Poznań: Pożegnano polskich lotników, którzy od 1 maja do końca sierpnia br. będą patrolować niebo nad krajami bałtyckimi

W skład Polskiego Kontyngentu Wojskowego wejdą cztery samoloty F-16, ok. 135 żołnierzy i pracowników wojska. Jego trzon będzie stanowił Orlik 7 z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach.

W 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w poznańskich Krzesinach pożegnano w środę polskich lotników, którzy 1 maja rozpoczną dyżur bojowy w ramach natowskiej misji nadzoru nad przestrzenią powietrzną państw bałtyckich.

Misja Baltic Air Policing polega na patrolowaniu przestrzeni powietrznej nad Litwą, Łotwą i Estonią, które nie mają własnego lotnictwa myśliwskiego. Trwa ona od wejścia tych państw do NATO. Sojusznicy wysyłają swoje samoloty na czteromiesięczne zmiany. Polska weźmie udział w misji po raz siódmy, po raz pierwszy wyśle wielozadaniowe samoloty F-16, a nie myśliwce MiG-29.

W skład kontyngentu wejdą cztery samoloty F-16 oraz ok. 135 żołnierzy i pracowników wojska. Trzon Polskiego Kontyngentu Wojskowego Orlik 7 wystawi 31. Baza Lotnictwa Taktycznego z poznańskich Krzesin, gdzie żołnierzy odlatujących na Litwę żegnały ich rodziny, samorządowcy oraz przedstawiciele głównych dowództw.

[related id=”13923″]- Jest to misja niezwykle ważna, bo jest to zapewnienie bezpieczeństwa państwom bałtyckim. Jest to także misja historyczna, gdyż po raz pierwszy będziemy ją realizować w tym rejonie na samolotach F-16. Wierzę, że komponent, któremu powierzono to zadanie, będzie powodem do dumy nie tylko dla Dowództwa Generalnego, ale dla całej Rzeczypospolitej – powiedział dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Jarosław Mika.

Dowodzenie nad kontyngentem przejął gen. bryg. Andrzej Tuz z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. – Dzisiaj zaczynamy pisać kolejne karty udziału sił zbrojnych Rzeczypospolitej w utrzymywaniu pokoju w Europie i na świecie. Głównym zadaniem PKW Orlik 7 jest nadzorowanie przestrzeni powietrznej w rejonie państw bałtyckich. Nasza obecność w tych krajach jednocześnie wpisuje się w postanowienia podjęte podczas szczytu NATO w Warszawie, tj. wzmocnienie flanki wschodniej sojuszu. Istotne jest to, że za dwa miesiące wysyłamy kolejny kontyngent – kompanię czołgów na Łotwę. I to między innymi od PKW Orlik 7 będzie zależeć ich bezpieczeństwo – podkreślił Tuz.

Nasi koledzy na samolotach F-16 wykonują misję na Bliskim Wschodzie. Realizują te zadania bardzo dobrze i mam nadzieję, że wy będziecie wykonywać je na takim samym, a może nawet wyższym poziomie. Wierzę, że biało-czerwona szachownica na waszych skrzydłach dalej będzie wskazywała patos i dobre imię polskiego żołnierza. Rodzinom życzę wytrwałości i spokoju w oczekiwaniu na powrót swoich najbliższych. Wiem, ile to kosztowało moją rodzinę, gdy sam dwukrotnie byłem na misjach – dodał.

Żołnierze na Litwę polecą w czwartek. Misja kontyngentu rozpocznie się 1 maja i potrwa do 31 sierpnia.

Polacy, podobnie jak poprzednie kontyngenty Orlik, będą stacjonowali w bazie w litewskich Szawlach (lit. Šiauliai). Zastąpią tam lotników z Holandii. Do Ämari w Estonii, gdzie od stycznia dyżurują Niemcy, przyleci kontyngent z Hiszpanii z pięcioma samolotami F-18 i ok. 130 żołnierzami.

W najbliższej misji Polska będzie państwem wiodącym, co oznacza, że polscy lotnicy będą pełnili dyżury bojowe przez 24 godziny na dobę przez cały okres misji. W 2016 r., gdy Polska poprzednio uczestniczyła w Baltic Air Policing, miała status państwa wspierającego – po tygodniowym dyżurze następował tydzień szkolenia na przemian z innym państwem wspierającym.

Koszty użycia PKW zaplanowano na 8 mln zł. Dowódcą kontyngentu jest ppłk pil. Piotr Ostrouch, starszy inspektor bezpieczeństwa lotów w bazie na poznańskich Krzesinach. Tam na początku kwietnia odbyło się ćwiczenie Orlik-17, a kontyngent przeszedł certyfikację. „Celem certyfikacji było sprawdzenie gotowości kontyngentu do realizacji zadań mandatowych w rejonie misji. Sprawdzane były siły i środki wydzielone do PKW Orlik 7 w obszarach operacyjnym, logistycznym i ochrony wojsk” – poinformowało Dowództwo Operacyjne RSZ.[related id=”14591″ side=”left”]

Postanowienie o użyciu kontyngentu prezydent Andrzej Duda, na wniosek rządu i z kontrasygnatą premier Beaty Szydło, podpisał 13 kwietnia. Określa ono maksymalną liczebność kontyngentu na 140 żołnierzy i pracowników wojska, a okres użycia wojska – na 18 kwietnia-15 września (daty różnią się od faktycznego okresu dyżuru ze względu na konieczność przebazowania żołnierzy przed i po misji).

Rotacyjną misję Baltic Air Policing (BAP) sojusz rozpoczął w 2004 r. W 2012 r. przedłużono ją bezterminowo. Polacy pełnili dyżury w latach 2006, 2008, 2010, 2012, 2014 i 2016.

Główny cel BAP to patrolowanie i niedopuszczenie do naruszenia przestrzeni powietrznej Estonii, Litwy i Łotwy oraz udzielanie pomocy samolotom wojskowym i cywilnym w sytuacjach awaryjnych występujących podczas lotu.

Rutynowo zmiany składały się z czterech myśliwców z jednego państwa NATO. Wobec konfliktu rosyjsko-ukraińskiego dyżurujący na początku 2014 r. Amerykanie zwiększyli swój kontyngent. Do końca sierpnia 2015 r. jednorazowo w misji uczestniczyły cztery państwa NATO (w tym jedno stacjonujące rotacyjnie w Malborku). Od września 2015 r. równocześnie w państwach bałtyckich stacjonują kontyngenty z dwóch państw NATO. Do tej pory dyżury w misji BAP pełniło 17 państw.

Kontyngent, który będzie dyżurował w Szawlach, to druga misja zagraniczna polskich F-16. W lipcu 2016 r., tuż przed szczytem NATO, kontyngent z czterema wielozadaniowymi myśliwcami odleciał do bazy w Kuwejcie. Stamtąd Polacy prowadzą rozpoznanie lotnicze nad terytorium Iraku, wspierając operację Inherent Resolve (OIR) przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu.

Źródło: PAP

lk