Wyprawa z kamerą śladami polskich misjonarzy pracujących w trudno dostępnych miejscowościach w peruwiańskich Andach

Na tle majestatycznych Andów występy dziewcząt w kolorowych strojach wyglądają imponująco. To dzięki takim chwilom, a szczególnie tym, które ukazują efekty pracy misyjnej, zapomina się o troskach.

Ryszard Piasek

Fot. R. Piasek

Kolejna wyprawa śladem polskich misjonarzy. Peru jest krajem czterokrotnie większym od Polski. Znaczną część jego powierzchni zajmują góry. Andy osiągają szerokość 700 km. Jesteśmy w ich centralnej części. Najwyższy szczyt Huatapallana (czyt. Łajtapajana – w języku keczua: „miejsce, gdzie zbiera się kwiaty”) wznosi się na wysokość ponad 5500 m. Do odległych górskich wiosek docierają polscy misjonarze. Dojazdy nie należą do łatwych. Czekają tam jednak ludzie spragnieni Słowa Bożego i posługi misjonarza. W małej wiosce CCot CCoy (Hot-Hoj) jest podobnie. Ksiądz z posługą duszpasterską zagląda tu rzadko, jednak uroczystość pierwszokomunijna jest czymś wyjątkowym; jest świętem całej wioski. (…)

Fot. Ryszard Piasek

Jest 28 października. W tym dniu, podobnie jak 18 i 19 dnia tego miesiąca, odbywają się największe uroczystości religijne w Peru, zwane Senior de los Milagros – Pan Cudów. Domy są przystrojone kwiatami i obrazami. Z płatków kwiatów i farbowanych trocin układa się kolorowe dywany. Obraz Cristo Moreno, Pana od Cudów, niesie kilkudziesięciu mężczyzn na zmianę. Są oni zorganizowani w bractwie. W Pampas w procesji uczestniczy całe miasteczko: przedszkolaki, uczniowie szkół podstawowych i średnich wraz z nauczycielami, a także lokalne władze. Każdy chce zaistnieć i wykorzystać tę jedyną w roku okazję, aby przed Panem od Cudów wyrecytować modlitwę, wiersz albo zaśpiewać. Uroczystą procesję kończy błogosławieństwo ks. Henryka, podczas gdy zgromadzony tłum, zwłaszcza dzieci, obsypuje figurę kolorowymi płatkami kwiatów.

Procesja Senior de los Milagros | Fot. R. Piasek

Życie polskich misjonarzy w wysokich Andach nie jest łatwe. Dojazdy do odległych wiosek; niebezpieczne, kręte drogi; brak kontaktu z szerszym światem; konieczność posługiwania się przynajmniej dwoma językami – hiszpańskim i keczua; do tego dochodzą problemy zdrowotne związane z wysokością i brakiem tlenu. Wszystko to powoduje ogólne zmęczenie. Są jednak chwile radości. Z okazji święta i odwiedzin z dalekiej Polski młodzież i dzieci przedstawiają peruwiańskie ludowe tańce. Odtwarzane są również śpiewy i tańce innych krajów. Na tle majestatycznych Andów piękne występy dziewcząt w kolorowych strojach wyglądają imponująco. To dzięki takim chwilom, a szczególnie tym, które ukazują efekty pracy misyjnej, zapomina się o troskach dnia codziennego, o dalekich wyjazdach po niebezpiecznych drogach, o tęsknocie do rodzinnego kraju, o różnego rodzaju niebezpieczeństwach trudnej posługi misjonarskiej w wysokich górach.

Na krańcach miasta, na stoku wzgórza, rozlokowany jest miejscowy cmentarz. Nie ma tu grobowców ani marmurowych pomników; co najwyżej widać gdzieniegdzie betonowe płyty. Groby są proste, kopane tak jak pozwala skaliste ukształtowanie terenu. Misjonarze bywają tu, kiedy wierni proszą o msze św. w rocznice śmierci czy w dzień zaduszny. Niejednokrotnie zdarza się, że wierni przynoszą na mszę czaszkę zmarłego. (…)

Fot. R. Piasek

Machu Picchu jest jednym z najsłynniejszych miejsc na kontynencie południowoamerykańskim. Odkrycie tego miasta, zbudowanego w górach, zawdzięczamy Hiramowi Binghamowi. W 1911 roku, poszukując Vilcabamby – ostatniej stolicy Inków – znalazł to właśnie miejsce, dokąd przyprowadził go za całe 2 $ indiański przewodnik.

Miasto zbudowane jest wzdłuż granitowej skały. Zabudowania bez okien wznoszono na tarasach. Były tu domy mieszkalne, spichlerze, świątynie. Najwyższy punkt miasta stanowiła tzw. Intiwatana – czworoboczny filar skalny, przypominający wierzchołek pobliskiej góry. Oglądane stąd okoliczne szczyty pokrywają się z kierunkami geograficznymi oraz ruchami słońca i gwiazd.

Miasto jest bardzo zagadkowe. W odkrytych grobach znaleziono jedynie szkielety kobiet. Mężczyźni bądź to poszli na wojnę, bądź ich wcale nie było, a kobiety pełniły funkcje kapłanek w tym świętym i pielgrzymkowym mieście Inków. Do dziś tego nie wyjaśniono! Dla potomków andyjskich cywilizacji Machu Picchu jest źródłem dumy i poczucia tożsamości, hołdem dla historii, kultury i wspaniale rozwiniętej cywilizacji.

Cały artykuł Ryszarda Piaska pt. „Z kamerą w peruwiańskich Andach (II)” znajduje się na s. 7 marcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com.

 


Od 4 kwietnia aż do odwołania ograniczeń w kontaktach, związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, 70 numer „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi naszej Gazety Niecodziennej będzie dostępny jedynie w wersji elektronicznej, pod adresem gumroad.com, w cenie 4,5 zł.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie naszego radia wnet.fm.

Artykuł Ryszarda pt. „Z kamerą w peruwiańskich Andach (II)” na s. 7 marcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego