GUS: Produkcja przemysłowa w Polsce nadal rośnie

Informacje podane przez Główny Urząd Statystyczny są niezgodne z przewidywaniami wielu ekspertów. Spodziewano się recesji w sektorze przemysłowym.

Główny Urząd Statystyczny podał zaskakujące dane na temat produkcji przemysłowej w Polsce. W styczniu 2020 r. wzrosła o 1,1 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o aż 4,5 proc.  Informacja stanowi niespodziankę po miesięcznym spadku od lat z grudnia. Średnia  prognoz ekspertów, czyli tzw. konsensus, wyniósł 0,1 proc. spadku rok do roku. wzrost. Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo, czyli z uwzględnieniem różnicy liczby dni roboczych, wzrosła w styczniu w ujęciu rocznym o 3,5 proc. i o 2,7 proc. w zestawieniu z grudniem.

Informacje GUS skomentował Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego:

Niski wzrost produkcji nieodsezonowanej (1,1 proc. rdr) jest zasługą negatywnej różnicy w dniach roboczych (- 1 dzień). Dane odsezonowane pokazują stabilny wzrost produkcji o 3,5 proc. rdr a więc na poziomie zbliżonym do średniej z czwartego kwartału 2019 (3,8 proc. rdr).

Patrząc na wynik przemysłu należy zwrócić uwagę na zapaść w polskim górnictwie. Produkcja branży wydobywczej spadła rok do roku o 10,4 proc., a w porównaniu z grudniem aż o 19,7 proc. Uwzględniając jedynie górnictwo węgla kamiennego i brunatnego, to spadek był aż 27,3 proc. rok do roku. Te dane obciążyły wskaźnik produkcji.

Optymistyczne, wieści przychodzą natomiast z przemysłu. Branża urosła o 1,9 proc. rok do roku, a 5,8 proc. w zestawieniu z grudniem. Rosła też branża energetyczna. Jak mówi Monika Kurek, głowny ekonomista Banku Pocztowego:

Styczeń to jeden z „trudniejszych” miesięcy dla przemysłu, gdzie sektor ten ma za sobą „gorący” okres związany z Bożym Narodzeniem, a jednocześnie jeszcze nieco odległą perspektywę świąt Wielkanocnych. W tym roku na polski przemysł mógł dodatkowo negatywnie przekładać się zupełny brak zimy (na co wydaje się wskazywać chociażby spadek produkcji w górnictwie i wydobywaniu, czy nikły wzrost w zaopatrywaniu w energię, gaz etc.), a także zamieszanie globalne związane z koronawirusem w Chinach.

Do wyników zaprezentowanych przez GUS odniósł się również zespół ekonomistów mBanku:

Struktura odczytu okazała się nieco różnić od naszych przewidywań, ale nie są to różnice wpływające na nasz pogląd na polską gospodarkę. Przetwórstwo przemysłowe wzrosło o 5,8 proc. miesiąc do miesiąca, co jest wynikiem bardzo dobrym przy niekorzystnej różnicy dni roboczych”

Według wstępnych danych w styczniu wzrost produkcji sprzedanej (w cenach stałych) odnotowano w 24 spośród 34 działów przemysłu – podaje GUS. Największe wzrosty rok do roku miały miejsce w produkcji pozostałego sprzętu transportowego (tj. bez motoryzacji) – o 9,3 proc., komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych – o 7,7 proc., urządzeń elektrycznych – o 5,8 proc., wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych oraz wyrobów z metali – po 5,6 proc., koksu i produktów rafinacji ropy naftowej oraz papieru i wyrobów z papieru – po 3,5 proc.

Spadek rok do roku wystąpił w dziesięciu działach, m.in. w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego – o 27,3 proc. rdr, w produkcji maszyn i urządzeń – o 9,2 proc., w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę – o 4,2 proc. oraz w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 3,0 proc.

A.W.K.

W XX wieku wystarczyło trochę chęci i każdy mógł zostać górnikiem, i zarabiać trochę lepiej aniżeli w innych zawodach

Także dziś, kiedy zarobki górnicze są dalekie od wyobrażeń tych, którzy w sieci plują na nielicznych już górników, internauci, zamiast bezproduktywnie ich obrażać, mogą podjąć pracę w górnictwie.

Jacek Musiał

Jakież proste było zlikwidowanie przemysłu w porównaniu z wizją mozolnej i kosztownej jego modernizacji! Odbyło się to w atmosferze przekonania społeczeństwa, że to dla jego dobra i dla ochrony świata przed efektem cieplarnianym powodowanym przez polski (!) CO2. Można było odnieść wrażenie, że powtarzana w mediach mantra o szkodliwości węgla i CO2 oraz zafałszowana interpretacja efektu cieplarnianego (który jest faktem, ale raczej w innym mechanizmie) jakby zostały przygotowane przez socjotechników pracujących dla lobby paliw płynnych i energetyki jądrowej.

Oglądając debaty telewizyjne na temat węgla i górników, spoglądając w niektóre gazety i przeglądając portale internetowe, dochodziło się do wniosku, że węgiel jest zły, że górnictwo jest złe, że przemysł jest zły, a górnicy to ludzie zasługujący na szczególne piętnowanie.

Węgiel, który kiedyś określano mianem czarnego złota, od tej pory zaczął być wpisywany w społeczne emocje jako najgorsze zło, i to wraz z górnictwem, przemysłem i Śląskiem. Największe odium spadło na górników. Na tych emerytowanych i tych obecnie ciężko pracujących. Prestiżowy, szanowany i niebezpieczny zawód, który kiedyś był powodem niezwykłej dumy, stał się teraz w Polsce obiektem zmasowanego ataku w mediach, a szczególnie na funkcjonujących w sieci forach. Pod każdym tendencyjnym artykułem na temat efektu cieplarnianego, w sieci pojawiały się setki wpisów na temat polskiego górnictwa i górników, gdzie „wszystkowiedzący” internauci ubliżali górnikom. Media ewidentnie przyzwalały im na wylewanie swojej zawiści i zazdrości z powodu przywilejów i zarobków… jakie górnicy zasłużenie mieli w minionym wieku. Ale przecież w ubiegłym wieku nie było w Polsce bezrobocia i wystarczyło tylko trochę chęci, a każdy mógł zostać górnikiem i zarabiać trochę lepiej aniżeli w innych zawodach. Także dziś, kiedy realia zarobków górniczych są dalekie od wyobrażeń tych, którzy w sieci plują nadal na nielicznych już górników, ci obecnie zawistni internauci, zamiast bezproduktywnie obrażać, też mogą podjąć pracę w górnictwie. Nikt przecie tego nie bronił wtedy, nie broni i teraz. (…)

Dla przeciętnego Kowalskiego nie ma też wielkiej różnicy pomiędzy smogiem i CO2 utożsamianym z węglem. Smog może powstawać w sprzyjających warunkach hydrometeorologicznych podczas spalania węgla (ale i ropy, i gazu) w wadliwie wykonanych instalacjach (piecach, kotłach). Nie występuje podczas spalania we współczesnych elektrociepłowniach.

Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że w Paryżu nie spala się węgla, a smog paryski jest gorszy od polskiego.

CO2 to zaś gaz nietrujący, niezbędny dla życia roślin, gaz, który w latach 80. ubiegłego wieku został obwiniony jako domniemany główny sprawca globalnego ocieplenia. Kolejną sprawą jest wiarygodność istotności wpływu dwutlenku węgla na globalne ocieplenie. Jeszcze do ok. 2004 roku było to przyjmowane za dogmat. Polscy pogromcy mitów – studenci AGH – podważyli tę tezę. Ale do dziś obowiązuje ona jako pretekst do nakładania przez państwa podatków.

Cały artykuł Jacka Musiała pt. „Śląsk, Zagłębie i polski górnik ofiarami kłamstwa ekologicznego?” znajduje się na s. 12 styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 55/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jacka Musiała pt. „Śląsk, Zagłębie i polski górnik ofiarami kłamstwa ekologicznego?” na s. 12 styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 55/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego