Szerokim echem odbiła się ostatnia wypowiedź Donalda Tuska, który stwierdził, że jego partia wprowadzi 4 dniowy tydzień roboczy. Zdaniem Andrzeja Kubisiaka idea ta zostanie zrealizowana, ale nie w przeciągu kilku lat. Proces skrócenia czasu pracy będzie trwał raczej dekady. Nie we wszystkich zawodach da się też pracować mniej, bez uszczerbku na jakości i produktywności.
Graficy czy programiści może rzeczywiście mogą poświęcać pracy mniej, a jej efektywność nie spadnie. Taki sposób funkcjonowania nie jest jednak możliwy np. w branży budowlanej. Zwróciłbym też uwagę na inny problem. Polska jest w ogonie Europy, jeżeli chodzi o pracę w niepełnym wymiarze godzin. Utarło się u nas dziwne przekonanie, że jak jest wakat, to musi go wypełnić jedna osoba.
Czytaj także:
Rząd nie ma całościowego planu walki z inflacją – mówi Paweł Kowal
W czasie rozmowy poruszony został również temat inflacji. W ostatnim czasie duże zamieszanie w przestrzeni publicznej wywołała informacja, jakoby szczyt inflacji miał nastąpić dopiero w przyszłym roku. Andrzej Kubisiak podkreśla, że oburzenie społeczeństwa jest wynikiem błędnego odczytania raportu NBP.
Narodowy Bank Polski zakładał, że tarcza antyinflacyjna przestanie obowiązywać w październiku. Przy takim założeniu, rzeczywiście szczyt inflacji nastąpi w przyszłym roku. Już teraz wiemy jednak, że z tarczy będzie można korzystać dłużej. Dlatego też szczytu inflacji możemy spodziewać się w trzecim kwartale tego roku.
K.B.