Bobołowicz: Polskie Termopile były walką o wzgórze 385. Polacy bronili go do ostatniego żołnierza

Paweł Bobołowicz i Dmytro Antoniuk opowiadają o bitwie, jaka toczyła się na wzgórzu 385 zwanego „Polskimi Termopilami” w czasie wojny polsko-bolszewickiej.


Korespondent Radia Wnet na Ukrainie, Paweł Bobołowicz i Dmytro Antoniuk opisują swoją podróż w miejsca związane z 100. rocznicą bitwy Warszawskiej. Znajdując się na dawnym polu bitwy, gdzie toczyła się potyczka wojsk polskich z bolszewickimi w dniu 16 września 1920, opowiadają o wyjątkowym miejscu zwanym „Polskimi Termopilami”.

To była walka o wzgórze 385 .Tutaj stoimy przy potężnej mogile, która została odnowiona w 2015 roku. Spoczywają tutaj obrońcy tego wzgórza. To miejsce nazywane jest Polskimi Termopilami. To wzgórze było bronione do ostatniego żołnierza. Relacje jak zakończyła się bitwa nie są znane, bo nie miał kto ich przekazać.

Dzięki tej bitwie, uniemożliwiono bolszewikom natarcie na sojuszniczą jednostkę ukraińską, jaką była 6 dywizja wojsk Symona Petlury.

Dmytro Antoniuk wskazuje, że miejsce to zostało odnowione dzięki ojcom franciszkanom z pobliskiej miejscowości Bołszowce.

Dzięki ojcom franciszkanom z pobliskim Bołszowic, to miejsce jest odnowione od 2015 roku. Po prostu dbają o to miejsce. To jest jedna z mogił, najbardziej dla nas dziwnych. W środku pola, w odległości kilkudziesięciu kilometrów nie ma nikogo. To jest niesamowite miejsce.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Bobołowicz: Tynne to polskie Termopile. Polscy żołnierze przez 4 dni bohatersko walczyli tutaj z Armią Czerwoną

Na miejscu nie znajduje się żadna informacja o toczących się tam walkach i śmierci polskich żołnierzy. Sowiecka propaganda wmówiła mieszkańcom, że Polacy walczyli tu z Niemcami.


Paweł Bobołowicz podsumowuje swój pierwszy tydzień zwiedzania Polesia w ramach korespondencji Ukraińskiego zwiadu WNET. Przez pierwsze przejechane 1000 kilometrów, korespondent Radia WNET odwiedził m.in. Somine, Łuków-Maciejów, Włodzimierz, Kowel, Kamień Koszysrki, Lublieszów, oraz okolice Tynnego.

Dzisiaj Paweł Bobołowicz  jest w Korosteniu. Jest to 63 tysięczna miejscowość, położone nad rzeką Uż – jest to prawy dopływ Prypeci:

W mieście, w granitowej skale (18 metrów granitu i 20 metrów ziemi) znajdował się zapasowy punkt dowodzenia Armią Czerwoną, z 30 pokojami, wśród których znajdował się również gabinet, który był przygotowany dla samego Stalina. Przed II wojną światową Korosteń lezął po sowieckiej stronie granicy, a do Polski było stąd 60 km.

Po drodze do Korostenia, na parkingu pod Manewiczami nasz korespondent spotkał grupę motocyklistów z Polski, z którymi udało mu się przeprowadzić spontaniczny wywiad. Dowiedzieliśmy się z niego, że napotkani motocykliści od 10 lat pędzą jednośladami przez głównie białoruskie i ukraińskie bezdroża. Uwielbiają również jeździć dzikimi szosami. W rozmowie z Bobołowiczem mówią, że nie ma żadnych napięć między Ukraińcami a Polakami. Nasi sąsiedzi miło ich witają i pozdrawiają.

Następnie Paweł Bobołowicz pojechał zwiedzić Bunkry Korpusu Ochrony Pogranicza w Tynnem. To tam stoczył heroiczną walkę ppor. Jan Bołbott, broniąc Polskiej granicy na rzece Słucz, przed sowieckim agresorem. Sama bitwa nazywana jest Polskimi Termopilami:

Od 17 września 1939, po agresji ZSRR na Polskę, przez cztery dni walczył z Armią Czerwoną. Zginął 20 września 1939 w wysadzonym bunkrze w okolicach wsi Tynne. Bołbott do samego końca miał z bunkra kontakt radiowy z dowództwem. I przed śmiercią, w chwili ostatecznego natarcia, powiedział „przekażcie mojej żonie, że myśląc Ojczyzna, myślałem także o Niej”.

Na miejscu nie znajduje się żadna informacja o toczących się tam walkach i śmierci polskich żołnierzy. Historii nie znają też okoliczni mieszkańcy, którzy uważają, że bunkry były bombardowane przez Niemców. Jest to kłamstwo historyczne, które jak zauważa Bobołowicz — było upowszechniane przez Sowietów na tych terenach. Polacy z Niemcami w tym miejscu nie walczyli:

Ta pamięć nie obudzi się i nie będzie zgodna z faktami historycznymi, jeśli tu nie pojawi się upamiętnienie tych wydarzeń. Powinny znajdować się tu informacje o walkach Polaków z Bolszewikami. To miejsce trzeba zobaczyc i upamiętnić, pamiętając o bohaterkich Polakach walczących po 17 września z sowietami.

Więcej zdjęć z tego niezwykłego miejsca znajdą państwo na profilu Pawła Bobołowicza:

#ukrainskizwiadwnet

P.B. / K.T. / A.M.K.