Skowroński, Gociek, Janowski, czyli urodzinowy Jarmark Wnet. Dzisiaj obchodzimy ósme urodziny Radia Wnet

Paweł Lisicki, Piotr Gociek, Witold Gadowski i Krzysztof Skowroński razem ze spółdzielcami, słuchaczami i czytelnikami świętują ósme urodziny Radia. Poznajemy jego historię i opinie o nim słuchaczy.

Dzisiaj z Jarmarku Wnet przy ulicy Emilii Plater 31 nadajemy wyjątkową, urodzinową audycję od godziny 11. Wcześniej, od godziny 10 można było wysłuchać Programu Wschodniego Antoniego Opalińskiego oraz rozmów z zaproszonymi gośćmi i osobami odwiedzającymi urodzinowy Jarmark Wnet.

Krzysztof Skowroński na urodzinowym Jarmarku Wnet: Radio Wnet kończy osiem lat, czas na dalsze wyzwania

– Nasze Radio przez osiem lat swojego istnienia samo się uczyło. Dla nas to jest, jak zakończenie podstawówki, teraz trzeba będzie pójść do liceum, a potem na studia – powiedział na Jarmarku Wnet Krzysztof Skowroński. – Uczyłem się, jak robić radio, właśnie w Radiu Wnet. Razem uczyliśmy się Polski. Przed nami wielki tour po Polsce, liczę na to, że uda nam się zrobić 53 Poranki z Polski. Mam nadzieję, że dzięki tym porankom poznamy, co się wydarzyło pod rządami „Dobrej Zmiany”.

– Zaczniemy rozmawiać o Polsce i o konstytucji, bo wydaje mi się, że to jest moment, w którym albo wyzwolimy jeszcze raz energie do naprawy albo pogrążymy się w apatii. Najczęściej powtarzanym podczas naszej pierwszej wyprawy słowem było „niesamowite”, a jej głównym doświadczeniem – zaobserwowanie upadku polskiego przemysłu spożywczego.

Piotr Gociek: Obecna konstytucja to komunistyczno-liberalny potworek.

– Obecna Konstytucja jest przedziwnym potworkiem, stanowiącym połączenie konstytucji komunistycznej i jakichś dziwnych, często niejasnych zapisów, przeforsowanych przez lewicowo-liberalną większość w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. To na pewno nie jest nowa konstytucja dla nowego kraju.

– Po upadku komunizmu nie dostaliśmy nowej konstytucji na miarę nowych czasów. Ta uchwalona 1997 roku jest pokraczna i niejasna. Można powiedzieć, że w Polsce nieustannie od 1989 roku trwa moment konstytucyjny.

 

Gabriel Janowski: Żywność przemysłowa jest coraz gorszej jakości, musimy budować sieć kontaktów między rolnikami a konsumentami w miastach.

– Jarmark Wnet to jest bardzo dobra inicjatywa Krzysztofa Skowrońskiego i powinna być jeszcze bardziej rozpowszechniona, ponieważ ludzie w miastach oczekują, że będą mogli kupić wyższej jakości produkty żywnościowe wprost od rolnika – powiedział na urodzinowym Jarmarku Wnet Gabriel Janowski, były minister rolnictwa. Mówił też o niebezpieczeństwie zalewu rynku przez niskiej jakości produkty żywnościowe.

– Na naszych oczach dramatycznie obniża się jakość żywności. To wynika z kilku przyczyn, ale szczególnie z przemysłowego wytwarzania żywności, poczynając od uprawy w polu, poprzez przetwarzanie, aż do dystrybucji. To wszystko powoduje, że kiedy żywność już trafia na stoły, ma, mówiąc delikatnie, nie najwyższą jakość. Musimy temu przeciwdziałać.

Całe szczęście zmienia się nastawienie konsumentów, którzy – jak powiedział Gabriel Janowski – coraz większą uwagę zwracają na jakość żywności, czytają etykiety, starają się dowiedzieć, jaki jest skład i patrzą, jakie substancje są zawarte w żywności.

Paweł Lisicki: Należy słychać Radia Wnet, ponieważ można tam spotkać gości, których nie można usłyszeć w innych miejscach.

Bardzo lubię bardzo niekonwencjonalny sposób prowadzenia audycji, który wprowadził Krzysztof Skowroński. Nie do końca wiem, czy znajduję się w studiu formalnym, czy to jest jakaś pogawędka, i właśnie ten element pogawędki to jest najpiękniejsza rzecz z mojego punktu widzenia – powiedział w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” Paweł Lisicki.

Rektor naczelny „Do Rzeczy” zdradził również, nad jaką książką pracuje aktualnie. W tej chwili pisze książkę, zawierającą krótką historię rewolucji protestanckiej, w formie eseju o Lutrze. Będzie chciał pokazać, że fakt tak mocnego zaangażowania Kościoła katolickiego w obchody tej rocznicy jest co najmniej dziwaczny.

 

 

 

Goście Poranka Wnet „nie będą płakać po Opolu”. Festiwal ten to tani peerelowski blichtr i synonim obciachu

Piotr Jegliński i Piotr Gociek w Poranku Wnet opowiedzieli o najnowszych książkach i skomentowali zamieszanie wokół festiwalu w Opolu, który być może się nie odbędzie lub zostanie przeniesiony.

Dzień po ósmej rocznicy powstania Radia Wnet i dzień przed jubileuszowym Jarmarkiem Wnet Krzysztof Skowroński rozmawiał w Poranku Wnet z Piotrem Jeglińskim i z Piotrem Goćkiem, sympatykami Radia Wnet.

Piotr Jegliński, właściciel wydawnictwa Editions Spotkania, opowiedział o osobie księdza Józefa Kuczyńskiego, którego wspomnienia „Między parafią a łagrem” właśnie zostały wydane.

Ksiądz Marcin Czermiński był postacią nieodłącznie związaną z polskimi Kresami i ich trudną historią w XX wieku. Był proboszczem parafii na Wołyniu w Szumbarze i w Dederkałach (na pograniczu Wołynia i Podola). W czasie rzezi wołyńskiej zorganizował samoobronę, która skutecznie obroniła wieś przed atakami banderowców, za co otrzymał od AK Krzyż Walecznych. Następnie został z Polakami w Związku Sowieckim i trafił do łagru w Kazachstanie, gdzie spędził 17 lat. W 1977 r. jedyny raz odwiedził powojenną Polskę. Pozostawił wtedy wspomnienia, część zapisaną, część nagraną. One właśnie zostały teraz wydane w bardzo pięknej formie, z wieloma zdjęciami. Ksiądz Marcin Czermiński zmarł w 1992 r.

Piotr Gociek, który – jak powiedział – czuje się częścią historii Radia Wnet, ponieważ prowadził Poranki, mówił o swojej najnowszej książce „Kreta subiektywnie” – dzienniku z podróży, połączonym z refleksjami historycznymi.

Na Kretę sprowadziła go między innymi osoba księdza Andrzeja Jermińskiego, który pod koniec XIX wieku trafił tam jako duszpasterz polskich żołnierzy w armii carskiej, która stacjonowała wtedy na Krecie. Piotr Giociek powiedział, że książka ta jest nie tylko o historii, o muzeach, czy o tym, gdzie szukać samochodu do wynajęcia, ale jest listem miłosnym do Krety.

W rozmowie nie mogło zabraknąć aktualnych wątków politycznych. Piotr Jegliński powiedział, że nic go w dzisiejszej polityce nie uderza. Wszystko się powtarza, jedni na drugich coś tam mówią. To wszystko jest po prostu nudne.

Piotr Gociek skomentował kontrowersje wokół festiwalu w Opolu. Dla niego festiwal ten zawsze zawsze kojarzył się z tanim peerelowskim blichtrem i był synonimem obciachu. Dlatego wymyślił hasło „Nie będę płakał po Opolu”.

Zwrócił uwagę, że wielu spośród piosenkarzy, którzy odmawiają uczestnictwa w festiwalu albo ostro komentują zamieszania wokół niego, występowało w Opolu w czasach komunistycznych. Wtedy nie przeszkadzała im cenzura czy wydarzenia z marca 1968 r.

Wielu spośród artystów bojkotujących Opole, zdaniem Piotra Goćka, dało się niepotrzebnie wciągnąć w grę polityczną lub uległo presji środowiskowej, zwłaszcza ci, którzy mieli w tym roku debiutować. A ci, którzy zrobili to, jak Andrzej Piaseczny, dla kolegów, powinni zmienić kolegów.

Obaj goście zapraszają na jutrzejszy Jarmark Wnet.

JS