Witt: Społeczny komitet stara się nie dopuścić do sprzedaży polskiego Domu Kombatantów w Paryżu

Piotr Witt o dziejach Domu Kombatantów w Paryżu i walce Polonii, by nie dopuścić do jego sprzedaży.

Piotr Witt o polskim Domu Kombatantów w Paryżu, który był zawsze zarządzany przez Stowarzyszenie Polskich Kombatantów.

Przez 70 lat budynek służył dobru publicznemu.

Obecnie pięciopiętrowy pałac Polonii jest zagrożony. Chcą go przejąć. Ten budynek został zakupiony w 1948 r. z inicjatywy oficerów z armii gen. Andersa, w dużej część ze środków żołnierzy. Został kupiony przez powierników, ponieważ wówczas obcokrajowcy nie mogli nabywać francuskich nieruchomości. Na piśmie oficerowie ze względów formalnych zrzekli się roszczeń majątkowych wobec nieruchomości.  W ciągu następnych dziesięcioleci polscy weterani zaczęli wymierać. Po latach wyremontował go  ks. Stanisław Jeż. Nieruchomość zaczęła z czasem zyskiwać na wartości „rozbudzając niezdrowe apetyty”.

Społeczny komitet stara się nie dopuścić do sprzedaży.

Polonia zaczęła więc walczyć o ten dom. Na paryskim rynku nieruchomości pałac jest łakomym kąskiem. Nasz korespondent przedstawia walkę o Dom Kombatantów. Wcześniej, jak mówi, miała miejsce nieudana próba sprzedaży dwóch budynków Instytutu Polskiego.

Próbował je sprzedać w swym czasie minister Sikorski, przy udziale Tomasza Orłowskiego, ówczesnego ambasadora Polski w Paryżu.

Sprzedaż została zablokowana przez Polonię, ale siedziba Instytutu pozostaje zamknięta.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ks. Isakowicz-Zaleski: Państwo francuskie, do którego należało Notre Dame, ponoć bardzo niechlujnie remontowało katedrę

– Katedra, jak i większość kościołów we Francji, nie należała do Kościoła. Była to decyzja ateistycznego rządu z 1905 r., który przekazał ją państwu – mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski.


Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, zdaje relację sprzed ugaszonej katedry Notre Dame. Do stolicy Francji przybył wczoraj na spotkanie z tamtejszą Polonią. O godzinie 13 miał okazję zwiedzać z nią wspomniany budynek – pięć godzin później przybytek stanął w płomieniach.

Duchowny podkreśla znaczenie katedry dla polskich emigrantów w tym kraju – 1 grudnia 2018 r. powstała przy niej polska kaplica z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej.

Ksiądz Isakowicz-Zalewski przedstawia również skalę zniszczeń Notre Dame. Jego wnętrze jest całkowicie wypalone, dach został strawiony przez ogień, a witraże roztopiły się. Zachowały się natomiast zewnętrzne mury, dwie słynne wieże oraz metalowa konstrukcja, na której prowadzone były prace nad małą dzwonnicą. Mniema się, że właśnie remont tej ostatniej był przyczyną pożaru. Obiekt będzie dogaszany jeszcze przez parę dni.

Duchowny zaznacza, że za renowację przybytku sakralnego nie był odpowiedzialny Kościół, lecz państwo.

„Katedra, jak i większość kościołów we Francji, nie jest własnością Kościoła. To nie Kościół przeprowadzał te remonty, bo w 1905 r. ówczesny rząd francuski, bardzo ateistyczny, antykościelny zawłaszczył wszystkie kościoły. Więc tylko te, które po 1905 r. zostały wybudowane i te kościoły, które były w Alzacji i Lotaryngii, które wtedy należały do Niemiec, są nadal własnością Kościoła”.

Ksiądz Isakowicz-Zalewski odnosi się także do modlących się podczas katastrofy tłumów. Stwierdza, że było to niesamowite zjawisko, ponieważ dotychczas jedynymi modlącymi się na ulicach Francji byli muzułmanie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.