Dla większości turystów Paryż to pielgrzymka do świeckich miejsc świętych / Piotr Witt, „Kurier WNET” nr 98/2022

Pan Skóra wrócił z wojny z tą walizką kartonową, z jaką go żona na wojnę wyprawiła. W domu towarowym Bon Marche pojęcie o randze cen daje walizka kartonowa bez kółek, taka, jak pana Skóry – 2546 euro.

Piotr Witt

LUKSUS ŻYCIA

Paryż w tych dniach jest pełen turystów. Stolica Francji stanowi główny cel turystyczny świata. W zwyczajnym roku przyjeżdża ich średnio 120 milionów – 50 razy więcej, niż liczy miasto intra muros.

Obecny rok jest szczególny. Po dwóch latach aresztu domowego ludność świata wyjechała od siebie. Codziennie do Luwru wchodzi ponad 30 000 osób. Jeżeli znacie tylko język francuski, możecie się poczuć zgubieni w śródmieściu. Chodzą grupami, prowadzeni przez przewodników. Gwiaździsty układ urbanistyczny myli najlepiej nawet zorientowanych. Idziecie ulicą przekonani, że jest równoległa do innych i po przejściu kilkuset metrów, kiedy już jest za późno, żeby się cofnąć, orientujecie się że wyprowadziła was gdzieś, gdzie wcale nie mieliście zamiaru się znaleźć. Dezorientacja dotyka także miejscowych.

Nie bez powodu piękna powieść paryżanina Patricka Modiano nosi tytuł Abyś nie zgubił się w dzielnicy. W komitecie, który wyróżnił ją nagrodą Nobla w roku 2014, zasiadali zapewne turyści.

Do zamieszania przyczynia się duma władz miejskich, aby nie ulegać niskim potrzebom cudzoziemców, nie mówiąc o stałych mieszkańcach. Jeszcze 20 lat temu turyści wysiadali z metra na stacji Luwr, nie wiedząc, że do muzeum trzeba wysiąść na stacji Palais Royal. Do dzisiaj mało kto wie, że, aby podziwiać Operę paryską, należy opuścić autobus na przystanku Auber. Z pewnością dokładny plan Paryża pomaga w znalezieniu drogi, pod warunkiem, że zna się zasady jego redakcji. Układ alfabetyczny indeksu jest przestrzegany, jak wszędzie, ale należy wiedzieć, że ulicy Pigalle należy szukać pod literą J, gdyż słynny rzeźbiarz miał na imię Jean-Baptiste, Avenue Hugo bez trudu za to odnajduje się pod literą V, jak Victor. Za to ulicę Richelieu identyfikujecie pod literą R, a nie C, jak cardinal, ani na A – jak Armand. Te trudności udaje się pokonać spostrzegawczemu turyście. Sprawy się komplikują, kiedy w grę wchodzą patroni ulic mało albo w ogóle nieznani, których w Paryżu jest coraz więcej, gdyż każdy mer stara się uwiecznić przedstawicieli swojej rodziny albo zmarłych kolegów partyjnych. Żeby przechodzień ich nie lekceważył, dodaje się zasłużonym mężom tytuły.

I tak placu generała de la Billardier należy szukać pod G – jak General, ulicy profesora Hyacent Vincent dwojga imion, bez nazwiska, pod P – jak profesor. Dylemat stanowi niejaki Vincenot, który figuruje pod literą A., gdyż był w randze adiutanta: Adjudant Vincenot. Nikt nie pamięta imienia patrona renesansowej ulicy obok kościoła św. Sulpicjusza, więc od XVI wieku był tylko Ferou – bez imienia. W ostatnich czasach mer 6 dzielnicy przemianował ją na Henry-de-Jouvenel. Część tej krótkiej uliczki zajmuje pałac wielkiego bankiera Neufliza. Natychmiast więc po przemianowaniu wpływowi mieszkańcy zawiązali komitet obrony starego Ferou. Targ w targ, połowie uliczki z pałacem Neufliza pozostawiono starą nazwę, reszta jest przechrzczona.

Wynalazek smartfona i iphona z początku bardzo usprawnił poruszanie się po ulicach. Czar prysł, od kiedy przeładowano te pożyteczne wynalazki reklamami.

Władze miejskie w trosce o estetykę robią numery domów małe, dyskretne i trudne do znalezienia. Jezdnie przebudowuje się mniej więcej wszędzie w czasie tych wakacji, podobnie linie metra i niektórych kolejek dojazdowych RER (linia C zamknięta do 20 sierpnia) Jeżeli do tego dodać renowacje i przebudowy prowadzone wszędzie w związku z olimpiadą letnią 2024 roku, to widać, że w 40-stopniowym upale, w nieklimatyzowanych autobusach jeżdżących nieregularnie turystyka w Paryżu, przy tradycyjnym braku toalet, wymaga dobrej kondycji i hartu ducha.

Większość turystów stara się zobaczyć w Paryżu to, o czym wie, a wie bardzo niewiele. Dla nich jest to pielgrzymka do świeckich miejsc świętych. Rodzina turystów z Polski zwierzyła mi się, ze godzinę czekali w Luwrze, aby zobaczyć Monę Lizę. Obraz Leonarda pokazywany za szybą jest mocno spękany, od czasu, kiedy w końcu XIX wieku zaprowadzono w Luwrze centralne ogrzewanie. Turysta, trzymany na dystans, niewiele widzi, nawet jeśli wyżsi turyści nie zasłaniają mu widoku na tajemniczy uśmiech. Nie ma to wpływu na frekwencję.

Myślę, ze Gioconda nawet zamknięta w skrzynce przyciągałaby tłumy wyznawców, podobnie jak niegdyś kości świętej Genowefy zamknięte w potężnym relikwiarzu. – A czy widzieliście w Krakowie Damę z łasiczką, z pewnością najpiękniejszy z istniejących portretów Leonarda? –Nie!

Do Luwru trzeba się zapisywać jak do doktora, na określoną godzinę. Do wjazdu na wieżę Eiffla również. Swoja droga, ten emblemat Paryża stanowi swoisty fenomen. W ciągu 140 lat, od kiedy istnieje, wybudowano na świecie wiele budynków znacznie wyższych, mających zresztą pożyteczne przeznaczenie, w Nowym Jorku, Dubaju, Singapurze. Wieżowce biurowe, mieszkalne, hotele… Żaden z nich nie przyciąga jednak tylu ciekawych, jak wieża paryska, która do niczego pożytecznego nie służy. „Pasterko, wieżo Eiffla” – pisał poeta Apollinaire, starając się niejako umotywować jej istnienie jako opiekunki mostów paryskich – „nad ranem mostów pobekują stada”.

Restauratorzy i hotelarze odżyli. Przez dwa lata covidu wiele z 16 000 paryskich zakładów gastronomicznych zbankrutowało. Ci, co przeżyli, teraz nadrabiają straty. O północy wzdłuż Wielkich Bulwarów, od kościoła Madeleine aż do teatru Rennaissance za bulwarem Sebastopol, wszystkie tarasy restauracji i wszystkie wnętrza są pełne. Ruch panuje nawet w sklepach otwartych do 1 w nocy.

Ceny noclegów wysokie już przed pandemią wzrosły wielokrotnie. W hotelu Regina przy ulicy Rivoli, który otworzył się na nowo po dwuletnim remoncie, Brazylijczycy, Japończycy i inni Amerykanie muszą płacić od 500 euro wzwyż za nocleg w pobliżu Luwru. Klientki Ritza noszą ciemne okulary nawet w pochmurny dzień, gdyż blask brylantów na wystawach placu Vendome oślepia

Moda na Ritza nieco jednak przeminęła. Najdroższy jest Hotel Crillon przy ruchliwym i hałaśliwym placu Concorde, ale suita Lalique w mniej znanym hotelu Prince de Galle w sezonie przedturystycznym kosztuje 16 000 euro za dobę. Drożej jest w sąsiednim George V. Klienci hoteli luksusowych nie tłoczą się przed Giocondą ani Wieżą Eiffla. Przyjeżdżają na shopping.

Nie mamy ropy – mówią Francuzi – ale mamy nasz luksus. Obecnie mówią także: nie mamy gazu. Eksport luksusu zajmuje w budżecie państwa jedno z naczelnych miejsc, zaraz za handlem bronią. Pozycja: „Chemia, perfumy, kosmetyki” przedstawia sobą 15,2 mld euro. Pomimo szkód wyrządzonych przez pandemię, pięć francuskich przedsiębiorstw handlu wyrobami luksusowymi zajmuje pierwsze miejsca w świecie. Daleko na przedzie peletonu sytuuje się Louis Vuitton – LVMH, za nim Kering, podczas gdy Oreal i Chanel znajdują się na miejscach piątym i szóstym. Od niedawna Hermes wysunął się na dziewiątą pozycję.

Pierwsze przedsiębiorstwo amerykańskie Estee Lauder jest dopiero trzecie na tej liście. Tym większa korzyść dla Francji, że wszystkie wymienione są to firmy rodzinne – francuskie, w odróżnieniu od innych, gdzie pod francuskim szyldem kryją się rozmaici zagraniczni akcjonariusze. Kering, własność François Pinaulta, jest holdingiem, który skupia między innymi domy towarowe Printemps, londyński dom aukcyjny Christie’s i markę włoską Gucci, Oreal należy do córki Liliane Bettancourt, która po śmierci matki wyszła za mąż za pana Meyera i zmieniła wyznanie na judaizm, ale pozostała Francuzką. Chanel od II wojny światowej należy do Wertheimerów, Hermes do spadkobierców Thierry’ego Hermesa. Tymczasem wytwórnia słynnych francuskich biustonoszy Barbara jest już od wielu lat własnością Koreańczyków.

Największa część luksusu francuskiego – LVMH należy do jednego człowieka. Bernard Arnault, pierwsza fortuna świata, innego dnia trzecia albo czwarta, w zależności od wahań giełdy zawładnął powoli znaczną częścią luksusowego Paryża, korzystając z siły uderzeniowej swoich 100 mld euro.

Najdroższe domy towarowe – Bon Marche i od niedawna Samaritaine to on. Znaczna część placu Vendome również – jubilerzy Bouchardon, Chaumet i paru innych należą do niego. Najdroższą ulicę Europy – Avenue Montaigne, gdzie znajdują się słynne magazyny Haute Couture, nazywają dzisiaj Avenue Arnault, gdyż większość wielkich marek należy do niego, podobnie jak największy magazyn przy Champs Elysees.

Zmieniło się tymczasem pojęcie luksusu. Domy towarowe Bon Marche (fr. Tanio) i Samaritaine, noszący imię Samarytanki, zamieniły się w świątynie luksusu.

W dzieciństwie mieszkałem na Grochowie, na granicy Warszawy wyznaczonej przez tory kolejowe linii otwockiej. Na naszej półwiejskiej ulicy pani Pilitowska przez płot z naszą willą hodowała krowy i uprawiała pomidory na polu między naszą Kolonią Urzędniczą, ogrodem pisarza Jana Dobraczyńskiego i klasztorem sióstr Urszulanek. Po mleko chodziliśmy do niej, po powrocie krów „zza torów” i po wieczornym udoju, a przy okazji braliśmy pomidory. Zięć pani Pilitowskiej, pan Skóra, powrócił z wojny z tą samą walizką kartonową, z jaką go żona na wojnę wyprawiła.

W La Grande Epicerie domu towarowego Bon Marche mleko kosztuje znacznie drożej niż gdzie indziej, gdyż jest świeże, bez dodatków chemicznych, a pomidory są znacznie droższe, gdyż z pola i nie polewane trucizną. Pojęcie o randze cen daje walizka kartonowa bez kółek – taka, jak pana Skóry – 2546 euro. W Samaritaine jest znacznie drożej. Po obejściu tych sklepów można nabrać przekonania, że proste, zwyczajne życie stało się luksusem dostępnym tylko dla najbogatszych.

Artykuł pt. „Życia luksus” Piotra Witta, stałego felietonisty „Kuriera WNET”, obserwującego i komentującego bieżące wydarzenia z Paryża, można przeczytać w całości w sierpniowym „Kurierze WNET” nr 98/2022, s. 3 – „Wolna Europa”.

Piotr Witt komentuje rzeczywistość w każdy czwartek w Poranku WNET na wnet.fm.

 


 

  • Sierpniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Piotra Witta pt. „Życia luksus” na s. 3 „Wolna Europa” sierpniowego „Kuriera WNET” nr 98/2022

Niepokojąco aktualny stary dramat rodziny ziemian polskich na Suwalszczyźnie/ Piotr Witt, „Kurier WNET” 97/2022

Resztki założenia dworskiego - Stara Hańcza | Fot. CC A-S 4.0 Wikimedia.com

Książka Miry Modelskiej-Creech „Lichwa” ma bardzo osobisty charakter. Autorka opisuje dramat swej babki w następstwie utraty dworu rodzinnego zlicytowanego za długi zaciągnięte na lichwiarski procent.

Piotr Witt

LICHWA

Mira Modelska-Creech, Lichwa. Likwidator życia, szczęścia i majątku, 3DOM, Częstochowa 2021

Tytuł książki nie pozostawia obojętnym. Problem dotyczy nas wszystkich. Jesteśmy zadłużeni – my, nasze dzieci i dzieci tych dzieci. Długi zaciągnięte przez państwo będą spłacali jego obywatele przez długie lata. W bieżącym 2022 roku amortyzacja długu francuskiego wyniesie nieco ponad 144 mld € przy dochodzie narodowym 588 mld. Krótko mówiąc, na każdym obywatelu francuskim, czy wie o tym, czy nie wie, wisi obowiązek spłaty należności c. 35–40 000 €. Na starcach, kalekach i noworodkach. Podobnie jest w innych państwach europejskich. Doktór Modelska-Creech była bardziej od innych powołana do napisania książki o dramacie pożyczonych pieniędzy. Pracując jako tłumacz dla Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Białego Domu, Departamentu Stanu i NASA, nasłuchała się wystarczająco wiele o Bardzo Wielkiej Forsie i jako wykształcony socjolog pracy potrafiła wyciągnąć wnioski.

Jej książka, mimo oficjalnych tytułów autorki, ma bardzo osobisty charakter. Wzięła się z urazów wyniesionych z dzieciństwa i nostalgii za rajem utraconym. Dwór rodzinny Modelskiej, którego sama nazwa wprawia w sen – Stara Hańcza na pojezierzu Suwalsko-Augustowskim – został zlicytowany za długi w 1910 roku.

Autorka słyszała historię utraty majątku od swojej babki – Stanisławy, dla której ta afera finansowa była przyczyną osobistego dramatu. O rękę babci Stasi – panny Musiałowiczówny starał się Tadeusz Daszewski – postać legendarna, słynny w swoim czasie jeździec-olimpijczyk, piękny i elegancki mężczyzna. Historię tych zabiegów opisał po wielu latach i opublikował w „Przekroju”.

Zamieścił tam również opis dworu w Czarnej Hańczy, gdzie w jadalni „na ścianach wisiały rogi łosie, sarnie i jelenie, a pod nimi widniała galeria starych rodzinnych portretów (…) Szlachta w czamarach, kontuszach, przy karabeli (…) matrony w staroświeckich czepkach i koronkowych chustkach na głowie…”. Romans rozwijał się w dekoracji wielkich jezior i cieniu starego (XVII w.) dworu jak romantyczna bajka, dopóki nie nadszedł dzień oświadczyn.

Zjechali się sąsiedzi, krewni i kuzyni z Litwy, podano wystawny obiad, były tańce. „Sprowadzona z Suwałk orkiestra żydowska umieszczona w holu grała głośno i wyśmienicie”. A potem odbyła się rozmowa z ojcem o przyszłym posagu panny na wydaniu. Daszewski – ziemianin z Mazowsza i dobry gospodarz – zerwał zaręczyny, kiedy dowiedział się prawdy o stanie majątkowym Czarnej Hańczy, bliskim katastrofy.

Panna bez posagu skazana była w tamtych czasach i tamtym środowisku na staropanieństwo albo w najlepszym razie na klasztor. Autorka, zakochana w swej babci Stasi, przeżywa po latach jej dramat. Wierzyciele – bracia Szewel i Josel Jefraimowie natchnęli ją na resztę życia pewną niechęcią do Żydów, zaś związek uczuciowy, rodzinny z bohaterami dramatu osłabił nieco obiektywizm (co zresztą nie przeszkodziło znanemu krytykowi, Janowi Peczkisowi, w napisaniu bezstronnego i życzliwego omówienia książki; Polish-Jewish Relations, Indexed Book Reviews, March 1, 2022). Tragedia Musiałowiczów nie była wyjątkiem wśród rodzin ziemiańskich.

Bankructwo majątku ziemskiego było zjawiskiem na porządku dziennym w epoce zwycięskiego kapitalizmu przemysłowego i zmierzchu gospodarki rolnej. Doczekało się obfitej literatury, posłużyło za kanwę wielu dramatów i powieści. Czyż słynne W poszukiwaniu straconego czasu Marcela Prousta nie opowiada podobnej historii?

Najbardziej eksponowane stanowisko w życiu towarzyskim Paryża, na miejscu księżnych i hrabin o niekończących się rodowodach, zajmuje „nieurodzona” pani Verdurin ze wzbogaconej rodziny mieszczańskiej. Mieszka się wciąż w pałacach, arystokracja nadal jest w cenie, ale życie na pańskiej stopie opłaca renta z przemysłu i banków, gdyż dochody z ziemi nie wystarczają. Młodziutka panna Turenne – potomkini wielkiego wodza, diuka Tureniusza, wychodzi za mąż za Artura Meyera – Żyda, starszego o lat pięćdziesiąt; hrabia de Brosse pojmuje Kronenbergównę, córkę bankiera polsko-żydowskiego. Książę Polignac żeni się z panną Singer, spadkobierczynią maszyn do szycia; markiz de Castellane – z Guldówną, córką króla kolei amerykańskich.

Ruinę Musiałowicza, doskonałego rolnika i przezornego gospodarza – przyspiesza lichwa – zjawisko dzisiaj już prawie nieznane, w każdym razie uważane za przestępstwo i karane więzieniem.

Czterdzieści lat temu, kiedy przyjechaliśmy do Paryża, o pieniądze było bardzo trudno. Wobec postępującej dewaluacji i niepewnej sytuacji rynkowej banki, do których zwracano się o pożyczkę, żądały żelaznych gwarancji, zanim podjęły decyzję. „Francuski bankier – powiedział nam znajomy przemysłowiec – może panu pożyczyć co najwyżej parasol, ale tylko wtedy, kiedy się upewni, ze w najbliższym czasie nie będzie padał deszcz”. Oprocentowanie długu – bardzo wyśrubowane – wynosiło przy tym średnio 12,5% rocznie. Dla bankiera cena ryzyka. Ale w czasach pana Musiałowicza, pradziadka dr Creech, wierzyciel niczym nie ryzykował.

Pieniądz, oparty na parytecie złota, stanowił najbardziej stałą walutę w historii i praktycznie nie dewaluował się przez cały XIX wiek, aż do I wojny światowej. Zabezpieczenia – nieruchomości, majątku ziemskiego – nie można było ani ukryć, ani przenieść gdzie indziej.

A mimo to stopa oprocentowania pożyczki wynosiła od 33,4% do 50%. Nawet wobec stałego spadku wartości gospodarstw ziemskich były to warunki gangsterskie, lichwiarskie, wykorzystujące przymusową sytuację dłużnika – ziemianina, którego „czysty zysk z hektara przy właściwym gospodarowaniu i dobrej pogodzie wynosił średnio około 7%”. W przypadku Musiałowicza chodziło o stare długi na majątku zaciągnięte przez poprzednich właścicieli.

Dr Creech znacznie rozszerza klasyczną definicję lichwy. Rozciąga ją na wiele ujemnych zjawisk współczesnego świata – „lichwiarska grabież, raz zwana komunizmem, a kiedy indziej kapitalizmem czy socjalizmem” –pisze (s. 124). Zresztą nie jest to książka do opowiadania, ale do czytania.

Żyjemy w czasach wszystkich zagrożeń, z końcem świata włącznie – z woli prezydenta Putina. Nadchodząca inflacja, kryzys energetyczny, recesja, wzrost cen zboża i co za tym idzie, żywności w ogóle, zrobiły z zadłużenia problem o palącej aktualności. Wielkie banki zrezygnowały dzisiaj z wysokiej stopy oprocentowania. Niektóre gotowe były nawet dopłacać do transakcji, byle dłużnik zechciał przyjąć pożyczkę. Nazywało się to „zyskiem ujemnym”.

Bankierzy zrekompensowali sobie „zysk ujemny”, wykupując niekiedy całe miasta i podnosząc niebotycznie ceny mieszkań, których są właścicielami. Na razie stopa oprocentowania wciąż jest śmiesznie niska, ale nikt nie może zaręczyć, że pozostanie taka na zawsze, jeżeli nie zastrzeżono tego w kontrakcie lub nie zaindeksowano. Jeżeli wzrośnie pewnego dnia, to niechaj ręka Boska broni tych młodych ludzi, którzy kupili mieszkania po paskarskiej cenie. Dzisiaj zmuszeni są do pracy dla banków przez całe przyszłe życie; przy wyższej stopie procentowej nie starczy nawet życia ich dzieci. W tym kontekście stary dramat rodziny ziemian polskich na Suwalszczyźnie nabiera niepokojącej aktualności i dostarcza wiele materiału do refleksji.

Artykuł Piotra Witta pt. „Lichwa” znajduje się na s. 19 lipcowego „Kuriera WNET” nr 97/2022.

 


  • Lipcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Piotra Witta pt. „Lichwa” na s. 19 lipcowego „Kuriera WNET” nr 97/2022

Gen. Bogusław Samol, Dmytro Antoniuk, Andrzej Zawadzki, Piotr Witt, dr Zbigniew Kuźmiuk – Poranek Wnet – 07.07.2022 r.

„Poranka Wnet” można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy.

Goście „Poranka Wnet”:

Dmytro Antoniuk – korespondent Radia Wnet na Ukrainie

Paweł Bobołowicz – korespondent Radia Wnet na Ukrainie;

Andrzej Zawadzki-Liang – prawnik z Szanghaju;
dr Zbigniew Kuźmiuk europoseł PiS;

gen. Bogusław Samol – dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego NATO;

Anna Łabuszewska – autorka bloga „17 mgnień Rosji”;

Piotr Witt – Kronika Paryska


Prowadząca: Magdalena Uchaniuk

Realizator: Mikołaj Poruszek


Bachmut. Zniszczenia spowodowanie rosyjskim ostrzałem. Fot. Paweł Bobołowicz

Dmytro Antoniuk wyjaśnia, że Rosjanie muszą uzupełnić straty, które ponieśli w walkach w Donbasie. Trwają walki na granicy obwodów ługańskiego i donieckiego. Siły ukraińskie odnoszę pewne sukcesy. Korespondent Radia Wnet na Ukrainie wskazuje na sukcesy Ukraińców w niszczeniu zaplecza najeźdźców przy użyciu artylerii.

Antoniuk przypomina, że na początku inwazji Białorusini tworzyli batalion im. Kastusia Kalinowskiego. Obecnie jest to już pułk. Podkreśla, że Białorusini walczący po stronie ukraińskiej są częścią regularnej armii Ukrainy.

Paweł Bobołowicz o Bachmucie, dawnym Artiomowsku. Miasto jest ostrzeliwane przez Rosjan. Nasz korespondent zauważa, że Rosjanie próbują przerwać linię frontu. Zwraca uwagę na pochwały płynące pod adresem polskich armatohaubic Krab. Cały czas w rękach Rosjan jest Zaporoska Elektrownia Atomowa. Bobołowicz wskazuje na nieprecyzyjność wystrzeliwanych przez Rosjan rakiet. Uderzają one czasem w puste place.


Szanghaj, dzielnica Xujiahui, 2010 r./ Ricky Qi/CC BY-SA 2.0

Andrzej Zawadzki-Liang o chińskich powrocie do normalności. Choć formalnie nie ma już lockdownu, to żeby się poruszać po Szanghaju, trzeba wszędzie okazywać aktualny test.


Piotr Witt / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Piotr Witt z Kroniką Paryską. Przypomina, jak paryski Place de la Concorde był świadkiem egzekucji w czasie rewolucji francuskiej. Na egzekucję Ludwika XVI sprzedawano bilety. Witt przypomina, że kiedy ustanowiono 14 lipca świętem narodowym odwoływano się nie do rocznicy zburzenia Bastylii w 1789 r., a do ślubowania na Polu Marsowym z udziałem rodziny królewskiej z 1790 r.


Dr Zbigniew Kuźmiuk podkreśla, że nie da się wywieźć drogą lądową, tyle ukraińskiego zboża, ile potrzeba. Podkreśla, że w sprawę odblokowania Morza Czarnego powinien się zaangażować ONZ. Sądzi, iż przez groźbę głodu w krajach globalnego Południa i związanej z nią potencjalną falą migracyjną, Putin chce wywrzeć nacisk na państwa zachodnie.

Europoseł komentuje słowa komisarz Věry Jourovej, która stwierdziła, że polska ustawa o Sądzie Najwyższym nie wypełnia wyznaczonych przez KE kamieni milowych. Zaznacza, że Ursula von der Leyen potwierdziła zgodność polskiej ustawy z wymaganiami Komisji.


Gen. Bogusław Samol / Fot. Konrad Tomaszewski

Gen. Bogusław Samol o korzyściach płynących z przyjęcia Finlandii i Szwecji do NATO. Wskazuje na potrzeby zmian w Sojuszu. Trzeba przywrócić odpowiedzialność regionalną w dowodzeniu. Wojskowy wskazuje na problem związany z funkcjonowaniem amerykańskiego korpusu w Polsce. Istnieje ryzyko, że polskie siły zbrojne będą musiały się dostosować do Amerykanów, a w przypadku konfliktu polski rząd nie będzie miał wpływu na to, co będą robić amerykańscy żołnierze w Polsce.


Anna Łabuszewska o „wyzwalaniu” przez Rosję terytoriów samozwańczych republik ludowych. Planowane jest referendum w okupowanym obwodzie chersońskim. Nie wiadomo, czy Rosjanie chcą przyłączyć Chersoń bezpośrednio do Federacji Rosyjskiej, czy powołać kolejną republikę ludową. Kreml rozpowszechnia narrację według której przeciwko Rosji jest świat zachodni, ale reszta świata jest neutralna lub przyjazna wobec niej.

Autorka bloga „17 mgnień Rosji” wskazuje, że sankcje na Rosję przynoszą efekty. Są one widoczne na rynkach motoryzacyjnym i farmaceutycznym. Rząd zwiększa w odpowiedzi swoją kontrolę nad gospodarką.

Prof. Romuald Szeremietiew, gen. Bogusław Samol, Dmytro Antoniuk, Piotr Witt – Poranek Wnet – 30 czerwca 2022 r.

„Poranka Wnet” można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy.

Goście „Poranka Wnet”:

prof. Romuald Szeremietiew – były minister obrony narodowej;

Dmytro Antoniuk, Paweł Bobołowicz – korespondenci Radia Wnet na Ukrainie;

Piotr Mateusz Bobołowicz – dziennikarz Radia Wnet;

Artur Żak – Studio Lwów;

gen. Bogusław Samol – dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego NATO;

Prof. Andrzej Betlej – dyrektor  Zamku Królewskiego na Wawelu;

Piotr Witt – korespondent Radia Wnet we Francji;

Ojciec Serhij Dmitrijew – kapelan wojenny, kapłan Kościoła Prawosławnego Ukrainy


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Realizator:  Mateusz Jeżewski


Jens Stoltenberg, fot.: Piotr Mateusz Bobołowicz, Radio WNET

Piotr Mateusz Bobołowicz z relacji z Madrytu, w którym odbywa się szczyt NATO. Wystosowano oficjalne zaproszenia dla Finlandii i Szwecji oraz przyjęto nową koncepcję strategiczną. Bobołowicz mówi, że Hiszpanie chcą przede wszystkim pokoju.


Dmytro Antoniuk / Fot. materiały własne

Dmytro Antoniuk o groźbie otoczenia Lisiczańska od południa i zachodu. Ostrzelany przez Rosjan został obwód sumski. Ukraińcy po raz kolejny ostrzelali Wyspę Węży. Paweł Bobołowicz o pozytywnych ocenach przekazanych Ukrainie polskich armatohaubic Krab.


Gen. Boguslaw Samol, 2011/Foto. Sgt. April Campbell, U.S. Army/własność publiczna

Gen. Bogusław Samol komentuje szczyt Sojuszu w Madrycie. Określił on Rosję, jako wroga NATO. Trwa dyskusja nad zwiększeniem obecność Sojuszu na wschodzie. Dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego NATO wskazuje na rozbrojenie krajów starego Sojuszu. Wyraża nadzieję, że Szwecja będzie rozbudowywać swój potencjał militarny. Gen. Samol stwierdza, że aspiracje natowskie Ukrainy zależą od wyniku trwającej wojny. Gość Poranka Wnet nie zgadza się z ocenami, że ta ostatnia przybrała charakter pozycyjny.


Piotr Witt / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Piotr Witt przewiduje, że najbliższe obchody 14 lipca będą manifestacją siły państwa francuskiego. Prezydent Macron chciałby przeciągnąć na swoją stronę deputowanych Zgromadzenia Narodowego, żeby zdobyć większość. Korespondent Radia Wnet porusza także temat polityki pandemicznej francuskiego rządu. Wskazuje na tajemniczą śmierć przewodniczącego laboratoriów Biogroup, które wykazały zawodność testów na koronawirusa. 52-letni Stéphane Eimer zostal znaleziony martwy w Paryżu.


Piotr Mateusz Bobołowicz kontynuuje swoją relację z madryckiego szczytu NATO. Jak wskazuje, omawiana była kwestia Chin. W hiszpańskiej stolicy wystąpienie miał prezydent Zełenski.


Szeremietiew Romuald / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Prof. Romuald Szeremietiew zauważa, że na szczyt w Madrycie zaproszono Australię, Koreę i Japonię. Sądzi, że konieczna jest zmiana formuły Sojuszu. Gość Poranka Wnet zauważa, że Rosja ma przewagę ogniową na Ukrainie. Używa jej do terroryzowania ludności cywilnej. Prof. Szeremietiew sądzi, że Rosjanie chcą w ten sposób złamać morale ukraińskich obrońców. Ocenia, że Polsce udało się osiągnąć zakładane cele na szczycie w Madrycie.


Paweł Bobołowicz i Artur Żak/ Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Artur Żak o wizycie wicepremiera Piotra Glińskiego we Lwowie. Polityk złożył kwiaty na Cmentarzu Łyczakowskim. Żak tłumaczy wystąpienie ukraińskiego ministra kultury.


Zamek Królewski na Wawelu. fot. Radio WNET

Prof. Andrzej Betlej o wernisażu nowego Skarbca Koronnego na Wawelu. Opisuje sale, które można zwiedzać i depozyty, jakie udało się pozyskać.


Brak opisu.
Paweł Bobołowicz w Kijowie; fot.: Dmytro Antoniuk

Ojciec Serhij Dmitrijew z Kijowa mówi, że Ukraina już wygrała tę wojnę. Potrzebna jest jej jednak pomoc. Kapelan wojskowy podkreśla, że mamy do czynienia z III wojną światową. Opowiada o brygadzie, w której służy. Mówi o trudnej sytuacji humanitarnej na przyfrontowych obszarach.

O. Serhij Dmitriejew – kapelan 93 Samodzielnej Brygady z Nowogradu Wołyńskiego, fot.: Paweł Bobołowicz
O. Serhij Dmitriejew – kapelan 93 Samodzielnej Brygady z Nowogradu Wołyńskiego, fot.: Paweł Bobołowicz

 

Piotr Witt: Macronia przegrała wybory ustawodawcze. Republika parlamentarna odzyskała swe prawa

Featured Video Play Icon

Piotr Witt / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Korespondent Radia Wnet z Francji o sytuacji po wyborach parlamentarnych i kryzysie IV Republiki.

W swej Kronice Paryskiej Piotr Witt komentuje wynik wyborów parlamentarnych. Stało się to, przed czym straszyło stronnictwo prezydenta Macrona.

Macronia przegrała wybory ustawodawcze.

Komentatorzy przypominają w tym kontekście kryzys IV Republiki.

Powojenna Francja pogrążona w chaosie niezdolna była do podjęcia jakiejkolwiek decyzji w warunkach kiedy sytuacja międzynarodowa wymagała szybkiego i zdecydowanego działania. Trwały wojny w Algierii i w Indochinach. Tymczasem rządy upadały co dwa tygodnie. Parlament sparaliżowany przez wewnętrzne walki politycznej nie był zdolny do uzgodnienia wspólnego stanowiska. Francja zasługiwała w pełni na epitet chorego człowieka Europy.

Czytaj także:

Piotr Witt: Francja chce skopiować polską reformę służby zagranicznej. Nie jesteśmy w tej kwestii wzorem do naśladowania

Sytuację odnowił dopiero powrót gen. de Gaulle’a do władzy w 1958 r. Piotr Witt przypomina negatywną rolę jaką odegrali w dziejach IV Republiki komuniści.

Opłaceni byli sowicie przez Moskwę za sianie zamętu za sparaliżowanie francuskiej polityki wewnętrznej, a zwłaszcza międzynarodowej. Komunistyczne związki zawodowe torpedowały zaopatrzenie kraju, […] wstrzymywały nawet dystrybucję dzienników, aby nie dopuścić do publikacji artykułu niewygodnego dla Kremla.

Komuniści, utraciwszy źródło finansowania, stali się cieniem dawnej siły. Stracili nawet własną grupę w Zgromadzeniu Narodowym. Te ostatnie było maszynką do głosowania w czasie, gdy większość dzierżyła partia prezydenta Macrona.

Obecnie republika parlamentarna odzyskała swe prawa.

Zapraszamy do wysłuchania całej Kroniki Paryskiej!

A.P.

Gen. Waldemar Skrzypczak, Dmytro Antoniuk, dr hab. Michał Lubina, Aleksander Miszalski – Poranek Wnet – 23.06.2022 r.

„Poranka Wnet” można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy.

Goście „Poranka Wnet”:

Dmytro Antoniuk – korespondent Radia Wnet na Ukrainie;

dr hab. Michał Lubina – ekspert ds. dalekowschodnich;

Aleksander Miszalski – poseł PO;

 gen. Waldemar Skrzypczak – były dowódca Wojsk Lądowych;

Piotr Witt – korespondent Radia Wnet we Francji;


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizator: Mateusz Jeżewski


Siewierodonieck/ Fot. Igor606/CC BY-SA 4.0

Dmytro Antoniuk o sytuacji na froncie. Nadal się toczą walki między Lisiczańskiem a Siewierodonieckiem. Wróg zbliża się do Lisiczańska. Miasto może znaleźć się pod okupacją. Rosjanie cały czas starają się opanować drogę z Lisiczańska do Bachmuta. Pragną oni zamknąć siły obrońców w kotle.

Na południu Rosjanie przerzucają swe siły z Mariupola w pobliże Melitopola. Po raz kolejny Ukraińcy zbombardowali okupowaną przez Rosjan Wyspę Węży.


dr hab. Michał Lubina/ Fot. Radio Wnet

Michał Lubina omawia stosunek Chin do wojny na Ukrainy. Pekin kluczy w tej sprawie. Ostatnio Xi Jinping rozmawiał z Władimirem Putinem. Chiny zakładają, że Rosji uda się osiągnąć dyplomatyczne zwycięstwo. Nie chcą jednak psuć sobie relacji z Zachodem.

Tymczasem zbliżają się wybory na przewodniczącego KPCh na kolejną kadencję. Jak wskazuje ekspert ds. dalekowschodnich, prawdopodobnie czeka nas reelekcja Xi, ale nie jest to pewne.

 


Piotr Witt / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Kronika Paryska Piotra Witta. Nasz korespondent komentuje wynik wyborów parlamentarnych. Przypomina kryzys IV Republiki i objęcie władzy przez de Gaulle’a. Wskazuje na rolę komunistów.


Gen. Waldemar Skrzypczak

Gen. Waldemar Skrzypczak komentuje sytuację na froncie. Ocenia, że Rosjanom nie uda się okrążyć całości ukraińskich wojsk między Słowiańskiem a Lisiczańskiem. Zauważa, że Rosjanie do walki w Donbasie przesuwają siły z innych kierunków.

Czy Ukraińcom uda się odbić Chersoń bez nowych dostaw zachodniego sprzętu? Jak wskazuje były dowódca Wojsk Lądowych, bez nowej amunicji siły ukraińskie nie przejdą do ofensywy. Dodaje, iż sprzęt, który siły ukraińskie już otrzymały, sprawia kłopot Rosjanom.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego komentuje naruszenie estońskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjski myśliwiec. Ocenia, że Rosja nie zaatakuje państw bałtyckich, ani innych krajów NATO. Należy jednak wzmocnić obronność w regionie, aby nie dochodziło do takich sytuacji.


Aleksander Miszalski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Aleksander Miszalski odnosi się do tezy, że Platforma Obywatelska przejmuje lewicowe postulaty postulując legalną aborcję i „prawo do mieszkania”. Stwierdza, że wsłuchują się w głos młodych. Wsparcie dla legalizacji aborcji tłumaczy opowiadaniem się za wolnością. Poseł PO mówiąc o podejściu do polityki mieszkaniowej zauważa, że czasem trzeba interweniować na rynku.

Piotr Witt: Francja chce skopiować polską reformę służby zagranicznej. Nie jesteśmy w tej kwestii wzorem do naśladowania

Featured Video Play Icon

Piotr Witt / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Zapraszamy do wysłuchania kolejnej „Kroniki Paryskiej”, przygotowanej przez korespondenta Radia Wnet we Francji.

Piotr Witt zauważa, że we Francji rząd też jest krytykowany za wysokie ceny paliwa. Korespondent zwraca uwagę na francuskie plany likwidacji korpusu dyplomatycznego.

Wydaje się jakby Polska i Francja […] starały się przejąć od siebie nawzajem najbardziej nieudane pomysły. A Polska francuskie prawa i podatki. Francja polski status dyplomaty. 

Dyplomaci protestują przeciwko likwidacji izb dyplomatycznych. Ustawodawstwo te jest podobne do polskich rozwiązań.

Ustawy zakładają likwidację zawodowego korpusu dyplomatycznego. Odtąd ambasador nie musi znać języka kraju, w którym ma rozmawiać z ludźmi. Nie musi mieć doświadczenia z pracy w dyplomacji, ani innych tytułów do zajmowania stanowiska.

Korpus dyplomatyczny tradycyjnie był, jak mówi Witt, ponad podziałami politycznymi.

Korpus dyplomatyczny tworzy się drogą wielostopniowej kariery i stoi z natury rzeczy ponad podziałami politycznymi. Służy swojemu krajowi swojej ojczyźnie, chociaż nie bezkrytycznie.

Zachęcamy do słuchania również innych odcinków Kroniki Paryskiej!

Piotr Witt: Odnowa objęła także polską ambasadę. Stary ambasador nie znał języka francuskiego

A.W.K./A.P.

Dmytro Antoniuk, Michał Karnowski, Piotr Witt, Artur Dziambor, Konstantin von Eggert  – Poranek Wnet – 09.06.2022 r.

Baza Radia Wnet w Bukareszcie

„Poranka Wnet” można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy.

Goście „Poranka Wnet”:

Dmytro Antoniuk – korespondent Radia Wnet na Ukrainie;

Michał Karnowski – publicysta tygodnika „Sieci”, portalu wPolityce.pl i telewizji wPolsce;

Piotr Witt – korespondent Radia Wnet we Francji;

Artur Dziambor – poseł Konfederacji, prezes Wolnościowców;


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizator: Miłosz Duda


Dmytro Antoniuk wyjaśnia, jakie znaczenie dla Rosjan ma Wyspa Węży. Dzięki kontroli nad nią Rosjanie mogą zagrozić wybrzeżom Morza Czarnego. Najcięższa jest dalej sytuacja w regionie Donbasu. Są informacje, że burmistrz Swiatohirśka przeszedł na stronę Rosjan. Wysadzony został jeden z mostów prowadzących do miasta. Swiatohirśk jest ważny z punktu widzenia ataku na Słowiańsk.

Nasz korespondent stwierdza, iż nie wiadomo, gdzie znajdują się otrzymane z Polski czołgi. Odnosi się do twierdzeń kanclerza Niemiec Olafa Scholza według których jego kraj przekazuje Ukrainie najwięcej broni po Stanach Zjednoczonych. Zauważa, iż Ukraińcy żartują z powolności niemieckiej pomocy.


Michał Karnowski

Michał Karnowski komentuje przygotowania polityków do wyborów parlamentarnych w 2023 r. Krytykuje Donalda Tuska za wykorzystywanie wojny na Ukrainie do ataków retorycznych na rząd. Dziennikarz podkreśla, że rząd nie ponosi odpowiedzialności za „Putinflację”. Dodaje, że dla obozu rządzącego ważne pozostają problemy społeczne.


Piotr Witt / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Piotr Witt zauważa, że we Francji rząd też jest krytykowany za wysokie ceny paliwa. Korespondent zwraca uwagę na francuskie plany likwidacji korpusu dyplomatycznego. Dyplomaci protestują przeciwko likwidacji izb dyplomatycznych. Ustawodawstwo te jest podobne do polskich rozwiązań. Korpus dyplomatyczny tradycyjnie był, jak mówi Witt, ponad podziałami politycznymi.


Artur Dziambor / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Artur Dziambor mówi, że politycy Konfederacji w tym roku po raz kolejny wyruszą w kraj w ramach „Lata z Konfederacją”. Wyjaśnia, na czym polega projekt tanie paliwo. Sądzi, iż należy utrzymać obniżkę VAT-u na paliwo. Gość Poranka Wnet wskazuje, że rząd obniżył podatek dochodowy, tak jak od dawna proponowała Konfederacja. Odnosi się do Krajowego Planu Odbudowy. Uważa, że nigdy nie należało brać udziału w Europejskim Funduszu Odbudowy.

Lider Wolnościowców wskazuje na koszty przyjmowania uchodźców i polityki rządów w tej kwestii. Podkreśla, że należy pomóc ukraińskim dzieciom w odnalezieniu się w polskich szkołach. Przyznaje, iż nie rozumie, czemu uchodźcy otrzymują 500 +, tym bardziej że, jak mówi, pieniądze te nieraz trafiają na Ukrainę. Dodaje, iż należy rozróżnić uchodźców, którzy pochodzą z obszarów objętych wojną od tych, którzy mogą wrócić do swych rodzinnych stron.

Dziambor mówi także na temat odpowiedzialności rządu za nadmiarowe zgony w czasie pandemii. Podkreśla, że chodzi o 200 tys. ludzi, którzy mogliby żyć, gdyby nie złe decyzje premiera i ministra zdrowia. Odpowiedzialni za te zgony powinni zdaniem polityka zostać postawieni przed sądem.


Konstantin von Eggert/ Fot. Piotr Bobołowicz, Radio Wnet

Rozmowa z Konstantinem von Eggertem. Dziennikarz mówił o mentalności Rosjan, którzy postanowili zostawić myślenie Putinowi. Stwierdził, że naród rosyjski musi się nauczyć jak żyć w pokoju z innymi narodami i stanąć w prawdzie. Eggert skomentował przebieg wojny na Ukrainie. Zauważył, że NATO powinno przeprowadzić manewry na Morzu Czarnym. Oskarżył Władimira Putina o uczynienie z Rosji państwa kartonowego, w którym instytucje publiczne są wydmuszką.

Piotr Witt: Francja wyparła się swojej przeszłości i naucza w szkołach nienawiści do samej siebie

Featured Video Play Icon

Zakazany „Murzyn” i niewygodni pisarze. Korespondent Radia Wnet z Francji o „dekolonizacji” francuskiej przestrzeni publicznej.

Eric Zemmour krytykuje otwarcie fałszowanie historii podyktowane polityczną potrzebą. Zadowolenie wyborców owszem ale nie kosztem prawdy.

Piotr Witt o cancel culture nad Sekwaną. Politycznie niepoprawne symbole i autorzy są usuwani z przestrzeni publicznej.

Chateaubriand, mistrz prozy francuskiej znalazł się na indeksie, ponieważ jego ojciec handlował niewolnikami. Woltera się nie wydaje, bo źle pisał o Żydach.

Zakazane słowa nègre négresse zawierają obrazy Dürera, Maneta, Renoira. 

Napisana na nowo historia kolonii przedstawia Francję tendencyjnie jako opresora skolonizowanych ludów, pomija natomiast jej misję cywilizacyjną.

A.P.

Jesteśmy dopiero u początków poznania przyczyn i charakteru pandemii / Piotr Witt, „Kurier WNET” nr 95/2022

Powtarzane szczepienia prowadzą do osłabienia naturalnych sił obronnych organizmu. Ciała odpornościowe, pod działaniem wstrzykiwanych produktów, „zapominają” o zadaniach, do których zostały powołane.

Piotr Witt

Pandemia. Wielkie podsumowanie

„Rządy kochają pandemie z tych samych powodów, dla których
kochają wojnę. Ponieważ daje im możliwość poddania ludności
kontroli, której ta ostatnia nigdy by inaczej
nie zaakceptowała…”.

Robert F. Kennedy Jr.

Z pandemii naród wyszedł osłabiony fizycznie. Prezydent, wszechwładny we Francji, rodzaj samodzierżcy z gogolowskiego Rewizora, zarządził nieumiarkowane aplikowanie szczepionek amerykańskich zwłaszcza ludziom starym i słabego zdrowia. Twierdził, że stosuje się do zaleceń międzynarodowych instancji sanitarnych, chociaż postępował dokładnie wbrew ich instrukcjom. Faza eksperymentalna aktualnych szczepionek zakończy się w 2023 roku, ale wystarczyły pierwsze obserwacje, aby międzynarodowe instancje sanitarne mogły sformułować alarmujące zastrzeżenia.

8 stycznia 2021 r. deklaracja WHO przestrzegła przed powtarzaniem szczepionek antycovidowych. Trzy dni później powtórzył przestrogę dyrektor Departamentu Zagrożeń Europejskiej Agencji Leków. Marco Cavalieri powiedział: „Powtarzane szczepienia prowadzą do osłabienia naturalnych sił obronnych organizmu”. Zjawisko ma już w nauce swoją nazwę „amnezji odpornościowej” – ciała odpornościowe organizmu, pod działaniem wstrzykiwanych produktów, „zapominają” o zadaniach, do których zostały powołane.

Przestrogom uczonych nie nadano we Francji rozgłosu. Jakby nigdy nie zostały sformułowane, wstrzykiwano ludziom trzecią i czwartą dawkę. Przygotowano tym samym miliony kandydatów na zarażenie, jeżeli nowa epidemia się pojawi. Ludzie młodzi i silni wyjdą bez szwanku. Innym zaproponuje się piątą i szóstą dawkę i tak dalej bez końca.

Prezydent kandydat wolał nie konfrontować opinii zbawcy narodu, urobionej przez media podczas pandemii, z wymową liczb i statystyk. Teraz, kiedy osiągnął już absolutną władzę na następnych pięć lat, przyszło podsumowanie. W ostatnim czasie ukazały się trzy książki zawierające dokładną analizę sytuacji.

20 kwietnia wyszła obszerna (272 s.) praca Laurentego Tubiany zatytułowana Covid 19 – inna wizja pandemii. Prawdy epidemiologa. Profesor Tubiana kieruje ekipą badaczy INSERM-u – Systemy Złożone i Epidemiologia. Badacz z trzydziestoletnim doświadczeniem śledzi i analizuje wielką liczbę zjawisk epidemicznych we Francji i na świecie.

W początkach kryzysu covidowego, między styczniem i marcem 2020 r., wraz ze współpracownikami przestudiował wówczas dostępne dane. 11 marca 2020 r., na tydzień przed wprowadzeniem godziny policyjnej i zamknięciem ludzi w domach, zapowiedział że epidemia prawdopodobnie osiągnie szczyt pod koniec marca, a właściwa jej faza powinna zakończyć się pod koniec kwietnia i nie będzie szczególnie dotkliwa. Władze nie posłuchały ani jego, ani setek innych naukowców, którzy podzielali jego zdanie.

Okazano pogardę uczonym, a nawet karano ich za wyrażanie opinii odmiennych od nakazanych przez rząd.

Prof. Raoult został pozbawiony profesury, prof. Peron i Chabrier stanowisk itd. Przywódcy narodu wywołali masową panikę, psychozę nagłej śmierci. Posługiwali się absurdalnymi modelizacjami (jak opublikowana przez „Lancet”), które przewidywały setki tysięcy zgonów, aby ludzie akceptowali nadzwyczajne zarządzenia sanitarne bez żadnej naukowej wartości. Zarazem zakazano lekarzom leczenia. Strach przed chorobą i śmiercią jest głęboki. Podczas kryzysu władze zdecydowały się na wprowadzenie stanu wyjątkowego. Wykorzystywały strach, a czasami wywoływały go umyślnie i podsycały poprzez informacje wywołujące lęk, aby tylko zaakceptować ich wybór.

Niewiele państw zaufało swoim epidemiologom. W oparciu o definitywne statystyki Toubiana pokazuje, że te kraje, np. Szwecja, bez wątpienia lepiej poradziły sobie z kryzysem. Przepełnienie szpitali, masowe kampanie testowe, obowiązkowe szczepienia, śmiertelność, relacje medialne o tej epidemii są we Francji po prostu nieprawdziwe. Laurent Toubiana sugeruje przyjęcie wizji prawdziwszej i bliższej rzeczywistości.

Inny charakter ma Dziennik pariasa. Notatnik z lat 2020–21 Iwana Rioufola. Rosyjskie imię znanego francuskiego publicysty jest prawdopodobnie świadectwem sympatii politycznych jego rodziców, ale nie jego samego. Rioufol, pisarz prawicowy, publikuje swój notatnik na łamach „Le Figaro” od 2002 roku. Od pewnego czasu zaliczany jest nawet przez rządzących do skrajnej prawicy. Dziennik pariasa nie zmieni prawdopodobnie tej opinii.

Zbiór felietonów odtwarza tydzień po tygodniu dwa lata błądzenia i amatorszczyzny francuskich przywódców w obliczu pandemii. Wiele zrobiono we Francji i na świecie w tym czasie, aby usunąć z pamięci fakty i decyzje, których skutki odczuwamy do dziś.

Z perspektywy wyborca odkrywa ze zdumieniem oświadczenia prezydenta i jego ministrów, o których zdążył zapomnieć. „Nie zamkniemy granic, to nie miałoby sensu” – mówił minister zdrowia Olivier Véran. „Nie wszyscy będą nosić maski we Francji” – nawiązuje do niego rzeczniczka rządu Sibetha Ndiaye. Stanowcze podsumowanie należy do prezydenta: „Paszport sanitarny nigdy nie stanie się warunkiem dostępu, który wyróżnia Francuzów”.

Te kroniki rządzenia strachem pokazują, że w kraju, w którym rośnie nietolerancja, duch wolny szybko zamienia się w pariasa – w wyrzutka społeczeństwa. Są też dosłownym zapisem postępującego zaniku wolności i przypomnieniem tego, co musieliśmy ścierpieć, od zakazu towarzyszenia umierającym po zakaz leczenia choroby przez lekarzy. Te teksty pozwalają zobaczyć, jak dalece zaszliśmy od uzasadnionego lęku w pierwszych miesiącach do strachu kontrolowanego, wykorzystywanego do przekształcenia polityki w państwowy higienizm i ukrycia w ten sposób rzeczywistych problemów zagrażających krajowi: nierówności, islamizmu, deindustrializacji, wobec których Emmanuel Macron pozostaje bezsilny.

Trzecia pozycja – bestseller we Francji – jest tłumaczeniem z amerykańskiego książki Roberta F. Kennedy’ego Jra Anthony Fauci, Bill Gates et Big Pharma – Leur guerre mondiale contre la démocratie et la santé publique. Robert Francis Kennedy to syn Roberta – byłego ministra sprawiedliwości USA, zamordowanego podobnie jak jego brat prezydent sześćdziesiąt lat temu. 29 sierpnia 2020 r. Robert Francis w Berlinie wygłosił przemówienie przed tysiącami demonstrantów (milion według organizatorów, 38 tys. według policji). Powiedział: „Rządy kochają pandemie z tych samych powodów, dla których kochają wojnę. Ponieważ daje im możliwość poddania ludności kontroli, której ta ostatnia nigdy by inaczej nie zaakceptowała”. Stwierdził, że rządy wykorzystały pandemię, aby zainstalować 5G i umożliwić zbieranie danych z korzyścią dla miliarderów, takich jak Bill Gates, Mark Zuckerberg i Jeff Bezos.

Trzeba było wielkiego skandalu polityczno-sanitarnego, aby bratanek zamordowanego prezydenta zdecydował się poświęcić osobną książkę człowiekowi, który zarządza zdrowiem milionów ludzi na świecie. Media głównego nurtu, finansowane przez przemysł farmaceutyczny, wmówiły milionom Amerykanów, że jest on bohaterem. Ale dr Anthony Fauci nim nie jest.

Podczas pandemii Covid-19 w USA został powołany przez prezydenta Trumpa do komórki kryzysowej koronawirusa (White House Coronavirus Task Force) i odegrał wiodącą rolę zarówno pod względem informacji na temat wirusa, jak i strategii i doradztwa, jak walczyć z epidemią. Anthony Fauci często i otwarcie nie zgadzał się wtedy z prezydentem Donaldem Trumpem. Jako dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID), przeznaczał każdego roku na badania naukowe 6,1 miliarda dolarów publicznych pieniędzy. Chwalebny projekt, lecz rezultaty odwrotne od zamierzonych.

Fundusze NIAID pozwoliły Fauciemu dyktować temat, treść i wyniki badań nad zdrowiem ludzi na całym świecie. Fauci wykorzystał finansową potęgę, oddaną mu do dyspozycji, aby wywierać przemożny wpływ na szpitale, uniwersytety, prasę medyczną i na tysiące czołowych lekarzy i naukowców – ma moc zrujnowania lub przyspieszenia ich kariery, nagradzania ich i karania. Decyduje o losach i przeznaczeniu instytucji, w ramach których działają.

Fauci, nie pozbawiony zresztą rzeczywistych, godnych uznania zasług naukowych, stał się z czasem marionetką w rękach Billa Gatesa i Big Pharmy, odpowiedzialnych w znacznej mierze za wywołanie i rozwój pandemii koronawirusa. Te ostatnie stwierdzenia Kennedy’ego mogą się wydać przesadne, chociaż trudno przypuścić, aby słynny adwokat publikował przeciwko wpływowym osobistościom zarzuty tak ciężkie, nie mając na nie dowodów.

Kampania prezydencka we Francji zepchnęła w cień doniesienia sprzed dwóch tygodni, które jeżeli nie potwierdzają całkowicie zarzutów, to przynajmniej je umacniają.

Czasopismo „Vanity Fair” ze swej strony wystąpiło z ostrą krytyką amerykańskiej organizacji pozarządowej EcoHealth i zoologa brytyjskiego, Petera Daszaka, który jej przewodniczy. Prowadząc badania nad zapobieganiem epidemiom, organizacja współpracowała z Instytutem Wirologii w Wuhan w Chinach – gdzie, jak się wydaje, pojawiła się po raz pierwszy epidemia. Według „Vanity Fair” prace koncentrowały się na wytworzeniu dwóch koronawirusów „chimerycznych” (czyli kombinacji fragmentów rozmaitych wirusów) podobnych do tych, które powodują chorobę SARS-1.

Wystarczyło, aby laborant przewrócił przypadkiem fiolkę i nieszczęśliwie sam się zainfekował. W 2004 roku zarazek SARS-CoV-1 dwukrotnie wskutek niedbalstwa wydostał się z Instytutu Wirologii w Pekinie. Na szczęście bez groźnych następstw.

Jak widać, jesteśmy dopiero u początków poznania przyczyn i charakteru pandemii od dwóch lat wstrząsającej światem.

Artykuł pt. „Pandemia. Wielkie podsumowanie” Piotra Witta, stałego felietonisty „Kuriera WNET”, obserwującego i komentującego bieżące wydarzenia z Paryża, można przeczytać w całości w majowym „Kurierze WNET” nr 95/2022, s. 3 – „Wolna Europa”.

Piotr Witt komentuje rzeczywistość w każdy czwartek w Poranku WNET na wnet.fm.

 


  • Majowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Piotra Witta pt. „Pandemia. Wielkie podsumowanie” na s. 3 „Wolna Europa” majowego „Kuriera WNET” nr 95/2022