Studio Białoruskie 15.11.2023 r.: Łatuszka: myślę, że już nikt nigdy nie uwierzy temu zbrodniarzowi Łukaszence

Minister Paweł Łatuszka opowiada o dowodach zebranych przez Narodowy Zarząd Antykryzysowy, które pokazują, że reżim Łukaszenki bierze udział w porwaniach ukraińskich dzieci podczas rosyjskiej inwazji.

Przewodniczący Narodowego Zarządu Kryzysowego minister Paweł Łatuszka opowiada o uczestnictwie reżimu Łukaszenki w zbrodniach popełnianych podczas wojny na Ukrainie. 17 marca 2023 roku Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina w związku z procederem wywózki i wynaradawiania ukraińskich dzieci. Narodowy Zarząd Antykryzysowy dysponuje dowodami na uczestnictwo w tym procederze także białoruskiego dyktatora. Zostały one przedstawione prokuratorowi MTK.


Olga Siemaszko przedstawiła najnowsze wiadomości z Białorusi.


Audycję prowadzi Paweł Bobołowicz.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 14.11.2023 r.: Rosyjskie wojska zaatakowały w nocy Ukrainę za pomocą dronów i dwóch manewrujących rakiet

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Siły Powietrzne Sił Zbrojny Ukrainy poinformowały, że zestrzelono 7 z 9 „Shahedow”. Obecnie nie ma doniesień o zniszczeniach ani ofiarach.

Paweł Bobołowicz i Dmytro Antoniuk omawiają sytuację na froncie, ze szczególnym uwzględnieniem taktycznych sukcesów Rosjan na awdijiwskim kierunku. Redaktorzy przedstawiają także najważniejsze informacje z walczącej Ukrainy, które przygotowała Daria Hordijoko, między innymi deklarację szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella, Unia Europejska może nie dostarczyć Ukrainie miliona pocisków artyleryjskich do końca 2023 roku, jak planowano wcześniej. Według Borrella UE zrealizowała pierwszą część planu dostaw – przekazała około 300 tys. pocisków artyleryjskich. Jednocześnie jego zdaniem Unia nie zrezygnuje z celu miliona pocisków i będzie kontynuować ich transfer.


Artur Żak relacjonuje reakcję ukraińskiej przestrzeni na wczorajsze głosowania w polskim Parlamencie.


Paweł Bobołowicz i Artur Żak rozmawia z goście Raportu z Kijowa, Tomaszem Barteckim, koordynatorem grupy „Granica / Кордон PL – UA”, na temat blokady przejść graniczny, która prowadzą polscy przewoźnicy z nowo założonego Komitet Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu.

Tomasz Bartecki:

Jest kilka wymogów, postulatów, ale gdy ukraińska strona przychyla się, czy też pokazuje, że może coś tam ulepszyć, np. w elektronicznej kolejce, czy też otworzyć dwa przejścia dla pustych pojazdów na co są gotowi już teraz, tylko polska strona musi to potwierdzić, to wtedy powstaje postulat powrotu do zezwoleń. Ten eksponowany postulat praktycznie niemożliwy do zrealizowania, przynajmniej tutaj i teraz, bo tak jak wspominałem, zależy on od decyzji Komisji Europejskiej… To jest bardzo mała grupa, może nawet w 80% są to przedsiębiorcy z Łukowa, którzy wcześniej skupiali się na kierunkach rosyjskich i białoruskich – już nie wrócą wysokie stawki 3000 euro za kurs Warszawa – Brześć, bo to jest bardzo wysoka stawka i wtedy zarabiali duże pieniądze. Jeden ze strajkujących pan Jan z firmy X, właśnie z Łukowa, który zablokował granicę i nagrał takie nagranie wideo, na którym stoi synem i jest tylko dwóch protestujących, czyli w sumie jest ich czterech. Stoją i blokują, a ukraińscy kierowcy piszą, że przepuszcza pojazdy ze swojej firmy.

 

Redaktorzy także wyemitowali fragment nagrania Serhija Derkacza, wiceministra Ministerstwa Rozwoju Wspólnot, Terytoriów i Infrastruktury Ukrainy, które nagrał tuż po zakończonych rozmowach:

Wojna zmieniła sytuację, zmieniła nasze szlaki logistyczne. Towary, które płynęły drogą morską, teraz w większości przechodzą przez kolej i transport drogowy, więc obciążenie transportu drogowego wzrosło dziesięciokrotnie. Nasze punkty kontrolne nie są w stanie przepuścić do takiej liczby pojazdów, które do tej pory poruszały się na zupełnie innych kierunkach. I to jest obiektywny powód, którego polscy przewoźnicy nie chcą słyszeć. A wojna nie jest dla nich ważnym argumentem, bo dla polskiego przewoźnika, jak to dziś wyartykułowano, ważne jest zachowanie jego osobistego interesu i biznesu. A aby tak się stało trzeba wrócić do zezwoleń, bo wtedy mieli więcej pracy, więcej zleceń i mniej ukraińskich przewoźników między Ukrainą a Polską. Oczywiste jest, że kwestia umowy nie była rozpatrywana na tym spotkaniu, ponieważ tak naprawdę Unia Europejska zawarła tę umowę z Ukrainą, a Polska nie może jednostronnie tej umowy zmienić. Powiedzieli im o tym koledzy z Ministerstwa Infrastruktury Polski. Potwierdzili to również przedstawiciele województw, na co przewoźnicy nie zareagowali. Jasne jest, że w tej sprawie, podobnie jak w kwestii dalszego blokowania granicy, nie chodzi o rozwiązanie jakichś pilnych kwestii i problemów, ale po prostu o to, żeby albo zrobić z tego jakąś kampanię informacyjną, albo polityczną i po prostu trzymać granicę zamkniętą tak długo, jak to możliwe.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Jan Bogatko: Niemcy czekają na lustracje polskich sądów w kierunku przywrócenia ich praworządności

Featured Video Play Icon

Gospodarz Studia Za Nysą omawia negatywne komentarze na temat decyzji prezydenta Polski w sprawie desygnowania Morawieckiego na premiera.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Ponadto, wskazuje, że niemiecka prasa krytykuje Polskę w kwestii reparacji wojennych.

Zobacz także:

Kazimierz Gajowy: Arabia Saudyjska podkreśla konieczność współpracy z USA ws. konfliktu na Bliskim Wschodzie

Studio Białoruskie 08.11.2023 r.: podlaskie kuratorium niechętne liceom z nauką języka białoruskiego

W październiku przedstawiciele mniejszości białoruskiej zaalarmowali Ministerstwo Edukacji i Nauki o problemach z nauką języka białoruskiego w dwóch podlaskich liceach. Ministerstwo nie odpowiada.

Gościem Studia Białoruskiego jest Eugeniusz Wappa, redaktor naczelny „Niwy”, tygodnika Białorusinów w Polsce. Red. Wappa opisuje spór między mniejszością białoruską a podlaskim kuratorium oświaty, które chce zmusić dwa podlaskie licea – w Hajnówce i Bielsku Podlaskim do zmiany statutu szkoły i zniesienia w nich języka białoruskiego jako przedmiotu obowiązkowego. Konsultacje z władzami wojewódzkimi nie przyniosły rezultatu. Do sprawy nie odniósł się dotąd także minister edukacji Przemysław Czarnek, do którego mniejszość białoruska złożyła skargę.


Olga Siemaszko przedstawiła najnowsze wiadomości z Białorusi.


Audycję prowadzi Paweł Bobołowicz.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Waldemar Buda: PiS musi podjąć próbę skonstruowania rządu, ale trzeba być realistą

Waldemar Buda / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Gościem Poranka Wnet jest Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii, komentuje próby zbudowania większości parlamentarnej przez Prawo i Sprawiedliwość:

My nie chcemy całych klubów przeciągać, nie chcemy mówić, że wszyscy w danej partii są dobrzy, a w innej są źli.

Są osoby, które w niektórych partiach politycznych nie czują się dobrze.

Gość Poranka Wnet wskazuje na słabości przyszłej koalicji budowanej przez ugrupowania opozycyjne:

Lewica proponuje skrajne światopoglądowe postulaty, które nie w smak Trzeciej Drodze, a w szczególności PSL-owi.

Wszystko jest możliwe, nawet jeżeli by rządu nie udało się skonstruować, to ta koalicja, która byłaby przeciwwagą jest naprawdę niespójna programowo.

Minister rozwoju i technologii nie wyklucza rozmów z Konfederacją. Zwraca uwagę, że pozostawanie w politycznej izolacji jej posłów może ostatecznie doprowadzić do upadku tej formacji:

Jeżeli Konfederacja kolejną kadencję będzie w „poczekalni”, to następne wybory doprowadzą do tego, że znikną ze sceny politycznej.

Jeżeli kilka kadencji jakaś partia pozostaje w opozycji, nie ma nic do powiedzenia, to często jest tak, ze schodzi ze sceny politycznej

Pytany o wprowadzenie zasady rotacji przy wyborze marszałka sejmu i senatu Waldemar Buda wskazuje, że jest to dowód na słabość polityczną potencjalnej koalicji ugrupowań opozycyjnych:

To wygląda tak, jakby ktoś wygrał wojnę i dzielił łupy na podbitym terenie.

Gość Poranka Wnet sceptycznie wypowiada się o kompetencjach Donalda Tuska oraz jego kandydaturze na stanowisko premiera:

Think Tanki niemieckie i Donald Tusk byli największymi adwokatami wypchnięcia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Premier polskiego rządu musi pracować siedem dni w tygodniu.

Zobacz także:

Prof. Waldemar Gontarski: instytucje unijne kierują się wobec Polski zasadą egoizmu

 

Prof. Waldemar Gontarski: instytucje unijne kierują się wobec Polski zasadą egoizmu

Featured Video Play Icon

Flaga Polski i Unii Europejskiej / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Profesor Waldemar Gontarski komentuje orędzie Prezydenta RP, planowane zmiany traktatowe w UE oraz ich potencjalne konsekwencje dla Polski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Profesor Waldemar Gontarski w wywiadzie głównym Poranka Wnet komentuje orędzie prezydenta Andrzeja Dudy. Według niego na szczególną uwagę zasługuje wybór ministra Marka Sawickiego na stanowisko marszałka seniora:

To jest dla mnie święto demokracji, że pan prezydent wskazał tak doświadczonego, sprawdzonego polityka, który jest prawdziwym mężem stanu.

Pytany o planowane zmiany traktatowe UE, gość Poranka Wnet podkreśla znaczenie tych projektów w kontekście bezpieczeństwa Polski:

Na poziomie wstępnym uruchomiono procedurę zmiany traktatu, na poziomie komisji, parlamentu europejskiego. (…). Zmiany te idą rzeczywiście przede wszystkim w kierunku ograniczenia bezpieczeństwa Polski.

Bezpieczeństwo UE w tym Polski ma być przekazane gestii Berlina i Paryża.

Profesor Gontarski uważa, że proponowane zmiany traktatowe mają również na celu osłabienie paktu północnoatlantyckiego na terenie Europy:

Gdyby te zmiany traktatowe obowiązały w momencie wybuchu wojny w Ukrainie, to pewnie Putin świętowałby zwycięstwo i kombinował jak tu przy pomocy wojny hybrydowej zaatakować Polskę.

Mają być ograniczone wpływy NATO w tej części świata, ma powstać jakaś mityczna armia europejska.

Zobacz także:

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Władysław Kosiniak-Kamysz ma być może jedyną szansę na zostanie premierem Polski

 

 

 

Raport z Kijowa 6 XI 23: UE dostarcza ponad 370 busów w ramach kampanii solidarnościowej „Autobusy szkolne dla Ukrainy”

Autobusy szkolne przekazane w ramach akcji „Autobusy szkolne dla Ukrainy”. Kijów 04.11.2023 r. | fot.: Paweł Bobołowicz

100 z nich zostało sfinansowanych dzięki wsparciu polskiej Fundacji Solidarności Międzynarodowej.

W sobotę Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, Pierwsza Dama Ukrainy Ołena Zełeńska oraz prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej Rafał Dzięciołowski wzięli udział w przekazaniu autobusów władzom obwodów kijowskiego, sumskiego, mikołajowskiego, dniepropietrowskiego, lwowskiego i czernihowskiego. Według Ministra Edukacji i Nauki Ukrainy Oksena Lisowego obecnie brakuje jeszcze około 2100 autobusów.

 

Od prawej: Rafał Dzięciołowski, Ołena Zełeńska i Ursula von der Leyen | fot.: Paweł Bobołowicz

Ursula von der Leyen, Przewodnicząca Komisji Europejskiej:

Rzeczywiście, Ukraina wciąż przeżywa bardzo mroczne czasy. Minęło ponad 600 dni od rozpoczęcia tej brutalnej wojny, którą Rosja rozpętała przeciwko Ukrainie. Ale dzisiaj chodzi nam o nadzieję. Dzisiaj chodzi o przyszłość. Dzisiaj mówimy o dzieciach. W rzeczy samej, bardzo dobrze pamiętam spotkanie rok temu w Strasburgu. Droga Oleno, poprosiłaś mnie o pomoc w tym konkretnym temacie, aby ulżyć trudnej sytuacji ukraińskich dzieci, których szkoły zostały zniszczone przez rosyjskie bomby, a wraz z ze szkołami ich świat się zawalił. Wiedziałam, że Unia Europejska musi coś z tym zrobić, pomóc tym dzieciom, aby mogły dotrzeć do innych szkół, aby mogły nadal uczyć i bawić się, aby nadal mogły być dziećmi, nawet w tych trudnych czasach. Dyskutowaliśmy więc na ten temat – dlaczego nie zaapelować do solidarności naszych państw członkowskich, naszych regionów, miast i przedsiębiorstw? Rok później jesteśmy tutaj. Kampania „Autobusy szkolne dla Ukrainy” okazała się dużym sukcesem.

Od prawej: Ołena Zełeńska, Ursula von der Leyen i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz

Ołena Zełeńska, Pierwsza Dama Ukrainy:

W ukraińskim oporze wobec agresora te autobusy szkolne pełnią osobną, wręcz heroiczną rolę. Bo to właśnie autobusami szkolnymi w pierwszych dniach ewakuowano głównie ludzi z Buczy, Irpienia, Hostomela i wielu miast na wschodzie, w obwodzie czernihowskim. To właśnie te autobusy ratowały życie i pomagały w obronie. A na tych, które przetrwały, które nadal działają, dzieci jeżdżą do szkół, aby się uczyć. Bardzo ważne jest, aby te połączenia nie zniknęły, ponieważ teraz są to prawdziwe drogi, które prowadzą ku przyszłości. Dopóki nasze dzieci się uczą, wierzymy w naszą przyszłość. Jeszcze raz dziękuję pani Ursuli, Unii Europejskiej, krajom UE, które przyłączyły się do tej inicjatywy, naszym polskim kolegom z Funduszu Solidarności Międzynarodowej i Polskiego Banku Gospodarstwa Krajowego za to, że stało się to rzeczywistością.

 

Oksen Lisowy, Minister Edukacji i Nauki Ukrainy:

W sumie do tej pory straciliśmy ponad trzy tysiące autobusów. Są to autobusy, które zostały skradzione, zniszczone i te których przeznaczenie zostało zmienione ze względu na okoliczności związane z wojną. A dziś, dzięki takim projektom, które są wspierane przez Komisję Europejską i partnerów, z powodzeniem zabezpieczamy część potrzeb. Łącznie w ramach tego projektu przekazanych zostanie ponad trzysta autobusów. Ponadto państwo przeznaczy także dofinansowanie, co pozwoli, wraz ze współfinansowaniem gmin, na zakup ponad pięciuset autobusów. Potrzeby są nadal duże. Nadal potrzebujemy sporo autobusów, bo autobusy to powrót do normalnego życia.

Od prawej: Oksen Lisowy i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz

Wiktoria Samboryn, sekretarz Nowobasańskiej Wspólnoty Terytorialnej w obwodzie czernihowskim:

Ponieważ w zeszłym roku od 27 lutego do 31 marca, gmina była okupowana, to w wyniku działań wojennych uszkodzone zostały dwa autobusy szkolne. To znacząca pomoc. Ten autobus będzie zabierał dzieci z kilku miejscowości i zawoził do jednej szkoły.

 

Paweł Bobołowicz rozmawia na temat akcji z gościem audycji Rafałem Dzięciołowskim, prezesem Fundacji Solidarności Międzynarodowej, który w następujących słowach opowiedział o przebiegu tej inicjatywy:

Jest to taki dobry model funkcjonowania synergii między działaniami Polski, a Unii Europejskiej. Fundusz Covidowy został przekazany do Banku Gospodarstwa Krajowego przez Komisję Europejską, jeszcze w okresie panowania pandemii, z polskiej inicjatywy został przekierowany po wybuchu pełnoskalowej agresji rosyjskiej na Ukrainę, na rzecz świadczenia pomocy humanitarnej w tym kraju i w ramach tego funduszu, a więc w ramach środków Unii Europejskiej realizujemy pomoc od dwóch lat – ogromny projekt wsparcia humanitarnego dla Ukrainy. W ubiegłym roku podsumowaniem tego projektu to było przekazanie 25 ambulansów dla obszarów wschodnich Ukrainy, tych najbardziej dotkniętych wojną, a w tym roku to jest właśnie wspomniane 100 autobusów z 370, które Komisja Europejska obiecała… W tym roku kontynuujemy to zadanie, także wspieramy dalsze akcje. Uczestniczymy w akcji zimowej, czyli we wsparciu Ukrainy w obliczu zbliżającej się zimy przy niebezpieczeństwie ataków rosyjskich na system energetyczny. Ale to, co jest ważne i co chciałbym, żeby pozostało z tej rozmowy, to że można realizować interesy polityczne kraju i jednocześnie zachowywać wierność wobec zasad moralnych. Dla mnie to jest najważniejsze przesłanie z tej aktywności fundacji. My realizujemy w praktyce ideę solidarności między narodami, solidarności między Polakami i Ukraińcami i jednocześnie najszerzej rozumiany polski interes polityczny. To nie jest żaden romantyzm, to jest w moim przekonaniu najwyższej próby pragmatyzm. W tym pragmatyzmie jest na pewno to, że rola Polski została dostrzeżona z perspektywy Komisji Europejskiej.

Od prawej: Ursula von der Leyen i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz
Od prawej: Ursula von der Leyen i Rafał Dzięciołowski | fot.: Paweł Bobołowicz

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 3 XI 2023 r.: W nocy Rosja atakowała Ukrainę przy wykorzystaniu 38 dronów kamikaze

Shahed-136/Gerań 2 strącony w okolicy Kupiańska | fot.: Ministerstwo Obrony Ukrainy

Tym razem główne cele rosyjskich Shahedów 131/136 były ulokowane w zachodniej części Ukrainy. Doszło do Uszkodzeń infrastruktury krytycznej.

Prowadzący audycję Paweł Bobołowicz rozmawia z Dmytrem Antoniukiem i Arturem Żakiem na temat nocnego ostrzału Ukrainy.

Artur Żak:

Tej nocy na zachodzie Ukrainy obserwowaliśmy ruchy BSP, które niemalże codziennie widzimy na terenie południowej i wschodniej części naszego kraju. Faktycznie drony bardzo często zmieniały swój kierunek czy przenikały z jednego obwodu do drugiego, więc to potwierdza tylko tyle, że Rosjanie jak najbardziej się uczą. Rosjanie opracowują jak najbardziej dogodne trasy przelotu tej amunicji krążącej, tych dronów uderzeniowych dronów na terenie Ukrainy. Te bezzałogowce wyczerpują obronę przeciwlotniczą ukraińską i dosyć tanie w produkcji. Zresztą coraz częściej docierają do nas informacje, że Rosjanie już na terenie Federacji Rosyjskiej budują podobne do tych irańskich bezzałogowców – Shahed 131/136. Celem była infrastruktura, która jest w obwodzie lwowskim, a nie bezpośrednio we Lwowie. Niemniej jednak w nocy, mniej więcej do godziny trzeciej, wychodząc na balkon, słyszałem mobilne grupy obrony przeciwlotniczej ukraińskiej przemieszczające się po mieście…Maksym Kozycki, przewodniczący Lwowskiej Obwodowej Administracji Wojennej, powiedział, że nad obwodem lwowskim, zdołano zniszczyć 11 dronów. W sumie na zachód Ukrainy zmierzało 16 wrogich dronów szturmowych. Niestety, w naszym obwodzie doszło do 5 trafień w obiekt infrastruktury krytycznej. Na szczęście obyło się bez ofiar. Wybuchł pożar, który został szybko ugaszony.


Dmytro Antoniuk opisuje trudną sytuację na froncie, ze szczególnym uwzględnieniem Awdijiwki:

Ukraiński dziennikarz Jurij Butusow, który był pod Awdijiwką, informuje, że Rosjanie na zajętych terenach, już za pomocą koparek, ciężarówek i ciężkiego sprzętu, robi wzmocnienia z pomocą betonu, a po naszej stronie tam, gdzie wróg przekroczył drogę kolejową. to tam żadnych wzmocnień nie ma. Tam nawet okopów nie ma. Jak mamy się bronić, skoro za 9 lat wojskowa administracja tego obwodu nic nie zrobiła dla naszych żołnierzy, żeby bronić to miasto. Teraz nasi żołnierze pod ostrzałem muszą swoimi rękami kopać okopy i to jest potężny problem. A ja po prostu cytuję teraz Jurija, to osoba, która wprost mówi, że wojskowa administracja jest bezpośrednio podporządkowana prezydentowi Ukrainy i to jest jego wina, że on nie i nic nie zrobił, żeby wzmocnić obronę. Jesteśmy w takiej sytuacji, że całkiem realnie możemy utracić to miasto.


Artur Żak prezentuje reakcje na artykuł gen. Załużnego w The Economist:

Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej, po raz kolejny obiecał Rosjanom, że „wszystkie cele operacji specjalnej zostaną osiągnięte”. Komentując słowa Załużnego o wojnie pozycyjnej, Pieskow powiedział, że tak nie jest. „Specjalna operacja wojskowa jest kontynuowana konsekwentnie, wszystkie cele zostaną osiągnięte”. Według rzecznika Kremla Kijów rzekomo „musi zrozumieć”, że rzekomo „nie ma perspektyw na zwycięstwo na polu walki”. „Im szybciej to zrozumieją, tym szybciej sytuacja zostanie rozwiązana”. Ponadto sekretarz prasowy Władimira Putina powiedział, że na Zachodzie „jest już zrozumienie, że sankcje nałożone na Federację Rosyjską uderzają również w ich interesy, ale nie nosimy różowych okularów, presja będzie tylko rosła”. Dodatkowo Koordynator Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu John Kirby określił artykuł generała Załużnego jako jeden z ważnych argumentów potwierdzających pilną potrzebę dalszego wsparcia dla Ukrainy. „Myślę, że to pokazuje, jak ważne jest, abyśmy nadal wspierali Ukrainę. Rozwijamy się i już ewoluowaliśmy w kontekście tego, co dostarczamy Ukrainie, tak jak ewoluowała sama wojna. I podejrzewam, że ten proces będzie trwał nadal”. Ale dziś amerykańska Izba Reprezentantów zatwierdziła pomoc dla Izraela oddzielnie od Ukrainy. Za było 226 głosów, przeciw 196. Prawie wszyscy Demokraci, z wyjątkiem dwunastu, głosowali przeciw. Teraz projekt ustawy trafi do Senatu.


Paweł Bobołowicz rozmawia z goście Raportu z Kijowa, Tomaszem Barteckim, koordynatorem grupy „Granica / Кордон PL – UA”, na temat blokady przejść graniczny, która zapowiadają polscy przewoźnicy.

Tomasz Bartecki:

Podaliśmy tę informację już kilka dni temu. Nawet może tydzień temu, dlatego, że na bieżąco monitorujemy sytuację na bieżąco, a dziś już piszą o tym różne media, szczególnie ukraińskie. Do blokady miało dojść właśnie dzisiaj. W tym momencie o godzinie dziesiątej na przejściach jest normalny ruch. Zgromadzenie jest zgłoszone do miejscowego urzędu gminy. Ale coś się takiego stało, że uczestnicy nie zebrali się jednak, przełożyli to na szóstego. No zobaczymy… Polacy chcą, chcą, aby Ukraińcy mieli ponownie wydawane zezwolenia, ale to powiedzmy jasno, że ci co protestują to grupa transportowców działających głównie na ścianie wschodniej i oczywiście jeżdżących do Ukrainy. I nie są to wszyscy przedsiębiorcy. To jest jakaś ich część. Według mnie ten postulat praktycznie jest nierealny do spełnienia, ponieważ to zwolnienie trwa, a jego adresatem, oczywiście jeśli ewentualnie miała zostać cofnięta decyzja, jest Komisja Europejska, a nie granica polsko-ukraińska, rząd Ukrainy czy też rząd Polski.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Dr Zbigniew Kuźmiuk: Zachodnia Europa nie jest zainteresowana przyjmowaniem kolejnych krajów członkowskich do UE

Poseł PiS, były eurodeputowany, mówi o sprzeciwach ze strony niektórych państw, zwłaszcza Węgier, oraz możliwe konsekwencje związane z próbą łamania zasady jednomyślności UE.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Zobacz także:

Ukraińskie cele polityczne a skuteczność działań wojennych. Komentarz gen. Bogusława Samola

Ukraińskie cele polityczne a skuteczność działań wojennych. Komentarz gen. Bogusława Samola

Featured Video Play Icon

Gen Bogusław Samol / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Były dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego NATO omawia aktualną sytuację na froncie ukraińskim i dyskutuje o niepowodzeniach kontrofensywy sił ukraińskich.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

 Przez pięć miesięcy linia frontu przesunęła się zaledwie o 17 kilometrów, co oznacza, że cele polityczne, takie jak odzyskanie Krymu i przerwanie korytarza rosyjskiego do Morza Azowskiego, nie zostały osiągnięte. Pomoc ze strony państw zachodnich, w tym Polski, okazała się niewystarczająca, aby wesprzeć ukraińskie zdolności militarne – mówi gen. Bogusław Samol.

Posłuchaj także:

Dr Łukasz Adamski: Ukrainie brakuje technologicznego przełomu. Nadzieja tkwi w wyczerpaniu się sił Rosji