Piotr Naimski: Iran jest zagrożeniem dla pokoju światowego. Konferencja w Polsce wynika ze zobowiązań sojuszniczych

Negatywna reakcja Iranu jest oczywista. Ale warszawski szczyt dot. bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, w tym Iranu, jest niezbędny – mówi w Poranku WNET minister Piotr Naimski.

Dr Piotr Naimski twierdzi, że Iran jest zagrożeniem dla światowego pokoju w kontekście negatywnych wypowiedzi irańskich polityków w stronę Polski. Jest to reakcja na wiadomość o szczycie poświęconemu sytuacji na Bliskim Wschodzie, który odbędzie się w Warszawie. Przejawem gniewu rządu w Teheranie jest m.in. odwołanie przeglądu polskiego kina.

Na pytanie, jaki mamy interes w mieszanie się w konflikt USA-Iran, Naimski przypomina, że Polska jest związana sojuszem z zachodnim mocarstwem i ma obowiązek wypełniać przysługujące z tego tytułu obowiązki.

W dalszej części rozmowy Naimski wyjaśnia rządową strategię dotyczącą polskiej polityki energetycznej.

– Węgiel wciąż jest podstawą energetyczną dla Polski i pozostanie nią na pewno przez najbliższe lata – mówi w Poranku WNET. – Z czasem jego wpływ będzie malał na rzecz energii odnawialnej, oraz energii atomowej.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

mf

Uczestnicy szczytu: Parlamenty narodowe powinny współpracować, a także angażować się w politykę międzynarodową

W czwartek w Sejmie obraduje szczyt szefów parlamentów państw Europy Środkowej i Wschodniej. Tematami spotkania są rola parlamentów narodowych w polityce międzynarodowej oraz bezpieczeństwo regionu.

Wśród gości, którzy przyjechali do Warszawy, są m.in. przewodniczący i wiceprzewodniczący parlamentów: Albanii, Azerbejdżanu, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Chorwacji, Czarnogóry, Gruzji, Litwy, Łotwy, Mołdawii, Rumunii, Serbii, Słowacji, Ukrainy i Węgier. W szczycie wezmą udział również przedstawiciele Armenii, Austrii, Białorusi, Czech, Estonii, Grecji, Macedonii i Turcji.

[related id=”3423″]

Rozpoczynając obrady szczytu, marszałek Marek Kuchciński przekonywał, że współpraca między państwami Europy Środkowej i Wschodniej będzie służyła zarówno wszystkim państwom europejskim, jak i całej Unii Europejskiej. Jak podkreślał, „nie ma silnej Europy bez silnej Unii Europejskiej, nie ma silnej UE bez bezpieczeństwa i rozwoju w całej Europie”.

Marszałek Sejmu wskazał, że celem polityków powinno być kształtowanie relacji między parlamentami, tak aby była respektowana zasada nienaruszania spójności UE i jej instytucji, a także zasada „równi z równymi, wolni z wolnymi” – w odniesieniu do państw i narodów Europy Środkowej i Wschodniej. Zapewnił też, że Polska konsekwentnie stoi na stanowisku jedności europejskiej, a jednocześnie „otwartości” UE na współpracę z innymi państwami.

Marek Kuchciński ocenił, że rola parlamentów w polityce międzynarodowej jest często niedoceniana, a – jak stwierdził – współpraca parlamentów stanowi dobre forum do dialogu politycznego, uzgadniania inicjatyw i przygotowywania warunków do wspólnych projektów politycznych.

Zdaniem marszałka Sejmu parlamenty „mogą stać się istotnym czynnikiem stymulującym kontakty międzypaństwowe i społeczne w regionie”. Marszałek zaproponował, aby szczyt przewodniczących parlamentów był cyklicznym forum dyskusji.

[related id=”1242″ side=”left”

Wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego Serbii Djordje Milićević ocenił, że parlamenty odgrywają kluczową rolę w demokratycznych społeczeństwach, szczególnie w procesach wzmacniania pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego, gdyż dzięki nim zacieśnia się współpraca między poszczególnymi krajami. Zapewnił, że parlament Serbii opowiada się za rozwojem dyplomacji parlamentarnej, za wzmacnianiem pokoju i za współpracą między krajami naszego regionu.

Milićević również zwrócił uwagę na to, że „dziś świat spotyka się z wielkimi wyzwaniami”, m.in. emigracją, terroryzmem, zmianą klimatu. – Te sprawy dotyczą nas wszystkich, mają konsekwencje dla nas wszystkich i są dla nas wszystkich jednakowe – zaznaczył. Dodał, że powinniśmy być solidarni, aby zachować wspólne wartości.

W podobnym tonie wypowiadał się wiceprzewodniczący Chorwackiego Soboru Zeljko Reiner. – Parlamenty narodowe chcą i powinny coraz bardziej angażować się w politykę międzynarodową, w rozumienie skomplikowanych relacji między państwami – powiedział. Przekonywał, że powinny one mieć wpływ na bezpieczeństwo, na rozwój gospodarczy i na inne „istotne” obszary.

Z kolei przewodniczący Izby Narodów Bośni i Hercegowiny Barisa Colak zwracał uwagę, że konieczne jest, by rozwiązując różne problemy, dyplomacja pozostawała podstawowym mechanizmem, który będzie dla nas wskazówką do działania. – Wymiar parlamentarny może stanowić prawdziwy most, który pomoże nam tworzyć instytucje demokratycznego, polityczne systemu”- mówił.

Wiceprzewodniczący Sejmu Litwy Gediminas Kirkilas stwierdził, że dyplomacja parlamentarna – która może też rozwijać współpracę w naszym regionie Europy – jest przede wszystkim „swobodna, kreatywna i bliżska ludziom”.

Również przewodniczący parlamentu Czarnogóry Ivan Brajović ocenił, że współpraca parlamentów narodowych jest dziś szczególnie ważna. Według niego parlamenty przyczyniają się m.in. do stabilizacji politycznej i rozwoju wspólnot społecznych.

Brajović odniósł się też do kryzysu migracyjnygo, który – według jego opinii – spowodował ekspansję nacjonalizmu w Europie. Przekonywał w związku z tym, że konieczna jest realizacja „idei jedności”. – Poprzez poszerzanie wartości, tradycji, zwrócenie się ku sobie, przy silnej współpracy z sąsiadami oraz otwartości na nowe idee możemy zachować obywatelski, wielonarodowy charakter naszego kraju, co stanowi dla nas wartość – podkreślił Brajović.

[related id=”10988″]

Przewodniczący parlamentu Gruzji Irakli Kobakhidze stwierdził z kolei, że największym wyzwaniem dla regionu jest polityka Rosji. Jak dodał, jego kraj codziennie doświadcza działań militarnych ze strony Rosji. Zapewnił, że mimo to Gruzja podejmuje działania pokojowe, chce rozwiązania sporu.

Wiceprzewodnicząca Zgromadzenia Albanii Valentina Leskaj przypomniała, że jej kraj stara się o członkostwo w UE. Ale – jak zastrzegła – Albania nie jest „krajem zewnętrznym, ale częścią rodziny” europejskiej. Według niej walka z terroryzmem jest ogromnym wyzwaniem, które stoi przed Europą.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki podkreślał, że celem polityki, a szczególnie polityki międzynarodowej, jest zapewnienie pokoju i bezpieczeństwa. Stwierdził również, że jednym z zagrożeń w regionie jest zagrożenie bezpieczeństwa granic, czyli integralności państw.

– W tej sprawie musimy wszyscy występować solidarnie i stanowczo. Konflikty, spory, które mają miejsce, muszą być rozwiązane metodami pokojowymi, z zachowaniem prawa międzynarodowego i suwerenności państw – powiedział Terlecki.

Wśród problemów, na które wskazywał, znalazła się też kwestia emigrantów, która – jego zdaniem – jest jedną z przyczyn kryzysu znacznej części kontynentu. Terlecki podkreślił, że chociaż ten problem nie dotyka państw w jednakowym stopniu, to „pożyteczne byłoby wypracowanie wspólnego stanowiska”.

Wicemarszałek Sejmu mówił też o problemie zachowanie suwerenności przez poszczególne państwa i o tendencji w Europie do „kwestionowania reprezentatywności klasy politycznej”.

Dwa kolejne panele czwartkowych obrad dotyczą współpracy w zakresie infrastruktury na osi Północ – Południe i wartości wyróżniających Europę Środkową i Wschodnią. Po zakończeniu obrad ma zostać ogłoszone oświadczenie  marszałków Sejmu i Senatu – Marka Kuchcińskiego i Stanisława Karczewskiego – dla prasy.

PAP/JN

Parlament Europejski przyjął umowę CETA. Co to oznacza dla Polski pytaliśmy prof. Oręziak i ministra Kościńskiego

Dzisiaj Parlament Europejski po burzliwej debacie przyjął umowę CETA regulującą handel między UE a Kanadą. Umowa zakłada liberalizację zasad handlu i przepływu usług między partnerami

W czasie debaty pojawiły się skrajnie odmienne głosy, a jedynymi grupami, które w debacie opowiadały się za przyjęciem umowy CETA były centrowa frakcja chadeków oraz centro-prawicowa Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów -w tej frakcji pojawiały się jednak poważne wątpliwości. Wyrażali je także eurodeputowani PiS, mimo że polski rząd opowiada się na przyjęcie CETA. Za głosowali również europejscy liberałowie.

Głęboko podzielona  była frakcja postępowych socjalistów – druga największa grupa w Parlamencie Europejskim. Znaczna część socjalistów jest zdania, że jest to umowa działająca na rzecz wielkich korporacji, kosztem bezpieczeństwa społeczeństwa oraz ochrony klimatu.

Przeciwko głosowali europosłowie lewicy i Zielonych, komuniści oraz przedstawiciele prawicy związanej z Frontem Narodowych Marine Le Pen oraz UKIP-em Nigel Farage

CETA to doskonale wynegocjowana umowa, stanowiąca odpowiedź na postępującą globalizację. Arbitraż międzynarodowy pozostaje cały czas sprawą otwartą – podkreśliła przedstawiciel chadeków w czasie debaty nad przyjęciem CETA.

Kanada jest krajem bardzo do nas podobnym, jeśli nie z Kanadą, to z kim mamy zawierać porozumienia o wolnym handlu? Wiemy, że CETA nie jest idealna, obok pozytywnych, ma  również negatywne aspekty – mówił James Nicholson z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Posłowie do Parlamentu Europejskiego dużo uwagi poświęcili kontrowersyjnej kwestii arbitrażu w sporach między państwami a firmami –  Perspektywa zysku nie może przeważać  nad perspektywą społeczną. Mechanizm ISDS został odpowiednio zmodyfikowany, dlatego nie będzie możliwości, aby firmy zaskarżyły państwa przed trybunał – uspokajał jeden z przedstawicieli Socjalistów.

Umowa CETA ma charakter mieszany, który zakłada ratyfikację dokumentu również przez parlamenty narodowe. Jednak część handlowa może zostać przyjęta przez rządy w ramach Rady Europejskiej oraz w głosowaniu przed Parlamentem Europejskiej.

 

Polski rząd: CETA to szansa dla polskiego eksportu

Zdaniem przedstawicieli polskiego rządu, umowa CETA przyniesie naszej gospodarce głównie korzyści. Umowa ma sprzyjać dalszemu wzrostowi polskiego eksportu. Według wyliczeń i symulacji Ministerstwa Rozwoju wolumen polskiego eksportu w ciągu pierwszych pięciu lat może wynieść 446 miliardów USD, a najwięcej skorzystają producenci mebli, chemii gospodarczej oraz sektor przetwórstwa spożywczego.

Jak podkreśla przedstawiciel polskiego rządu, wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński, w wyniku przyjęcia umowy CETA usługodawcy z Polski uzyskają szansę na dostęp do kanadyjskiego rynku bez ewentualnych obostrzeń w przyszłości. Jednocześnie w umowie zagwarantowano obowiązek przestrzegania przez kanadyjskich inwestorów norm unijnych w zakresie usług zdrowotnych, edukacyjnych, społecznych i kulturalnych.

Przedstawiciele ministerstwa rozwoju dla Polski bardzo ważna jest możliwość dostępu do rynku zamówień publicznych. W wyniku CETA firmy unijne będą pierwszymi przedsiębiorstwami zagranicznymi, które uzyskają dostęp do usług transportowych.

 

Prof. Oręziak: Przyjęcie CETA wyklucza przełamanie barier ograniczających rozwój Polski

 

Entuzjazm dla umowy CETA z pewnością nie jest jednak powszechny. Zastrzeżenia podnoszone przez przeciwników są różnorodne: dotyczą zdrowia, autonomii politycznej państw, a nawet kwestii cywilizacyjnych; mają charakter globalny albo odnoszą się specyficznie do Polski. Szeroko ostrzega się przed zalewem tanią żywnością modyfikowaną genetycznie, jaką masowo produkuje się w Ameryce Północnej. Drobnemu rolnictwu działającemu w warunkach zbliżonych do naturalnych, trudno będzie wytrzymać konkurencję z koncernami produkującymi jedzenie w sposób przemysłowy. Europejczycy mogą być po pewnym czasie skazani na pełną chemikaliów żywność modyfikowaną genetycznie.

Również na płaszczyźnie czysto ekonomicznej, CETA budzi poważne obawy. Jak zaznaczyła Leokadia Oręziak, profesor SGH, w wywiadzie udzielonym Radiu Wnet – CETA służy zaspokojeniu interesów wielkich koncernów: – Mechanizmy uruchamiane za pomocą CETA polegają na skrajnym liberalizmie, skrajnym neoliberalizmie. W założeniu ma to służyć podmiotom prowadzącym handel przez Atlantyk, ale nie obywatelom. Beneficjentami CETA będą wielkie korporacje i ich interes jest zabezpieczony. Natomiast interes społeczny, interes publiczny, interes konsumenta pozostały niezabezpieczone.

Profesor Oręziak omówiła też negatywny wpływ, jaki przyjęcie umów o wolnym handlu wywrze na ekonomię Polski – szanse na to, że będzie można realizować politykę przemysłową, zawartą w Programie na Rzecz Odpowiedzialnego rozwoju, przy umowie CETA i TTiP są żadne. CETA bardzo zmniejszy możliwości rozwojowych, w tym możliwości prowadzenia polityki przemysłowej na której przecież chyba rządowi zależy bo ciągle to eksponuje, że chciałby odbudować przemysł. To z pewnością nie tą drogą, nie tylko nie odbuduje przemysłu, ale myślę że Polska może utrwalić swoją pozycję jako kraju o niskich kosztach siły roboczej – ostrzegała ekonomistka

 

Poseł PiS: Trzeba się spokojnie przyglądać działaniu umowy CETA.

O ocenę przyjętej przez Parlament Europejski umowy pytaliśmy posła PiS Jana Mosińskiego, który pracował nad umową CETA w Sejmie – Jeżeli patrzymy przez pryzmat interesu narodowego, to przypomnę, umowa jest umową mieszaną. Część handlowa, to jak wskazują obliczenia per saldo dla nas, to jest osiemset milionów dolarów zysku. Ona wchodzi w życie. Natomiast druga część umowy, o zakresie inwestycyjnym wymaga 2/3 głosów polskiego Sejmu. Spokojnie będziemy przyglądać się tej pierwszej części czyli obszarowi handlu.

Ufamy, że partnerzy będą przestrzegać norm, które obowiązują w Unii Europejskiej, a one są bardzo rygorystyczne jeśli chodzi o transfer artykułów żywnościowych – podkreślił w Południu Wnet Jan Mosiński, poseł PiS..

 

Piotr Apel: Głosowanie w PE ostatnią szansą na odrzucenie katastrofalnej umowy

Poseł Kukiz’15, Piotr Apel, z którym rozmawialiśmy pod koniec stycznia, nawoływał do sprzeciwu wobec CETA. Jej przyjęcie, argumentował, stanowić będzie krok na drodze emancypacji wielkich koncernów spod władzy państw partykularnych. Jak ostrzegał Piotr Apel, wszelkie zmiany w prawie lokalnym dotyczące handlu i obrotu żywnością będzie można oprotestować, a kontrowersje rozstrzygać ma Międzynarodowy Trybunał, co do którego niezależności można mieć obawy. Obniżeniu ulegną także wyśrubowane normy żywnościowe funkcjonujące w UE. Według naszego gościa, głosowanie które odbyło się 15 lutego w Parlamencie Europejskim było ostatnią realną szansą zatrzymania ratyfikacji CETA.

 

Piotr Wójcik: Polskie firmy nie są gotowe na starcie z międzynarodowymi korporacjami

Polskie firmy są małe i średnie, wciąż wymagają ochrony przed rozwiniętą konkurencją. CETA zamiast otworzyć nowe rynki dla naszych firm, może zwiększyć skalę konkurencji w Polsce – podkreślił Piotr Wójcik, dziennikarz ekonomicznych związany z kwartalnikiem Nowy Obywatel.

Zdaniem Piotra Wójcika przyjęta przez Parlament Europejski umowa może zaszkodzić polskiej sytuacji gospodarczej – Umowa CETA może mieć potencjalnie niekorzystne efekty dla polskiego gospodarki, ale jak będzie dokładnie to wyjdzie w praniu. Trzeba pamiętać, że z umów o wolnym handlu korzystają wielkie koncerny, które mają środki aby wchodzi na nowe rynku oraz toczyć kosztowne spory przed sądami inwestycyjnymi.

 

Wojciech Jakóbik: CETA ma istotny wymiar geopolityczny, bardzo korzystny dla Polski

Rozmawialiśmy również z Wojciechem Jakóbikiem redaktorem naczelnym portalu BizesAlert, który w umowie CETA widział istotny wymiar strategiczny – CETA ma również swoje znacznie geopolityczne, to jest wzmocnienie więzi transatlantyckich z Kanadą, która jest ważnym partnerem w ramach NATO. W interesie Polski, która potrzebuje wsparcia sojuszników w kontaktach z Rosją, z naszego punktu widzenia im więcej takich umów jak CETA tym lepiej.

Polskim firmom będzie łatwiej wejść na rynek kanadyjski, a spółkom zza oceany na rynek polski, bo zostanie zniesionych 99 procent ceł – podkreślił redaktor naczelny portalu BizesAlert.

 

ŁAJ/AA/JWB