Dr Zbigniew Kuźmiuk: Chcemy być busolą moralną dla Europy

Dr Zbigniew Kuźmiuk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości porusza kwestię polityki Unii Europejskiej wobec toczącej się wojny na Ukrainie.

Dr Zbigniew Kuźmiuk mówi o pomocy finansowej, której Unia Europejska miałaby udzielić Polsce na poczet opieki nad uchodźcami z Ukrainy. Zwraca uwagę, że takowe wsparcie nie byłoby finansowane z dodatkowych środków

Pieniądze na pomoc Ukraińcom byłyby rozdysponowywane z części istniejącego już budżetu przeznaczonych na pomoc humanitarną i wsparcie uchodźców.

Europoseł PiS podejmuje też temat ewentualnych sankcji nałożonych przez Unię na Federację Rosyjską. Podkreśla, że wszystkie frakcje w Europarlamencie potępiają rosyjską inwazję na Ukrainę, lecz brak na razie jakichkolwiek decyzji w sprawie przyszłych kar. Zaznacza tez jednak, że:

Komisja Europejska ma do połowy maja przedstawić plan uniezależnienia się od rosyjskich surowców. Zapadła niesformalizowana decyzja, aby to uczynić.

Gość Radia Wnet porusza też temat Krajowego Planu Odbudowy. Jego zdaniem pieniądze z tego funduszu trafią do Polski, jeżeli Komisja Europejska pozytywnie zaopiniuje planowane zmiany w naszym wymiarze sprawiedliwości.

K.B.

Patryk Jaki: jeżeli Zjednoczona Prawica chce wygrać kolejne wybory, potrzebuje refleksji, nowego programu i nowych ludzi

Patryk Jaki / Fot. Patryk Matyjaszczyk, Wikimedia Commons

Europoseł PiS o kondycji polskiego wymiaru sprawiedliwości, pozycji naszego kraju w UE oraz perspektywach koalicji rządzącej.

Patryk Jaki komentuje uniewinnienie pisarza Jakuba Żulczyka od zarzutu znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy. Ocenia, że ten wyrok pogłębia chaos prawny w Polsce. Zwraca uwagę, że władza sądownicza powinna pilnować przestrzegania każdego bez wyjątku przepisu.

Albo zapis o obrazie prezydenta istnieje, albo nie istnieje. Nie wprowadzało go Prawo i Sprawiedliwość.

Eurodeputowany podkreśla konieczność wprowadzenia systemu dyscyplinowania sędziów. Ubolewa nad tym, że przypisują oni sobie kompetencje władzy ustawodawczej: To jest de facto podważanie demokracji, oczywisty delikt dyscyplinarny. Odnosząc się do doniesień o złym działaniu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego polityk przyznaje, że należy pracować nad zwiększeniem jej efektywności.  Zdaniem europosła reforma wymiaru sprawiedliwości pozostaje niezakończona w dużej mierze z powodu weta prezydenckiego z 2017 r.

Lepiej jednak mieć te 600 wyroków dyscyplinarnych, niż nie mieć ich wcale.  Gdyby prezydent nie obronił starego układu, bylibyśmy na znacznie lepszej pozycji.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego mówi ponadto o stanie Unii Europejskiej. Podkreśla, że zwolennicy wspólnoty państw narodowych nie mogą zrezygnować z walki o powrót UE do tych korzeni. Zdaniem europosła nie mają rację ci polscy dyplomaci, którzy twierdzą, że powstrzymywanie się od wetowania projektów wspólnotowych umocni naszą pozycję wewnątrz UE.

Bruksela chce zamienić demokrację na sędziokrację. Nie możemy dopuścić, żeby unijni mędrcy podejmowali wszystkie decyzje za nas.

Poruszony zostaje również temat kondycji koalicji rządzącej.  Patryk Jaki wskazuje, że obóz władzy potrzebuje gruntownej odnowy.

Jeżeli chcemy dalej wygrywać to potrzebny jest nowy program, odświeżone spojrzenie oraz być może nowi ludzie. Musi nastąpić refleksja nad błędnymi decyzjami z przeszłości, których konsekwencje do dziś ponosimy. […] Stać nas na to, by dalej prowadzić politykę na rzecz rozwoju Polski.

Zdaniem europosła Donald Tusk został wysłany do Polski przez Niemców, by pilnował ich interesów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Fundamenty reformy: transparentny system powoływania sędziów, sprawiedliwe sądzenie, uchylanie niesprawiedliwych wyroków

W Polsce są najszersze immunitety w Europie, minister sprawiedliwości nie ma nic do powiedzenia, bo to sędziowie sądzą sędziów, a to u nas, a nie w Pradze czy Berlinie, sędziowie wychodzą na ulice.

Mariusz Patey, Filip Januszewski, Marcin Warchoł

Wywiad z Marcinem Warchołem – sekretarzem stanu i pełnomocnikiem Rządu ds. praw człowieka. Rozmawiał Mariusz Patey. Przygotowanie: Mariusz Patey i Filip Januszewski.

Mamy 26 sędziów na 100 tysięcy obywateli, ale jeśli spojrzymy na efekty pracy, to niestety jesteśmy blisko końca listy. W 2013 roku minister Jarosław Gowin przeprowadził badania dotyczące wpływu zwiększenia liczby asystentów na pracę sądów. Co się okazało? Sądy z największą ilością asystentów pracowały najwolniej.

Bez zmiany modelu, bez odejścia od korporacjonizmu, system sądowniczy nie będzie ani skuteczniejszy, ani sprawiedliwy. Zarówno przywołane diagnozy sędziów Rzeplińskiego i Stępnia, jak i wyrażane w sondażach opinie społeczeństwa jedynie to potwierdzają.

Jakie są zatem fundamenty przeprowadzanej przez Was z takim zaangażowaniem reformy?

Są trzy filary. Pierwszym jest zmiana modelu wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa z korporacyjnego na demokratyczny. Członkowie KRS są powoływani przez Sejm większością trzech piątych głosów – ta procedura została stworzona na wzór hiszpański. Warto zaznaczyć, że koalicja rządząca nie miała takiej większości w Sejmie.

Drugim jest wprowadzenie nowego modelu postępowania dyscyplinarnego przez stworzenie Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym, niepowiązanej organizacyjnie ani osobowo z innymi sądami, w myśl zasady nemo iudex in causa sua. Izba ta w pierwszym roku jej orzekania wydała wiele orzeczeń pozbawiających immunitetu bądź usuwających z zawodu sędziów łapówkarzy, złodziei, pijanych kierowców czy stosujących przemoc domową. Jej rozstrzygnięcia o wydaleniu z zawodu zapadały często na jednej rozprawie, podczas gdy wcześniej sądom średnio półtora roku zabierało samo pozbawienie immunitetu sędziów nadużywających zaufania publicznego.

Sąd Najwyższy pozostawił w zawodzie sędziego, który na stacji benzynowej dopuścił się kradzieży 50 złotych, czy innego sędziego, który ukradł część do wkrętarki. Należy zadać pytanie: jaką moralną legitymację ma sędzia, który jest złodziejem, do sądzenia innych złodziei? Dlatego nowa Izba Dyscyplinarna zyskała szybko aprobatę społeczną, w przeciwieństwie do Sądu Najwyższego.

Jest wreszcie trzeci filar, czyli Izba Kontroli Nadzwyczajnej. Ta izba uchyla niesprawiedliwe wyroki. Ostatnio prokurator generalny wygrał tam w sprawie ochrony przed lichwą, gdzie pewna pani padła ofiarą oszustwa. Odsetki były czterokrotnie zawyżone. Ta izba wprowadza elementarną sprawiedliwość, uchylając wyroki sądów, które stają po stronie – choćby jak w tym przypadku – lichwiarzy.

Transparentny system powoływania sędziów, sprawiedliwe sądzenie i uchylanie niesprawiedliwych wyroków wydawanych w sądach powszechnych – to są trzy fundamenty naszej reformy. (…)

Jaki jest Pana zdaniem wpływ Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i europejskich środowisk prawniczych na kształt reform w Polsce? Czy Trybunał Federalny Niemiec ma silniejsze umocowania traktatowe niż polski Trybunał Konstytucyjny?

Dane porównawcze z różnych krajów pokazują, że tam, gdzie nie ma rad sądownictwa w polskim rozumieniu albo gdzie są one powoływane przez władzę wykonawczą lub ustawodawczą, sądownictwo cieszy się największym zaufaniem. Niemcy, Czechy, Austria i Luksemburg pozostają w czołówce rankingu zaufania do wymiaru sprawiedliwości, a w krajach tych nie ma w ogóle rad sądowniczych. Demokratyzacja procesu wyboru do rad sądowniczych jest kluczem do poprawy kondycji sądownictwa i do odzyskania społecznej akceptacji dla sądów.

W Niemczech sędziów do sądu najwyższego powołują politycy – komitet wyboru sędziów składa się z 16 przedstawicieli Bundestagu i 16 ministrów landowych. W Hiszpanii sędziów do krajowej rady sądownictwa powołuje parlament, w Szwecji i Danii rady sądownictwa powołują ministrowie sprawiedliwości, a w Irlandii sędziów sądu najwyższego rekomenduje rząd, a powołuje prezydent przy niewiążącej opinii rady sądownictwa.

W Polsce grupka stanowiąca niewielką część środowiska sędziowskiego, która jest za korporacyjnością, sabotuje reformy, wykorzystując hasło „ulica i zagranica”. Uważają, że skargi w Unii Europejskiej i anarchizacja wymiaru sprawiedliwości są ich najlepszą bronią. Teraz wpadli na pomysł kwestionowania statusu sędziów wybranych w sposób demokratyczny. Groteskowość tej sytuacji polega na tym, że to sędziowie wybrani korporacyjnie lub wręcz przez Radę Państwa PRL kwestionują mandat demokratyczny. To jest oś całego sporu. Kwestionowanie statusu sędziego to również kwestionowanie wydanych przez niego wyroków w sprawach zwykłego obywatela, który stał się w tym sporze zakładnikiem. Sprawy są odwlekane, a sędziowie, tacy jak Igor Tuleya, realizują swoje polityczne interesy na forum Unii Europejskiej.

A jeśli chodzi o Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, to wydał on 19 listopada ubiegłego roku wyrok, który został instrumentalnie wykorzystany przez to środowisko, bo w żadnym miejscu TSUE nie zakwestionował ani Izby Dyscyplinarnej, ani KRS. Co więcej, wskazał w punkcie 130., że nie ma jednego modelu ani rad sądowniczych, ani sądownictwa dyscyplinarnego.

Ponadto w punkcie 145. wprost zaznaczył, że decyzje prezydenta w sprawach powołania sędziów SN nie mogą być przedmiotem kontroli sądowej. Ten wyrok „nadzwyczajna kasta” przedstawia jednak w sposób kłamliwy i wykorzystuje go do podważania statusu sędziów. Dlatego ustawa grudniowa chroni ład i porządek, zakazując podważania decyzji innych sędziów. Ustawa wskazała za niezgodne z konstytucją i ustawami kwestionowanie statusu jednego sędziego przez drugiego. Jest to sprawa dla Izby Dyscyplinarnej, bowiem trudno oczekiwać akceptacji takiego zachowania. Co do kwestii odpowiedzialności dyscyplinarnej, to nasze rozwiązania nie poszły tak daleko, jak ma to miejsce w niektórych krajach. W Czechach postępowanie dyscyplinarne wszczyna minister sprawiedliwości lub prokuratura, nie ma też rad sądownictwa. Niemcy czy Austria nie mają sędziowskich immunitetów. W Polsce są najszersze immunitety w Europie, a minister sprawiedliwości nie ma nic do powiedzenia, bo to przecież sędziowie sądzą sędziów, a mimo to, to u nas, a nie w Pradze czy Berlinie sędziowie wychodzą na ulice. Paradoks.

Cały wywiad Mariusza Pateya z wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Warchołem, pt. „Polskie sądownictwo: korporację zastąpić demokracją”, znajduje się na s. 4 lipcowego „Kuriera WNET” nr 73/2020.

 


 

  • Od 2 lipca „Kurier WNET” wraca do wydania papierowego w cenie 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Wywiad Mariusza Pateya z wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Warchołem, pt. „Polskie sądownictwo: korporację zastąpić demokracją”, na s. 4 lipcowego „Kuriera WNET” nr 73/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Jacek Karnowski: Zwolennicy prezydenta Dudy są zastraszani. Tak działa sfrustrowany establishment

Publicysta „Sieci” mówi o kampanii prezydenckiej, szansach prezydenta Dudy na zwycięstwo w I turze i niechęci elit do Zjednoczonej Prawicy.

Jacek Karnowski mówi o atmosferze panującej w otoczeniu prezydenta Andrzeja Dudy na szlaku kampanijnym. Ocenia, że głowie państwa udało się powstrzymać wzrostowy trend Rafała Trzaskowskiego. Zapewnia, że prezydent Duda jest zdeterminowany, by zwyciężyć w wyborach.

Jestem pod wrażeniem energii pana prezydenta i jego optymizmu.

Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego w sztabie prezydenta jest „zbyt dużo przywódców”. Jacek Karnowski wyraża opinię, że zwycięstwo Andrzeja Dudy już w pierwszej turze jest bardzo mało prawdopodobne.

O zwycięstwo już w I turze prezydent Duda ociera się tylko przy pewnych progach frekwencyjnych.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego twierdzi, że zwolennicy Zjednoczonej Prawicy niejednokrotnie są zastraszani. Mówi również o dużym zagrożeniu dla polskiej rodziny, jakim jest „ideologia LGBT”.  Zdaniem publicysty Rafał Trzaskowski jest kandydatem „ostrej lewicy”. Jacek Karnowski zwraca uwagę, że Zjednoczona Prawica ma wielu wrogów wśród tzw. elit:

Mówimy o obozie, który ma przeciwko sobie ponad 80% sfrustrowanego establishmentu.

Jacek Karnowski komentuje również oddalenie pozwu sztabu wyborczego Andrzeja Dudy przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu w związku z jego słowami, wedle których w Polsce od początku pandemii koronawirusa przybyło milion bezrobotnych. Zdaniem publicysty:

W polskich sądach „nie da się znaleźć sprawiedliwości”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Słomka: Ludziom przed sądami nie są potrzebne zmiany prezesów, tylko strukturalne. Gowin gra o premiera

Adam Słomka o potrzebie dekomunizacji przestrzeni publicznej, zmian instytucjonalnych w sądownictwie oraz o działaniach Jarosława Gowina i tym, z czego mogą wynikać.

Prokuratorzy stoją na straży pomników okupantów sowieckich. […]  Chroni się pomniki okupantów.

Adam Słomka wskazuje na wciąż obecne w przestrzeni publicznej upamiętnienia żołnierzy Armii Czerwonej. Docenia usunięcie portretów komunistycznych pierwszych prezesów Sądu Najwyższego z galerii w gmachu tegoż. Dziwi się, że nie zrobiono tego wcześniej. Podkreśla, że od Wacława Barcikowskiego po Adama Łopatkę, który „zwalczał Kościół Katolicki” wszyscy, których portrety usunięto byli zbrodniarzami.

Mamy od pięciu lat festiwal walki o prezesach w sądach. Ludziom przed sądami nie są potrzebne zmiany prezesów, tylko zmiany strukturalne.

Przewodniczący KPN-Niezłomni stwierdza, że sytuacja w sądownictwie jest dramatyczna. Pragnąłby głębokich zmian w wymiarze sprawiedliwości. Postuluje reformę sądów. Obecnie bowiem następują zmiany jedynie personalne, które nie zawsze są dobre. Potrzebne są zmiany takie jak umożliwienie nagrywania rozpraw. Przypomina, iż w 1928 r. II RP wprowadziła ławy przysięgłych. Jest to, jak mówi, „system, w którym obywatele decyduje”.

Gowin zrezygnował z wicepremiera, dlatego, że gra o premiera i prezydenta.

Słomka komentuje także problem związany z wyborami prezydenckimi. Krytykuje Jarosława Gowina. Sądzi, że były wicepremier ma zakusy na stołek premiera bądź prezydenta. Przewiduje, że lider Porozumienia będzie „budował na gruzach Platformy centroliberalny obóz”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ciełuszecki: Wymiar sprawiedliwości znajduje się u nas w jakiejś odwróconej rzeczywistości

Mirosław Ciełuszecki opowiada o swoim skazaniu, niszczeniu firm za rządów SLD, wsparciu jakie otrzymał od ludzi i odwróconej rzeczywistości polskich sądów.

Mirosław Ciełuszecki o kolejnej odsłonie swojej batalii z sądami. Po 18 latach procesu otrzymał  uzasadnienie wyroku razem z wezwaniem do stawienia się w więzieniu. W czwartek musi się stawić, by odbyć karę trzech lat pozbawienia wolności. Podkreśla, że „nie zakończył się ten proces po 18 latach”, gdyż jeden z zarzutów sąd „ponownie uchylił i skierował do ponownego rozpatrzenia”.

Sąd jeden z zarzutów, z którego byłem uniewinniony ponownie uchylił i rozpatrzył do ponownego rozpatrzenia. 18 lat to za mało dla sądu żeby rozpatrzeć zarzut. 18 lat się pochylał. Ile jeszcze może się pochylać?

Przedsiębiorca opowiada jak powrócił z USA do Polski w 1991 r., kiedy to założył dobrze prosperującą firmę. Zatrudniała ona na Podlasiu, rodzinnym województwie naszego gościa, 150-180 osób w czasie, kiedy panowało w tym regionie dwucyfrowe bezrobocie. W 2001 r.  przedsiębiorca „oskarżony o działanie na szkodę własnej firmy”. Obok niego oskarżony został Marek Karp.

Po przejęciu władzy przez SLD nastąpił atak na szereg prywatnych, niezblatowanych firm.

Jako właściciel w 90% firmy, której miał rzekomo zaszkodzić był jednocześnie oskarżonym i ofiarą, co sąd musiał jakoś logicznie pogodzić. O sprawie tej opowiadał już na antenie Radia WNET w październiku. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej opowiada o ludziach zaangażowanych w pomoc dla niego wśród których są ludzie o różnych poglądach, w tym Jan Śpiewak i Piotr Ikonowicz, a także Wojciech Borowik, Marek Jurek, Zofia Romaszewska. Ta ostatnia przekazała informacje mówiące o prawdopodobieństwie jego ułaskawienia przez prezydenta.

Wymiar sprawiedliwości znajduje się u nas w jakiejś odwróconej rzeczywistości.

Na temat wyroku Ciełuszecki  dodaje, że zapadł „na podstawie fałszywych biegłych”. Zauważa, że jeden z biegłych był karany sądownie. Podkreśla, że sąd zgubił dokumentacje i skazał go bez dowodów.

Wojciech Cejrowski o sprawie prof. Ewy Budzyńskiej i polskim sądownictwie: Żyjemy w państwie posowieckim

– Wygaszanie konfliktu z Rosją nie jest w naszym interesie – ocenia podróżnik. Postuluje, żeby polskie władze rozważyły wyjście z UE. Jak twierdzi, dalsza w niej obecność szkodzi polskiej gospodarce.

Wojciech Cejrowski krytykuje prezydenta Andrzeja Dudę za słowa łagodzące spór historyczny z Rosją. Sugeruje, że głowa państwa powinna uwypuklić aspekt współpracy Armii Czerwonej z Hitlerem:

Wygaszanie konfliktu z Rosją nie jest w naszym interesie. […] Najpierw trzeba powiedzieć prawdę, a potem dopiero skończyć o tym mówić.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” mówi o udziale prezydenta USA Donalda Trumpa w Marszu Świętości Życia w Waszyngtonie, największym tego typu zgromadzeniu na świecie. Zapowiada rychłe, korzystne dla Trumpa zakończenie procedury impeachmentu oraz prezydenckie orędzie do narodu.  Wojciech Cejrowski podkreśla pewną sprzeczność w amerykańskim prawie, które, z jednej strony, czyni rozróżnienie między morderstwem kobiety a morderstwem kobiety w ciąży, a z drugiej – zezwala na dokonywanie aborcji. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego nazywa zwolenników aborcji „sektą, której nie da się przekonać”.

Wojciech Cejrowski ubolewa nad faktem niewymienienia narodu polskiego wśród głównych ofiar wojny, oraz używania określenia „nazista”, zamiast „Niemiec”.  Apeluje o nieprzecenianie roli Armii Czerwonej w pokonaniu III Rzeszy.

Poruszony zostaje również temat stosunków handlowych UE-USA. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” zwraca uwagę, że obecnie obowiązujące porozumienie jest bardzo niekorzystne dla Stanów Zjednoczonych.

Podróżnik ocenia, że obecność w Unii Europejskiej jest obciążeniem dla polskiej gospodarki:

Powinniśmy szukać takiej organizacji, w której nie będziemy liderem rozwoju gospodarczego.

W dalszej części audycji Wojciech Cejrowski opowiada o swoich czasami niełatwych doświadczeniach związanych ze stand-up-ami:

Kabaret może uciec w piosenkę, stand-uper musi radzić sobie na scenie sam.

Wojciech Cejrowski, zapytany przez Krzysztofa Skowrońskiego o komentarz stawia szerszą, druzgocącą diagnozę stanu państwa polskiego:

Żyjemy w państwie posowieckim, najpierw musimy pozmieniać coś w naszych głowach.

Podróżnik nawiązuje do sprawy prof. Ewy Budzyńskiej, o której mówiliśmy na antenie Radia WNET w zeszłym tygodniu.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” opowiada się za usunięciem wszystkich sędziów mianowanych w okresie PRL, oraz pozbawienie funkcjonariuszy dawnego systemu kandydowania na jakiekolwiek stanowiska publiczne. Postuluje powiązanie zarobków sędziowskich z jakością ich wyroków. Jeżeli kolejna instancja anulowałaby wyrok, honorarium by przepadało. Oczywisty dla Wojciecha Cejrowskiego jest postulat wybierania sędziów przez naród.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

III RP to „artystyczne przetworzenie” PRL przez członków i miłośników WRONy oraz oportunistyczną frakcję Solidarności

WRONa, co prawda, nie była taka silna, system chylił się ku upadkowi, ale i solidarność międzyludzka została jednak zgnieciona i nigdy w takiej postaci jak przed stanem wojennym się nie odrodziła.

Józef Wieczorek

13 grudnia 1981 WRONa rozpostarła swoje skrzydła nad wyzwalającym się z niewoli krajem, którego symbolem jest Orzeł Biały. WRONa stanowiła wówczas zorganizowaną grupę przestępczą o charakterze zbrojnym, jak po latach określił warszawski Sąd Okręgowy w dniu 12 stycznia 2012 roku. W grudniową noc zorganizowała akcję „Jodła”, co proroczo przewidział Stefan kard. Wyszyński, Prymas Polski w Zapiskach więziennych – zapis z dnia 17 I 1954 r., niedziela: „Siadła wrona na czole wyniosłej jodły. Spojrzała władczo wokół i wydała okrzyk zwycięstwa”. Chyba nie bez przyczyny sprawa operacyjna prowadzona przeciwko kard. Wyszyńskiemu, nosiła kryptonim „Prorok”.

W grudniu 1981 r., już po śmierci proroczego prymasa Polski, WRONa zorganizowała liczne miejsca odosobnienia dla tych, których uważała za stanowiących dla niej zagrożenie. Opisuje to jedna z piosenek z miejsc odosobnienia:

„Zielona WRONa, dziób w wężyk szamerowany,
Kto nie da drapaka,
Kto nie chce zakrakać
Ten będzie internowany”.

Nie wszyscy chcieli zakrakać, nie wszystkim udało się dać drapaka, stąd w miejscach odosobnienia znalazło się ok. 10 tys. opozycjonistów, choć w kraju i poza krajem było ich więcej, stąd opór wobec WRONy mógł trwać także poza takimi miejscami. (…)

Po latach wiemy, że WRONa, co prawda, nie była taka silna, system chylił się ku upadkowi, ale i solidarność międzyludzka została jednak zgnieciona i nigdy w takiej postaci jak przed stanem wojennym się nie odrodziła. Co więcej, twardzi przeciwnicy WRONy, mający w biografiach obozy internowania czy więzienia, zostali nieraz tak rozmiękczeni intelektualnie i moralnie, że wspólnie z twórcami WRONy tworzyli struktury podobno wolnego państwa, a dziś razem walczą na różnych frontach obrony demokracji czy tolerancji, a nawet postkomunistycznej konstytucji, zapewniającej ciągłość czasom WRONy. Nie zważają przy tym na to, jak łamana jest ta konstytucja przez organy władzy, ustawowo stojącej na straży jej przestrzegania. (…)

W gmachu Sądu Najwyższego reprezentującego niezawisłą władzę sądowniczą wyobrażenie godła polskiego jako orła białego przez lata było inne – w roli polskiego godła wisiało tam i nadal wisi coś na kształt zielonego ptaszyska, budzącego skojarzenie z zieloną wroną (Kasacja niewygodnego dziennikarza, czyli proces Józefa W., „Kurier WNET” 59/2019). W sposób oczywisty narusza to konstytucję i odpowiednie ustawy. Co prawda art. 16 ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych dopuszcza umieszczanie godła „w formie stylizowanej i artystycznie przetworzonej” na produktach handlowych, ale tu mieliśmy do czynienia z artystycznie przetworzonym godłem w Sądzie Najwyższym, który nie jest produktem handlowym, tylko najwyższą władzą sądowniczą w kraju posiadającym jako godło orła białego umieszczonego na tle czerwonym. (…)

Artystyczne przetwarzanie wizerunku orła białego w Sądzie Najwyższym (i nie tylko) ośmiela postępowych obywateli do dalszego ubogacania kolorystycznego symboli RP noszonych na tęczowych marszach równości, a onieśmielone sądy niższej instancji nie widzą w tym nic niewłaściwego.

Widać, że III RP ma problemy ze swoją tożsamością. Nie potrafiła się oderwać prawnie od PRL, nie potrafiła, a nawet nie chciała ukarać członków zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym, jaką była WRONa, nie chce nawet należycie poznać osób wspierających WRONę. III RP nie zajmuje się jak należy kwestią reparacji po wojnie jaruzelsko-polskiej, nie wymieniając niezliczonej ilości zaniechań transformacyjnych, stąd i dominacja „zielonej wrony” nad orłem białym nie bulwersuje. Nawet odznaczani za działania na rzecz wolnej i niepodległej Polski, której symbolem jest orzeł biały na tle czerwonym, na taki stan rzeczy na ogół nie reagują. A przecież w piosenkach „wojennych” deklarowali, że rozprawią się z „wroną”, żeby się nie odrodziła i więcej Polski nie gnębiła.

Żyjemy w dziwnej Polsce, zwanej III RP, choć do II RP jakoś ona nie nawiązuje, a stanowi niejako artystyczne przetworzenie PRL, powstałe w ramach realizacji wizji członków i miłośników WRONy oraz „postępowej”, tolerancyjnej, oportunistycznej frakcji obozu solidarnościowego.

Dopóki Orzeł Biały nie pokona WRONy, tak naprawdę nie będziemy wolni i niepodlegli.

Cały artykuł Józefa Wieczorka pt. „Orła wrona nie pokona” znajduje się na s. 4 grudniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 66/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 16 stycznia 2020 roku!

Artykuł Józefa Wieczorka pt. „Orła wrona nie pokona” na s. 4 grudniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 66/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego