Cejrowski: w tej chwili przeciwnik polityczny to już nie ktoś o innych poglądach, tylko po prostu zły człowiek

Wojciech Cejrowski m.in. o Baracku Obamie, podziałach na polskiej scenie politycznej, kontrowersyjnych urodzinach dziennikarza Roberta Mazurka, czy o polityce kraju wobec kryzysu uchodźczego.

Wojciech Cejrowski wspomina taktykę polityczną obraną przez byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamę, który – zdaniem gospodarza Studia Dziki Zachód – budował swój wizerunek dookoła bycia Afroamerykaninem, podczas gdy w rzeczywistości jego pochodzenie rasowe było mieszane. Mógł wykorzystać ten fakt do budowania pomostów i szeroko pojętej jedności wśród obywateli różnych ras – nie skorzystał jednak z tej możliwości.

Barack Obama, jako w 50 procentach biały mógł łączyć Amerykę. Wolał jednak zagrać kartą „czarni przeciwko białym”.

Zdaniem dziennikarza cała sprawa ma korzenia marksistowskie. Pozostając przy temacie podziałów, Wojciech Cejrowski komentuje sytuację na polskiej scenie politycznej, gdzie polaryzacja z roku na rok zdaje się pogłębiać. Zaznacza również, że znaczenie hasła „przeciwnik polityczny” również podlega w ostatnich latach ewolucji.

W tej chwili przeciwnik to nie ktoś o innych poglądach niż moje, tylko po prostu zły człowiek. (…) U nas złym człowiekiem jest Kaczyński i złym człowiekiem jest Tusk.

Gospodarz Studia Dziki Zachód wypowiada się również na temat wzbudzających w ostatnich dniach sporo kontrowersji urodzinach dziennikarza Roberta Mazurka – do sieci wyciekły fotografie oraz materiały wideo, na których widać polityków reprezentujących różne ugrupowania, bratających się ze sobą nawzajem oraz z jubilatem. Wątpliwości u dziennikarza wzbudzają nagłe akty pokory z udziałem „winowajców”, publikowane tuż po całym zajściu.

To są seanse samokrytyki i nienawiści do samego siebie, charakterystyczne dla marksistowskiego systemu za czasów Stalina.

Wojciech Cejrowski jest zdania, że konsekwencje tego typu kontrowersyjnych zdarzeń politycy powinni brać na siebie – postawę taką można by wówczas uznać właściwą dla mężczyzny. Problemem jest strach przed przełożonymi, który większość z nich odczuwa – w przeciwieństwie do obawy przed oceną ze strony wyborców, której właściwie nie ma.

Polityk nie boi się wyborców i ich reakcji, tylko partyjnej komisji, która może go skreślić z listy.

Sam Robert Mazurek – bratając się na stopie prywatnej z różnymi postaciami ze sceny politycznej – naruszył według podróżnika etos dziennikarski. Będąc dziennikarzem obiektywnym nie powinien w taki sposób do nich podchodzić – taki stan rzeczy byłby możliwy tylko i wyłącznie w przypadku, gdyby Mazurek prowadził własne show.

Powinien zmienić swój program na show pod własnym nazwiskiem.

Gospodarz Studia Dziki Zachód komentuje również napiętą sytuację na granicy polsko-białoruskiej – jego zdaniem Polska może napotkać w tej kwestii więcej problemów, głównie z powodu braku dostatecznego przygotowania do konfliktu o charakterze hybrydowym.

Podrzucanie imigrantów jest w Europie  zjawiskiem nowym. Nie mamy narządzi do zatrzymywania tych fal, nie przewidzieliśmy tego.

Sprawę komplikują dodatkowe płaszczyzny konfliktu, które mogą odebrać w nim znamienną rolę – takie jak np. internetowa.

W tej chwili akt wojny może się wyrażać w sieci.

Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego działania polskiego rządu na granicach powinny być dalece bardziej zdecydowane – dopuszczalne powinno być korzystanie z broni w trudnych sytuacjach, np. w celu strzału ostrzegawczego. Siły graniczne powinny maksymalnie wykorzystywać zakres możliwości, jakie daje im prawo.

Póki prawo istnieje, muszą je realizować. Na granicy powinno się strzelać – na początek w powietrze.

Dziennikarz komentuje również zachowania artystów wspierających przyjmowanie uchodźców – twierdzi, że ich komfortowe położenie uniemożliwia prawidłową identyfikację problemu.

Jak się ma dobrze strzeżony dom z murem, to można tak sobie gadać.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

PK

Gierej: świat zachodni padł ofiarą własnych narracji politycznych

Gościem „Poranna Wnet” jest Mariusz Gierej – publicysta, redaktor naczelny portalu mpolska24.pl, który komentuje sytuację migracyjną na granicy polsko-białoruskiej oraz rozgrywki partyjne w Polsce.


Mariusz Gierej komentuje sytuację migracyjną na granicy polsko-białoruskiej. Publicysta uważa, że świat zachodni padł ofiarą swojej postawy humanitarnej wobec wschodu – zaznacza, że w tym momencie już nawet Unia nie może pozwolić sobie na takie ustępstwa jak wcześniej w sprawie uchodźców.

Świat zachodni padł ofiarą własnych narracji politycznych.

Zdaniem gościa „Poranka Wnet” źródłem takich tendencji przed laty była chęć opracowania podejścia, które stałoby w opozycji do państw autorytarnych.

Chodziło o okazanie swojej wyższości nad reżimami autorytarnymi.

Działania hybrydowe, zdaniem publicysty, nie są w Europie rzeczą nową – były stosowane już kilkanaście lat temu przez Władimira Putina przeciwko siłom zachodnim. Mariusz Gierej uważa, że w tym momencie mamy kłopot ze znalezieniem na nie właściwej odpowiedzi. Zaznacza również, że Polska nie może być w tej sytuacji uległa.

Jesteśmy bezradni wobec nowej narracji putinowskiej. (…) Mamy tu do czynienia z twarda polityką.

Następnie Gierej komentuje najnowsze wydarzenia polityczne w Polsce. Według redaktora PiS może jedynie paść pod swoim ciężarem, natomiast potencjalne rządy PO nie pociągnęłyby za sobą tak wielu zmian, jak się niektórym wydaje – aczkolwiek spora część społeczeństwa jest w tej kwestii pozbawiona złudzeń.

Polacy przyzwyczaili się, ze ktokolwiek nowy przyjdzie – będzie tak samo.

Zdaniem publicysty,  strategią PO wydaje się bycie Prawem i Sprawiedliwością w formie lepszej estetycznie.

Będą trochę jak PiS, ale pod krawatem – wygrają z nimi estetyką.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Małgorzata Jacyna-Witt: Polska jest szalenie atrakcyjna dla przewoźników, dlatego musimy budować nowe promy

Koszty i szanse związane z transformacją energetyczną, skutki likwidacji szczecińskiej stoczni i współpraca dla rozwoju branży morskiej. Radna PiS o budowie promów przez szczecińską stocznię Wulkan.


Małgorzata Jacyna-Witt komentuje budowę promów typu ro-pax. Jest to kolejne podejście do jego budowy. Zauważa, że 2017 r. nie zdawali sobie sprawy

Te promy muszą powstać, bo nie możemy oddać żeglugi na Bałtyku

Zapotrzebowanie na budowę takiego typu jednostek jest duże. Koszt wybudowania czterech promów będzie wynosił ponad miliard euro lub dolarów.

Bardzo musimy inwestować w różnego rodzaju innowacyjność, technologie.

Zauważa, że Polska będzie ponosić wysokie koszty dążenia do zmniejszenia emisyjności, ale będzie się przy tym rozwijać. Przypomina, że

Platforma Obywatelska zlikwidowała w 2009 r. Stocznię Szczecińską.

Skutkiem było rozjechanie się po świecie lub przekwalifikowanie się ludzi dotąd w niej pracujących. W kolejnych latach nie odbudowywane było specjalistyczne zaplecze.

Polska jest szalenie atrakcyjna dla przewoźników, dlatego my musimy wybudować te promy.

Kiedy możemy się spodziewać zakończenia budowy? Jacyna-Witt sądzi, że 2024-2025 r. to realny termin. Zwraca uwagę na pogłębienie toru wodnego w Szczecinie. Dodaje, że politycy różnych opcji potrafią współpracować jeśli chodzi o rozwój branży morskiej.

Politycy za plecami mediów wspaniale współpracują dla rozwoju swojego przemysłu stoczniowego.

Prawdopodobieństwo zrealizowania inwestycji według naszego gościa jest duże.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kowalski: Politycy PO i Lewicy wykorzystywali operację służb Łukaszenki i Władimira Putina do walki z rządem RP

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Janusz Kowalski – poseł Solidarnej Polski, reprezentant Zjednoczonej Prawicy, który komentuje napiętą sytuację przy granicach Rzeczpospolitej oraz debatę jej dotyczącą.


Janusz Kowalski wypowiada się na temat bieżącej sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej, gdzie od kilku dni gromadzą się potencjalni imigranci z krajów Bliskiego Wschodu wyczekujący możliwości wejścia na teren Polski. Poseł Solidarnej Polski zwraca uwagę na fakt, że opinia publiczna nie docenia realnej siły obronnej przy tej granicy.

Granica polsko-białoruska jest bardzo dobrze strzeżona przez straż graniczną. (…) Dzisiaj już widać w całej rozciągłości, że ta operacja Łukaszenki, za którą stoi oczywiście Kreml i Władimir Putin nie udała się.

Gość „Popołudnia Wnet” dodaje, że osoby masowo wykorzystywane w całej tej operacji to na chwile obecną w przeważającej części nie Afgańczycy – prym wiodą tu obywatele Iraku.

Imigranci są instrumentalnie wykorzystywani do tego, żeby bezpośrednio uderzyć w bezpieczeństwo emigracyjne, bezpieczeństwo UE i państw na wschodniej flance oraz tworzyć wrażenie chaosu.

Zdaniem polityka postawa niektórych posłów lewicy zasługuje na potępienie. W momencie gdy służby obcych państw atakują granice kraju wszyscy powinni się zjednoczyć i mówić jednym głosem.

Niestety politycy PO i Lewicy wykorzystywali operację służb Łukaszenki i Władimira Putina do walki z rządem RP.

Gość „Popołudnia Wnet” komentuje również słowa Władysława Frasyniuka, który nazwał polskich żołnierzy „śmieciami”, czy „watahą psów”.  Jego zdaniem popełnił przestępstwo podlegające pod art 226 kodeku karnego – znieważył funkcjonariusza publicznego, obrażając polskich funkcjonariuszy. Nie ma na takie zachowanie miejsca w Polskiej debacie publicznej.

Myślę, że w tym przypadku społeczeństwo polskie zachowało absolutnie jednoznaczną, negatywną ocenę tego, co powiedział pan Frasyniuk, który znieważył funkcjonariuszy publicznych i mam nadzieję, że wkrótce zostaną mu postawione zarzuty.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Marek Gróbarczyk: chcemy cały czas powiększać możliwości Stoczni Szczecińskiej

Sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury o wadze stoczni w Szczecinie, jej problemach i stosunkach z Niemcami.


Marek Gróbarczyk krytykuje Donalda Tuska, który niezbyt pozytywnie spogląda na polskie stocznie. Następnie podkreśla ważność stoczni szczecińskiej i wskazuje przyszłość obiektu. Zgadza się z tym, iż polska firma przynależąca do Skarbu Państwa mogłaby sfinansować rozwój stoczni. Niemniej jednak dużym problemem są wewnętrzne sprawy finansowe jednostki.  Wiceminister Infrastruktury stwierdza, że po likwidacji Stoczni Szczecińskiej nie zakładano odbudowy działalności szczecińskiej na jej terenie. Wskazuje, że stocznia w Szczecinie funkcjonuje od wieków.

Chcemy cały czas powiększać możliwości Stoczni Szczecińskiej.

Podkreśla, że w stoczni znajduje się bardzo wielu podwykonawców. Wskazuje, że najbardziej na transformacje za rządów PO-PSL ucierpiało zaplecze specjalistyczne.

Ta polityka związana z naszym zachodnim sąsiadem nie jest taka prosta.

Ponadto Gróbarczyk wskazuje na Niemcy jako na kraj, który przeciwstawia się polskim inwestycjom. Zauważa, że ciągle mamy interwencje naszych zachodnich sąsiadów w postaci organizacja pozarządowych lub na szczeblu krajów związkowych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Małgorzata Jacyna-Witt: mamy wielką szansę na to, aby stocznia remontowa w Szczecinie działała jak trzeba

Radna PiS o sytuacji w szczecińskiej stoczni Wulkan, perspektywach na rozwój, skutkach decyzji Unii Europejskiej i niechętnym nastawieniu samorządowców PO.

Stocznia szczecińska Wulkan buduje dok dla EMSR Gryfia za 130 mln. Jest to ogromny zastrzyk finansowy dla naszych stoczni.

Małgorzata Jacyna-Witt o tym, czym się zajmuje obecnie stocznia szczecińska. Podkreśla, że stocznia może budować statki.

Tak dobrego klimatu dla stoczni jak teraz nie było chyba nigdy. Mamy wielką szansę na to, aby stocznia remontowa w Szczecinie działała jak trzeba.

Przewodnicząca Rady Nadzorczej Stoczni Szczecińskiej Wulkan stwierdza, że największym problemem jest brak ludzi do pracy. Po zamknięciu stoczni szczecińskiej przez Unię Europejską za rządów Donalda Tuska, pracownicy stoczni rozproszyli się po innych ośrodkach.

Jak mówi radna sejmiku wojewódzkiego z ramienia PiS, mamy do czynienia z niechęcią współpracy władz samorządowych ze Stocznią Szczecińską. Przypomina, że miasto i województwo zarządzane są przez Platformę Obywatelską. Stwierdza, że przewodniczący PO w regionie nie chce tworzyć przychylnego klimatu dla stoczni.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Zakończenie obrad Rady Krajowej PO i powrót Donalda Tuska. Co się wydarzyło?

Tusk przejmuje władzę w Platformie Obywatelskiej. Jest reakcja Rafała Trzaskowskiego.

[related id=147028 side=left]W czwartek i piątek miały miejsce rozmowy między Donaldem Tuskiem i Rafałem Trzaskowskim. Prezydent Warszawy nie zamierzał ustępować naciskając na rozpisanie wyborów lecz ostatecznie poniósł porażkę. To były premier będzie pełnił obowiązki szefa PO. Ponadto, nic nie gwarantuje, że przeprowadzi on wybory pełnoprawnego przewodniczącego wśród członków partii do wyborów parlamentarnych w 2023 r. W ocenie Sławomira Sierakowskiego (Krytyka Polityczna) burmistrz stołecznego miasta źle rozegrał swoją partię:

I tak uważam jednak, że to Trzaskowski za dziesięć lat będzie rozdawał karty na opozycji, ale teraz źle rozgrywa swoją partię. W obu znaczeniach tego słowa – twierdzi publicysta.

Po zakończeniu sobotnich obrad Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, podczas której  z funkcji szefa partii zrezygnował Borys Budka – wiadomo, że Donald Tusk oficjalnie przejął władzę w ugrupowaniu. Decyzja ta nastąpiła wbrew woli prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, który deklarował wcześniej, że zamierza konkurować z Donaldem Tuskiem o funkcję przewodniczącego PO.

Co więcej, po zakończeniu konwentu Rafał Trzaskowski nie odpowiedział na pytania dziennikarzy odnośnie powrotu byłego premiera do krajowej polityki. Stwierdził jedynie „Jestem wiceprzewodniczącym PO” oraz zaznaczył, że musi jechać na szczepienie. Następnie odjechał. W niespełna godzinę później opublikował na Twitterze następujący wpis: „Donald Tusk przewodniczącym PO – serdeczne gratulacje!”.

[related id= 88305 side=right]Sprawę porażki prezydenta stolicy skomentował również na Twitterze dziennikarz Marcin Makowski. Zdaniem publicysty Rafał Trzaskowski przegapił ważną dla siebie okazję:

Przypadek Trzaskowskiego pokazuje, że w polityce trzeba płynąć na fali i wykorzystywać każdy moment, bo może się wydawać, że nie ma konkurencji, jest czas na zakładanie stu ruchów i szukanie spinu, a potem zza pleców wychodzi taki Tusk i o władze nie prosi, tylko ją bierze – czytamy we wpisie.

Marcin Makowski omawia również przemówienie wygłoszone przed Donalda Tuska na konwencie. Jak zaznacza dziennikarz, nie odniósł się w nim do wielu esencjonalnych kwestii poza ogłoszeniem własnego powrotu:

 

N.N.

Źródło: Onet.pl/TVP Info/Twitter/media

Walka o przywództwo w PO? Maciejewski: Mamy tu zderzenie legendy rosnącej z legendą dawną

Jakub Maciejewski komentuje jak walka o dominację Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego może wpłynąć na Platformę Obywatelską. Według redaktora może ona doprowadzić zarówno do rozłamu jak i katharsis.


W najnowszym „Poranku WNET” gości publicysta tygodnika „Sieci”, Jakub Maciejewski. Publicysta komentuje walkę o przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Jak wskazuje rozmówca Łukasza Jankowskiego Rafał Trzaskowski chce zostać szefem partii. Prawdopodobnie musi jednak pokonać dawnego lidera Donalda Tuska, wokół którego krążą plotki, że chce wrócić na krajową scenę polityczną:

Tak, jest to konflikt. Tylko pamiętajmy też, że do wyborów w terminie konstytucyjnym mamy jeszcze dwa lata. (…) Można powiedzieć, że są to naturalne przetasowania, walki liderów. Nie można tego nazwać kryzysem ani rozpadem – zaznacza Jakub Maciejewski.

Jakub Maciejewski komentuje jak walka o dominację Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego może wpłynąć na całe ugrupowanie. Według redaktora może ona doprowadzić zarówno do rozłamu jak i katharsis w szeregach Platformy Obywatelskiej:

Oczywiście, jeśli panowie nie pohamują swojego chciejstwa bycia liderem Platformy Obywatelskiej może się to przerodzić w jakiś rozłam. Natomiast na ta chwila, może być to dla Platformy Obywatelskiej ozdrowieńcze kryzysy, które dadzą jej potem nową formułę – mówi Jakub Maciejewski.

Publicysta dokonuje również charakterystyki obu potencjalnych liderów największej opozycyjnej partii. Jak wskazuje Jakub Maciejewski, niewątpliwym atutem Rafała Trzaskowskiego jest fakt bycia najbardziej rozpoznawalnym autorytetem opozycji:

Rafał Trzaskowski jest prezydentem stolicy, zebrał 10 mln głosów. Jest najbardziej rozpoznawalnym autorytetem obozu „anty PiS”- podkreśla Jakub Maciejewski.

Jakub Maciejewski pochylając się nad postacią Donalda Tuska podkreśla, że program polityczny, który mógłby zaproponować dawny premier nie wpasowuje się w polityczny i społeczny klimat dzisiejszej Polski:

Jego wygodna posadka w Brukseli się kończy, ale minęła cała epoka w Polsce. I Donald Tusk nie przystaje już całkiem do tej epoki – stwierdza publicysta.

Ponadto, jak podsumowuje Jakub Maciejewski mamy do czynienia ze zestawieniem starej i nowej opozycyjnej legendy. Redaktor wskazuje również na mitologiczny charakter tej sytuacji:

Mamy tu zderzenie legendy rosnącej z legendą dawną i taki właśnie spór o charakterze nie tylko politycznym, ale mitologicznym – mówi Jakub Maciejewski.

Na koniec redaktor dokonuje prognozy co może się wydarzyć podczas nadchodzącego Kongresu PiS. Jakub Maciejewski bez wahania przewiduje, że prezesem partii zostanie Jarosław Kaczyński:

Jarosław Kaczyński zostanie prezesem, ale jaką liczbę głosów na stanowisku wiceprezesa otrzyma Mateusz Morawiecki będzie taki probierzem uznania pozycji lidera dla premiera. To chyba z kongresu PiS będzie najciekawszym wątkiem tego weekendu – komentuje Jakub Maciejewski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Palade: Rządowi z całą pewnością potrzebne jest nowe otwarcie. Być może zbiegnie się to z rekonstrukcją

Socjolog o meczu Polski ze Szwecją oraz o Jarosławie Gowinie, możliwej rekonstrukcji rządu i powrocie Donalda Tuska.


Marcin Palade komentuje środowy mecz piłkarski Polski ze Szwecją na Euro 2020. Wskazuje, że sama dobra gra Roberta Lewandowskiego nie wystarczyła, bo brakuje nam pracy zespołowej. Zdaniem socjologa po porażce należy dokonać zmian w kierownictwie PZPN. Sądzi, że turniej może nas zaskoczyć.

Czy obudzą się jeszcze Hiszpanie? Czy obudzą się Chorwaci?

Następnie Palade komentuje rozgrywkę polityczną między Adamem Bielanem a Jarosławem Gowinem. Wskazuje, że

Ocenia, że Jarosław Kaczyński, mógł dojść do wniosku, iż wypchnięcie Jarosława Gowina z rządu jest nieopłacalne. Sądzi, że można w „sezonie ogórkowym” oczekiwać nowego otwarcia.

Gość Poranka Wnet odnosi się także do możliwości powrotu Donalda Tuska. Jak wskazuje, były premier nie ma już takiego znaczenia politycznego jak dekadę temu.

Dodaje, że Borys Budka i jego otoczenie długo czekali na przejęcie władzy w Platformie.

 Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Czy Lewica wesprze PiS w sprawie progresywnych podatków? Dr Rydliński: Włodzimierz Czarzasty chyba się trochę pospieszył

Jak komentuje ekspert: „Gdyby teraz Włodzimierz Czarzasty powiedział, że będą głosować z PiS-em „w ciemno” w sprawie progresji podatkowej to nawet wahający się wyborca SLD mógłby to odebrać źle”.


W najnowszym „Poranku WNET” gości politolog i wykładowca akademicki UKSW, Dr Bartosz Rydliński. Ekspert opowiada o strategii politycznej Lewicy, która propaguje wprowadzenie dużej progresji podatkowej. Co ciekawe, niedawno w wywiadzie dla RMF Włodzimierz Czarzasty stwierdził, że Lewica nie zagłosuje za podwyżką podatków. Jak komentuje dr Bartosz Rydliński był to pospieszny i indywidualny głos, prawdopodobnie powodowany spadkiem w sondażach:

Włodzimierz Czarzasty chyba się trochę pospieszył, bo pod tym tweetem wypowiedziała się także Marcelina Zawisza z Partii Razem, która stwierdziła, że to nie jest zdanie Partii Razem. Wsparcie Lewicy dla Prawa i Sprawiedliwości było egzotyczne również dla elektoratu Lewicy. Gdyby teraz Włodzimierz Czarzasty powiedział, że będą głosować z PiS-em „w ciemno” w sprawie progresji podatkowej to nawet wahający się wyborca SLD mógłby to odebrać źle. Nie mówiąc już o twardym, „anty PiS-owym” wyborcy – podkreśla dr Bartosz Rydliński.

Zdaniem eksperta, nie należy zbytnio sugerować się wypowiedzią Wicemarszałka Sejmu, a raczej poczekać na wspólny głos Lewicy. Jak zaznacza rozmówca Łukasza Jankowskiego, warto pamiętać, że zwiazki zawodowe opowiadają się za progresywnymi podatkami:

Włodzimierz Czarzasty tak powiedział, ale zobaczymy co jeszcze powie OPZZ, partnerzy społeczni Lewicy. Pamiętajmy o tym, że związki zawodowe są za progresją podatkową – komentuje dr Bartosz Rydliński.

Nasz gość mówi także o możliwym powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki. Wiele osób, szczególnie osób po 40 roku życia, nie chce tego powrotu. Jak wskazuje dr Bartosz Rydliński, od czasów sprawowania przez Donalda Tuska urzędu premiera minęło już sporo czasu, przez który w Polsce bardzo wiele się zmieniło, zarówno gospodarczo jak i społecznie. W związku z tym, nasuwa się pytanie czy Polaków na nowo urzekną osłuchane postulaty byłego premiera czy opowiedzą się raczej ku kontynuacji reform, które rozpoczęło PiS:

Teraz pytanie czy te zaklęcia Donalda Tuska z 2007 r., 2011 r., a nawet 2014 r. kiedy wyjeżdżał w popłochu do Brukseli, zadziałają po tylu latach rządów PiS? Przez te lata zmieniliśmy się jako obywatele i jako państwo – stwierdza dr Bartosz Rydliński.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego pochyla się również nad kwestią aktualności dawnych postulatów politycznych Donalda Tuska. Dr Bartosz Rydliński analizuje jak mogłyby one zadziałać na wahający się elektorat PiS:

Nie wiem jak na zapowiedzi „więcej rynku, mniej odpowiedzialności państwa” (…) poskutkuje w sondażach. Szczególnie mówię o tych wyborcach PiS, którzy na nich głosują, ale się z tego powodu nie cieszą, bo głosują raczej ze względu na swój interes ekonomiczny.

Równocześnie, dr Bartosz Rydliński zwraca uwagę na tendencję rosnącego niezadowolenia wśród przedstawicieli klasy średniej, których potencjalnie mogłaby zadowolić polityczna zmiana:

W tzw. klasie średniej wzrasta poczucie krzywdy, że tzw. klasa ludowa, która została wzmocniona przez te reformy nie powinna mieć aż tyle środków w swoich portfelach. I ta niechęć, agresja jest widoczna wśród tych, którzy kiedyś byli beneficjentami systemu, a teraz nie są – mówi dr Bartosz Rydliński.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.