Plebiscyt z 1921 r. stanowiący o przynależności Górnego Śląska – propaganda, nastroje w prasie i społeczeństwie

„Zbliża się wielka chwila dziejowa, przez wszystkich Górnoślązaków upragniona i niecierpliwie oczekiwana… Dziś jeden cel przyświeca dążeniom naszym, a to jest zwycięskie przeprowadzenie plebiscytu”.

Renata Skoczek

Sto lat temu na Górnym Śląsku prasa donosiła: „Noc noworoczna minęła na ogół bez wybryków”. Kawiarnie i restauracje były czynne jedynie do godziny 22, a z uderzeniem zegara o godzinie 24 część ludności wyległa na ulice, aby Nowy Rok powitać niekulturalnymi krzykami i rykami. W Bytomiu około godziny 2 po północy „jakiś głupiec” rzucił na Rynku koło synagogi bombę w puszce od konserw, której huk przestraszył okolicznych mieszkańców, wybijając wiele szyb w pobliskich domach.

W Katowicach podczas nocy sylwestrowej ulicami przeciągały liczne grupy Niemów, śpiewając niemieckie pieśni. W końcu zeszli się wszyscy na placu Wilhelma, gdzie zgromadzili się przed cokołem niedawnego pomnika cesarza Wilhelma II. Stojąc przed strzaskanym cokołem z odkrytymi głowami, we wzniosłym nastroju odśpiewali niemiecką pieśń patriotyczną, co polska prasa uznała za głupotę.

W pierwszy dzień Nowego Roku 1921, który przypadał w sobotę, mieszkańcy Górnego Śląska nie zajmowali się polityką, choć Towarzystwo Polek z Załęża (Katowice) o godzinie 3 po południu zorganizowało zebranie dla swoich członkiń. Następnego dnia Polski Komitet Plebiscytowy w Miejskiej Dąbrowie (Bytom) urządził wielki wiec plebiscytowy, na którym przemawiali pozamiejscowi prelegenci. W poniedziałek 3 stycznia gruchnęła wiadomość, że sprawująca od lutego władzę na tym obszarze Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa dzień przed sylwestrem 1920 roku podpisała przygotowywane od miesięcy „przepisy dla głosowania ludowego”.

Początek 1921 roku przyniósł na Górnym Śląsku publikację niezwykle ważnego dla wszystkich mieszkańców regionu dokumentu. Z racji tego, że ostatni dzień roku przypadał w piątek, przepisy zostały urzędowo ogłoszone dopiero 5 stycznia. Większość polskich gazet górnośląskich opublikowała tę informacje następnego dnia, a treść obszernego dokumentu zatytułowanego Regulamin Plebiscytu na Górnym Śląsku jako dodatek wydrukował popularny „Katolik” oraz „Kurier Śląski”.

Oryginalny dokument został przygotowany w trzech językach: francuskim, polskim i niemieckim. Składał się łącznie z 52 artykułów podzielonych na sześć rozdziałów. W pierwszym rozdziale, zatytułowanym „przepisy ogólne”, znalazły się artykuły dotyczące prawa do głosowania, które otrzymała każda osoba posiadająca w dniu 1 stycznia 1921 roku ukończone 20 lat, urodziła się na Górnym Śląsku i zamieszkiwała teren plebiscytowy (kategoria A), urodziła się na Górnym Śląsku, ale nie zamieszkiwała na tym terenie (kategoria B) lub na stałe zamieszkiwała ten region od 1 stycznia 1904 roku (kategoria C) oraz zamieszkiwała ten region, ale została przez władze niemieckie wysiedlona przed 1920 rokiem (kategoria D). Wykluczone z głosowania były osoby pozbawione praw z powodu choroby umysłowej. Każda osoba uprawniona głosować miała w gminie, w której zamieszkiwała w dniu 1 października 1920 roku, jeśli nie posiadała stałego miejsca pobytu w gminie, w której się urodziła. (…)

W dniu 9 stycznia niemiecka gazeta „Deutsche Allgemeine Zeitung” podała informację, że rząd niemiecki zaprotestował przeciwko Regulaminowi Plebiscytu ogłoszonemu przez Międzysojuszniczą Komisję. Kontrowersje wzbudził zapis, że głosowania pozbawione są osoby nie urodzone na Górnym Śląsku, jeśli nie zamieszkują na tym terenie nieprzerwanie od 1 stycznia 1904 roku. Tym samym prawa głosu może zostać pozbawionych 80% urzędników, 35% pracowników prywatnych i 15% robotników.

Kilka dni później paryski dziennik opublikował wiadomość, że nota rządu niemieckiego w sprawie regulaminu plebiscytu nie może liczyć na powodzenie, bo Międzysojusznicza Komisja jest zdania, że jej postanowienia są słuszne i spełniają warunki traktatu wersalskiego.

Jeszcze przed wejściem w życie Regulaminu Plebiscytu, co stało się 10 stycznia, Polski Komisariat Plebiscytowy w osobie Komisarza Wojciecha Korfantego wydał odezwę, w której czytamy: „Rodacy! Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa ogłasza regulamin plebiscytowy i ustanawia warunki, w których ma obyć się niebawem głosowanie ludowe przewidziane traktatem wersalskim, które rozstrzygnąć ma nareszcie o przyszłości politycznej Górnego Śląska i jego mieszkańców. Zbliża się wielka chwila dziejowa, tak dawno przez wszystkich Górnoślązaków upragniona i niecierpliwie oczekiwana, w której przed całym światem złożymy dowód naszego przywiązania i naszej miłości do ziemi rodzinnej… Dziś jeden jedyny cel przyświeca dążeniom naszym, a to jest zwycięskie przeprowadzenie plebiscytu”.

Cały artykuł Renaty Skoczek pt. „Sprawa plebiscytu na Górnym Śląsku w styczniu 1921 roku” znajduje się na s. 9 grudniowo-styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021.

 


  • Świąteczny, grudniowo-styczniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Renaty Skoczek pt. „Sprawa plebiscytu na Górnym Śląsku w styczniu 1921 roku” na s. 9 grudniowo-styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 78/2020–79/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

W setną rocznicę męczeńskiej śmierci Andrzeja Mielęckiego – lekarza, patrioty, działacza na rzecz polskości Śląska

Andrzej Mielęcki udzielał pomocy rannym Niemcom. Inni Niemcy, rozpoznając w nim radnego miejskiego oraz aktywnego działacza Polskiego Komitetu Plebiscytowego, zakatowali bezbronnego lekarza na śmierć.

Renata Skoczek

dr. Andrzej Mielęcki (1864-1920) | Fot. Wikipedia

17 sierpnia [1920 r.] Niemcy, próbując wykorzystać wojnę polsko-bolszewicką do zbrojnego przejęcia obszaru plebiscytowego, zorganizowali w regionie strajk generalny, w wyniku którego przerwano dostawy prądu, wody, zamilkły telefony i stanęły tramwaje. Tego dnia w południe odbyła się na katowickim Rynku – pomimo zakazu wydanego przez Międzysojuszniczą Komisję – polityczna demonstracja ludności niemieckiej, która dała początek tragicznym wydarzeniom.

Pod wpływem antypolskich i antyfrancuskich przemówień, uzbrojony w broń palną tłum ruszył pod siedzibę powiatowego kontrolera Międzysojuszniczej Komisji, którego siedziba znajdowała się przy obecnej ul. Warszawskiej 7. Niemcy zdjęli flagi koalicyjne i obrzucili gmach kamieniami. Padły strzały, w wyniku których zginęło 2 żołnierzy francuskich. Wojsko koalicyjne, chcąc rozproszyć demonstrantów, strzeliło do wzburzonego tłumu. Od kul zginęło 10 osób, a ponad dwadzieścia zostało rannych.

Andrzej Mielęcki – polski lekarz i znany działacz narodowy – ze swojego mieszkania znajdującego się naprzeciwko atakowanego budynku zobaczył rannych i zszedł, aby udzielić im pomocy. Niemcy, rozpoznając w nim radnego miejskiego oraz aktywnego działacza Polskiego Komitetu Plebiscytowego w Katowicach, zaatakowali bezbronnego lekarza, katując go na śmierć. Ciało doktora zawleczono nad pobliską Rawę i wrzucono do rzeki, skąd później zostało wyłowione.

Wiadomość o zamordowaniu znanego i cenionego lekarza odbiła się szerokim echem we wszystkich gazetach ukazujących się na Górnym Śląsku, które zamieściły opisy tych wydarzeń. W popularnym „Katoliku”, który ukazał się 21 sierpnia, czytamy:

„Dr Mielęcki opatrywał na ulicy rannych. Gdy mu zabrakło opatrunków, pobiegł do swojego mieszkania po nowe bandaże. Wtem wybuchł przed domem dr. Mielęckiego granat ręczny; padło również kilka strzałów rewolwerowych. Ktoś z tłumu, widząc pędzącego dr. Mielęckiego do swojego mieszkania, krzyknął, że dr Mielęcki strzelił, co było hasłem dla demonstrantów, że się rzucili na mieszkanie, dr. Mielęckiego wywlekli i na ulicy w okrutny sposób uśmiercili”.

Pogrzeb doktora Mielęckiego stał się wielką patriotyczną manifestacją, w której uczestniczyło ponad 15 tysięcy Polaków. Z obawy przed zamieszkami Międzysojusznicza Komisja nie zezwoliła na uroczystości pogrzebowe w Katowicach. Wydała jedynie pozwolenie na wywiezienie zwłok bardzo wczesnym rankiem 25 sierpnia do Sosnowca, który znajdował się w granicach Polski.

Sierociniec im. A. Mielęckiego w Katowicach | Fot. NAC

(…) We wrześniu 1920 roku dla uczczenia pamięci dr Mielęckiego powołano społeczny komitet fundacji jego imienia, który zajmował się zbieraniem funduszy na otwarcie domu dla sierot polskich z całego Górnego Śląska oraz szpitala dziecięcego. (…) Pieniądze były zbierane przez następny rok. Z czasem komitet katowicki przekształcił się w komitet centralny, a akcja zbierania funduszy ogarnęła całą Polskę. Sierociniec Polski im. Doktora Andrzeja Mielęckiego został otwarty w Katowicach kilka lat po przejęciu miasta przez władze polskie.

Cały artykuł Renaty Skoczek pt. „W setną rocznicę śmierci Andrzeja Mielęckiego” znajduje się na s. 2 sierpniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 74/2020.

 

  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Renaty Skoczek pt. „W setną rocznicę śmierci Andrzeja Mielęckiego” na s. 2 sierpniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 74/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego