Prof. Andrzej Nowak o konsekwencjach wykreślenia pamięci o niepodległości Polski

Historyk omawia kontrowersje wokół zmian w polskiej podstawie programowej historii. Podkreśla swoje zaniepokojenie usunięciem kluczowych postaci i wydarzeń.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Przykłady takich manipulacji to pominięcie postaci Witolda Pileckiego czy Bolesława Krzywoustego oraz wydarzeń, takich jak Bitwa pod Grunwaldem. Prof. Andrzej Nowak krytykuje również brak informacji o Powstaniu Styczniowym i ostrzega przed zniekształceniem tożsamości narodowej poprzez fałszowanie faktów

Wspieraj Autora na Patronite

Zobacz także:

Krystian Kamiński: elity unijne są zaprogramowane na zielony fanatyzm. Obawiam się, że tego nie da się powstrzymać

Prof. Andrzej Nowak: Na bierności Polaków budowana jest władza autorytarna

Historyk poddaje pod wątpliwość samodzielność Donalda Tuska, jeśli chodzi o decyzje dotyczące polityki wewnętrznej.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

Donald Tusk chce prowadzić rodzaj zimnej wojny domowej, który ma na celu likwidację partii PiS i zapędzenia ich wyborców.

Polska pod rządami Donalda  Tuska stała się pionierem, czy też takim placem manewrowym do wykonywania eksperymentu, który jeśli się powiedzie, jeśli uda się całkowicie sterroryzować obywateli w Polsce, jeżeli uda się podeptać całkowicie w tak otwarty sposób prawo, praworządność, konstytucję, tak zwane normy europejskie, a instytucje europejskie, ambasadorowie obecnego establishmentu amerykańskiego będą tylko temu przyklaskiwali, no to… To będzie można to powtórzyć w Ameryce, będzie można to powtórzyć w Niemczech, będzie można to powtórzyć we Francji z tym właśnie zbuntowanym plebsem, jak się to pogardliwie mówi – zauważa prof. Andrzej Nowak.

Wspieraj Autora na Patronite

Zobacz także:

Prof. Przemysław Czarnek: Nie wierzę w to, że Platforma Obywatelska jest w stanie siąść z nami do stołu

Zmarła Barbara Petrozolin-Skowrońska (1937-2023). Była redaktor naczelna Encyklopedii PWN

Fotografia Barbary Petrozolin-Skowrońskiej, historyk i encyklopedystki, która odeszła 22 października 2023 roku w wieku 86 lat.

Wydała m.in. nagradzaną Encyklopedię Warszawy (1994, supl. 1996) oraz Nową encyklopedię powszechną (t. 1-6, 1995-1996, supl. 1997). Mama redaktora Krzysztofa Skowrońskiego.

22 października 2023r., w wieku 86 lat odeszła Barbara Petrozolin-Skowrońska, historyk, encyklopedystka, varsavianistka, autorka książek, artykułów oraz scenariuszy słuchowisk radiowych, zawodowo związana przede wszystkim z PWN. W latach 1990-1998 była redaktor naczelną Encyklopedii PWN. Wydała m.in. nagradzaną Encyklopedię Warszawy (1994, supl. 1996) oraz Nową encyklopedię powszechną (t. 1-6, 1995-1996, supl. 1997). Mama redaktora Krzysztofa Skowrońskiego.

Barbara Petrozolin-Skowrońska urodziła się 24 lipca 1937r. w Warszawie. Wojnę i okupację przeżyła na warszawskiej Saskiej Kępie, z którą była blisko związana do końca życia. W 1954r. ukończyła liceum im. Marii Skłodowskiej-Curie. Później studiowała historię na Uniwersytecie Warszawskim, na którym ukształtowało się wiele jej cennych znajomości i przyjaźni.

Jako historyk interesowała się głównie historią polskiej inteligencji XIX i XX wieku, przez wiele lat związana była z Pracownią Dziejów Inteligencji Instytutu Historycznego PAN, kierowaną przez prof. Jerzego Jedlickiego (1930-2018). Tam też dyskutowana była jej książka Przed tą nocą (wyd. 1988; wznawiana w 1997 i w 2013 pt. Przed nocą styczniową) opisująca postawy w społeczeństwie przed Powstaniem Styczniowym. Na jej podstawie Radio Wnet przygotowało w 2022 słuchowisko we współpracy z Muzeum Niepodległości.

W latach osiemdziesiątych we współpracy z Programem IV Polskiego Radia inicjowała cykl słuchowisk pt. „Radiowe Portrety Polaków”. Wówczas zaczęła się jej fascynacja Tytusem Chałubińskim (1820-1889), którego biografię pt. Król Tatr z Mokotowskiej 8 wydała w 2005r.

Była autorką wielu artykułów dotyczących historii prasy polskiej. Przez dziesięć lat przewodniczyła również Komisji Historycznej Towarzystwa Przyjaciół Warszawy. Była związana z miesięcznikiem „Wydawca”, należała do  PTWK (sekretarz generalna 1999-2005) oraz do SDP.

Barbara Petrozolin-Skowrońska była kobietą niezależną, dzielną, o nietuzinkowym poczuciu humoru i ciętym dowcipie, do końca życia czynną towarzysko, intelektualnie, aktywnie biorącą udział w życiu kulturalnym Warszawy. Kochała kawiarnie, prasę, kino i poezję. Czytała dużo i recenzowała. Lubiła opowiadać i recytować wiersze. Poszukiwała informacji z różnych źródeł. Przede wszystkim jednak była kochającą Matką i Babcią, zawsze pamiętającą o swoich bliskich, przyjaciołach i rodzinie.

Fedirko: pamięć o powstaniu styczniowym zdaje się łapać drugi oddech

Jan Fedirko / Fot. materiały własne

Na Lubelszczyźnie odbywa się coraz więcej rekontrukcji bitew tego powstania – mówi przedstawiciel Fundacji Niepodległość.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Powstaje nowy film o powstaniu styczniowym. Maciej Syka: chcemy przypomnieć, że to Polacy pierwsi sprzeciwili się Rosji

Nowa wystawa o Powstaniu Styczniowym. Kalwat: chcemy pokazać losy konkretnych ludzi

Fot. domena publiczna, Wikipedia

Wystawa będzie dostępna od 9 do 16 maja w Warszawie, a następnie kolejno w innych miastach Polski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Powstanie styczniowe było mitem założycielskim, w jego kulcie wzrastały pokolenia polskich działaczy niepodległościowych

Program Wschodni 28.01.2023 – „Krew pomieszana z błotem” – wywiad z polskim medykiem

Punkt stabilizacyjny przy linii frontu na Ukrainie | fot. Paweł Bobołowicz

Błoto jest na punktach stabilizacyjnych, błoto jest w karetkach. Krew pomieszana z błotem – mówi Pawłowi Bobołowiczowi polski medyk służący na Ukrainie.

Wschechobecne, głębokie po kolana błoto na linii frontu na wschodzie Ukrainy przywodzi na myśl pierwszą wojnę światową. Rozmówca Pawła Bobołowicza opowiada o tym, dlaczego w ogóle pojechał służyć na Ukrainie, jak wygląda praca medyka bojowego i jak bardzo wpływa ona na zmianę podejścia – w tym do noszenia i używania przez medyków broni.


Z inicjatywy wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Gosiewskiej Caritas uruchomił zbiórkę smsową na karetkę dla żołnierzy walczących w Bachmucie na pierwszej linii frontu. Zbiórkę można wspomóc wysyłając sms o treści Bachmut na nr 72052. Koszt smsa to 2 złote 46 groszy z VAT. Można wysłać więcej niż jedną wiadomość. Zbiórka będzie prowadzona do 23 lutego.


Dmytro Antoniuk kończy badania terenowe do swojej książki. Obecnie przebywa w Czerczach na Podolu. W Programie Wschodnim opowiada o historii tego miejsca, ale także jego wojennej teraźniejszości.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Studio Lwów 25.01.2023 – Obchody rocznicy Powstania Styczniowego

Pomnik Szymona Wizunasa Szydłowskiego na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie

Po raz pierwszy na Górce Powstańczej we Lwowie w obchodach rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego brali udział przedstawiciele czterech narodów Rzeczypospolitej.

Artur Żak przybliżył przebieg tegorocznych obchodów, w których wzięli udział konsul Eliza Dzwonkiewicz, konsul Marcin Zieniewicz, Konsulat Honorowy Litwy reprezentowała Beatričė Beliavciv, Przybyli przedstawiciele władz miejskich i obwodowych, Zianon Pazniak, białoruski działacz niepodległościowy, założyciel Białoruskiego Frontu Ludowego, Janusz Balicki, prezes Polskiego Towarzystwa Opieki nad Grobami Wojskowymi


Jestem naprawdę bardzo, bardzo szczęśliwa, bo myślę, że dzisiaj obchodząc te 160 rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego, uczestniczymy w bardzo ważnym wydarzeniu tutaj, w tym miejscu, ponieważ wydaje mi się, że być może po raz pierwszy spotykamy się w gronie przedstawicieli tych narodów, które faktycznie brały udział w Powstaniu Styczniowym, a są to narody Polski, Litwy, Białorusi, Rusini, Ukraińcy. To my wszyscy mieszkaliśmy razem na tych terenach – powiedziała Konsul Generalny RP we Lwowie, Eliza Dzwonkiewicz.


Konsulat we Lwowie przekazał Polskiemu Towarzystwu Opieki nad Grobami Wojskowymi replikę zaginionego sztandaru powstańczego, który trafił do Lwowa po powstaniu. Historię poszukiwań sztandaru opowiedział ma Górce Powstańczej Marcin Zieniewicz, konsul we Lwowie w latach 2006-16.

Kwatera Powstańców Styczniowych na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, fot. Mariana Nimyłowycz-Żak
Kwatera Powstańców Styczniowych na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, fot. Mariana Nimyłowycz-Żak

Jesteśmy na górce powstańczej we Lwowie, we Lwowie, który nie brał udziału w powstaniu styczniowym. Ale pamięć o powstańcach, udział Lwowa mieszkańców ziemi lwowskiej w tym powstaniu był znaczący. Co to znaczy teraz? To przesłanie powstania teraz dla Białorusi, Ukrainy, Polski i Litwy. To jest spełnienie. Przesłanie powstania styczniowego jest dzisiaj, można tak powiedzieć, realnym programem politycznym dla ludzi, którzy potrafią zrozumieć wyzwania dzisiejszego czasu, konieczność przeciwstawienia się imperialnej Rosji i szukają w przeszłości źródła wartości, które pozwolą zbudować koalicję narodów zagrożonych przez Rosję – powiedział Rafał Dzięciołowski, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej.


Zianon Paźniak po uroczystościach powiedział Arturowi Żakowi co sądzi znaczeniu państw Europy Środkowo-wschodniej:

Wschodnia Europa moim zdaniem musi być połączona. Najpierw to jest Białoruś, Ukraina i Polska to stara Rzeczpospolita, to najpierw, potem rzeczywiście Lietuva, teraz może łatwe Estonia. Jak możesz to nie daj ona nic nie poradzimy. Przyjrzyjmy się temu. Dobre mam to wszystko. O i to jest będzie grunt tego ja teraz Polacy Polskę politykę myślą Międzymorze, że tam już bogaty pan Serbii z tego nic nie będzie.


Audycję z Warszawy prowadził Wojciech Jankowski.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Powstanie styczniowe było mitem założycielskim, w jego kulcie wzrastały pokolenia polskich działaczy niepodległościowych

Żeby nie być ofiarami cudzych dążeń i planów, trzeba mieć przede wszystkim własną wolę polityczną, wykształcone elity i zdyscyplinowany naród. Inaczej jest się skazanym na działanie sił zewnętrznych.

Piotr Sutowicz

Mija 160 lat od wybuchu powstania styczniowego – zrywu narodowego, który był i jest oceniany z wielu perspektyw. Z jednej strony uważane jest ono za ostatni akord narodu szlacheckiego, po którym rzeczywistość znacznie przyśpieszyła. Z drugiej strony dla wielu środowisk aktywnych nawet kilkadziesiąt lat później było ono mitem założycielskim, w jego kulcie wzrastały całe pokolenia polskich działaczy niepodległościowych i nawet świadome odrzucenie jego sensowności przez polityków w rodzaju Romana Dmowskiego i obozu politycznego, który wychował, nie było zaprzeczeniem dziedzictwa tego fragmentu dziejów. Dla pana Romana powstanie było swoistym katalizatorem zmian kluczowych dla modernizacji narodu, o którym myślał.

Powstanie, które wybuchło w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku, było wynikiem wielu splotów okoliczności oraz niewątpliwych prowokacji. Inna sprawa, czy prowokatorzy spodziewali się tego, co wówczas nastąpiło. Margrabia Wielopolski, który chciał wyeliminować swoimi, a więc mimo wszystko polskimi rękami patriotyczną młodzież i wcielić ją siłą do zaborczego wojska, nie może się rysować jako postać pozytywna. Branka, która zarządził, w znacznym stopniu przekreśliła jego działalność w Królestwie, także, a właściwie przede wszystkim tę, która doprowadziła do pewnego ożywienia gospodarczego oraz niewątpliwej, choć niewielkiej autonomii dla kultury polskiej, na jaką car wyraził zgodę. Było to jednak możliwe w dużym stopniu nie dzięki życzliwości systemu i osoby sprawującej władzę, a znacznemu osłabieniu Rosji na skutek wojny krymskiej, która dekadę wcześniej odegrała kolosalną rolę w osłabieniu systemu samodzierżawia i właściwie na chwilę zakołysała państwem.

Można postawić pytanie, dlaczego powstanie na ziemiach polskich, niekoniecznie styczniowe, nie wybuchło w trakcie albo tuż po wojnie Rosji z państwami zachodnimi, kiedy miałoby jakieś szanse powodzenia.

Pewne próby w tym kierunku były podejmowane, polscy emisariusze tudzież ich mocodawcy bywali aktywni na wielu polach, szczególnie w Turcji, a Adam Mickiewicz w związku z działaniami, jakie prowadził, oddał życie. Poszukiwacze tajemnic wszelkiej maści do dziś zadają sobie pytanie, czy zmarł na skutek takiej czy innej, ale mającej naturalne źródło choroby, czy też został otruty przez kogoś, kto jego działań się obawiał. Rzecz ta prawdopodobnie pozostanie w sferze spekulacji. (…)

Kto odniósł korzyści z wybuchu powstania? Oczywiście tradycyjnie należy wskazać Turcję jako najżyczliwszy względem powstania podmiot międzynarodowy, który otwarcie zgodził się na tworzenie formacji powstańczych na swoim terytorium. Turcy mieli ku temu niezależne od wszystkich powody, aczkolwiek, jak zaznaczyłem powyżej, nie byli czynnikiem liczącym się w grze mocarstw.

Warto jako ciekawostkę nadmienić, że stworzony przez Zygmunta Miłkowskiego oddział zasłynął zwycięską, romantyczną epopeją na terenie Rumunii, skąd próbował przedrzeć się na tereny polskie, a sam Miłkowski za pomocą swoistej dezinformacji doprowadził Rosjan do przekonania, że polski korpus ekspedycyjny zamierza dokonać desantu na… Krym, gdzie przygotowali się oni ponoć do odparcia ataku.

Wybuch powstania życzliwie przyjął również dwór austriacki, który widział w nim możliwości dalszego komplikowania sytuacji rosyjskiej i jej polityki względem Turcji. Oczywiście owa życzliwość pewnie skończyłaby się w wypadku zwycięskiego zakończenia powstania, ale politycy i wojskowi co do tego złudzeń raczej nie mieli i szans na zwycięstwo Polakom nie dawali, dlatego też Austria mogła spokojnie dość życzliwym okiem patrzeć na powstańcze działania i momentami udawać, że nie widzi wsparcia płynącego z jej terytorium, tudzież dawała powstańcom ograniczoną i cichą, ale jednak możliwość funkcjonowania na swoim obszarze. Założenie tu było proste: im dłużej Rosja będzie zajęta kwestią polską, tym lepiej.

Zupełnie inaczej wyglądała ta sama kwestia z pozycji dworu w Berlinie. Prusy, dążące do roli jednoczyciela, a właściwie dominatora całych Niemiec, miały w tym dążeniu wielu wrogów: Austrię – Franciszek Józef był cesarzem niemieckim, a nie austriackim, jak utarło się w naszych czasach uważać; Francję – której władca, Napoleon III, po pierwsze miał swoje aspiracje odnośnie do różnych części Europy, po drugie nie chciał, by na kontynencie narodziła się nowa potęga; jego punkt widzenia, wydaje się, był podzielany przez imperium brytyjskie oraz Rosję, która mimo wojny z lat pięćdziesiątych utrzymywała przyjazne relacje z Francją właśnie.

Elementami ówczesnej europejskiej układanki geopolitycznej były też jednoczące się Włochy, popierane przez Napoleona i wrogie Austrii, która z kolei stanowiła dla Rosji przeszkodę w ekspansji na Bałkany, tudzież panowała nad ludami słowiańskimi i wyznawcami prawosławia, a ideologia rosyjska przywłaszczała sobie prawo bycia protektorem prawosławia itd. Układanka ta zresztą jakoś powtórzyła się kilkadziesiąt lat później, w czasie poprzedzającym I wojnę światową, którą Polacy wykorzystali skutecznie dla odzyskania niepodległości.

Otto von Bismarck na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XIX stulecia był pruskim ambasadorem najpierw w Petersburgu, gdzie nawiązał sporo relacji z elitami rosyjskiej polityki, potem zaś w Paryżu, gdzie przestudiował politykę Napoleona III i wiedział, gdzie leżą jej słabe punkty, natomiast tuż przed wybuchem powstania powołany został na premiera Prus, gdzie mógł w pełni wykazać się swoimi umiejętnościami oraz sprawdzić się jako moderator nowego dla Niemiec układu sił.

Wybuch powstania był dla tej tego nowego układu zbawienny na tyle, że każe to stawiać tezę o możliwości prusko-niemieckiej inspiracji tego wydarzenia, która mogła być przez Bismarcka sterowana zarówno z Petersburga, jak i Paryża.

Poza tym rzecz rozgrywała się na wielu polach, w każdym razie od pierwszych dni po wybuchu powstania Niemcy dawali sygnały pełnego poparcia dla działań rosyjskich, łącznie z koncentracją wojsk nad wschodnią granicą Prus i wyrażeniem gotowości udzielenia Rosji militarnej pomocy, gdyby taka była potrzebna. Deklaracje pruskie poza tym wpływały na umiędzynarodowienie kwestii polskiej i zmuszały rządy do opowiedzenie się po którejś ze stron. Polityka francuska, która nie znalazła sposobu na bycie propolską i prorosyjską jednocześnie, znalazła się w matni, z której nie wyszła przez dłuższy czas, co pozwoliło Bismarckowi na dekadę swobodnych działań i generalne zmiany polityczne w środkowej Europie.

Symbolem tej polityki stał się zupełnie niepozorny dokument, podpisany 8 lutego 1863 roku w Petersburgu przez generała i adiutanta Króla Prus, Gustava von Anvenslebena, od którego nazwiska wziął on swoją używaną w historiografii nazwę. „Konwencja Alvenslebena”, bo o niej mowa, precyzowała formy współpracy obu stron przy tłumieniu powstania oraz pozwalała wojskom rosyjskim na przekraczanie granicy z Prusami dla celów operacyjnych.

Znaczenie dokumentu było znacznie większe niż wynikało z samych zapisów. Mocarstwa europejskie szybko zdały sobie z tego sprawę, domagając się pokojowej regulacji sprawy polskiej. Ich propozycje, w sytuacji pruskiego poparcia dla opcji brutalnej, zostały przez Rosję odrzucone.

Stłumienie powstania, oprócz tragicznych dla samych Polaków faktów, zmieniło układ sił w Europie. Na wschodzie zniknął czynnik, który mógł zablokować pruską drogę do dominacji w Niemczech, Prusy natomiast mogły rozpocząć swój marsz do tego celu, a trzeba przyznać, że dokonały tego wyjątkowo szybko.

Od konwencji do proklamacji 18 stycznia 1871 roku przez Bismarcka w zdobytym przez Prusaków Wersalu Cesarstwa Niemieckiego upłynęło równo 8 lat – tylko tyle. Ofiarami tej polityki padli przede wszystkim Polacy, ale w szerszej perspektywie cała Europa, bowiem owe Niemco-Prusy szybko przerodziły się w mocarstwo o aspiracjach globalnych, których nie dało się pogrzebać w I wojnie światowej. Świat czekała jeszcze druga a potem to co przyniosła.

***

Odchodząc od samego powstania styczniowego, tego, co w nim było wielkie, ale i rzeczy małych: jest ono kolejnym przykładem na to, że to, co widzimy, może być tylko widocznym narzędziem czyjegoś działania politycznego. Tak jest z wojnami, układami międzynarodowymi, traktatami i wszelkimi formami gry politycznej, w tym międzynarodowej, a także globalnej. Żeby nie być ofiarami cudzych dążeń i planów, trzeba mieć przede wszystkim własną wolę polityczną, wykształcone elity i zdyscyplinowany naród. Inaczej jest się skazanym na działanie sił zewnętrznych realizujących swój interes.

Po powstaniu styczniowym, być może jako jeden z jego skutków, narodziła się w Polsce refleksja, że kwestia polska nie może być sprowadzona do przedmiotu rozgrywki polityki niemieckiej, że to tu jest główny wróg niepodległości i jego trzeba od Polski odsunąć. Być może tę zasadniczą tezę Dmowskiego i dziś trzeba by poważnie brać pod uwagę, w realiach całkowicie nowych, z których różne rzeczy mogą się wyłonić.

Cały artykuł Piotra Sutowicza pt. „Powstanie styczniowe. Notatki na marginesie historii”, znajduje się na s. 13 styczniowego „Kuriera WNET” nr 103/2023.

 


  • Styczniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Piotra Sutowicza pt. „Powstanie styczniowe. Notatki na marginesie historii” na s. 13 styczniowego „Kuriera WNET” nr 103/2023

Program Wschodni 21.01.2023 – Pamięć Powstania Styczniowego

W audycji prowadzonej przez Wojciecha Jankowskiego:

Olga Siemaszko poinformowała, że ćwiczenia wojskowe na terenie Białorusi weszły w fazę aktywną. Ministerstwo Obrony Białorusi poinformowało, że zintensyfikują się ćwiczenia i będą się odbywać na wszystkich lotniskach kraju

Wolni Białorusini będą obchodzić rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego w Wilnie, gdzie jest pochowany Konstanty Kalinowski, czczony przez Białorusinów jako bohater narodowy.


Paweł Bobołowicz i Dmytro Antoniuk w relacji ze wschodu Ukrainy. Nasi korespondenci byli między innymi w Bachmucie:

Bachmut sprawia niesamowite wrażenie, dlatego, że to jest miasto, które wciąż walczy i broni pozostałej Ukrainy, to jest miasto, które przeraża swoją pustką. Widzieliśmy 10 osób, ale to są osoby, które przemykają się ulicami, które regularnie są ostrzeliwane przez artylerię. Nad miastem unosi się dym – powiedział Paweł Bobołowicz.


Artur Żak w korespondenci ze Lwowa powiedział, że armia rosyjska w ciągu ostatniej doby ostrzelała osiem obwodów Ukrainy. Najbardziej wytężone działania Rosjanie prowadzą na odcinku frontu środkowego, gdzie jest Bachmut jest oskrzydlany od północy i od południa. Tam siły ukraińskie są nękany ciągłymi atakami. Artur Żak powrócił jeszcze do koncertu Taraki we Lwowie. Usłyszeliśmy wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Gosiewską i Martę Malską, wokalistkę Taraki.


Robert Czyżewski, dyr. Instytutu Polskiego w Kijowie omówił różnice i punkty styczne w polskim i ukraińskim widzeniu Powstania Styczniowego.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!