Olga Zubrzycka: Jedno szkolenie w Anglii otworzyło mi oczy odnośnie piwa beczkowego. To było zupełnie inne niż sejsmika

W najnowszej audycji „Studia Dublin” naukowiec i browarmistrzyni, Olga Zubrzycka opowiada o swoich pasjach związanych z sejsmiką, ropą naftową, a także z browarnictwem.

Olga Zubrzycka to absolutnie niezwykła kobieta w renesansowym ujęciu. – przedstawił swojego gościa w „Studiu Dublin” Tomasz Wybranowski.

 

Olga Zubrzycka (na fotografii) jest mistrzynią browarnictwa i bimbrownikiem.

Olga jest także sędzią podczas konkursów piwnych i złotą medalistką. Złoto wywalczył jej limonkowy stout dla mikrobrowaru we wschodniej części Londynu. Ale nie zwalnia ona nawet na chwilę tempa! Właśnie teraz otwiera swój biznes w Polsce. 

W piątkowym programie „Studio Dublin”, zanim Tomasz Wybranowski przepytał Olgę o początki jej przygód związanych z bimbrownictwem i warzeniem piwa, to  najpierw odpowiedziała na pytania o początki swojej pasji do poszukiwania ropy naftowej i sejsmiki:

To było w czasie  moich studiów z fizyki w Krakowie na AGH. (…) Mieliśmy na uczelni krótkie panele odnośnie specjalizacji, jaką geofizykę mogliśmy wybrać. I na prezentacji dotyczącej sejsmiki zobaczyłam statki badawcze, helikoptery, podróżowanie. Jako osoba, która potrzebuje adrenaliny od razu zakochałam się w sejsmice.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Olgą Zubrzycką, kobietą wielu talentów:

 

Rozmówczyni Tomasza Wybranowskiego mówi o swojej działalności zawodowej związanej z sejsmiką. Olga Zubrzycka rozwija m.in. temat przetwarzania danych na statkach badawczych:

Na statkach badawczych współpracowałam ze wszystkimi departamentami np. nawigacja, zbieranie danych, źródło akustyczne. Ja byłam tą osobą, która zbiera to wszystko w całość, przetwarza te dane, sprawdza czy są one prawidłowe i byłam ostatnią linią, która nagrywa te dane i wysyła na ląd. Najczęściej do Houston.

Olga Zubrzycka przybliża również słuchaczom jak za pomocą sejsmiki można odnaleźć złoża ropy naftowej:

Przetwarza się sygnały. Wszystko odnosi się do czasu podróży fali akustycznej. Jest ona inna przez medium wody, piaski, skały metamorficzne (…). Wobec tego, ta różnica czasu w przebiegu fali akustycznej kreuje nam obraz 3D. Można by ten kawałek naszej ziemi porównać do czekoladowego tortu z wisienkami w środku. Cała nasza analiza polega na tym, żeby tak kroić ten tort Ziemi by, pośród tych wszystkich warstw znaleźć wisienkę, którą jest depozytem ropy naftowej.

W dalszej części rozmowy Olga Zubrzycka rozwija temat swoich pasji związanych z browarnictwem. Browarmistrzyni i sędzia piwny opowiada o początkach nietypowej kariery:

Wszystko zaczęło się gdy w geofizyce byłam już kilkanaście lat. To co było dla mnie najtrudniejsze to brak matki natury. Było mi ciężko z tym, że jedyną dostrzegalną naokoło siebie zieloną rzeczą to kawałek sałaty na moim talerzu. (…) Tęskniłam za naturą i stwierdziłam, że to jest moment by się przekwalifikować.

Rozmówczyni Tomasza Wybranowskiego opowiada o swoich doświadczeniach z różnymi alkoholami, a także o czasie spędzonym w szkole browarniczej. Olga Zubrzycka podkreśla uczucie niesamowitości, jakie wywołało w niej stworzenie od początku aż po finał swojej pierwszej, własnej i niepowtarzalnej butelki piwa:

W czasie moich zawodowych podróży po całym świecie pijałam najbardziej egzotyczne. Zachwycałam się i likierami i aperitivami i piwem. Jednak dopiero jedno szkolenie w Anglii otworzyło mi oczy odnośnie piwa beczkowego, piwa żywego. (…) Piwo zafascynowało mnie na tyle, że poszłam do szkoły browarniczej. Tam, kiedy po raz pierwszy stworzyłam własną recepturę piwa, zabutelkowałam je, rozdałam znajomym i dotknęłam tej butelki. To było zupełnie co innego niż sejsmika.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy tutaj:

opracowała: Nina Nowakowska

współpraca: T. Wybranowski

Tutaj rozmowa z Olgą Zubrzycką z Alexem Sławińskim (Studio Londyn):

Jakubiak: Dziś piwa kraftowe to wielki przekręt. Te prawdziwe pochodzą z produktów lokalnych, a nie są efektem mody

– Trzeba być szczerym ze słuchaczami – dzisiejsze piwa kraftowe to przekręt. Mnie uczono, że smaki owocowe w piwie absolutnie je dyskwalifikują – mówi Marek Jakubiak.

Marek Jakubiak, były poseł ugrupowania Kukiz’15 oraz twórca przedsiębiorstwa Browary Regionalne Jakubiak Sp. z o.o., dzieli się swoimi wspomnieniami związanymi z wprowadzeniem 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego.

Młodziutki (…) byłem. To jest dla mnie o tyle traumatyczne przeżycie, że w wieku 22-23 lat przychodzi goniec. Ja wtedy skończyłem Szkołę Chorążych Wojsk Lotniczych [w Dęblinie – przyp. red.] (…). Pierwsza myśl (…) – natychmiastowe stawienie się do jednostki 1. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego pod Mińskiem. Zamknięto nas w tych koszarach na sześć czy siedem miesięcy (…). To nie jest jakieś miłe wspomnienie, absolutnie.

Gość Kuriera w samo południe mówi również, jak zaczęła się jego przygoda z piwowarstwem. Jak sam stwierdza, był to przypadek. Osiem miesięcy przed zakończeniem służby odszedł z wojska, po czym założył swoją pierwszą firmę, zajmującą się telewizją kablową. Jakubiak sprzedał ją następnie większemu przedsiębiorstwu z tej samej branży, a to z kolei jeszcze większemu. Właściciel giganta zakupił browar. Ktoś z zarządu właścicielskiego musiał go pilnować – do tego zadania wybrano właśnie przyszłego posła. Miał on tydzień by nauczyć się piwowarstwa. Nowe zajęcie tak spodobało się Jakubiakowi, że kontynuuje je do dziś.

Twórca Browarów Regionalnych Jakubiak Sp. z o.o. odnosi się przy tym do dzisiejszych trendów w branży. Zwraca uwagę, że piwa określane dziś jako kraftowe czy rzemieślnicze są oszustwem wobec konsumenta. Wyjaśnia, że do właściciela browaru przychodzi zainteresowany, który prosi o uwarzenie danej ilości napoju, a następnie nakleja własne etykiety. Zaznacza, że prawdziwe piwo o tej nazwie pochodzi z produktów lokalnych, a nie tych, które w danym momencie uważa się za modne. Podaje w tym miejscu wymowny przykład – gdy gość Kuriera… uczył się piwowarstwa mówiono mu, że smaki owocowe w trunku absolutnie go dyskwalifikują.

Były poseł zdradza także, jakie piwo najbardziej lubi.

Rozumiem, że chodzi o gatunek. Lager. Chodzi o najtrudniejsze piwo w produkcji, to jest piwo jasne lager. Dlaczego jasne i dlaczego najtrudniejsze? No dlatego, że z tego piwa można wszystko wyczytać, wszystkie jego wady. Niby z każdego można, ale tutaj w prosty sposób widać wyraźnie, kiedy piwo jest świeże, kiedy piwo jest czyste, klarowne, sesyjne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.