Grzegorz Kita: Według czeskich mediów Kaczyński i PiS pod dyktando hierarchów Kościoła chcą zawłaszczyć państwo

Dzień 48. z 80 / Janów Podlaski / Poranek WNET – O obywatelskiej postawie, czyli o sprostowaniu przekłamań na temat sytuacji w Polsce i konfliktu wokół reformy sądownictwa na antenie czeskiego radia.

W dzisiejszym Poranku Krzysztof Skowroński telefonicznie połączył się z Grzegorzem Kitą, obserwatorem czeskich mediów, który podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat tego, jak ostatnie wydarzenia w Polsce są przedstawiane w czeskich mediach.

Grzegorz Kita powiedział, że największe emocje wzbudził w nim zaprezentowany w jednej z audycji w czeskim radiu obraz Polski jako jednej wielkiej patologii, w której panuje dyktatura Kościoła, a obecna władza chce zawłaszczyć państwo i przejąć sądy. Grzegorz Kita postanowił sprostować nieprawdziwe informacje. W tym celu skontaktował się z szefem publicystyki czeskiego radia i został przez niego, jako gość z Polski, zaproszony do audycji, w której mógł skorygować nieprawdziwe informacje podane wcześniej na antenie.
[related id=34471] Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego chciał zapytać o stanowisko w tej sprawie polską ambasadę. Zrezygnował, gdy spostrzegł, kto jest ambasadorem w Pradze. Od 2013 roku stanowisko to piastuje Grażyna Bernatowicz-Bierut. Jej nazwisko nie jest przypadkowe. Jest to żona dziennikarza Marka Bieruta, bratanka Bolesława Bieruta. Mimo pokaźnego dorobku w pracy w dyplomacji jest to osoba, która, zdaniem Grzegorza Kity, nie jest w stanie we właściwy sposób reprezentować obecnego rządu w Czechach, ponieważ nie potrafi zadbać o to, by przekazywane w czeskich mediach informacje o Polsce były prawdziwe, zamiast być elementem antyrządowej propagandy.

Grzegorz Kita uważa, że w Czechach, kluczowym kraju Międzymorza, osoba taka jak Grażyna Bernatowicz-Bierut nie powinna być ambasadorem.

Całego Poranka można posłuchać tutaj. Komentarz Grzegorza Kity w części piątej.

MW

Adam Słomka: W Polsce należy używać polskiej nazwy – Cieszyn Zachodni, a nie obcej, propagandowej – Cieszyn Czeski

Dzień 30. z 80 / Cieszyn / Poranek WNET / Mimo przeszłości stosunki polsko-czeskie w Cieszynie są coraz lepsze. – Myślę, że wszystko zmierza ku serdecznym i normalnym relacjom – powiedział nasz gość.

Kolejnym gościem Antoniego Opalińskiego w Poranku WNET był Adam Słomka, działacz opozycji w PRL, polityk KPN, poseł na sejm I, II i III kadencji, który opowiedział o swoim przywiązaniu do Zaolzia. Jego rodzinna miejscowość Ropica obecnie znajduje się po stronie czeskiej.

Gość Poranka wspominał czasy PRL-u, kiedy aż do roku 1989, aby odwiedzić rodzinę, musiał posiadać przepustkę , którą można było uzyskać średnio raz w roku. Każde wakacje spędzał w rodzinnych stronach Cieszyna Zachodniego.

Opowiedział o skomplikowanych stosunkach polsko-czeskich związanych z pomnikiem legionistów znajdującym się pod wzgórzem zamku. Pomnik Ślązaczki w stroju cieszyńskim, wzniesiony ku czci legionu śląskiego, czyli grupy ochotników do legionów Piłsudskiego, został wysadzony przez Niemców 1 września 1939 roku, zaledwie 7 lat po postawieniu go. Po wojnie władze wybudowały w tym miejscu pomnik wdzięczności Armii Radzieckiej, który stał jeszcze przez kilka lat po odzyskaniu niepodległości. Dzięki Zbyszkowi Ciechomskiemu oraz grupie działaczy współpracujących jeszcze za czasów konspiracji, po zaciekłym boju o likwidację tego „straszydła sowieckiego” można było rozpocząć pracę nad odbudową pomnika sprzed wojny.

W tym czasie pojawiły się znaczne naciski ze strony rządu czeskiego i polskiego, żeby nie odrestaurowywać pomnika w przedwojennym kształcie. Problem stanowiła szabla trzymana przez postać kobiety, skierowana w stronę Zaolzia. Czesi wnioskowali, by przesunąć szablę. Mimo nacisku władze Cieszyna nie ugięły się, a pomnik stoi już od 9 lat.

Adam Słomka, zapytany, czemu szabla stanowiła taki problem, wyjaśnił, że w świadomości mieszkańców to, co zrobili Czesi, nadal jest silnie obecne. Ostatni zabór Zaolzia miał miejsce w 1945 roku i był to bardzo silny konflikt. Do roku 1958 władze komunistyczne nie uznawały granicy oraz Zaolzia za część Czechosłowacji.

Problem Zaolzia pojawił się po raz pierwszy w 1920 roku, kiedy Czesi wykorzystali najazd Rosjan na Polskę i mimo wcześniejszych ustaleń przyłączyli zbrojnie obszar  ponad 1000 km2. Ponieważ wszystkie siły skierowane były na Warszawę i Lwów, nie było komu bronić Zaolzia. [related id=32215]

W późniejszym czasie miał się odbyć plebiscyt, który Polska bez problemu by wygrała, ponieważ 80 procent ludności stanowili Polacy. Jednak nie doszedł on do skutku, ponieważ przez Cieszyn prowadziła jedyna droga dwutorowa łącząca Czechy i Słowację. Jak podkreślił Adam Słomka, obecnie jedyny dworzec w Cieszynie chwilowo znajduje się po stronie Cieszyna Zachodniego.

Mimo, że konflikt militarny zakończył się w 1946 roku, dla wielu polskich rodzin jest to nadal ogromna tragedia. Nie akceptują tego, że te tereny zostały zajęte przez Czechów.

Obecnie Cieszyn stanowi jedno wspólne miasto. Mimo, że nadal jest wiele problemów, jak chociażby wodociągi znajdujące się po stronie czeskiej, sytuacja w relacjach wzajemnych poprawia się. Ludzie starają się przełamać stereotypy i wzajemne żale.

Na koniec Poranka nasz gość zaprosił wszystkich do odwiedzenia Cieszyna i Zaolzia, gdzie jest wiele ciekawych miejsc.

– Mało kto wie, że II wojna światowa zaczęła się na Zaolziu w Mostach Jabłonkowskich. 26 sierpnia 1939 roku Niemcy dokonali tam napaści na wiadukt, kluczowy dla linii kolejowej. Po prostu w tym jednym miejscu nie zdążono odwołać rozkazu Hitlera o napaści na Polskę, która pierwotnie miała nastąpić 5 dni wcześniej.

Całego Poranka możesz posłuchać tutaj. Wywiad z Adamem Słomką w części trzeciej.

MW