Syn znanego biznesmena usłyszał zarzuty w sprawie pobicia dziennikarzy. Stracewski: materiał dowodowy jest silny

Pojawił się już akt oskarżenia w sprawie Aleksandra K., który 15 października 2020 r. dopuścił się brutalnego pobicia operatora z ekipy telewizyjnej Telewizji Polskiej.

15 października w godzinach wieczornych w Gdyni, miał miejsce atak na trzech pracowników Telewizji Polskiej, kończących pracę nad materiałem w związku z zatrzymaniem Ryszarda Krauzego.

Sprawcą ataku był syn zatrzymanego miliardera i przedsiębiorcy – Aleksander K.

Zdarzenia, o których mowa miały miejsce wieczorem niedaleko miejsca zamieszkania ojca oskarżonego.

Jednym z poszkodowanych uczestników zdarzenia był dziennikarz TVP Bartosz Stracewski, który w rozmowie z portalem Wnet.fm relacjonuje tamto zdarzenie:

W momencie gdy funkcjonariusze CBA odwieźli Ryszarda K., odwieźli też zabezpieczone tam na miejscu dokumenty, ekipy telewizyjne zaczęły rozjeżdżać się do domów, kończyć pracę – nasza ekipa robiła jeszcze jedno wejście na żywo i oczekiwała na dalsze decyzje odnośnie tego czy jeszcze mamy coś na zapas nagrać – opowiada Stracewski.

Aleksander K. wykazał się dużą brutalnością wobec operatora.

W pewnym momencie do naszego kolegi operatora, który akurat składał sprzęt do bagażnika podszedł mężczyzna. Zaczął najpierw popychać obecnego na miejscu producenta telewizyjnego. Kiedy jego odepchnął, mimo próby załagodzenia sytuacji, niestety doszło do rękoczynów. Uderzył naszego kolegę operatora, ten przewrócił się na ziemię. Tam otrzymał jeszcze jeden cios w głowę, najprawdopodobniej nogą i po tym wszystkim ten mężczyzna zbiegł. Na miejsce została wezwana policja, karetka, kolega został na miejscu opatrzony i zabrany do szpitala na dalsze badania.

Jak zaznacza Stracewski materiał dowodowy jest silny.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku w swoim komunikacie jasno wskazuje na zeznania oskarżonego w tej sprawie, który przyznał się do tego pobicia i przyznał się,  że była to jego inicjatywa. Tak zresztą mówi treść zarzutów, że z jego inicjatywy doszło do szamotaniny, a następnie pobicia. I, że on sam był wzburzony w związku z przeszukaniem i czynnościami CBA w domu swojego ojca, więc wydaje mi się, że tutaj materiał dowodowy i fakt przyznania się oskarżonego do tego czynu – świadczy sam za siebie.

Zgodnie z oceną prokuratora, prowadzącego sprawa zachowanie Aleksandra K. wyczerpuje znamiona występków z art. 190 § 1 Kodeksu karnego, art. 191 § 1 Kodeksu karnego, art. 157 § 2 Kodeksu karnego, art. 217 § 1 Kodeksu karnego, za co grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat”.

W materiale dowodowym prokuratura wskazuje, że sprawca ataku stosując przemoc wobec dwóch członków ekipy telewizyjnej, chciał przede wszystkim zmusić ich do opuszczenia ogólnodostępnej przestrzeni przed jego posesją. Działania Aleksandra K. zostały zakwalifikowane jako występki o charakterze chuligańskim.  Oskarżony działał publicznie oraz bez przyczyny, czym okazał rażąco lekceważący stosunek wobec obowiązującego porządku prawnego.

Aleksander K. wskazywał, że jego działania spowodowane były stanem zdenerwowania w związku z wcześniejszym zatrzymaniem swojego ojca.

N.N.

Źródło: Portal Wnet.fm