Chiński epidemiolog: Bardzo możliwe, że koronawirus nie pochodzi z Chin. Shen: Chińczycy chcą odwrócić od siebie uwagę

Skąd pochodzi koronawirus? Ile potrwa opracowanie szczepionki na niego? Jak oficjalne dane chińskie mają się do prawdziwych? Jak z epidemią radzi sobie Tajwan? Odpowiada Hanna Shen.


Hanna Shen o zmieniającej się wersji władz Chin dotyczącej pochodzenia koronawirusa. Uznany chiński epidemiolog Zhong Nanshan, znany z odkrycia w 2003 r. koronawirusa SARS, ogłosił, iż:

Bardzo możliwe, że ten wirus nie pochodzi z Chin.

Dotychczas przypuszczano, że źródeł nowej choroby należy szukać na targu rybnym w Wuhan. Zdaniem korespondentki polskich mediów na Tajwanie Chińczycy chcą odwrócić uwagę od wojskowego laboratorium z Wuhan, skąd mógł wirus uciec. Do takiej wersji przychyla się autor książki „Azjatycki tyran. Jak 'chiński sen’ stwarza nowe zagrożenie dla światowego porządku” Steven W. Mosher. Na taki przebieg wydarzeń wskazywać ma fakt, że po wybuchu epidemii:

Xi Jinping mówił o wzmocnieniu bezpieczeństwa biologicznego w laboratoriach.

[related id=96948 side=left] Natomiast na Tajwanie sytuacja  jest stabilna dzięki sprawnie stosowanym na nim medycznym procedurom Wyspa jest wzorem do naśladowania dla Hongkongu, gdzie z zachowaniem właściwych procedur jest gorzej. Wynikiem tego jest sto przypadków śmiertelnych w portowej metropolii. Shen przypomina sprawę firmy Tencent, która przez chwilę na swych licznikach zarażonych i zmarłych na nową chorobę wyświetlała liczbę kilkakrotnie wyższą niż dane oficjalne. Przypuszcza, że wraz z innymi przesłankami wskazuje to na co najmniej pięciokrotnie zaniżanie prawdziwych liczb przez chińskich decydentów.

Szczepionki nie powstają w 24 godziny. Pół roku to będzie sukces.

Wbrew pierwszym optymistycznym zapowiedziom możemy się nie doczekać szczepionki na 2019-nCoV wcześniej niż za pół roku. Tymczasem nowa epidemia to nie tylko ludzka tragedia, ale też straty dla światowej gospodarki. Dotknięte epidemią kraje: Chiny, Japonia, Korea Płd. Włochy to łącznie aż ¼ światowego PKB.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wróbel: UE skurczy się o 5,5%, PKB zmniejszy się o 15%. UK po 47 latach będzie poza strukturami Unii

Sławomir Wróbel mówi o nastrojach wobec ostatniego dnia UK w UE i rozpoczynającym się okresie przejściowym.

Po godzinie 23 czasu brytyjskiego Unia Europejska skurczy się o 5,5% powierzchni, będzie mniej o 13% ludności, a jej PKB będzie o 15% niższe.

Sławomir Wróbel mówi, że o północy czasu środkowoeuropejskiego będzie miało tylko „symboliczne wystąpienie”, gdyż „jutro będą obowiązywały Wielką Brytanię podobne zasady jak dzisiaj”. Obecnie rozpoczyna się okres przejściowy, który potrwa do końca obecnego roku. Od 1 stycznia 2021 r. mają obowiązywać Wielką Brytanię już nowe zasady, chyba, że okres przejściowy zostanie przedłużony. mieszkaniec Wielkiej Brytanii zaważa, że „Wielką Brytanię odwiedził Mike Pompeo”. Stwierdza, że:

Państwa należące do Unii Europejskiej nie mogą negocjować nowych umów handlowych z krajami spoza Unii bez wiedzy UE.

Radośnie świętować wyjście swego kraju z Unii będzie Nigel Farage i jego sympatycy. Wśród Polaków na Wyspach zdania są podzielone. Większość zdaje sobie jednak sprawę, że dopiero za pewien czas znane będą zamiany.

31 stycznia odwiedza Wyspy pani kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Blońska, która wcześniej oskarżała o doprowadzenie do Brexitu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Artur Soboń, Czesław Siekierski, Jan Kanthak, Jan Mosiński, Jacek Sasin, Marek Sawicki – Popołudnie WNET – 12.11.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Łukasz Jankowski.

Goście Popołudnia WNET:

Jacek Sasin – wicepremier;

Marek Sawicki – PSL;

Jan Mosiński – poseł PiS;

Jan Kanthak – polityk i samorządowiec;

Czesław Siekierski – poseł PSL, polityk, ekonomista;

Jarosław Krajewski – poseł PiS;

Paweł Poncyliusz – poseł Koalicji Obywatelskiej;

Artur Soboń – sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju.


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizatorzy: Piotr Szydłowski, Jan Dudziński


Część pierwsza: 

Jacek Sasin I Fot. Radio Wnet

Jacek Sasin mówi o nastrojach panujących podczas posiedzenia Sejmu IX kadencji. Jak twierdzi: Wszystkie wystąpienia były bardzo ważne i odpowiednie dla tej chwili. Wystąpienie marszałka seniora było znakomite. 

Elżbieta Witek została wybrana na nową marszałek Sejmu. Wcześniej posłowie złożyli ślubowanie. Jeszcze dziś zostaną wybrani wicemarszałkowie Sejmu, a premier Mateusz Morawiecki złoży dymisję rządu. O godzinie 16 ruszyło pierwsze posiedzenie Senatu. Jak dodaje Jacek Sasin: Kadencja nie będzie łatwa, ale myślę, że mamy jasno sprecyzowany pogląd na nasze cele. 

Marek Sawicki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Marek Sawicki podkreśla, że 2\3 wystąpienia Mateusza Morawieckiego przeznaczonych na podziękowania, nie wyznaczyło żadnych drogowskazów na przyszłość. „Antonii Macierewicz ponownie dokonał podziału polskiego społeczeństwa i sceny politycznej. Przypomniał on, aby przestrzegać konstytucji, chociaż sam jej nie przestrzega” – dodaje.

Przemówienie premiera Mateusza Morawieckiego w Sejmie.

 

Transmisja na żywo z posiedzenia Senatu. 

Część druga: 

Jan Mosiński / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Jan Mosiński mówi o debacie po wyborze Elżbiety Witek. „Poseł Borys Budka stwierdził, że nie będą oni głosować przeciw pani Witek. Co do koncyliacji i pewnej kultury politycznej to myślę, że poprzeczkę podniósł prezydent” – zaznacza gość „Popołudnia WNET”.

Jak dodaje: W pewnych sprawach ważnych dla państwa prezydenta Andrzeja Dudy wzbił się ponad podziały polityczne, o czym świadczy również gest podania ręki. 

Jesteśmy największym klubem senackim, natomiast zobaczymy, czy wygra koalicja lewicowo-liberalna. PSL jednoczy się przeciwko kandydaturze Karczewskiego. U nas nie było żadnej korupcji, nasze drzwi są otwarte i jesteśmy w stanie przyjąć każdą osobę, która będzie realizować nasze postulaty – mówi Jan Mosiński.

Jan Kanthak mówi o swoim hobby  i marzeniach dzieciństwa.

Jest to coś nowego w moim życiu. Jako szef gabinetu Zbigniewa Ziobry bywałem tu często, ale nigdy nie siedziałem jako pełnoprawny członek. Będziemy nadal kontynuować wszystkie postulaty, które są najważniejsze dla całej zjednoczonej prawicy – podkreśla gość „Popołudnia WNET”.

Jak dodaje: Chcemy zacząć pd ustawy antylichwiarskiej, która trafiła do kosza. Jest to projekt niezwykle ważny. Jesteśmy wprowadzeniem instytucji sędziów pokoju, aby sędziowie mogli wydawać swoje postanowienia w małych sprawach. 

Czesław Siekierski komentuje nowy Sejm, twierdząc, że jest on inny, pomimo że rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Jak dodaje: Prezes Kaczyński powiedział, że liczył na więcej, jeśli chodzi o wynik wyborów. Oznacza to, że nie jest w pełni zadowolony z obrotu sprawy. 

Nasz program jest bardzo szeroki, gdyż mówimy o dobrym odżywianiu, energii, gospodarce, pracy i podatkach. Staje się on programem ogólnonarodowym, dlatego też chcemy zdobywać poparcie w każdej części Polski – twierdzi rozmówca.

Jarosław Krajewski zaznacza, że każda nowa kadencja to nowe wyzwania. „Takie wystąpienia są wspólnotowe i pokazują, że każdy z nas może mieć różne poglądy polityczne, z czego najważniejsze jest dobra wspólne” – mówi.

„Grupa posłów daje nam dużo do myślenia, jeśli chodzi o to, jaki będzie polityczny kierunek. Polityka to poszukiwanie najlepszego rozwiązania. Niedługo zobaczymy i usłyszymy nowe osoby na polskiej scenie politycznej” – podkreśla rozmówca Łukasza Jankowskiego.

Warto spojrzeć na stosunek do PKB. Jest to kwestia porównania, która dla Prawa i Sprawiedliwości jest bezpieczna. Jeżeli mówimy o stronie dochodowej, to istotne jest przestrzeganie prawa. Mamy wzrost dochodów w porównaniu do 2015 roku, czyli rządów Platformy Obywatelskiej – mówi Jarosław Krajewski.

Paweł Poncyliusz mówi o wystąpieniach Andrzeja Dudy i Marszałka Seniora mówiąc, że wystąpienie prezydenta było stanowczo za długie. „Nie było tam głębszej myśli. Wystąpienie marszałka seniora było o wiele ciekawsze, gdyż zawierało wiele wątków historycznych” – dodaje.

Będzie to bardzo ciekawa kadencja, gdyż posłowie będą przedstawicielami wszystkich ugrupowań. Będzie to Sejm przełomowy, który determinować będzie działania polityków. Przełoży się ona na kolejne kadencje Sejmów – zaznacza gość „Popołudnia WNET”.

Artur Soboń / Fot. Luiza Komorowska, Radio WNET

Artur Soboń komentuje przebieg posiedzenia IX kadencji Sejmu. Twierdzi, że przemówienie prezydenta miało z natury charakter podniesienia debaty parlamentarnej. Jak dodaje: Andrzej Duda apelował, aby służyła ona dobru wspólnemu, było to ważne przesłanie. Marszałek Senior stawiał na kwestie tego, co jeszcze przed nami, co było niezwykle ważnym tematem. 

Rząd przyjął projekt budżetu bez deficytu na 2020 rok, po raz pierwszy od 1989 roku

Minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński podkreślił, że będą to największe wydatki i dochody od 1989 roku. Do końca września projekt budżetu na 2020 rok musi trafić do Sejmu.

W projekcie przyjętym wstępnie pod koniec sierpnia planowano dochody i wydatki w wysokości 429,5 mld zł, co oznaczało, że nie będzie deficytu. Natomiast deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii unijnej) założono na poziomie 0,3 proc. PKB. Jak oświadczył szef rządu: Do tej pory dokonywaliśmy ostatnich korekt, tak, żeby generalnie utrzymać i równowagę budżetową w budżecie państwa i niewielki deficyt w sektorze finansów publicznych, tak jak to wskazywaliśmy miesiąc temu. Według ekonomistów jednak budżet w tej formie ma kilka słabych punktów oraz m.in. nie uwzględnia pewnych wydatków, które planuje partia rządząca.

W przyjętym przez rząd we wtorek, 24 września projekcie budżetu zarówno wpływy, jak i wydatki mają wynieść dokładnie 429,5 mld złotych, a zniesienie limitu 30-krotności składek ZUS nadal nie jest określone.

Projekt budżetu bez deficytu jednocześnie będzie zapewniał kontynuację programów społecznych, takich jak 500+ na pierwsze dziecko. „Te ulgi, które dajemy dla przedsiębiorców, szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorców, może w krótkim okresie będą faktycznie powodowały mniejsze wpływy do budżetu, ale zakładamy, że w średnim i długim okresie one będą pozytywnie wpływały na rozwój kraju i tym samym również wpływy podatkowe do budżetu. Po prostu będziemy szybciej się rozwijać” – powiedział Jerzy Kwieciński.

Szczegóły projektu ustawy budżetowej na rok 2020:

  • dochody – 429,5 mld zł,
  • wydatki – 429,5 mld zł,
  • brak deficytu budżetu państwa – będzie to budżet zrównoważony,
  • deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii unijnej) na poziomie 0,3 proc. PKB.

M.N.

Marek Pyza, Filip Frąckowiak, prof. Paweł Skibiński, Tomasz Rzymkowski – Popołudnie WNET – 23.09.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Łukasz Jankowski.

Goście Popołudnia WNET:

Paweł Sałek – doradca prezydenta RP;

Marek Pyza – dziennikarz tygodnik Sieci;

Filip Frąckowiak –  radny Prawa i Sprawiedliwości z warszawskiego ratusza;

Prof. Paweł Skibiński – historyk UW;

Tomasz Rzymkowski – poseł PiS;

Prof. Antoni Dudek – politolog UKSW;

Krzysztof Bosak – wiceprezes Ruchu Narodowego


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Piotr Szydłowski


Część pierwsza:

Paweł Sałek / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Paweł Sałek opowiada o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy na szczycie klimatycznym w Nowym Jorku. Szczyt klimatyczny odbywa się przy okazji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Sekretarz generalny postanowił, że zorganizuje szczyt klimatyczny i podejmie zagadnienia ochrony środowiska.

Wypowiedź Emmanuela Macron nie buduje wzajemnych relacji między Polską a Francją. Jesteśmy państwem dorobku i wciąż próbujemy się wzbogacać, takie słowa są nie na miejscu. Musimy dbać o swoje interesy, aby Polska gospodarka mogła rozwijać się w sposob właściwy. Nie ma takiego kraju na świecie, który zrobiłby wiecej dla ochrony klimatu niż Polska. Cały czas rośnie PKB, a emisyjność się zmniejsza – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Marek Pyza / Fot. Konrad, Tomaszewski, Radio WNET

Marek Pyza opowiada o artykule opublikowanym przez tygodnik „Sieci”. „SokzBuraka to najbardziej hejterski, a jednocześnie najbardziej popularny obszar internetu, w którym atakuje się Prawo i Sprawiedliwość. Z naszego śledztwa wynika, że stoi za nim człowiek Platformy Obywatelskiej, zatrudniony nie tylko w PO, ale też w warszawskim ratuszu. Partia sowicie go opłaca, choć nie chce się do tego przyznać” – mówi Marek Pyza.

Mariusz Kozak-Zagozda być może formalnie oddał domenę sokzburaka.pl, ale nie jest prawdą, że nie ma nic wspólnego z hejterskimi profilami SzB w mediach społecznościowych. Do administrowania profilem SzB na Twitterze służy jego e-mail, a także używany przez niego numer telefonu. Co więcej, telefon Mariusza Kozaka-Zagozdy – tego, który rzekomo nie ma już nic wspólnego ani z SokiemzBuraka, ani z nowymi właścicielami domeny – jest zarejestrowany na firmę Domizz Studio sp. z o.o. [będącą obecnym właścicielem strony].

Filip Frąckowiak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Filip Frąckowiak przybliża sprawę pracy Mariusza Kozak-Zagozdy w warszawskim ratuszu.

„Nie zdziwi mnie, jeśli Platforma Obywatelska zamontowała farmy trolli we wszystkich samorządach, w których chciała wesprzeć swoją organizację, atakując swoich przeciwników politycznych. Rządamy informacji na temat tego, czy te prace były wykonywane z pieniędzy podatników. Możemy również zwrocić się z interpelacją o udostępnienie informacji publicznej. Prezydent powinien jej udzielić, ale unika odpowiedzi na trudne pytania” – twierdzi rozmówca Łukasza Jankowskiego.

Gość „Popołudnia WNET” przybliża także sprawę oczyszczalni ścieków „Czajka” w Warszawie.

Spalarnia osadów nie działa od grudnia, jest to jeszcze poważniejsza sprawa niż awaria kolektora. Zwróciłem się do trzask z wnioskiem o stworzenie raportu kopii umów z firmami, które utylizują i wywożą ścieki – mówi Filip Frąckowiak.

Prezydent Warszawy podjął współpracę ze służbami państwowymi dopiero trzeciego dnia. Do tego czasu do Wisły dostał się milion litrów ścieków. Rafał Trzaskowski nie podjął również żadnej próby naprawiania sytuacji, ani on, ani jego doradcy nie wiedzieli, co robić – dodaje warszawski radny z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

Prof. Paweł Skibiński opowiada o wyborach w Hiszpanii, które odbędą się 10 listopada. Hiszpanie po raz kolejny pójdą do urn, ponieważ premier Pedro Sanchez nie zdołał utworzyć rządu z poparciem większości deputowanych. 28 kwietnia w Hiszpanii przeprowadzono kolejne w ciągu ostatnich czterech lat wybory parlamentarne. Zwyciężyli socjaliści z PSOE (Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej). Partia Pedro Sancheza zdobyła 28,7 proc. głosów i objęła 123 mandaty.

„Jest to dość skomplikowane, z jednej strony obserwujemy kryzys starych formacji politycznych, a z drugiej partię ludową, która upadła. Problem tkwi w tym, że mają one trudność ze stworzeniem jakiejkolwiek koalicji” – mówi gość Łukasza Jankowskiego.


Część druga: 

Tomasz Rzymkowski opowiada o raporcie komisji śledczej ds. Amber Gold.

Decyzją prezydium sejmu, debata została przełożona z racji kampanii wyborczej. Przesunięcie debaty na temat stanu faktycznego przedstawionego w raporcie, nie zmieni ani jednej kropki w dokumencie – podkreśla Tomasz Rzymkowski.

Prof. Antonii Dudek mówi o kampanii wyborczej i błędach popełnionych przez Platformę Obywatelską.

„Uważam, że gdyby rzeczywiście Koalicja Obywatelska szła „łeb w łeb” z PiS-em to dołożenie wspólnych kandydatów z lewicy mogłoby przeważyć szalę. Zdziwiłbym się, gdyby PiS wygrał do sejmu, a przegrał do senatu. Sztab Prawa i Sprawiedliwości może obawiać się badań głównych elektoratów partii, w których widnieje stwierdzenie, aby partia ta nie miała całkowitej władzy” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Prof. Antonii Dudek opowiada również o swojej książce „Od Mazowieckiego do Suchockiej”, w której przedstawia rządy w Polsce od roku 1989.

Krzysztof Bosak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Krzysztof Bosak mówi o Konfederacji w kampanii wyborczej. Działamy ile się da. Dysponujemy składkami ofiarodawców, a inni korzystają z pieniędzy podatników.

„Zaprezentowaliśmy program zawierający m.in. 100%, bezpieczeństwo narodowe oraz zdrowe życie” – mówi Krzysztof Bosak.

„Uważamy, że należy budować społeczeństwo, w którym panuje dobrobyt poprzez nieodbieranie im środków, które zarabiają. Wydaje nam się, że pis utraciło wiarygodność dla ludzi, którzy interesują się gospodarką” – dodaje rozmówca.

Krzysztof Bosak uważa, że Polska polityka powinna być niepodległa, a bezpieczeństwo opiera się na wojsku polskim. „Niepokoi nas to, że pomysły na zakup nowego uzbrojenia będzie w rękach Amerykanów” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Niczego się nie boimy i liczymy na wyborców świadomych i zniecierpliwionych polityką Prawa i Sprawiedliwości. Sondaże dają w tej chwili 4-7%, więc nie ma pewności przekroczenia progu przez Konfederację – twierdzi rozmówca.


 

Cejrowski: Polska w Europie powinna słynąć z najtańszej siły roboczej, wtedy biznes sam by do nas przychodził

W dzisiejszym Studio Dziki Zachód Wojciech Cejrowski awarii, która miała miejsce w oczyszczalni ścieków „Czajka” w Warszawie, a także o deklaracjach Prawa i Sprawiedliwości.

Wojciech Cejrowski, Studio Dziki Zachód: Wszyscy warszawscy aktywiści, kiedy 29 sierpnia zaczęły lać się ścieki i wypowiedzieli słowa, że za kilka godzin woda będzie czysta. A teraz, kiedy te ścieki już dopłynęły do zatoki, w wodzie przekroczone są normy bakterii e. coli, które powodują zapalenie opon mózgowych, więc chciałbym zapytać co z tym, że woda będzie za kilka godzin czysta, bo w Warszawie nawet się nie oczyściła, a co dopiero, gdy płynęła przez te dwa tygodnie?

Rozmówca pyta również co z deklaracją Prawa i Sprawiedliwości w związku z wprowadzeniem nowej waluty w Polsce. Jest to istotne pytanie przedwyborcze, gdyż w przeciągu najbliższych czterech lat, jak dogonimy kolejny kraj zachodni to PiS może stwierdzić, że i euro trzeba dogonić.

Krzysztof Skowroński: Był kontekst tej wypowiedzi kontynuowany przez premiera Mateusza Morawieckiego, że musimy dogonić Niemcy i to jest nasz cel, jak dogonimy PKB Niemiec to wtedy możemy pomyśleć o tym, czy wejść do strefy euro.

Wojciech Cejrowski, Studio Dziki Zachód: To zupełnie inny obraz, gdyż PKB nie jest żadnym czynnikiem ekonomicznym, tylko jest przesuwaniem różnych pozycji w rachunkach. Jeżeli premier Morawiecki chce poprawić sobie PKB, to może przesunąć coś z OFE do ZUS-u.

Jeśli chodzi o podwyższenie płacy minimalnej to chciałem poinformować, że ceny mogliby też zrównać z zachodnimi. Matematyka stosowana przez PiS jest wulgarna. Polega ona na tym, że przedstawia się ludziom wulgarny wzór, w którym mówi się, że trzeba podwyższyć płacę minimalną i wtedy wszystko będzie dobrze. Pracodawca nie da pracy, jeżeli pracownik będzie za drogi albo podwyższy cenę swojego produktu i zrobimy drożyznę podwyższając płacę minimalną. Moim zdaniem w Europie, Polska powinna słynąć z najtańszej siły roboczej i wtedy do nas przychodziłby biznes, od nas by różne rzeczy kupowano, gdyby tania siła robocza była u nas – twierdzi rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!


 

W 2030 roku Polska może wejść do czołówki w gospodarce światowej

Polska ma szansę rozwijać się w tempie nawet 5 proc. rocznie, a wartość gospodarki może się podwoić – z 477 mld euro w 2018 r. do 890 mld w 2030 e. w cenach stałych – informuje McKinsey & Company.

W raporcie przedstawionym przez McKinsey & Company oraz miesięcznik „Forbes” zostały opublikowane szczegółowe analizy, a także katalogi działań, których Polska powinna się podjąć, aby wykorzystać możliwość wzrostu gospodarki.

W raporcie przygotowanym we współpracy z miesięcznikiem „Forbes”, przedstawione zostały dwie potencjalne ścieżki rozwoju gospodarczego dla Polski. W pierwszym, bazowym scenariuszu kraj rozwija się na poziomie ok. 3 proc. rocznie. Jednak w drugim, bardziej ambitnym planie, Polska może wejść do czołówki w światowej gospodarce i z powodzeniem konkurować na globalnym rynku. Według tych bardziej ambitnych założeń, tempo wzrostu gospodarczego do 2030 r. mogłoby sięgnąć 5 proc. rocznie.

Aby zrealizować ten scenariusz, Polska powinna skupić się na 5 obszarach. Są to m.in.: zwiększenie produktywności, przygotowanie dodatkowych projektów inwestycyjnych i zapewnienie kapitału na ich realizację, zwiększenie wydatków na badania i rozwój obecnego 1 proc. PKB do średniego poziomu w Unii Europejskiej oraz podniesienie jakości życia mieszkańców.

Warto podkreślić, że 15 lat temu Polska była jednym z najmniej zamożnych krajów w UE. PKB na osobę mierzony parytetem siły nabywczej wynosił 16 tys. dolarów. Bezrobocie przekraczało 19 proc., a średnia pensja wynosiła mniej niż 2300 złotych. Polacy wiązali jednak wielkie nadzieje m.in. z otwarciem granic, możliwością emigracji zarobkowej oraz z napływem środków unijnych na inwestycje. Nie mylili się.

M.N.

Bogatko: Niemiecka gospodarka zdrętwiała przez brak inwestycji w innowacje

O tym, czy niemieccy turyści faktycznie nie chcą już jeździć do Polski i o stagnacji gospodarki RFN mówi Jan Bogatko.

Jan Bogatko o artykule „Die Welt”, który dotyczy niechęci Niemców do wizytowania Polski. Według niemieckiego dziennika Niemcy omijają nasz kraj, ponieważ „narodowo-konserwatywny” rząd PiS posługuje się retoryką antyuchodźczą i homofobiczną, a na dodatek podnosi kwestie reparacji za II wś od Niemiec dla Polski.

Pojechałem na granicę polsko-niemiecką, żeby zobaczyć, skąd się biorą te korki na drodze ze Zgorzelca. W Karpaczu na ulicy słyszy się niemiecki, w restauracjach. Bardzo dziwna historia o tym, jak to strasznie Polska jest omijana.

Jan Bogatko jednak na sprawę spogląda inaczej. Jak podaje Niemiecko-Polska Izba Handlowa, coraz więcej niemieckich turystów wybiera Polskę jako miejsce spędzenia swego urlopu.

W Niemczech sytuacja gospodarcza nabawia wielu ekonomistów obawami.

Ponadto nasz korespondent mówi także o coraz słabszej niemieckiej gospodarce. Eksperci stwierdzili, że Brexit, wojna handlowa i polityka Donalda Trumpa wpływa na kondycję ekonomiczną Niemiec. Wszakże 3/4 problemów jest winą samych naszych sąsiadów. Polityka prowadzona przez niemiecki rząd sprawiła, iż gospodarka się schładza i niebawem być może będziemy świadkami recesji. Jak mówi Bogatko, „w Niemczech od dawna nie inwestowało się w innowacje, Niemcy były zdrętwiałe w obliczu tego wszystkiego”. Przywołuje artykuł Lisy Nienhaus w „Die Zeit”, w którym autorka wskazuje na gospodarcze „zdrętwienie” Niemiec i zestawia wzrost niemieckiego PKB z danymi innych europejskich krajów. Wśród przytoczonych przykładów na pierwszym miejscu jest Grecja z 2,4% wzrostu.

Jak komentuje korespondent, Niemcy są obecnie niczym „bogaty dom starców”. Jednak, jak dodaje, istnieje szansa na to, że się to zmieni, gdyż od kilku lat w RFN rodzi się więcej dzieci niż wcześniej. Bogatko, stwierdza, że być może jest to wynikiem „niemieckiego 500+”, czyli dodatku na dziecko w wysokości 200 euro, co stanowi „bardzo duży zastrzyk finansowy nie tylko dla rodzin z przedmieść i rodzin islamskich”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Gwóźdź: Dolny Śląsk potrzebuje równomiernego rozwoju [VIDEO]

Jak powinien rozwijać się Dolny Śląsk i jakie działania są podejmowane na rzecz tego województwa — odpowiada Marcin Gwóźdź, wicemarszałek województwa dolnośląskiego.

Marcin Gwóźdź mówi o rozwarstwieniu na Dolnym Śląsku. Województwo jest drugie pod względem PKB  w Polsce. Jednak o ile na północy, najbogatsze regiony wrocławski o lednicko-głogowski przekroczyły 100% średniej unijnej, to na południu regiony  jeleniogórski i  wałbrzyski reprezentują odpowiednio 50 i 55% śr. unijnej.

Potrafimy zabiegać o interesy słabszych subregionów w Komisji Europejskiej.

Wicemarszałek mówi także o zabiegach podejmowanych we współpracy z samorządowcami o pozyskanie środków na rzecz rozwoju subregionów takich jak wałbrzyski. Jest on jednym z 41 europejskich po górniczych terenów, które potrzebują wsparcia w transformacji.

Robimy wszystko by te lokalne społeczności zintegrować.

Gwódź opowiada także o wsparciu dla poszczególnych wsi, jakie oferowane jest w ramach konkursów zw. z „piękną wsią”. W ramach jednej z takich inicjatyw gmina może uzyskać 30 tys. zł na konkretny cel.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.

Za 30 lat Polska będzie mieć o 30 % mniej siły roboczej

Do 2050 r. państwa Europy Środkowej, Wschodniej i Południowowschodniej odnotują znaczny spadek populacji. Bułgaria, Łotwa, Polska i Ukraina będą miały nawet 30% mniej siły roboczej.

Kraje tych regionów od lat borykają się z niskim lub ujemnym przyrostem naturalnym, do którego dochodzi emigracja. Jak podaje w swoim raporcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy, trochę lepiej będzie na Słowacji i W Serbii, gdzie ten ubytek ma wynosić 20%.

To spowoduje, że kraje te nie będą najatrakcyjniejszym miejscem, bowiem brak siły roboczej wpłynie na wzrost gospodarczy, na jakość życia oraz na stabilność fiskalną.

Tak, jak cytuje portal 300gospodarka, pisze w raporcie MFW. O spadku populacji krajach Grupy Wyszehradzkiej pisał już maju portal Emerging Europe, przytaczając ustalenia raportu Moody’s Investors Service. Zgodnie z nimi ich populacja do 2040 roku ulegnie zmniejszeniu o ok. 2,5 mln, do poziomu ok. 61 mln.

Populacja tych państw jest młodsza od unijnej średniej, ale starzeje się w bardzo dużym tempie, co zaowocuje ogromnymi zmianami demograficznymi w ciągu najbliższych 20 lat.

Tak już wówczas ostrzegał Vincent Allilaire, jeden z autorów raportu i wiceprezes Moody’s Investors Service. Stwierdził on, że te zmiany negatywnie wpłyną na rynek pracy i zagrożą wzrostowi gospodarczemu Polski, Słowacji, Węgier i Czech.

W ciągu ostatnich trzech dekad, standardy życia w regionie gwałtownie wzrosły. PKB na głowę niemal się podwoiło, a dochody na głowę dorównują teraz w niektórych krajach tym z Europy Zachodniej.

Tak wypowiadał się Tao Zhang z MFW. Jak mówi, wzrosła również długość życia z 67 do prawie 74 lat od 1995. To ostatnie stanowi również problem dla gospodarek tych krajów, gdyż oznacza więcej emerytów do utrzymania. Odpowiedzią na to Polski, Słowacji i Czech jest ułatwienie imigracji zarobkowej z krajów spoza Unii, głównie z Ukrainy. Jak dodaje ekspert, środkiem do zaradzenia temu problemowi może być także zwiększone zatrudnienie kobiet i osób starszych, przy czym w przypadku tych ostatnich, musiałaby iść za tym lepsza opieka medyczna.