Skandal związany z wycofaniem się władz Poznania z budowy Pomnika Wypędzonych Wielkopolan, którego projekt zatwierdzono

Czytelnikom przedstawiamy, jak obecne władze Poznania traktują poważne inicjatywy społeczne, nawet ponadpartyjne, zaległe od dziesięcioleci i o bezsprzecznych walorach zgodności z polską racją stanu.

Henryk Walendowski

Śp. Henryk Walendowski

W połowie maja zmarł Henryk Walendowski, poznański społecznik i wielki patriota, Prezes Stowarzyszenia Budowy Pomnika Wypędzonych w Poznaniu. Za tymi kilkoma słowami kryją się i jego dramatyczne osobiste losy dziecka – więźnia niemieckiego obozu przesiedleńczego Lager Poznań-Główna i profesjonalna znajomość kamieniarstwa, bo był wybitnym specjalistą w tej dziedzinie, oraz wielkie oddanie sprawom Polski i Poznania. W ostatnich latach Henryk Walendowski angażował się z pasją w sprawy ważne dla pamięci historycznej Poznania i Wielkopolski, takie jak odbudowa Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa, zwanego Pomnikiem Wdzięczności, czy dzieło jego życia – budowa Pomnika Wypędzonych Wielkopolan, inicjatywa, którą podjął już w 2006 r. Niestety nie udało się tych przedsięwzięć doprowadzić do szczęśliwego finału, o czym pisaliśmy nieraz na łamach „Wielkopolskiego Kuriera WNET”. Henryk Walendowski był naszym czytelnikiem, z uśmiechem i życzliwością zachęcającym do tworzenia „Kuriera”, i stale przekazywał pozdrowienia wszystkim jego Autorom. Dziś zamieszczamy artykuł Henryka Walendowskiego napisany w 2018 r. specjalnie dla „Wielkopolskiego Kuriera WNET”, w którym opisuje on skandal związany z wycofaniem się władz miasta z budowy Pomnika Wypędzonych Wielkopolan.

Ten artykuł jest jak jego testament przekazany nam, byśmy kontynuowali jego dzieło, bo minęły lata, a Pomnika Wypędzonych Wielkopolan w Poznaniu nadal nie ma. (…)

Czytelnikom przedstawiamy poniżej, jak obecne władze Poznania traktują poważne inicjatywy społeczne, nawet te ponadpartyjne, zaległe od dziesięcioleci i mające niezaprzeczalne walory zgodności z polską racją stanu. Są to niezwykle ważne dla mieszkańców Wielkopolski (i Polski!) pomniki historyczne Najświętszego Serca Jezusowego, czyli Pomnika Wdzięczności, oraz pomnika Wypędzonych Wielkopolan.

12 lat temu, w roku 2006 powstała trzyosobowa grupa inicjatywna budowy Pomnika Wypędzonych w składzie: Aleksandra Bendkowska, Stanisław Jankowiak i Henryk Walendowski. Wszyscy jako kilkuletnie dzieci byli ofiarami wypędzeń przez Niemców i więźniami obozu przesiedleńczego na Głównej. Nasze rodziny przeżyły wojnę w Małopolsce lub regionie świętokrzyskim, na terenie Generalnego Gubernatorstwa.

Przez wiele lat obserwowaliśmy dziwną niemoc władz samorządowych w kwestii godnego upamiętnienia systemowych czystek etnicznych w Wielkopolsce, która została włączona w granice III Rzeszy Niemieckiej już w roku 1939

Chodzi o znak pamięci dla ok. 600 000 uwięzionych, ograbionych i deportowanych Wielkopolan oraz ofiar rugów, tj. wyrzucania rodzin z dochodowych gospodarstw rolnych w warunkach represyjnego niemieckiego terroru.

Inicjatorzy traktują budowę pomnika Wypędzonych Wielkopolan jako przeciwwagę nieustannej niemieckiej kłamliwej narracji historycznej reprezentowanej przez m.in. Erikę Steinbach i jej następcę Bernda Fabritiusa z niemieckiego Związku Wypędzonych (kłamliwa nazwa Bund der Vertriebenen!).

Wychodząc z założenia, że pomnik jest spóźniony, istotne jest zatem wzniesienie go bez zwłoki, dopóki jeszcze żyją świadkowie wypędzeń. Grupa inicjatywna, przekształcona w stowarzyszenie zarejestrowane w KRS (Społeczny Komitet Budowy Pomnika Wypędzonych) rozpoczęła prace z własnych niewielkich środków, pochodzących z emerytur i rent członków.

Tablica informacyjna w miejscu przyszłego pomnika. Fot ze zbiorów Autora

W styczniu 2014 roku Społeczny Komitet uzyskał lokalizację w zaproponowanym przez nas prestiżowym miejscu (ul. Towarowa róg ul. Powstańców Wielkopolskich). 17.03.2014 r. Prezydent Poznania Ryszard Grobelny objął patronat honorowy nad budową pomnika Wypędzonych Wielkopolan. W kwietniu 2014 r. z 30 projektów i wizualizacji Zarząd Społecznego Komitetu wybrał najbardziej przekonujący swym lapidarnym przesłaniem wstępny projekt artysty rzeźbiarza Jarosława Mączki z Bielska-Białej. W lipcu 2014 r. Zarząd Dróg Miejskich i Zarząd Zieleni Miejskiej wyraziły zgodę na dysponowanie nieruchomościami pod pomnik. Społeczny Komitet oznaczył miejsce sjenitową tablicą informacyjną.

Ideowym przesłaniem pomnika J. Mączki jest memento z rozwinięciem: krzywdy wyrządzone dzieciom przez wypędzenia to barbarzyństwo, zbrodnia przeciwko ludzkości. (…) Gdyby w Poznaniu wzniesiono Pomnik Wypędzonych wcześniej niż Pomnik Wypędzonych w Gdyni (październik 2014 r.), z pewnością jego centralnym symbolem byłaby kilkuosobowa rodzina. Realizacja w Gdyni stworzyła dla Poznania m.in. obawę o plagiat. (…)

22.03.2016 r. na Posiedzeniu Zespołu do Spraw Wznoszenia Pomników pozytywnie zaopiniowano w głosowaniu przedstawioną przez wnioskodawców formę pomnika Wypędzonych Wielkopolan (8 głosów za, 1 głos wstrzymujący się).

Od momentu zatwierdzenia projektu Społeczny Komitet zintensyfikował prace przygotowawcze i skompletował dokumentację niezbędną do wystąpienia o pozwolenie na budowę. Rozwinęliśmy projekt we wszystkich branżach: architektura, konstrukcja, geodezja, drogi, zieleń, oświetlenie, odwodnienie, kiosk informacyjny, wstępne rozmowy z właścicielami kamieniołomów granitu na Dolnym Śląsku. Wydawało się, że wkrótce rozpoczniemy pracę na parceli pod pomnik, zgodnie z przepisami zapraszając na początek archeologów.

W dniu 4.10.2016 r. na posiedzeniu Zespołu stała się rzecz niesłychana: dwie panie ze stowarzyszenia Wspólnota Polaków Wypędzonych i Poszkodowanych przez III Rzeszę skrytykowały już zatwierdzony projekt. Inicjatorów poproszono o opuszczenie sali. Później dowiedzieliśmy się, że Zespół nagle zmienił zdanie i wbrew poprzednim ustaleniom przegłosował we własnym gronie rozpisanie konkursu na pomnik.

Okazało się, że 6 członków Zespołu w tej samej kwestii głosowało za i przeciw: wcześniej przeciw konkursowi, później za konkursem. Byli to: Joanna Bielawska-Pałczyńska, Łukasz Mikuła, Rafał Ratajczak, Jacek Maleszka, Jędrzej Oksza-Płaczkowski i Piotr Marciniak. Należy dodać, że porządek obrad nie przewidywał głosowania, lecz po wysłuchaniu opinii odrębnej miał przejść do następnej sprawy. Tak się nie stało. Powstała całkiem nowa dla Społecznego Komitetu sytuacja – odrzucenie naszej dziesięcioletniej pracy, chaos proceduralny. Zespół złamał zasadę pacta sunt servanda, podstawową zasadę obowiązującą decydentów. Nie było żadnych racjonalnych powodów, by zarządzać jakiekolwiek głosowanie. Oprócz absurdu mamy tu do czynienia po prostu z cynizmem i bezczelnością.

Głosowanie Zespołu do Spraw Wznoszenia Pomników z dnia 4.10.2016 r. unicestwia całą wieloletnią pracę Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Wypędzonych. My, starsi seniorzy, którzy przeżyli wypędzenia lat 1939–1945, zostaliśmy niespodziewanie zaatakowani w strefę naszej wolności i godności, oszukani. Zespół nie uchwalił ani podziękowania za dziesięcioletnią pracę Społecznego Komitetu, ani nie zaproponował zwrotu kosztów poniesionych przez Społeczny Komitet, wiedząc, że wykonaliśmy ze specjalistami wiele bardzo zaawansowanych prac koncepcyjnych, dokumentacyjnych i projektowych. W oczach Zarządu naszego Stowarzyszenia Zespół się skompromitował, stał się niewiarygodny. Działa niedemokratycznie, arogancko, nie oddając praktycznie żadnego obszaru inicjatywom społecznym.

Pisma odwoławcze i protestacyjny list otwarty do władz Miasta Poznania pozostały bez merytorycznych odpowiedzi. Tymczasem umarli kolejni członkowie Społecznego Komitetu (Stanisław Jankowiak z Grupy Inicjatywnej, Jerzy Tomkowiak, Stanisław Łakomy i Stanisław Juszczak), inni poważnie chorowali.

Z żalem stwierdzam, że gdyby Zespół ds. Wznoszenia Pomników nie wtrącił się 22.09.2015 r. do toku procedowania, a 4.10.2016 r. nie podjął głosowania nad sprawą już przegłosowaną – pomnik już byłby gotowy lub przynajmniej w budowie. Cieszylibyśmy się nie tylko razem z jeszcze żyjącymi świadkami wypędzeń, lecz także ze wszystkimi, którzy doceniają obecność znaków pamięci narodowej. Sprawa pilnego upamiętnienia deportacji w Poznaniu jest zadaniem zaległym od lat, naszą sprawą narodową i częścią mądrze rozumianej polskiej polityki historycznej.

Zaistniałą przykrą sytuacją należy obarczyć Prezydenta Jacka Jaśkowiaka, blokującego trzy ważne dla mieszkańców Wielkopolski pomniki: Wdzięczności, czyli Najświętszego Serca Jezusowego, Wypędzonych Wielkopolan i króla Przemysła II.

Cały artykuł Henryka Walendowskiego pt. „Pomnikowy paraliż” znajduje się na s. 1,4 i 5 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 72/2020.

 


  • Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Henryka Walendowskiego pt. „Pomnikowy paraliż” na s. 1 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 72/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Blokowanie odbudowy Pomnika Wdzięczności w godnym dla Poznania miejscu jest smutnym symbolem dzisiejszych czasów

Idzie o to, jaka ma być Polska, na jakich wartościach ma się opierać!” Mocne słowa arcybiskupa Stanisława Gądeckiego w 80-lecie zburzenia Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa w Poznaniu.

Jolanta Hajdasz

Z inicjatywy Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności w Poznaniu 9 listopada w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Floriana w Poznaniu odbyła się ekspiacyjna Msza św. za profanację, jaką było zburzenie przez Niemcy Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa w październiku i listopadzie 1939 roku.

W homilii abp Stanisław Gądecki przypomniał tragiczne i przerażające dla ówczesnych mieszkańców Poznania okoliczności zburzenia Pomnika oraz podkreślił, że także dzisiaj są ludzie, dla których odbudowany pomnik byłby „niebezpiecznym symbolem chrześcijańskiego i polskiego ducha”.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podczas modlitwy ekspiacyjnej w 80. rocznicę zburzenia przez hitlerowców Pomnika Wdzięczności przypomniał, że obecne władze Poznania, którego prezydentem jest Jacek Jaśkowiak, „blokują odbudowę pomnika”. „Blokowanie odbudowy Pomnika Wdzięczności w godnym dla Poznania miejscu jest smutnym symbolem dzisiejszych czasów. Krótko mówiąc, idzie o to, jaka ma być przyszła Polska, na jakich wartościach ma się opierać” – mówił abp Gądecki.

Metropolita poznański przypomniał, że monument poświęcony w 1932 r. przez kard. Augusta Hlonda był wotum wdzięczności za odzyskanie przez Polskę niepodległości. „Poznański pomnik projektu architekta Lucjana Michałowskiego, mający postać łuku triumfalnego, robił duże wrażenie swoim monumentalnym rozmiarem i bogatą ornamentyką. W latach 30. minionego wieku ten pomnik stał się sercem miasta Poznania, odbywały się przy nim liczne uroczystości religijne i patriotyczne, u jego stóp modlili się poznaniacy i goście odwiedzający miasto” – mówił abp Gądecki. Od początku II wojny światowej pomnik stał się w oczach najeźdźców na tyle niebezpiecznym symbolem chrześcijańskiego i polskiego ducha, że Niemcy postanowili go natychmiast zburzyć. „Nim jednak do tego doszło, w okolicach pomnika dyżurowały hitlerowskie bojówki, które biły przyklękających przed Chrystusem przechodniów, nie odpuszczając nawet tym, którzy choćby uchylili przed statuą czapkę”.

„Figurę przetopiono na kule armatnie. Z figury Chrystusa wyrwano szczerozłote serce, dar wielkopolskich matek. Poznaniacy byli przerażeni tą profanacją” – przypomniał działania hitlerowców metropolita poznański.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podkreślił, że profanacja oznaczała odebranie pomnikowi świętego charakteru. „Profanacja jest obrazą Boga, dlatego należy dokonać aktu przebłagania. Zazwyczaj gest ekspiacji oznacza modlitwę o to, by Pan Bóg dał winowajcy łaskę skruchy i nawrócenia. Winowajcy jednak już nie żyją. Syn zginął w wypadku samochodowym, ojciec został powieszony” – mówił abp Gądecki, nawiązując do losów namiestnika Rzeszy w Kraju Warty Arthura Greisera i jego syna Eckhardta, który osobiście nadzorował zniszczenie pomnika. „Nasza ekspiacja polegać więc będzie na wynagradzaniu Bogu – poprzez uczynki pokutne, modlitwę, post, jałmużnę lub służbę potrzebującym – za grzechy tych Niemców, którzy zniszczyli Pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa. Na wynagradzaniu Bogu za grzechy tych wszystkich, którzy dzisiaj mają tego samego, bezbożnego ducha” – mówił abp Gądecki.

Po Mszy św. wypełniający kościół wierni odmówili Litanię do Serca Pana Jezusa, a potem obecne na Mszy św. delegacje składały kwiaty przed figurą Chrystusa z odbudowywanego Pomnika. W imieniu parlamentarzystów uczynił to poseł Tadeusz Dziuba, kwiaty złożyli przedstawiciele wojewody poznańskiego oraz minister Jadwigi Emilewicz, a także m.in. delegacja Społecznego Komitetu Odbudowy pomnika Wdzięczności, Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu, Poznańskiego Klubu Gazety Polskiej im. gen. Aleksandra Błasika i Klubu Gazety Polskiej z Nowego Tomyśla. W wygłoszonym przed Pomnikiem Wdzięczności przemówieniu prof. Stanisław Mikołajczak, przewodniczący Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności, powiedział m.in.: „Jest smutną i upokarzającą dla nas wszystkich okolicznością to, iż władze Poznania nie zezwoliły nawet na postawienie tej figury na cokole.

Tu, przy kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Floriana przy ulicy Kościelnej, figura jest przechowywana jako materiał budowlany, bo tak bardzo władze Poznania bały się, by nie pojawił się w naszym mieście nowy pomnik religijny.

Ale my nie poddamy się i nadal będziemy robić wszystko, by ten Pomnik w Poznaniu odbudować”. Zebrani odpowiedzieli mu oklaskami.

Cały artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Każda profanacja obraża Boga” znajduje się na ss. 1 i 3 grudniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 66/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 16 stycznia 2020 roku!

Artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Każda profanacja obraża Boga” na ss. 1 i 3 grudniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 66/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Zmarł Tadeusz Patecki, orędownik powrotu do Poznania Pomnika Wdzięczności, stróż pamięci Pomordowanych na Wschodzie

Będzie nam bardzo brakowało Jego mądrych, fachowych rad, rozsądku i serdeczności. Jego często powtarzane słowa »ten Pomnik musi wrócić do Poznania« traktujemy jak testament do wykonania”.

Jolanta Hajdasz

8 października 2019 r. na cmentarzu parafialnym w Koszutach k. Środy Wielkopolskiej pożegnaliśmy śp. Tadeusza Pateckiego, wielkopolskiego przedsiębiorcę budowlanego oraz działacza społecznego, członka Zarządu Federacji Rodzin Katyńskich i prezesa Stowarzyszenia „Katyń” w Poznaniu. Obie te funkcje zrosły się z Tadeuszem tak mocno, że w stolicy Wielkopolski trudno dziś sobie wyobrazić, kto mógłby go w tej tak ważnej dla naszej historii działalności zastąpić. Tadeusz był współinicjatorem oraz kierownikiem budowy Pomnika Ofiar Katynia i Sybiru w Poznaniu, kierownikiem budowy Pomnika Armii Krajowej i Państwa Podziemnego w Poznaniu. Monument ten, usytuowany naprzeciwko klasztoru Dominikanów, jest dziś jednym z najważniejszych miejsc w mieście, przy nim odbywają się często główne patriotyczne uroczystości rocznicowe. Tadeusz był najczęściej ich współorganizatorem, rozsyłał zaproszenia, pilnował, by trafiała do mediów informacja o nich, by rozpowszechniano ją nie tylko w środowiskach kombatanckich, ale także, a może raczej przede wszystkim, wśród najmłodszych, wśród harcerzy i uczniów wszelkiego rodzaju szkół. Wszędzie i wszyscy cenili go za to zaangażowanie.

Specjalne podziękowanie za współpracę i wspomnienie o Nim przesłała także Izabella Sariusz-Skąpska, prezes Zarządu Federacji Rodzin Katyńskich. To wystąpienie odczytano podczas uroczystości pogrzebowych. Izabella Sariusz-Skąpska podkreśliła w nim ogromną dbałość Tadeusza Pateckiego o kontakt z młodzieżą, o przekazywanie im prawdy o Katyniu i jego Ofiarach. „Na Tadeusza zawsze mogliśmy liczyć. Wiedziałam zawsze, że na wszystkie nasze uroczystości przyjedzie autokar z Poznania i że co najmniej połowa jego uczestników to będzie młodzież” – napisała prezes Zarządu Federacji Rodzin Katyńskich. Tadeusz Patecki od wielu lat zabiegał o ujawnienie prawdy o zbrodni na polskich oficerach zamordowanych przez Sowietów w Katyniu.

Tadeusz Patecki był także wielkim zwolennikiem odbudowy Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa – Pomnika Wdzięczności w Poznaniu. Był on członkiem założycielem Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika i od momentu jego powstania w 2012 r. pełnił w nim funkcję członka Zarządu. W imieniu SKOPW pożegnała śp. Tadeusza Jolanta Hajdasz, wiceprezes Komitetu. „Żegnamy wielkiego orędownika powrotu na ulice Poznania Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa, zwanego Pomnikiem Wdzięczności. Będzie nam bardzo brakowało Jego mądrych, fachowych rad, rozsądku i serdeczności. Jego często powtarzane słowa »ten Pomnik musi wrócić do Poznania« traktujemy jak testament do wykonania” – powiedziała.

Cały artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Pożegnanie Tadeusza Pateckiego” można przeczytać na s. 3 listopadowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 65/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 19 grudnia.

Artykuł Jolanty Hajdasz pt. „Pożegnanie Tadeusza Pateckiego” na s. 3 listopadowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 65/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa w Poznaniu, który mógłby nieład mentalny uporządkować, wciąż czeka na odbudowę

Ciągle łapię się na tym, jakie zdziwienie i niedowierzanie wywołuję u mnie torpedowanie wszelkich idei patriotycznych mających na celu upamiętnienie historii ojczyzny i bohaterskich postaw Polaków.

Aleksandra Tabaczyńska

Imponuje mi determinacja Polaków, którzy w latach dwudziestych rozebrali sobór św. Aleksandra w Warszawie. Kiedy tylko Polska odzyskała niepodległość, symbol zaborczej rosyjskiej władzy został usunięty z pejzażu miasta. Zapewne i wtedy nie obyło się bez protestów. Jestem pewna, że padały argumenty o wartości kulturalnej obiektu, jego wrośnięciu w krajobraz albo braku tolerancji, a może i szowinizmie etc. Szkoda, że straciliśmy ten impet z lat dwudziestych w pozbywaniu się symboli nie tylko ucisku i niszczenia narodu polskiego, ale panowania okupantów w naszej Ojczyźnie. (…)

Nie wiem, jak mam sobie wytłumaczyć, dlaczego nie ziściło się moje marzenie, a właściwie więcej, bo nadzieja, a nawet oczekiwanie dotyczące powrotu Pomnika Wdzięczności do Poznania. Byłam pewna, że w jubileuszowym roku 2018 pomnik będzie zdobił panoramę miasta. To wotum Wielkopolan za odzyskanie niepodległości, a także architektoniczny synonim umiłowania i prawdziwego kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa zniszczyli nam Niemcy, i to najszybciej jak się dało – zaraz po napaści i wkroczeniu do Poznania w 1939 roku. Jak to jest możliwe, że są ludzie, którzy wręcz walczą by decyzję niemieckiego najeźdźcy nadal utrzymać w mocy?

Czas pracy, a więc zabiegów i wysiłków Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika, liczy się już w latach. A ostatnie wyniki wyborów samorządowych uświadomiły mi, że przyjdzie poznaniakom poczekać pewnie kolejne pięć lat. I nie zmieniają tu nic zorganizowane z dużym rozmachem dwa wydarzenia, które bardzo skutecznie, moim zdaniem, przypomniały rodakom po raz kolejny przesłanie poznańskiego wotum wdzięczności oraz ideę jego odbudowy. Mam tu na myśli majową konferencję prasową w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, która to w roku jubileuszu odzyskania niepodległości miała wydźwięk ogólnopolski. Podobnie jak modlitewno-patriotyczne spotkanie zorganizowane przez Komitet na poznańskiej Malcie w 21 rocznicę pobytu Jana Pawła II w Poznaniu.

I tak zamknął się jubileuszowy rok 2018. Wybór na kolejną kadencję Jacka Jaśkowiaka jest niewątpliwie kłodą rzuconą pod nogi Komitetu. A prezydentura Rafała Trzaskowskiego to niemal gwarancja, że warszawski Pałac Kultury trwać będzie w najlepsze i nie odzyskamy centrum stolicy przez kolejnych pięć lat. Niestety i Jan Pietrzak się zawiedzie, bo myślę, że idea budowy Łuku Triumfalnego, której osobiście bardzo kibicuję, też nie ma większych szans realizacji. Jednak dzieła ważne rodzą się w dużym trudzie. Mimo opóźnienia i lekceważenia oczekiwań dużej grupy Wielkopolan, myślę, że pomnik powróci, i to w wielkiej chwale. A może ta zwłoka spowoduje, że stanie na swoim dawnym, a tym samym należnym mu miejscu?

Cały komentarz Aleksandry Tabaczyńskiej pt. „Nowy rok, nowe nadzieje…” znajduje się na s. 2 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 55/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Komentarz Aleksandry Tabaczyńskiej pt. „Nowy rok, nowe nadzieje…” na s. 2 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 55/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Przyrzekamy odbudować pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa! – napisał Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności

Pomnik stał w Poznaniu tylko 7 lat, jednak okazał się w Wielkopolsce symbolem odrodzonej Polski po 123 latach niewoli – tak jak Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie i Kopiec Kościuszki w Krakowie.

Teresa Tomsia

3 czerwca 2018 roku, w 100-lecie Niepodległości, w 21. rocznicę pielgrzymki Jana Pawła II do Poznania i drugą rocznicę poświęcenia figury Chrystusa, odbyła się uroczystość patriotyczno-religijna przy ulicy Jana Pawła II, wzdłuż linii brzegowej Jeziora Maltańskiego, gdzie miałby stanąć odbudowywany pomnik. Lokalizację tę wskazał główny projektant parku rekreacyjnego nad Jeziorem Maltańskim, architekt śp. Klemens Mikuła. W miejscu, gdzie pomnik stał przed wojną, na dzisiejszym placu Adama Mickiewicza, stoją Poznańskie Krzyże (Pomnik Poznańskiego Czerwca 1956), zatem na pierwotną lokalizację nie ma szans. Organizatorzy ustawili na podium makietę pomnika w pomniejszeniu. Na uroczystość przybyli mieszkańcy chcący śpiewem i modlitwą złożyć hołd powstańcom wielkopolskim i przypomnieć dawne spotkanie z Janem Pawłem II. Uroczystość składała się z dwóch części: modlitwy, którą poprowadził abp Stanisław Gądecki, i koncertu zapowiadanego przez aktora Aleksandra Machalicę. (…)

Największy i najważniejszy pomnik w przedwojennym Poznaniu został odsłonięty w październiku 1932 roku w miejscu, gdzie zaborcy w latach zniewolenia ulokowali figurę Bismarcka. Zbudowano go ze społecznych składek jako hołd narodu polskiego dla powstańców wielkopolskich, którzy wywalczyli wolność dla Ojczyzny, a także jako wotum wdzięczności Polaków za cud odzyskania niepodległości, dlatego Pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa z Jego postacią z brązu umieszczoną w łuku triumfalnym nazywany jest Pomnikiem Wdzięczności. Kardynał August Hlond mówił wtedy: „Niech ten Pomnik będzie upomnieniem do jedności, upomnieniem do zgody i snucia tej myśli Bożej poprzez dzieje!” Poznaniacy zbierali się pod pomnikiem w uroczyste dni pamięci o powstaniach narodowych i w ważne dla narodu polskiego rocznice. Siedem lat zaledwie stał Jezus pod poznańskim niebem, jednak już od początku okazał się w Wielkopolsce symbolem odrodzonej Polski po 123 latach niewoli – tak jak Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie i jak Kopiec Kościuszki w Krakowie.

Zawiązano Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności w Poznaniu, którego prezesem został prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak, a jego zastępcami – dr Jolanta Hajdasz i dr Tadeusz Zysk. Zebrano 25 tysięcy podpisów mieszkańców Poznania pod apelem do władz miasta o pomoc w realizacji tej szlachetnej inicjatywy. Niestety, nie udało się pokonać trudności, jakie napotkano w mieście, i na 100-lecie Niepodległości Pomnik Wdzięczności w Poznaniu nie został jeszcze odbudowany, choć figura Jezusa już czeka przed kościołem pw. św. Floriana na przewiezienie nad Maltę pod łuk triumfalny.

Jak zawsze przy organizacji wydarzenia dotyczącego odbudowy Pomnika Wdzięczności, jego organizatorzy musieli zmagać się z przeciwdziałaniem władz miasta. Tym razem powodem konfliktu była konstrukcja, będąca zarówno ołtarzem, jak i scenografią do transmisji telewizyjnej w TVP 3 Poznań. Jej najważniejszym elementem była wizualizacja Pomnika Wdzięczności.

Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak napisał przed uroczystością na jednym z portali społecznościowych, że miasto wyraziło zgodę na wynajęcie terenu przy Jeziorze Maltańskim na nabożeństwo związane z 21. rocznicą pobytu św. Jana Pawła II w Poznaniu, jednak „bezprawna konstrukcja z wizerunkiem Pomnika Wdzięczności wydaje się być raczej polityczną demonstracją niż wolą oddania czci św. Janowi Pawłowi II i modlitwą w ramach nabożeństwa. Wciąganie wizerunku Naszego Papieża w polityczne gierki to raczej szarganie Jego pamięci, a nie oddanie Mu hołdu… Szkoda, że Kościół kampanię PiS-u prowadzi kosztem papieża, tak wyjątkowo jednoczącego nasze społeczeństwo”.

Kuria metropolitalna w wydanym w niedzielę oświadczeniu podała, że „dekoracja ma charakter tymczasowy, została wykonana także dla potrzeb transmisji telewizyjnej i nie jest działaniem bezprawnym”. Rzecznik kurii, ks. Maciej Szczepaniak, w przesłanym PAP oświadczeniu napisał, że wobec pozytywnej decyzji władz miasta na zorganizowanie nabożeństwa, wpis prezydenta Jacka Jaśkowiaka na Facebooku „nosi znamiona fake newsa”. Dodał też, że „powoływanie się w nim na „Naszego Papieża” dla celów politycznych nie przystoi”.

Cały artykuł Teresy Tomsi pt. „Przyrzekamy odbudować Pomnik!” znajduje się na s. 8 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Teresy Tomsi pt. „Przyrzekamy odbudować Pomnik!” na s. 8 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 49/2018, wnet.webbook.pl

 

„Dlaczego nie odbudowano Pomnika Wdzięczności”. Konferencja w siedzibie SDP / „Wielkopolski Kurier WNET” 48/2018

Ten stan nie będzie trwał wiecznie. Gorąco wierzę, że uda się zmienić władze miasta i w przyszłości wszyscy spotkamy się na odsłonięciu odbudowanego Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa w Poznaniu.

Stanisław Mikołajczak

Pomnik pamięci Poznania

Kiedy prawie siedem lat temu zakładałem Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności w Poznaniu do głowy mi nie przyszło, że będę jako Wielkopolanin i Poznaniak wstydził się za swoje miasto, że na 100 rocznicę odzyskania Niepodległości i 100 rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego tego Pomnika nie postawimy. I że największym przeciwnikiem odbudowy pomnika będą demokratycznie wybierani prezydenci miasta Poznania. Ale ten stan nie będzie trwał wiecznie. Gorąco wierzę, że uda się zmienić władze miasta i że w przyszłości wszyscy spotkamy się na odsłonięciu odbudowanego Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa w Poznaniu.

To, że w pewnym momencie zająłem się odbudową Pomnika Wdzięczności było spowodowane jakimś impulsem, nie potrafię do końca sobie uświadomić, dlaczego tak się stało. Stało się to, gdy zacząłem w Poznaniu organizować Koncerty Niepodległościowe z okazji 11 listopada. Szybko się zorientowaliśmy, że najważniejszym symbolem Niepodległości Polski w Poznaniu był zburzony przez Niemców Pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa zwany Pomnikiem Wdzięczności.

Musimy odbudować

Zanim zacząłem działać, najpierw poszedłem do Księdza Arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, żeby zapytać, co on o tym myśli, bo przecież Pomnik, który ma w centrum figurę Chrystusa nie może być stawiany bez akceptacji Arcybiskupa. Jak Ksiądz Arcybiskup się dowiedział, że za tą inicjatywą stoi Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego, to zaraz się zgodził i powiedział, żebyśmy działali, że razem ten Pomnik odbudowujemy. I tak powołaliśmy Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika i zaczęły się nasze starania. Już jak zgłaszałem tę inicjatywę na pierwszym Koncercie Niepodległościowym w Auli Uniwersyteckiej w Poznaniu w 2011 r., spotkało się to z entuzjastycznym przyjęciem

Zapowiedziałem, że pomnik powinien stanąć na setną rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego i setną rocznicę odzyskania Niepodległości. Wtedy wydawało mi się, że ten Pomnik odbudujemy nawet wcześniej, bo to przecież siedem lat. Do głowy mi wtedy nie przyszło, że będę jako Wielkopolanin i Poznaniak wstydził się za swoje miasto, za swoich współobywateli, że tego Pomnika nie postawimy na 100 rocznicę odzyskania Niepodległości 100 rocznicę wybuchu powstania wielkopolskiego.

I że największym przeciwnikiem odbudowy pomnika będą demokratycznie wybrani prezydenci miasta Poznania. Co się stało z Poznaniakami, co się stało z ludźmi, którzy przez cały XIX wiek, ale i wcześniej byli patriotami, byli obywatelami, troszczyli się nie tylko o swój region, ale o Polskę. Byli dumni, że tam się Polska narodziła. Nie wierzę, że przestało ich to wszystko interesować. Teraz po tylu latach starań muszę przyznać, że gdyby Platforma Obywatelska nie blokowała odbudowy tego Pomnika, to Pomnik Wdzięczności już dawno by stał. I to trzeba wreszcie powiedzieć, niezależnie od tego, że tego dotąd nie robiłem. I to działanie przeciwko tak ważnemu symbolowi tożsamości Poznania jest absolutnie niezrozumiałe.

Powstanie wielkopolskie

Dlaczego ten pomnik jest taki ważny? By to zrozumieć, trzeba powiedzieć o znaczeniu powstania wielkopolskiego. To nie było szczególnie krwawe powstanie, ono nie było szczególnie wielkie, jeśli chodzi o liczbę ofiar, w porównaniu z powstaniem styczniowym zwłaszcza, czy z powstaniem listopadowym, ale ono było niezwykle ważne nie tylko dla Wielkopolski, także dla Europy i świata. Bo o ile powstanie listopadowe uratowało Belgię, to powstanie wielkopolskie uratowało Europę. To nie są słowa nasze, to Józef Piłsudski powiedział, że gdyby nie miał Armii Wielkopolskiej, to nie miałby cienia szansy zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej, a wiemy, co znaczyłaby przegrana Bitwa Warszawska. A jak to się stało, że ta Armia Wielkopolska powstała? Bo na terenach, które powstańcy po kilku tygodniach opanowali, zatrzymali materiał wojenny, który szedł przez ziemie polskie, tysiące wagonów, sprzęt wojenny, zdobyli połowę lotnictwa polskiego na Ławicy. Ale przede wszystkim bardzo szybko zostało to powstanie ustrukturalizowane i została utworzona 100-tysięczna armia.

Wielkopolska miała wtedy, u progu niepodległości armię 100-tysięczną, a jak p. Antoni Macierewicz został ministrem obrony narodowej, to cała polska armia nie miała więcej niż 92 tysięcy żołnierzy… To jest ta skala wysiłku. Bolszewicy mówili, że najbardziej bali się wojsk wielkopolskich, potem Hallerczyków, potem Piłsudczyków.

To wojsko wielkopolskie było doskonale wyszkolone. To byli żołnierze i podoficerowie Armii Pruskiej, tam byli wyszkoleni, bo tak się toczyły losy Wielkopolski. Takie jest znaczenie tego powstania. Jednego z czterech zwycięskich. Mówi się, że to jest jedyne zwycięskie. Nie. Zwycięskie było także powstanie z 1906, drugie powstanie śląskie i powstanie sejneńskie. Powstańcy wielkopolscy oddali życie, 2500 osób, mówi się, że te traty były stosunkowo małe, ale część ludzi mówi, że one były małe, bo oni byli doskonale wyćwiczeni. Traktowani byli bardzo brutalnie, bo w pierwszym tygodniu oni byli już traktowani jako buntownicy. Nie podpadali pod Konwencję Genewską, byli traktowani jak buntownicy, którzy buntowali się przeciwko państwu. Bo trzeba pamiętać, że Piłsudski od 1911 r. organizował Państwo Polskie, a u nas w Wielkopolsce było inne państwo – Państwo Pruskie. Wielkopolanie mają zastrzeżenia do Piłsudskiego, że nie udzielał powstaniu pomocy, tak jak to było potrzebne, że lekceważył Wielkopolskę. To oczywiście jest element przedwojennej gry politycznej. Piłsudski musiał walczyć o wschodnie granice. Wiedział, że wschodnią granicę musi wywalczyć, a zachodnia może podlegać negocjacjom, on to wiedział. A jednocześnie nie mógł wspierać powstańców jawnie. Jak były powstania śląskie, to też udzielał pomocy podskórnie, a nie na powierzchni. W 1920 r., dwa lata po zwycięskim powstaniu wielkopolskim pada pomysł podziękowania za ten zryw powstańczy. Za przyłączenie Wielkopolski do Polski. Postanowiono wybudować pomnik, powstał komitet, wybrano miejsce i znowu były problemy z władzą. Dwanaście lat trwały starania, ale te kłopoty były innej natury. Władze chciały postawić kościół wotywny, ale przecież po wojnie nie było na to pieniędzy. Ale dwanaście lat ciągle mówili kościół, kościół. Aż wreszcie postanowiono zbudować ten Pomnik i po 12 latach ten Pomnik stanął. Stanął i w ciągu 7 lat on całkowicie przeorał myślenie o Poznaniu i o Wielkopolsce i o Polsce.

Są trzy takie pomniki – Pomnik Nieznanego Żołnierza w Warszawie, drugi a właściwie pierwszy – Pomnik Grunwaldu w Krakowie, zbudowany z okazji 500. Rocznicy Bitwy Grunwaldzkiej i nasz poznański Pomnik Wdzięczności. Pomnik Nieznanego Żołnierza odbudowano zaraz w latach powojennych, Pomnik Grunwaldzki w 1976 r., bo nie miał elementów niepodległościowych, a nasz nie mógł się doczekać, bo w centrum była figura Chrystusa. I nie może się doczekać do dziś.

„Dlaczego nie odbudowano Pomnika Wdzięczności” – konferencja pod tym tytułem odbyła się 23 maja 2018 r. w Domu Dziennikarza w Warszawie. Wzięli w niej udział prof. Stanisław Mikołajczak, prezes SKOPW, Jolanta Hajdasz i Tadeusz Zysk, wiceprezesi SKOPW oraz członkowie komitetu – ks. Tadeusz Magas, Tadeusz Dziuba, Przemysław Alexandrowicz, Barbara Pulik, Andrzej Czayka, Andrzej Karczmarczyk i Krzysztof Ratajczak. Podczas konferencji przedstawiciele Komitetu uhonorowali osoby zaangażowane w ideę powrotu Pomnika Wdzięczności do Poznania. Pamiątkowe medale otrzymali: Antoni Macierewicz, były Minister Obrony Narodowej, Wojciech Fałkowski, były podsekretarz stanu w MON, Jarosław Szarek, prezes IPN (nieobecny), Krzysztof Skowroński, prezes SDP oraz aktorzy Halina Łabonarska (nieobecna) i Jerzy Zelnik.

Nasza wiara i pamięć

Chcę tu nawiązać do mądrości naszych przodków, którzy usytuowali pomnik w miejscu najbardziej znienawidzonym, w miejscu, które było kwintesencją pruskości w Poznaniu. Bo na fosie zbudowano Zamek Pruski, który miał odzwierciedlać odwieczną pruskość, obok siedziba Hakaty, dzisiaj Collegium Maius UAM, ale wtedy Hakata – najbardziej znienawidzona instytucja, która wykupowała ziemię z rąk polskiej szlachty i parcelowały między Niemców. W ten sposób zostało przejętych przez Niemców 110 tys. gospodarstw, czyli olbrzymia część całej ziemi. Potem jest Opera Poznańska, w której statucie było napisane, że nie może ze sceny paść słowo polskie. Akademia Pruska, która nie przyjmowała polskich studentów, bo polscy studenci mieli jechać do Berlina i Breslau i tam się germanizować. To nie był nawet uniwersytet, tylko uczelnia niższego rzędu. A w środku stał Pomnik siejącego grozę i strach w Wielkopolsce Bismarcka. I dlatego po odzyskaniu przez nas niepodległości chcieli zlikwidować ten symbol. W miejscu, które było przeklęte, którego Poznaniacy nienawidzili stanął Pomnik ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa, a miejsce to po postawieniu na nim Pomnika natychmiast zmieniło charakter. Stało się miejscem pielgrzymek, uroczystości państwowych, rodzinnych, stowarzyszeniowych, wojskowych, różnych. Tam odbywały się nawet imieniny Piłsudskiego. Ten pomnik takie miał olbrzymie znaczenie. Potem przychodzi wojna i ten pomnik natychmiast, po miesiącu zostaje zburzony. Zachowały się trzy zdjęcia zburzonego pomnika, wstrząsające i opowieści. Jak ktoś widzi te zdjęcia, a potem mamy zachowany na filmie przemarsz wojsk pruskich, przed trybuną niemiecką, która została postawiona w miejscu, gdzie stał pomnik i przemarsz wojsk niemieckich, to narasta gniew i rodzi się wielkie przekonanie, że ten Pomnik trzeba odbudować. On po prostu musi być odbudowany, bo on był symbolem naszych walk niepodległościowych.

Zdjęcia są porażające, zrobił je jeden z poznańskich harcerzy, ryzykował życie, bo za posiadanie aparatu fotograficznego groziła kara śmierci. Pomnik został zburzony, ponad 600 ton dolomitu, 1300 ton granitu zostało użyte jako podkład pod jakieś budowy albo zostało wywiezione gdzieś na hałdy, żeby po tym pomniku nie było śladu. A figurze Chrystusa, która była mocno przymocowana, obcięli nogi, zwalili ją na ziemię i na stalowej linie, zaciągniętej na szyję wlekli za czołgiem przez ulice. Dopiero potem przewieziono ją do huty i przetopiono na kule armatnie.

To jest niezwykle ważne wydarzenie, które także nas bardzo mobilizuje, bo wiemy, że został poniżony zarówno symbol religijny – figura Chrystusa, jak i symbol naszych dążeń niepodległościowych.

Dlatego nasz komitet tak bardzo się upiera, że figura Chrystusa musi wrócić na plac Adama Mickiewicza. Ona musi symbolicznie, choćby na parę dni wrócić i tam musi się odbyć nabożeństwo przepraszające za to, co Niemcy zrobili z figurą. Ponieważ nie możemy się przebić, żeby odbudować Pomnik, to postanowiliśmy odlać figurę Chrystusa. Zrobiliśmy konkurs, wygrał go rzeźbiarz Michał Bartkiewicz, góral, który ma swoją pracownię pod Krakowem. Za połowę ceny, która była w innych ofertach odlał na figurę, która ma prawie 5,5 m wysokości. Kosztowała nas 300 tys. zł. Figura Paderewskiego, która jest czterokrotnie mniejsza kosztowała tamten komitet, który ją budował 800 tys. zł. Inaczej się wydaje pieniądze, jak się je dostaje, a inaczej jak my to robimy. To są motywy, które nami, całym komitetem kierują, mamy determinację, niezależnie od tego, co o nas mówią, co o nas wypisują, co mówią o naszym oszołomstwie. Ten Pomnik do Poznania po prostu wróci!

Na podstawie wystąpienia prof. St. Mikołajczaka na konferencji 23 maja 2018 w Warszawie, skróty i red. J. Hajdasz.

Zebrane podpisy pod ideą odbudowy Pomnika, ponad 300 tysięcy zł wpłaconych przez indywidualnych Poznaniaków na odbudowę Pomnika, dzięki którym udało się odlać Figurę Chrystusa z Pomnika Wdzięczności i ponad 25 tysięcy podpisów zebranych pod ideą odbudowy Pomnika – to te sprawy, które pokazują, że w Wielkopolanach ciągle drzemie potencjał i świadomość znaczenia naszej roli w historii. To nie jest prawda, że symbolem Wielkopolan w rocznicę powstania Wielkopolskiego musi być pan prezydent leżący w łóżku i robiący sobie selfie. Jedną z nielicznych rzeczy, która łączy wszystkich – prawie – Wielkopolan jest duma z powstania wielkopolskiego, wygranej bitwy z najbardziej butnym państwem ówczesnego świata. Zresztą to państwo zostało zlikwidowane, uznane za zbrodnicze. To naprawdę nie jest tak, że Wielkopolanie są gnuśni, że nie chcą pomników swojej historii i tożsamości. Jestem więc przekonany, że Pomnik Wdzięczności zostanie odbudowany, wcześniej czy później to się stanie, bo to naprawdę leży w sercach Poznaniaków. Używa się argumentów, że nienowoczesny, że śmieszny, że łuk triumfalny, ale zapytajcie Niemców, czy zaakceptują zburzenie Bramy Brandenburskiej, a Francuzów – zburzenie Łuku Triumfalnego w Paryżu. Ja nie rozumiem pomnikofobii i jeśli to by ode mnie zależało, to stanie w Poznaniu i odbudowany Pomnik Wdzięczności, i Pomnik Wypędzonych, i Pomnik Mieszka, Chrobrego, Przemysła, bo mamy tylu wspaniałych Wielkopolan, którzy powinni zostać uczczeni w formie pomników. (Dr Tadeusz Zysk, wiceprzewodniczący Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności od 2012 r.)

Bardzo dziękuję Panu profesorowi za udzielenie mi głosu, przede wszystkim dziękuję szanownemu komitetowi, wam wszystkim za ten nieprawdopodobny wysiłek i tę nieprawdopodobną determinację w działaniu, jakie Państwo podjęliście. Dziękuję za to wspaniałe wyróżnienie i na pewno ponad miarę moich możliwości i tego wszystkiego, o czym Pan Profesor mówił. Jestem dumny, że mogłem przyłożyć rękę do przywrócenia Pomnika Chrystusa Króla, nie dla Poznania, ale Polsce. Dlatego, że ten pomnik jest symbolem odbudowy niepodległości Polski. Będę miał jeszcze zaszczyt dwa słowa na ten temat powiedzieć. Z całym szacunkiem dla wielkości i wspaniałości Poznania, to jest dużo więcej niż tylko symbol odzyskania niepodległości przez Wielkopolskę. To jest symbol odrodzonej, niepodległej Rzeczpospolitej i dlatego było dla mnie oczywiste, że Wojsko Polskie musi zrobić wszystko, co możliwe, żeby ten pomnik powrócił na swoje miejsce. Przyrzekam, obojętnie co jeszcze będę robił w życiu, to do tego na pewno jeszcze przyłożymy rękę. Będziemy mieli tę wielką radość wszyscy razem być na uroczystościach otwarcia [odsłonięcia] tego pomnika. (Antoni Macierewicz)

Rada Miasta Poznania już 18 grudnia 2012 r., czyli pięć i pół roku temu podjęła uchwałę, że wyraża się zgodę na wzniesienie Pomnika Wdzięczności, pomnika Najświętszego Serca Jezusowego, a wykonanie uchwały powierza się Prezydentowi Miasta. Wszyscy obecni radni PiS, wszyscy obecni radni Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego, przytłaczająca większość radnych Platformy i nawet jedna radna z SLD głosowali za odbudową tego pomnika. Ten jeden jedyny głos wstrzymujący radnego lewicy był tylko jakby takim kontrapunktem do tej niezwykłej jednomyślności. Dlatego to podkreślam, że nie można powtarzać, że władze miasta Poznania są przeciwne tej idei. Chociaż zmieniła się kadencja rady, zmienił się skład, nadal przytłaczająca większość radnych jest za odbudową Pomnika. Przeciw jest obecny prezydent miasta. Mamy pretensje do poprzedniego prezydenta, który następujące po tej uchwale Rady kolejne dwa lata swojej kadencji zmarnował, nie podjął żadnych decyzji w tej sprawie. Komitet nadal nie dysponuje żadną działką, na której mógłby Pomnik postawić. Wszystkie miejsca znaczące w Poznaniu są własnością miasta. Obecny prezydent, nie wyrażając zgody na udostępnienie gruntu Komitetowi Odbudowy, może skutecznie blokować, tą praktycznie jednomyślną decyzję Rady Miasta sprzed pięciu lat i tą wolę Poznaniaków, wyrażoną w 25 tysiącach podpisów i tą wolę, którą manifestują Poznaniacy także publicznie przy różnych okazjach, kiedy za odbudową tego pomnika się opowiadają. Mam nadzieję, że jesienne wybory tę smutną i zawstydzającą dla nas sytuację zmienią. (Przemysław Alexandrowicz, Członek Zarządu Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności).

Wypowiedzi uczestników konferencji pt. „Dlaczego nie odbudowano Pomnika Wdzięczności”, pod wspólnym tytułem pt. „Pomnik pamięci Poznania”, znajdują się na s. 1 i 3 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 48/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi oraz dodatek specjalny z okazji 9 rocznicy powstania Radia WNET, czyli 44 strony dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wypowiedzi uczestników konferencji pt. „Dlaczego nie odbudowano Pomnika Wdzięczności”, pod wspólnym tytułem pt. „Pomnik pamięci Poznania”, na s. 1 i 3 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 48/2018, wnet.webbook.pl

Konkurs plastyczny na temat Pomnika Wdzięczności w Poznaniu. Termin nadsyłania prac upływa 23 października 2017 roku

IV edycja konkursu dla dzieci i młodzieży pt. „Sacratissimo Cordi – Polonia Restituta” („Najświętszemu Sercu – Polska Odrodzona”) pt. „Razem odbudujmy w Poznaniu Pomnik Wdzięczności”.

Trwa kolejna, czwarta już edycja konkursu dla dzieci i młodzieży pt. „Sacratissimo Cordi – Polonia Restituta”, tym razem pod hasłem „Pomnik Wdzięczności w Poznaniu symbolem szacunku Wielkopolan dla Boga i Ojczyzny”. Termin nadsyłania prac upływa 23 października 2017 r.

Celem konkursu jest przybliżenie młodemu pokoleniu jednego z najbardziej zapomnianych faktów z najnowszych dziejów Poznania – historii budowy i zniszczenia Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa. Konkurs może być świetnym narzędziem dla nauczycieli i wychowawców wspierającym ich w kształtowaniu wśród dzieci i młodzieży poczucia dumy z faktu bycia Polakiem i Wielkopolaninem. Warto podkreślić, że przyjmowane są także zgłoszenia indywidualne, w których swoje dane kontaktowe powinni podać rodzice.

W poprzednich latach w konkursie „Sacratissimo Cordi – Polonia Restituta” wzięło udział ponad tysiąc uczniów z wielkopolskich szkół.

Tematem tegorocznej edycji konkursu są słowa: „Pomnik Wdzięczności w Poznaniu symbolem szacunku Wielkopolan dla Boga i Ojczyzny”. W każdej z kategorii konkursowych przyznane zostanie I, II i III miejsce oraz co najmniej trzy wyróżnienia. Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymają też dyplomy.

Nagrody zostaną wręczone podczas gali, która będzie częścią uroczystego koncertu organizowanego przez Akademicki Klub Obywatelski im. Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu z okazji Święta Niepodległości. Konkurs objęty jest patronatem abpa Stanisława Gądeckiego i Wielkopolskiego Kuratorium Oświaty.

Więcej informacji o konkursie oraz regulamin można znaleźć www.pomnikwdziecznosci.pl.

Informacja o konkursie na s. 8, a regulamin – na s. 3 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 40/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Informacja o konkursie na s. 8 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 40/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego