Bondariew: Obecnie najlepszym partnerem dla Rosji w Europie jest Francja

Czemu Rosja nie robi nic z pożarem Tajgi i szuka zbliżenia z Francją oraz czemu Putin nie musi obawiać się protestów w Moskwie? Odpowiada Aleksander Bondariew.

Aleksander Bondariew o spotkaniu Emmanuela Macrona z Władymirem Putinem we Francji. Nasz gość uważa, że Macron będzie dążył do przywrócenia Rosji do grupy G7, w której została zawieszona po aneksji Krymu.

Teraz Francja jest najlepszym przyjacielem Rosji w Europie.

Jak zauważa publicysta, Macron jest obecnie  najlepszym, a może jedynym rozmówcą dla Rosji w Europie. Angela Merkel już schodzi ze sceny politycznej, nowy premier brytyjski raczej wrogo nastawiony do Putina, a we Włoszech sytuacja polityczna jeszcze się nie wyklarowała.

Wszyscy się zgadzają, że zagrożenia te protesty dla prezydenta Putina nie niosą.

Ponadto dziennikarz mówi o protestach w Moskwie, które w jego mniemaniu nie zagrażają Władymirowi Putinowi. Ten ostatni wyjechał ostentacyjnie na Krym. Rzecznik prasowy Prezydenta Rosji stwierdził, że protesty nie są sprawą na poziomie prezydenta. Jak mówi Bondariew, Francja oficjalnie wypowiedziała się przeciw brutalności policji w tłumieniu moskiewskich demonstracji, apelując, by Rosja przestała traktować tak manifestantów. W odpowiedzi na ten apel rzeczniczka rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa stwierdziła, że Francja powinna się raczej zająć tym, jak jej policjanci tłumili protesty „żółtych kamizelek”. Jak dodaje dziennikarz, przytyk ten nie jest bezpodstawny.

To po prostu wstyd. Nic się z tym nie robi. […] Jest kilkadziesiąt mlnów kilometrów kwadratowych Tajgi, które płonie.

Bondariew mówi także o działaniach Kremla (a raczej ich braku) wobec wielkiego pożaru tajgi na Syberii. Jak mówi, „piszą na zachodzie o największej katastrofie ekologicznej w ostatniej historii”.  Jak dodaje, wśród Rosjan dominuje przekonanie, że „Tajga jest duża i będą nowe drzewa”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ks. Wojciechowski: W miejscach pustynnych łatwiej poznać Pana Boga

Mleczna mgła nad Syberią, wspólnota Ormian na Syberii i Ojcowie Pustyni. Krzysztof Jabłonka rozmawia z ks. Wojciechowskim, duszpasterzem wspólnoty katolickiej w Śludziance nad Bajkałem.

Krzysztof Jabłonka opowiada o kataklizmach, które mają miejsce obecnie na Syberii.

Miliony hektarów płoną. Mimo słonecznego dnia słońce ledwie widać.

Dziennikarz opisuje trwający pożar, przez który w powietrzu unosi „mleczna mgła” i „czuć popiół”. Po drugiej stronie Bajkału Angara zmyła już kilkanaście wsi.

Jabłonka przedstawia postać ks. Wojciecha Piekarskiego – nadbajkalskiego proboszcza. Duchowny opowiada o swojej posłudze w syberyjskiej parafii, którą utworzyła jedna z pobliskich rodzin.

Zwiększa się ruch turystyczny Polaków, ludzie widzą, że tu jest bezpiecznie i można tutaj przyjeżdżać i pochodzić, odwiedzić przodków.

Jak mówi proboszcz, regularnie przychodzi na mszę 10-12 osób. Za kaplicę służy przerobiony dom syberyjski. Z zewnątrz jedynym znakiem odróżniającym go od świeckich obiektów jest duży krzyż misyjny. Przez to niektórzy biorą wspólnotę za sekciarzy, gdyż jak mówi kapłan, w okolicy rozwinęły się „różne sekty protestanckie”. Wraz z napływem turystów, jak mówi, „otwiera się drugi rozdział w posłudze”.

Warto dodać, że większość parafian to Ormianie, to są Ormianie ormiańskokatolickiego Kościoła.

Jak mówi Jabłonka, kilkanaście rodzin ormiańskich chodzi regularnie na msze, a kilkadziesiąt od święta.

W takich miejscach pustynnych łatwiej poznać Pana Boga.

Ks. Wojciechowski mówi o tym, jak pobyt na Syberii pobudza go dodatkowo do przemyśleń na temat wiary. Poleca on lekturę dzieł Ojców Pustyni, które pozwalają lepiej zrozumieć pewne sprawy niż uczone rozprawy teologów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.