rozmowy!

PK

Dr Janowski: Ludzi mami się Zielonym Ładem

W porannym wywiadzie dr Gabriel Janowski komentuje założenia Zielonego Ładu oraz inne propozycje jakie rząd składa rolnikom. Co więcej, według Janowskiego w polskie rolnictwo teraz jest w kryzysie.


We wtorkowym „Poranku Wnet” gości marszałek i były minister rolnictwa, dr Gabriel Janowski. W rozmowie z redaktorem Krzysztofem Skowrońskim opowiada o bieżącej sytuacji polskich rolników. Nasz gość potwierdza swoją wcześniejszą tezę, że sytuacja w polskim rolnictwie nigdy nie była tak kryzysowa:

Z przykrością niestety, muszę potwierdzić. (…) Te nastroje są bardzo niedobre. Jest przede wszystkim niewiara. Niewiara w skuteczność zapowiadanych programów – wspomina dr Gabriel Janowski.

Rozmówca stwierdza, że zarówno obecny rząd jak i poprzednie nie mają zrozumienia dla rolnictwa. Polityk używa metafory, według której rządzący próbują leczyć polskie rolnictwo niczym znachor, a nie lekarz, który stosuje prawdziwe leczenie:

Nie było zrozumienia dla rolnictwa praktycznie w żadnym rządzie. To była ciężka, gdy sam byłem ministrem, walka o pewne podstawowe zasady. I, dlatego ludzie dziś śmieją się – komentuje były minister – stwierdza dr Gabriel Janowski.

Ponadto, były minister podkreśla fakt nadmiernej biurokratyzacji w rolnictwie. Mówi też o ustawach, które miały pomóc pracującym na roli, lecz okazały się nieskuteczne:

Żal powoduje to, że tworzy się nowe prawa, nowe regulacje, z których nic nie wynika. Przykład to ustawa o spółdzielczości, która miała tu bardzo pomóc w organizowaniu się rolnikom – powstała jedna spółdzielnia – zaznacza polityk.

Dr Gabriel Janowski odnosi się również do rolnictwa ekologicznego. Według niego, w tym wypadku biurokratyzacja sięga o wiele wyższych pułapów i zniechęca polskich rolników – nawet tych, którzy początkowo byli zainteresowani prowadzeniem ekologicznych upraw:

Przeregulowanie do granic, zakazy, nakazy. Podają znowu przykład rolnictwa ekologicznego, które jest tak bardzo zbiurokratyzowane, pełne zakazów i nakazów, że nawet ci, którzy byli na początku pełni zapału i chcieli te uprawy ekologiczne u siebie prowadzić, rezygnują. Najlepszy dowód, że mieliśmy około 25 tys.  takich gospodarstw, a jest 20 tys. – podkreśla dr Gabriel Janowski.

Nasz gość komentuje także wsparcie, jakie obiecali rolnikom w Zielonym Ładzie politycy PiS. Wskazuje, że jest to „mamienie ludzi”:

Ludzi się mami Zielonym Ładem. Co niektórzy złośliwi mówią, że to nie będzie kolejny ład tylko nieład – mówi dr Gabriel Janowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Krzyżanowski: Sąd uznał, że Bogusław Śliwa „porzucił pracę” i nie należy mu się nic za czas spędzony w internie

W nowym „Poranku WNET” adwokat, Maciej Krzyżanowski, opowiada o sprawie polskiego opozycjonisty z czasów PRL, Bogusława Śliwy.

W czwartkowej porannej audycji Maciej Krzyżanowski porusza temat Bogusława Śliwy. Jak opisuje adwokat:

Był znaną postacią, ponieważ w latach 70. był prokuratorem, który został usunięty z zawodu za to, że chciał oskarżyć o zabójstwo, zgodnie z prawdą, ówczesnego milicjanta. Organy nie chciały na to pozwolić i został dyscyplinarnie usunięty z prokuratury, później działał w „Solidarności”.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przybliża historię internowania działacza kaliskiej „Solidarności”. Maciej Krzyżanowski podkreśla fakt udanych prób ucieczki Bogusława Śliwy, które stanowią kluczowy element w późniejszej decyzji sądu odnośnie odszkodowania dla jego żony:

Decyzja o jego internowaniu została wydana już we wrześniu 1981 r., ale 13 grudnia kiedy służby przyszły po Bogusława Śliwę, tak sprytnie się zachował, że uciekł im. Zatrzymano go dopiero pod koniec lutego, gdy wyniesiono go praktycznie gołego z łóżka przy 30-stopniowm mrozie – komentuje adwokat.

Jak podkreśla Maciej Krzyżanowski przez wzgląd na ucieczkę Śliwy z własnego domu przed internowaniem, sąd w Kaliszu uznał go za osobę, która porzuciła miejsce swojej pracy. Efektem tego była odmowa zadośćuczynienia wdowie po Bogusławie Śliwie:

Problem polega na tym, że będąc wiceprzewodniczącym zarządu regionu został pod koniec grudnia, umowa z nim została rozwiązana w skutek – jak to nazwano – „porzucenia pracy”. Ponieważ nie został internowany. Wówczas było tak, że ci działacze „Solidarności”, którzy zostali internowani i dali się złapać – ich wynagrodzenia były jeszcze przez jakiś czas przyznawane, a jemu nie.

Co więcej, według mecenasa ubiegłoroczny wyrok sądu w Kaliszu w sprawie uzyskania zadośćuczynienia przez wdowę po zmarłym w wieku 45 lat opozycjonisty jest błędny. Sąd nie chce wydać pozytywnej decyzji o odszkodowaniu:

Po latach, (…) kiedy wdowa po Bogusławie Śliwie wystąpiła po zadośćuczynienie i odszkodowanie za ten czas spędzony w internie – w zeszłym roku, sąd w Kaliszu uznał, że Bogusław Śliwa porzucił pracę i w w związku z tym nie należy mu się ani złotówka za czas spędzony w internie.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Echaust: Fotoradary na Moście Poniatowskiego to jedna z najbardziej niefortunnych realizacji tego typu w Warszawie

W „Kurierze w Samo Południe” gości varsavianista i redaktor naczelny portalwarszawski.com.pl, Daniel Echaust, który mówi m.in. o nowych fotoradarach na Moście Poniatowskiego w Warszawie.

Rozmówcą Adriana Kowarzyka jest Daniel Echaust, który porusza temat sześciu nowych radarów zamontowanych niedawno na Moście Poniatowskiego w Warszawie. Jak wskazuje varsavianista sprawa nie jest łatwa do rozstrzygnięcia:

Sprawa jest skomplikowana, bo tam Zarząd Dróg Miejskich przerzuca się z prof. Lewickim argumentami o zgodność ustawienia tych fotoradarów na moście – mówi Daniel Echaust.

Autor stołecznego portalu portalwarszawski.com.pl opisuje również stosunek swojego medium do Zarządu Dróg Miejskich:

Jako portal nie mamy za grosz zaufania do Zarządu Dróg Miejskich jeżeli chodzi o prawdomówność – zaznacza rozmówca Adriana Kowarzyka.

Daniel Echaust stwierdza, że mimo wątpliwości natury estetycznej, które powinien rozstrzygnąć konserwator zabytków, fotoradary mogły zostać zainstalowane zgodnie z prawem:

Natomiast z papierów wynika, że fotoradary na Moście Poniatowskiego mogły stanąć zgodnie z prawem. Nawet jeśli tak się stało zadałbym pytanie: gdzie był mózg gdy decydowano o tym gdzie takie radary postawić?

Ponadto, Daniel Echaust przybliża słuchaczom prawo regulujące montaż i ustawienie fotoradarów w Polsce. Jednakże, jak komentuje varsavianista nowe fotoradary na warszawskim Moście Poniatowskiego nie należą do udanych realizacji :

Ilość fotoradarów jest ustalona na mocy ustawy. Trzeba by było zmienić całą ustawę o fotoradarach i o ustawianiu fotoradarów i ich instalacji. Jest jedna z najbardziej niefortunnych realizacji tego typu w Warszawie. Ja bym  bardziej zapytał nie tylko gdzie jest konserwator zabytków, ale także gdzie są inni varsavianiści?

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.